• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie warto żyć normalnie, a ekstremalnie

25 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 

Wyruszyli z intencjami na Ekstremalną Drogę Krzyżową


Dokładnie tydzień przed Wielkim Piątkiem z Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Matemblewie wyruszyła do Kalwarii Wejherowskiej Ekstremalna Droga Krzyżowa. Na pięćdziesięcio trzy kilometrową trasę zdecydowało się blisko 450 osób.



Ekstremalna Droga Krzyżowa to ciągle dość nowa forma realizacji tradycyjnego nabożeństwa stawiająca na połączenie wyzwania fizycznego z duchowym rozważaniem kolejnych stacji drogi krzyżowej. Zasady są trzy: długi odcinek, noc i reguła milczenia.

Podjęcie wyzwania ekstremalnej drogi krzyżowej oznacza konieczność zmierzenia się z dużym wysiłkiem fizycznym, z sennością, mrozem, ciemnością, samotnym pokonywaniem trasy - sporo tego jak na jedną wyprawę - mówi koordynator trasy - Jakub Gorski.
Trzeba dodać, że wielu uczestników to osoby, które na co dzień nie uprawiają sportów wyczynowych. Dla nich to jest naprawdę ekstremalna trasa.

Do 35 km szedłem jeszcze w jako takiej formie - dzieli się Piotr, jeden z uczestników - potem odezwała się kontuzja kolana i ból i zaczęła się moja kalwaria. Tempo spadło i w pewnym momencie wydawało mi się, że już nie dojdę, że muszę się poddać. Myślę, że jedynie dzięki modlitwie i opiece Jezusa udało mi się pójść dalej. Ostatni kilometr szedłem chyba z godzinę, ale dotarłem i jestem bardzo szczęśliwy.
Matemblewska Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpoczęła się mszą św. o godz. 19:00, po niej uczestnicy odbierali pakiety startowe z opisem trasy, książeczką z rozważaniami oraz opaską odblaskową i powoli wyruszali. Trasa wiodła w przeważającej części szlakami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Stacje drogi krzyżowej były usytuowane m.in. przy wiacie przy Szwedzkiej Grobli, na Wzniesieniu Marii, przy kościele pw św. Jadwigi Królowej Polski w Gdyni Wielkim Kacku, przy potoku Źródła Marii, przy kapliczce św. Urszuli Ledóchowskiej w Chwarznie, a także przy krzyżu przy drodze w Łężycach oraz w Zbychowie. Ostatnią, czternastą stacją był kościół Trzech Krzyży na -Kalwarii Wejherowskiej.

Specyfiką tej trasy jest duża suma podejść - taką urodę mają nasze wzgórza morenowe - przyznaje Krzysztof odpowiedzialny za wytyczenie trasy i przygotowanie śladu GPS (do pobrania ze strony głównej EDK) - oficjalnie wpisaliśmy bardzo bezpieczną wartość 800 m, ale wskazania 2 nawigacji podczas weryfikacji trasy podały prawie 1500 m sumy przewyższeń, a to naprawdę dużo.
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa
  • Migawki z II Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na trasie z Gdańska Matemblewa do Wejherowa


Nie wszyscy dochodzą do końca - w tym roku udało się to ok 350 osobom, niektórzy wykruszają się ze względu na kontuzje lub kryzys zmęczenia albo wychłodzenia - mówi Jakub Gorski - są też osoby, które z założenia chcą przejść tylko jakiś etap trasy, np. z Matemblewa do Osowej, albo Chwarzna. W tym roku widziałem kilka rodzin z dziećmi w drodze do Osowej. Najmłodsze miały po 10 lat, ale były bardzo dzielne. Najtrudniejsze dla nich było zachowanie milczenia.
Ekstremalna Droga Krzyżowa z Matemblewa w tym roku wystartowała po raz drugi

W tym samym czasie wystartowały również trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Jastrzębiej Góry do Helu (49 km), z Pruszcza Gdańskiego do Gdyni (41 km), po raz drugi do Rewy (53 km), z Tczewa do Gdańska Brzeźna (49 km) oraz z Dziemian do Kalwarii Wielewskiej (dwie trasy: 28 km i 48 km). Łącznie na 5 tras EDK w naszym województwie wyszło ponad 1200 pielgrzymów.

