• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jachty walczyły w deszczu o Błękitną Wstęgę

Anna Żukowska
7 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Tak rywalizowano w regatach o Błękitną Wstęgę, najstarszych rozgrywanych na wodach Zatoki Gdańskiej.



W 61. regatach o Błękitną Wstęgę Zatoki Gdańskiej 2012 na trasie Gdynia - Sopot - Gdańsk - Gdynia zwyciężył w czasie 1,2 godziny katamaran "Oiler" prowadzony przez Roberta Kresło, za nim linię mety przekroczył "Exploder ex one prowadzony przez Jakuba Kopyłowicza, a jako trzeci na metę wszedł jacht o numerze 888 na żaglu, prowadzony przez Piotra Baryżewskiego.



Jakie regaty są najciekawsze?

Po tym, jak z piątku na sobotę całą noc padał deszcz, organizatorzy i uczestnicy wyścigu w sobotę rano odetchnęli z ulgą. Przestało padać i można było przeprowadzić regaty bez opóźnienia. Natomiast na metę zwycięzcy wracali już w deszczu.

- Deszcz padał konkretnie - mówi Jacek Kijewski, komandor Yacht Klub Stal Gdynia, organizatora wyścigu o Błękitną Wstęgę. - Ale nie przeszkodziło to zwycięskiemu katamaranowi Oiler, prowadzonemu przez Roberta Kresło, w zdobyciu tegorocznego tytułu. Nazwisko zwycięzcy zostanie, zgodnie z tradycją, wyhaftowane złotymi literami na Błękitnej Wstędze.

I to właściwie tyle, jeśli chodzi o nagrodę główną, bo w Błękitnej Wstędze Zatoki Gdańskiej nie płynie się po pieniądze czy cenne nagrody. Jest to impreza kończąca sezon żeglarski w naszym kraju, więc również jedna z ostatnich okazji, żeby pożeglować, spotkać znajomych i wspólnie się pobawić.

- W każdych zawodach są zwycięzcy i są też pokonani - śmieje się Kazimierz Domalewski z Yacht Klub Stal Gdynia. - Dla tych, którzy ostatni przypływają na metę, a przepłynęli całą trasę, mamy inną nagrodę - Czerwoną Latarnię, którą zdobywca ostatniego miejsca ma prawo użytkować przez rok. Zdarzało się też tak, że ostatni uczestnicy przypływali już po zmroku, po ośmiu godzinach od rozpoczęcia wyścigu. Nieraz impreza, na której ogłaszaliśmy zwycięzcę, się już kończyła a ostatni zawodnicy jeszcze płynęli. Zostawialiśmy więc kartkę, że latarnia jest do odbioru u bosmana klubu.

Błękitna Wstęga to regaty, które rozgrywane są w formule australijskiej. Wygrywa ten, kto pierwszy dopłynie na metę. Startować może każda jednostka, która pływa i jest napędzana przez wiatr a organizatorzy nie stosują żadnych punktów, żeby np. wyrównać szanse katamaranów i omeg. W zeszłym roku drugie miejsce w kategorii ogólnej zajął kitesurfer, Tomasz Janiak.

- Zasady są takie, że nie ma żadnych szczegółowych zasad - wyjaśnia Jacek Kijewski. - Zawodnicy płyną, żeby się sprawdzić, żeby wziąć udział w tej imprezie a potem wspólnie świętować zakończenie sezonu. Wiadomo, że omega nie ma raczej szans wygrać z katamaranem a jednak są zawodnicy, którzy na nich startują.

Około stu jednostek punktualnie o godz. 11:00 wystartowało z Gdyni. Płynęły wzdłuż brzegu na trasie Gdynia - Sopot - Gdańsk (Nowy Port) i z powrotem. Przez pierwszą godzinę wyścigu pogoda była łaskawa - nie padało i wiał wiatr od lądu. Jednak ok. godz. 12 zaczęło padać i uczestnicy musieli poradzić sobie z gorszymi warunkami atmosferycznymi.

- Parę lat temu bardzo często startowałem w wyścigu o Błękitną Wstęgę i start w tym roku traktuję jako powrót po latach - mówi Roman Paszke. - Wczoraj w nocy warunki naprawdę dały nam w kość, musieliśmy ratować nasz katamaran, Gemini 4, który stoi w Górkach Zachodnich. Był bardzo silny wiatr, około 40 węzłów i jacht się zrywał z cum.

Na odprawie zawodników spotkaliśmy też Mateusza Kusznierewicza. - Pierwszy raz startuję w tej imprezie - mówi. - A zawsze dużo dobrego o niej słyszałem. To jest impreza kończąca sezon i przyjeżdża na nią bardzo wielu żeglarzy na najróżniejszych łódkach. Nie liczę specjalnie na wynik sportowy, bo startują szybsze łódki niż nasza, ale bardziej mi zależy, żeby spędzić weekend na wodzie.

Zobacz zwycięzców i wyniki poszczególnych kategorii:

I - jachty o długości ponad 12 m - wyniki (PDF)
II - jachty wielomasztowe - wyniki(PDF)
III - jachty o długości od 9 m do 12 m - wyniki(PDF)
IV - jachty o długości do 9 m - wyniki (PDF)
V - jachty wielokadłubowe - wyniki (PDF)
VI - jachty mieczowe - wyniki (PDF)
D - obiekty napędzane wiatrem do 4m po pokładzie - wyniki (PDF)

Miejsca

Zobacz także

Opinie (8)

  • oglądałem te regaty z brzegu, podczas spaceru w Jelitkowie

    nie wiedziałem o co chodzi, a dzieci się dopytywały. Nie miałem pojęcia, że jakakolwiek impreza sportowa w Trójmieście odbywa się od tak dawna. Fajnie, że komuś się chce przez tyle lat powatarzać takie wyścigi

    • 15 1

  • Kozak!

    Świetny materiał! Idealnie oddaje klimat dnia regat!

    • 8 0

  • Błąd!

    PAni Redaktor niech sie przed publikacją upewni, z kim wywiad przeprowadzała. Kazimierz DOMALEWSKI.

    Pozdrawiam,

    członek YKS

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestie. Treść została poprawiona.

    • 6 0

  • Gemini 4 to jednostka na której startował Roman Paszke na BWZG a katamaran w Gdańsku na którym zrywało cumy to Gemini 3.

    • 0 0

  • dlaczego fotka katamarana jest wywrócona na lewa strone ?

    nikomu nie przeszkadza nieczytelnośc napisów i numerów ?

    • 1 0

  • satysfakcja jednego człowieka

    cieszę, że Gutek może się realizować. Ale na Boga opamiętajmy się, przestańmy się podniecać wyczynem (dokładnie próbą) jednostki! Sponsorzy, pieniądze, media. Jest o wiele więcej jednostek, które na co dzień borykają się z problemami, bądź podejmują wyzwania swojego życia!

    • 3 2

  • A my popłyneliśmy bardzo ładnie, i jesteśmy bardzo z tego faktu zadowoleni.Cieszymy się , że w bezpośredniej konfrontacji wygraliśmy z głównymi bohaterami reportażu M.Kusznierewiczem, R.Paszke i P.Tarnackim, których bardzo pozdrawiamy _ Aquarella

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Święta Wielkanocne nad morzem - atrakcje dla całej rodziny

450 zł
zajęcia rekreacyjne

Konopna Noc Saunowa!

125 zł
spotkanie, morsowanie, trening

Aktywne Świętowanie - Wielkanoc 2024

w plenerze, zajęcia rekreacyjne, sporty ekstremalne

Forum

Najczęściej czytane