• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marek Kamiński zdobył "trzeci biegun"

ras.
13 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Marek Kamiński na zdjęciu jeszcze na trasie do Santiago de Compostela. Marek Kamiński na zdjęciu jeszcze na trasie do Santiago de Compostela.

Marek Kamiński zakończył trwającą 119 dni wędrówkę szlakiem św. Jakuba. Urodzony w Gdańsku polarnik, dla którego wyprawa miała nie tylko wymiar duchowy, ale charytatywny, zameldował się w Santiago de Compostela w poniedziałek. Na miejscu wziął udział w mszy św., a także wygłosił wykład w języku hiszpańskim w miejscowej katedrze. Jego wyprawa została uwieczniona przez Jana Czarlewskiego, który z zebranych materiałów zamierza stworzyć film dokumentalny.



TRÓJMIEJSKI PODRÓŻNIK ŁĄCZY BIEGUN ROZUMU Z ROZUMEM WIARY

Wyprawę "Trzeci Biegun" z Kaliningradu do Santiago de Compostela Marek Kamiński rozpoczął 17 marca. Nazwał ją "drogą od rozumu do wiary". Na trasie wędrówki śladami św. Jakuba odwiedził także swój rodzinny Gdańsk, gdzie od Muzeum Archeologicznego otrzymał kopie tradycyjnych plakietek, które nosili średniowieczni pielgrzymi.

Celem wyprawy polarnika była zbiórka środków na organizację Europejskich Obozów Zdobywców Biegunów, a przez nie pomoc dzieciom chorym i będącym w trudnej sytuacji życiowej. Każdy krok wykonany przez Kamińskiego można było "kupić" za złotówkę. Udało się zebrać ponad 4200 zł.

KAMIŃSKI W GDAŃSKU NA TRASIE DO SANTIAGO DE COMPOSTELA

Pokonanie trasy liczącej ponad 4000 kilometrów zajęło mu 119 dni, podczas których pokonywał odcinki długości od kilku do kilkudziesięciu km. Po drodze rozmawiał z napotkanymi ludźmi i poznawał ich historie rozmawiając także o kwestiach duchowych.

Wędrówka wiodła przez Rosję, Polskę, Niemcy, Belgię, Francję - aż do Hiszpanii. Po drodze napotykał nie tylko nieznajomych. Na poszczególnych odcinkach dołączali do niego przyjaciele: Jasiek MelaJan Czarlewski.

Trójmiejski podróżnik u celu 119-dniowej wędrówki. Trójmiejski podróżnik u celu 119-dniowej wędrówki.


Ten pierwszy dzięki Fundacji Marka Kamińskiego mógł ponad dekadę temu spełnić swoje marzenie i zdobyć oba bieguny ziemi jako współtowarzysz polarnika. Z kolei Czarlewski to mieszkający we Francji artysta młodego pokolenia, nagradzany wielokrotnie na festiwalach w Locarno, Amsterdamie i European Film Awards. Podjął się realizacji filmu dokumentalnego z podróży Kamińskiego. Zebrał w sumie 150 godzin materiału, z których ma powstać 60-minutowy film.

W niedzielę Kamiński był w Monte de Gozo dokąd doszedł z Ivanem - Włochem z Dubaju, jedną z wielu napotkanych na trasie osób. Na poniedziałkowy finisz zostawił dystans ostatnich pięciu kilometrów prowadzących do katedry w Santiago, będącej celem jego wyprawy.

Osiągnął go przed godz. 10, a w południe wziął udział w mszy św. Następnie wziął udział w spotkaniu z pielgrzymami, a także wygłosił wykład w języku hiszpańskim na uniwersytecie w Santiago de Compostela.

Przed powrotem do Polski Kamiński zamierza odwiedzić jeszcze przylądek Fisterra na zachodniej granicy Hiszpanii. To ostatni punkt szlaku św. Jakuba, do którego zostało jeszcze 100 km.
ras.

