• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nartorolkarze przetrwali burzę i dojechali na Hel

mik
27 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Mimo że 4. edycja rajdu "Road to Hell" z powodu szalejących nad Trójmiastem burz stanęła pod znakiem zapytania, to zawodnicy wyjechali na trasę. Mimo że 4. edycja rajdu "Road to Hell" z powodu szalejących nad Trójmiastem burz stanęła pod znakiem zapytania, to zawodnicy wyjechali na trasę.

Burze szalejące nad Trójmiastem nie stanęły na przeszkodzie 4. edycji rajdu Road to Hell. W sobotę, chwilę po godz. 23, z okolic Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte wystartowało 12 nartorolkarzy, którzy zmierzyli się z ponad 100-kilometrowym dystansem.



Sobotni rajd, z powodu fatalnych warunków atmosferycznych, stanął pod olbrzymim znakiem zapytania. Mocno zacinający deszcz, kałuże o głębokości 15 cm i śliska nawierzchnia nie były sprzymierzeńcem 12 nartorolkarzy, którzy pomimo niesprzyjającej aury stawili się na starcie 4. edycji Road to Hell.

- Warunki, mówiąc delikatnie, nie zachęcały do jazdy i wykruszyło się nam kilku uczestników. Ja jednak uważnie śledziłem wszystkie możliwe prognozy pogody i według norweskiej strony internetowej opady miały ustać w nocy, dlatego zdecydowałem, że rajd się odbędzie. Chwilę przed startem odpaliliśmy fajerwerki i można było ruszać - mówi Jerzy Buczkowski, organizator rajdu.
Nartorolkarze, oświecając sobie trasę latarkami czołowymi, wyruszyli na prawie 110-kilometrową trasę kilka chwil po godzinie 23. Kilkanaście minut po starcie jednego z uczestników spotkał wielki pech. Kijek, którym nartorolkarze odpychają się w czasie jazdy, utknął w studzience kanalizacyjnej, co spowodowało bolesny upadek mężczyzny. Czuwający nad zdrowiem uczestników sztab medyczny zdecydował, że musi on wycofać się z dalszej jazdy.

Pechowiec został odwieziony do szpitala. W godzinach nocnych ustały opady deszczu, ale mimo to trasa rajdu musiała ulec lekkiej modyfikacji. Zrezygnowano z jazdy drogami gruntowymi i wyznaczono "objazdy".

DOKTOR JODYNA - PIERWSZY NARTOROLKARZ W TRÓJMIEŚCIE

W Pucku do 11-osobowej grupki dołączyli uczestnicy rajdu Skikome na Kaszebe i pozostałą część drogi na Hel nartorolkarze pokonali wspólnie. Lejący się z nieba żar sprawił, że organizatorzy musieli zwiększyć liczbę planowanych postojów. Pierwsi zawodnicy na mecie zameldowali się w samo południe. Wśród nich znaleźli się uczestnicy, którzy niedawno rozpoczęli swoją przygodę z tym sportem.

- Mój znajomy rozpoczął jazdę na nartorolkach pół roku temu. Gdy jeździliśmy na pierwsze wspólne treningi po 100 metrach łapała go zadyszka i nie miał siły na dalszą jazdę. Podczas rajdu przejechał dystans z Pucka na Hel, w czym zawiera się 10-kilometrowy finisz po szutrze, nazywany przez nas "rzeźnią" - dodaje Buczkowski.
Imprezę zakończyło wręczenie pamiątkowych dyplomów oraz pucharów, a także wspólny posiłek w jednej z helskich restauracji.

- Pobiliśmy rekord frekwencji i z tego jestem niezwykle zadowolony. Teraz czeka nas 2,3-letnia przerwa, ponieważ chcę, aby uczestnicy poczuli głód tej trasy. Zresztą na Pomorzu istnieje sporo możliwości jazdy w zawodach nartorolkarskich. 10 lipca w Wejherowie odbędzie się 80-kilometrowy maraton oraz dwa razy dłuższy ultramaraton - kończy Jerzy Buczkowski.
mik

Opinie (11) 2 zablokowane

  • powodzenia (2)

    tak zgina moj kolega - na rolkach w burzy - prosze zastanowcie sie na chilke co robicie.

    • 5 5

    • (1)

      beta to wiązanie narciarskie, grecka litera czy wynik błędu ortograficznego w pisowni popularnego imienia?

      • 0 1

      • beta to BMW

        • 1 0

  • czy ja dobrze widze wyprzedzanie na podwojnej ciaglej?!!! (1)

    • 6 1

    • Dobrze widzisz.

      • 3 0

  • (1)

    nocna wycieczka dziennego oddziału szpitala psychiatrycznego - czy oni zdają sobie sprawę jakie stwarzają zagrożenie na drodze - ciekawe, czy mogą się poruszać po jezdniach i czy maja światełka odblaskowe

    • 13 8

    • Jasne i co jeszcze. Jezdze rowerem w Gdyni na Bulwarze jak i w Gdansku od Jelitkowa do Brzezna. Moze 1-2 osoby ma jakis odblask i lampke. Reszta jedzie w pelnym rozkroku myslac, ze jest jedyna osoba na sciezce :)

      Na szczescie spotkanie rolkarza z rowerzysta moze skonczyc sie polamanymi rekoma i nogami wiec czesto zjezdzaja na bok. Oooo ale sa najlepsze zakochane pary - zajmujace cala DDR - droge dla rowerow. No albo samotni strzelcy pedzacy w sluchawkach... A co tam...

      • 9 1

  • No i super!

    Gratulacje!

    • 8 5

  • dojechali do Helu!!! (1)

    Mówi/pisze się: jadę do Helu, jestem w Helu, dojechali do Helu itp.
    Ludzie jak nie wiecie jak się mówi/pisze to sprawdźcie!

    • 3 2

    • dojechali na Hel (na Półwysep Helski)
      dojechali do Helu (do miasta Hel)

      • 0 1

  • No no, Gratulacje :)

    Jak ja rowerem czasem jadę z Gdańska na Hel to te 107-110km przynajmniej 7 godzin pedałuję, z powrotem nawet 8, ale d.Pa jednak siedzi, a tu cały czas na nogach, szacun.

    • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Tematyczny spacer miejski: Wzdłuż Kanału Raduni

30-50 zł
spotkanie, spacer, zajęcia rekreacyjne

Dzienny Azymut - V sezon [2024] - Etap 1 - Gdynia Dąbrowa

20-30 zł
zajęcia rekreacyjne, impreza na orientację, trening

Mecz z kibicami Trefl Gdańsk

mecz

Forum

Najczęściej czytane