Idea Ekstremalnej Drogi Krzyżowej zrodziła się w Krakowie 8 lat temu w środowisku Męskiej Strony Rzeczywistości, której duszpasterzem jest ksiądz Jacek Stryczek, twórca akcji Szlachetna Paczka, znany z multimedialnych kazań oraz ulicznych happeningów (m.in. z konfesjonałem wystawionym przed Galerią Krakowską). W tym roku do wyboru było 215 tras w całej Polsce, jak i zagranicą (m.in. z polskiej stacji arktycznej im. Arctowskiego). Według organizatorów w tej edycji zgłosiło się ponad 25 tys. uczestników.

Autor relacji: Rafał Modzelewski


Więcej informacji znajdziecie na :

-profil FB Ekstremalnej Drogi Krzyżowej Trojmiasto
- stronie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (na trasie Jastrzębia Góra - Hel)
- stronie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (strona ogólnopolska)

Wydarzenia

Opinie (51) 10 zablokowanych

  • Odjechane to ekstremum na maksa ;)

    • 14 4

  • A ja myślę, że warto żyć normalnie. (11)

    Co ludziom tak odwala z tymi ekstremami? Wszystko teraz musi być ekstremalne - jazda na rowerze, rolkach, latanie na lotni, skakanie na bungee... Ale droga krzyżowa...? Może w ramach drogi krzyżowej ktoś zdecyduje się z buta przejść trasę rajdu Dakar przez pustynię Atacama...?

    • 37 26

    • (1)

      Do czasu, do czasu, aż grawitacja uspokaja na dobre kolesi w durnowatych czapkach raperskich.

      • 0 3

      • Ciekawe czy ci ekstremalni katoliczy czytali Pismo Święte?

        Jezus jakoś żył normalnie. Całe życie był uczciwy i nic nie musiał udowadniać ze wierzy. Bóg wie co człowiek ma w sercu, głowie , nerkach i wiedza dla bajeru Bogowi nie jest potrzebna. Ale prasa napisze a WP pokarze i oto tylko chodzi.

        • 4 8

    • Jakbyś poszedł... (4)

      ... to byś wiedział. Są uczucia i sfery życia niedostępne dla tych, dla których jedyne co warto to siedzieć przed komputerem i telewizorem w ciepłych kapciach - wyjrzyj czasem ze swojej nory, zdziwisz się co możesz odkryć.

      • 18 9

      • Ok, ok widzę, że napinka też ekstremalna (2)

        Właśnie o to mi chodzi.... Nawet napinają się ekstremalnie, nic nie można napisać... Bycie normalnym człowiekiem, który ma swoje nie-ekstremalne pasje jest w dzisiejszym świecie niewiele warte. Co możesz wiedzieć o życiu, jeśli wpław nie przepłynąłeś bałtyku, co możesz wiedzieć o uczuciach i "sferach życia", jeżeli nie przeszedłeś ekstremalnej drogi krzyżowej. Otóż wiedz dr oetker, że nie siedzę w kapciach w swojej "norze" i nie muszę robić takich rzeczy, żeby żyć pełnią życia... Mając nieco ponad 40 lat po prostu doceniam w życiu harmonię i ład.

        • 15 6

        • (1)

          Robisz to co lubisz, inni tak samo. Jedni lubią spokojne zajęcia inni odwrotnie. Jeżeli ci to odpowiada to spoko nikomu nic do tego, ale sam tez daj innym żyć a nie się czepiasz ze ktoś ma inne pasje niż ty.

          • 1 0

          • Otóż to.

            Dlatego nie lubię artykułów pt. Nie warto żyć normalnie, a ekstremalnie...

            • 1 1

      • Polska a reszta Europy...

        Co to za argument? Skąd przeświadczenie, że albo siedzenie w ciepłych kapciach albo religia katolicka...?

        • 2 3

    • Warto samemu zobaczyć, gdzie leży ekstremalność tej Drogi Krzyżowej. Pewnie dla każdego jest to coś innego,

      • 3 1

    • no, wlasnie, Polacy uwielbiaja estremum (1)

      zamiast na co dzień żyć przykładnie- to trudniejsze niż 50 km przejść jednorazowo

      • 3 5

      • Masz pełną szanse żyć przykładnie.
        Punkt pierwszy nie sądź swego brata.

        • 9 0

    • A ja myślę, że warto żyć... po swojemu i innym pozwolić na to samo - na życie po swojemu

      Każdemu według potrzeb i chęci, jego potrzeb i jego chęci. Tyle.

      • 11 2

  • ech, a już chciałem coć napisać.