Opinie (22) 3 zablokowane

  • Brawo.

    • 18 12

  • Chamem i bucem i tak pozostanie. (1)

    Także ten fałszywy wymiar duchowy może sobie schować do kieszeni.

    • 33 41

    • Pracuj lepiej to będzie ok !!
      W ramach pokuty idź pieszo do Matemblewa może podołasz !!

      • 11 17

  • Szacun!

    Pozdrawiam.

    • 18 10

  • Polazł, bo się nudziło. O co w ogóle ta sensacja??? Każdy to mógł zrobić. (3)

    Oczywiście nazwisko jako magnes, że niby ów podróżnik czegoś wielkiego dokonał. Ciekawe czy jakby jakiś Jurek w sobie poszedł i doszedł to byście też tak ćwierkali???? Czy byście nawet nie wspomnieli słowem????

    Jak to nazwisko się liczy a nie człowiek. Znam ludzi, którzy tam doszli, wrócili do pracy i nikt sensacji nie robi z tego.

    • 34 18

    • Jurek - ogórek (2)

      On też kiedyś był takim "Jurkiem" jak ty, ale postanowił to zmienić i zdobyć dwa bieguny ziemi. Lista jego samych tylko ważniejszych wypraw to ponad 30 pozycji, z których ten twój Jurek podjąłby się może jednej i nazwałby ją "wyprawą życia". Dzięki Wam trojmiasto.pl za to, że piszecie o takich ludziach i ich dokonaniach! Poza tym, że takim przygłupom jak "erf" robi się gorąco z zazdrości to sprawiacie, że charytatywne przesłanie tej podróży trafia do większej ilości odbiorców.
      Buen Camino!

      • 2 2

      • hej fan Kamiński (1)

        jak już chcesz się rozpływać na wielkością to poczytaj o podróżnikach i ich zmaganiach

        nikt nie ujmuje Kamińskiemu jego biegunów ... ale fakt iż medialnie che zaistnieć w takiej błahej wędrówce to trochę żal ...

        dobrze że jest choć motyw wolontariacki bo inaczej sam bym to wyśmiał

        a tak przynajmniej coś komuś ...

        • 3 2

        • hej piotr

          wielkie mi "medialne zaistnienie". Lokalny portal napisał artykuł, który jutro już pewnie w ogóle nie będzie widoczny. Wg. mnie dobrze, że jest nagłośniony bo dzięki temu charytatywny aspekt tej podróży trafi do większej ilości darczyńców.
          Poza tym przyjemniej się czyta tego typu wiadomości, niż newsy typu: "Kłótnia na pokładzie tramwaju wodnego", czy "Zatrzymano trzy osoby z dopalaczami".

          • 1 1

  • Fakt, a on musi widocznie coś sobie udowadniać i dlatego to nagłaśnia.

    Znam człowieka, który przeszedł więcej niż on na własnych nogach, jest wolontariuszem, a jednocześnie jest skromny.

    • 21 10

  • A fe.. (6)

    Ten facet dla pieniędzy pójdzie nawet do kościoła.

    • 13 6

    • Anty hejt (5)

      Widzę, że komentarze są wybitnie nieprzychylne i zakladają nieczyste intencje a w najlepszym przypadku tylko chęć medialnego błyśnięcia.
      Marek Kamiński nikomu nic nie musi udowadniać. Prowadzi od wielu lat z sukcesem biznes (była nawet kiedyś na liście 100 najbogatszych Polaków), ma za sobą wiele wypraw i udziela się społecznie.
      No ale widać, ze trudno jest wielu ludziom przyjąć to, że ktoś ma czyste intencje.
      Z pewnością Marek podreptałby do Santiago i świat by się o tym nie dowiedział ale zależało mu na propagowaniu bliskich sobie idei i zbieraniu kasy na szczytny cel. Oczywiście nie dla każdego te idee muszą bliskie, ale czy to powód aby od razu startować z wylewaniem żółci.

