• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Małżeństwo z Gdyni w prestiżowych marszach

Rafał Sumowski
1 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Aleksandrze i Radosławowi Tyślewiczom podczas wypraw zawsze towarzyszy gdyńska flaga. Aleksandrze i Radosławowi Tyślewiczom podczas wypraw zawsze towarzyszy gdyńska flaga.

Aleksandra i Radosław Tyślewiczowie jako jedyni Polacy wystartowali w 45. edycji dwudniowych marszów długodystansowych pod nazwą "Jade Kudrna okolo Brna". Pochodzące z Gdyni małżeństwo trasę 60 kilometrów pokonało w łącznym czasie 15 godzin i 10 minut. - W przyszłości chcielibyśmy skompletować 11-osobowy zespół i wystartować w zawodach rozgrywanych w holenderskim Nijmegen, których ostatnia edycja przyciągnęła na start 47 tysięcy osób - mówi Radosław Tyślewicz, który na co dzień pracuje w Akademii Marynarki Wojennej, a w przeszłości brał udział w misjach wojskowych w Iraku i Afganistanie.



"Jade Kudrna okolo Brna" to zawody organizowane w ramach międzynarodowej ligi organizowanej pod egidą International Walking Association. To długodystansowe marsze, które w odróżnienia od rozgrywanych w naszym kraju "Harpagana" czy "Biegu Rzeźnika" różnią się tym, że są rozłożone na dwa lub trzy dni i w mniejszym stopniu opierają się na orientacji w terenie, gdyż odbywają się na dokładniej oznaczonych trasach. Takich zawodów rozgrywanych jest rocznie kilkadziesiąt na różnych kontynentach.

- Rywalizacja nie polega na tym, kto pierwszy ukończy marsz. Wyróżnienia w postaci oficjalnych medali przyznawane są w zależności od pokonanego dystansu i od tego, który jest to start dla uczestnika w imprezie tej rangi - mówi Radosław Tyślewicz, który na co dzień pracuje jako wykładowca w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

38-latek wspólnie z małżonką Aleksandrą Tyślewicz w czeskich zawodach startowali na dystansie 60 kilometrów. Z około 700 uczestników zawodów jako jedyni reprezentowali Polskę.

- Pierwszego dnia pokonaliśmy górzystą trasę o długości 30 km w czasie 8 godzin i 23 minut. Drugiego dnia ten sam dystans zajął nam 6 godzin i 47. Trasa wymagała posługiwania się mapą, choć nie był to typowy marsz na orientację. Zdarzało się, że przez 6 kilometrów szliśmy przez dębowy las, co było zdecydowanie jednym z najciekawszych momentów - wyjaśnia Radosław Tyślewicz.

Małżeństwu na trasie zwyczajowo towarzyszyła flaga Gdyni. Zwyczajowo, gdyż nie był to ich pierwszy start w tego typu zawodach. W 2011 roku wspólnie ukończyli marsz 4daagse w holenderskim Nijmegen na dystansie 200 km.

- To największa tego typu impreza na świecie. Ostatnio startowało w niej 47 tysięcy osób. W przyszłym roku obchodzi 100-lecie, a w nagrodę można otrzymać medal holenderskiej królowej. Naszym marzeniem jest wystawienie całej drużyny, która musi liczyć minimum 11 osób. Wtedy oficjalnie zaprezentowana będzie mogła zostać polska flaga. Niestety, ciężko znaleźć zapaleńców, którzy znajdą motywację, by przez dwa, trzy dni wstawać o 6:30 rano. Pod tym kątem jest trudniej w stosunku do marszów jednodniowych - mówi Tyślewicz.

Tradycja marszów długodystansowych ma korzenie militarne, ale z czasem zawody otworzyły się na cywili. Niektóre marsze wymagają startu w umundurowaniu, inne w jednolitych strojach, a pozostałe pozwalają na pełną dowolność.

Pan Radosław związany jest z AMW, a w przeszłości był członkiem polskich misji wojskowych - dwukrotnie w Iraku i raz w Afganistanie. Pracuje także jako ratownik wodny i jest organizatorem zawodów "Marszu śledzia". Startował także w maratonie. Największą jego pasją pozostają jednak marsze długodystansowe.

- Chyba wyniosłem to jako nawyk jeszcze z harcerstwa. Moja żona w pracy związana jest z projektami europejskimi, choć z wykształcenia jest inżynierką budowy maszyn. Zaraziłem ją jednak tą pasją. Czy jest to dla nas kosztowne? Nie bardziej niż dla biegaczy. Buty wystarczą na dłużej, a jedynym poważnym kosztem są wyjazdy. Wpisowe w Czechach wyniosło natomiast około 45 złotych. Nie są to wielkie pieniądze, a satysfakcja jest ogromna - kończy Tyślewicz.

Opinie (10) 2 zablokowane

  • no i super:)

    gratulacje:D

    • 20 3

  • Super!!

    Wielkie gratulacje!!!

    • 13 3

  • Aleksandrze i Radosławowi Tyślewiczom podczas wypraw zawsze towarzyszy gdyńska flaga

    I to jest to, aby tylko więcej takich aktywnych, ambitnych kochających swoje miasto było w Gdyni.

    Państwu Tyślewiczom serdecznie GRATULUJEMY wspaniałego zdrowego zakręcenia. Może z czasem przeniosą, a nawet udoskonalą - dookoła Gdyni jeszcze ambitniejszą podobną imprezę ?

    • 16 3

  • W sumie potencjalnie bym się wybrał na coś takiego (1)

    Wtedy brakowałoby jeszcze 8 osób :) Jak można się z Wami skontaktować?

    • 6 2

    • też bym była chętna :)

      • 3 2

  • Promowanie chodzenia przynosi odpowiednie skutki

    Coraz więcej osób bawi sie w chodzenie z patykami czy bez aby ruszyć d*psko
    a wyniki pal licho byłem widziałem bawiłem sie jest tylko jedno ale....
    Częstotliwość wymian wytartych panewek stawów biodrowych czy kolanowych to poważne operacje które nam pozwalają sie poruszać bez bólu wiec wszystko z umiarem oszczędzamy sie bo zbyt szybkie zużycie przyniesie tylko problemy .
    Pozdrowienia z łóżka rehabilitacyjnego .

    • 8 3

  • Byłem tam :-)

    Byłem na tej imprezie rok temu. Również jako jedyny Polak. Na dystansie 2 x 43 km
    Szału nie ma. Ale ja dostałem medal na tasiemce biało-czerwonej...

    A w Nijmegen byłem już trzykrotnie. Za rok jadę ponownie. Tę imprezę polecam jak najbardziej. Za rok 99 edycja - największy marsz na świecie. Z tym że ja wstaje 3:10 bo idę 4x50km...
    I w Belgii, w Bornem, marsz na 100km - 11tys. uczestników - polecam.

    • 6 3

  • ciekawe trzeba sie zastanowic :)

    • 1 3

  • Pozytywnie ! Brawo Gdynia !

    Pozdrawiam !

    • 3 3

  • A moje miasto to trójmiasto:)

    Brawo Gdynianie....:)

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Święta Wielkanocne nad morzem - atrakcje dla całej rodziny

450 zł
zajęcia rekreacyjne

Konopna Noc Saunowa!

125 zł
spotkanie, morsowanie, trening

Aktywne Świętowanie - Wielkanoc 2024

w plenerze, zajęcia rekreacyjne, sporty ekstremalne

Forum

Najczęściej czytane