      • 10 6

      • takie idee bywają wielu ludziom bliższe niż p. Markowi (3)

        tutaj jednak ma się nieodparte wrażenie, że trwa lans
        -oczywiście wspierany przez media,

        gdy zgłosi się "Kowalski", że idzie piechtą 3 tys km, i poda na jaki szczytny cel zbiera pieniądze, to prasa by to nagłośniła mniej więcej dla 1/1000 takich chętnych,
        jak np. pisze o ludziach, którzy biegną charytatywnie ( biega ich więcej, ale w mediach są nieliczni)

        • 3 0

        • kowalski kamińskiemu nie równy (1)

          niech Kowalski zrobi przynajmniej 20% tego co Kamiński, a z pewnością spotka się z zasłużoną uwagą.

          • 0 2

          • jaki procent to już umowna sprawa

            nikt nie wątpi iż Kamiński to przedsiębiorczy człowiek .. na zdrowie mu ...

            ale chyba uzależniony od bycia na świeczniku

            miał chęć iść w intencji to OK ale robić z tego medialne przedstawienie ... filmowane ... sprzedane to już trąci narcyzmem

            szczerze ... wiele traci ten człek w mych oczach ....

            a sporo dobrego zrobił

            Ps jest jeszcze szansa iż złą robotę robi mu ten artykuł
            bo napisany tak trywialnie ...ale pożyjemy , zobaczymy ten film
            i ocenimy

            pozdrawiam tych co wiedzą co to wędrówka

            • 5 0

        • Jaki lans?

          Na ponad 100 dni wędrówki w mediach były pierwsze 3-4 dni a potem ostatni dzień.
          Większość czasu na szlaku Marek spędził z samym sobą bez błysku fleszy.
          Gdzie tu lans?
          Nie mierzmy ludzi własną miarą!
          Poza tym czy "zajawka" na trojmiasto.pl albo w Radiu Gdańsk to takie wielkie parcie na szkło?

          • 0 0

      • Panie Wojciechu, oczywiście ocena takiej pielgrzymki to indywidualna sprawa. Jeżeli nie podoba mi się jej nagłośnienie, to dlatego, że relacje człowieka z Panem Bogiem nie powinny być na sprzedaż (przepraszam za patos ), tak jak zresztą każda modlitwa.

        • 0 0

  • Teraz wszystko już można sprzedać,nawet pielgrzymkę. Tylko że w ten sposób ta pielgrzymka przestaje być pielgrzymką. I jeszcze film... artystyczny? Co to się porobiło na tym Bożym świecie?

    • 10 1

  • Co to Kamiński? (1)

    Co kogo obchodzi gdzie łazi jakiś knopek, jest więcej ważniejszych rzeczy i wydarzeń godniejszych uwagi.

    • 3 4

    • hejters gonna hejt

      nie rozumiem, skąd ten jad i hate w stosunku do bardzo fajnej inicjatywy. Weźcie się ludzie za robotę i przestańcie siąpić jad.

      • 1 1

  • Wybieram film Bunuela "Mleczna droga".

    Też se tam pielgrzymują do Santiago, tyle że ubaw jest po pachy.
    A na starego nudziarskiego Kamyka to już nawet nie mogę patrzeć.

    • 1 0

  • Pan Marek - mieszkaniec Gdyni. (1)

    Urodził się w Gdańsku ,do życia wybrał Gdynię.To taki trójmiejski smaczek.

    • 2 0

    • No i po co ta uwaga?

      Żeby pobudzac idiotyczne wymyślane przez media lokalne animozje?

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nordycka Noc Saunowa

169 - 299 zł
zajęcia rekreacyjne

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Warsztat Wyjazdowy: Joga Pięciu Żywiołów z Moniką Żółkoś

1200 zł
joga

Forum

Najczęściej czytane