    • 4 8

  • Wyjątkowe przeżycie (3)

    Miałem okazję przejść tą trasę w tym roku i dosłownie musiałem przekroczyć siebie. Nie wiem, co było gorsze - zimno, czy ból nóg, ale gdyby nie intencja to dawno rzuciłbym plecakiem i wsiadł sobie do ubera. Widziałem sporo harpaganów, którzy przechodzili drogę krzyżową do Wejherowa spacerem, ale tez sporo osób, zwłaszcza starszych, dla których to było prawdziwe ekstremum. Dla mnie to było bardzo dobre doświadczenie.

    • 38 6

    • Ludzie co jest z wami nie tak?

      W przeszlosci nikt chyba niczego innego wam nie pokazal /nauczyl..eh

      • 3 4

    • nigdzie w Piśmie Świętym nie jest napisane, że takie poświęcenia coś dają " w intencjach" (1)

      jest tam ciągle podkreślany wymóg kochania bliźniego i przestrzegania prawa Bożego--na codzień

      • 3 4

      • A jak ktoś idzie na EDK z miłości?

        • 2 1

  • to nie wycieczka, to Droga Krzyżowa (6)

    Ekstremalna - by przekroczyć własne słabości. By coś ofiarować Bogu-Człowiekowi, który za nas cierpiał. Poszedłem już drugi raz, myśląc, że to ja coś daję...a okazało się, że to Jezus niósł mnie.
    To było jedno z mocniejszych moich przeżyc duchowych w Wielkim Poście. Rozważania do EDK są pisane przez normalnych świeckich - są z życia wzięte - nawet dzisiaj, szczególnie może dzisiaj w Wielki Piątek, warto wejść na stronę EDK i przejrzeć te rozważania.

    Patrzenie na to jako tylko na nocny przemarsz 53 mija się z celem, więc komentarze 'czy wszystko musi być ekstremalne' w ogóle nie łapią klimatu przedsięwzięcia. To wydarzenie duchowe, nie sportowe. Zapraszamy na przyszły rok, przyjdź, przeżyj, doświadcz. Właśnie to doświadczenie własnej słabości jest nam, współczesnym, bardzo potrzebne - by zobaczyć Kto jest naszym prawdziwym Zbawcą

    • 36 11

    • Nie jestem osobą wierzącą, więc ofiarowanie się Zbawcy nie jest dla mnie... (1)

      • 1 6

      • EDK jest dla chętnych

        przecież nikt nikogo do niczego nie zmusza! pozdrawiam

        • 8 1

    • Własne słabości przekaraczać warto też inaczej

      pracować nad swoim charakterem, pozbywać się zawiści, umieć pomóc naprawdę potrzebującemu---chcieć to dostrzec

      • 4 0

    • psychoterapia jest lepsza (2)

      wydarzenie niby duchowe, a ciągle pod katolickim pręgierzem. Duchowe doświadczenia z Chrystusem są dla każdego, kto chce oddać Mu swoje życie, ale na zasadach zgodnych z Jego Słowem. I to jest praktyczne i prawdziwe. Wszystko inne to falsyfikat. Religia katolicka to pseudo -chrzest (dziecko bez świadomości), to pseudo napełnienie Duchem (bierzmowanie to podróbka chrztu w Duchu Św.), a eucharystia to przeciwieństwo Wieczerzy Pańskiej, a kult Maryi to bunt przeciw Jezusowi.
      Drogi Rafale życzę Ci rozwoju!

      • 1 7

      • (1)

        Ja bym uważał na pomysł "rozwoju" opartego o negowanie Kościoła.

        • 3 2

        • kościół a Kościół

          kościół wymyślili ludzie, a Kościół to wierzący, a jego głową jest Chrystus. Zatem kościół rzymskokatolicki jest ludzkim tworem nie opartym na dziejach apostolskich ani na nauce apostołów i Chrystusa.
          Przyjaciele katolicy, otwórzcie oczy: papież dąży do ekumenizmu, którego celem jest jedna wspólna religia, pseudo-pokój, zdobycie władzy nad ludźmi, pseudo-przebudzenie Europy, Polski i co jeszcze? Wg papieża muzułmanie wierzą w tego samego Boga co chrześcijanie - bzdura! Wielu idzie szeroką drogą, a tylko niewielu wybiera wąską.

          • 0 5

  • (3)

    Wycieczka 50 kilometrowa jest tak bardzo ekstremalna haha

    • 3 34

    • (2)

      Zapraszamy w przyszłym roku. Warto zrobić sobie taka wycieczkę. Samemu, w milczeniu, bez słuchawek na uszach, w nocy, po lesie.

      • 8 2

      • (1)

        jeszcze na kolanach i po sciezce usypanej grochem?

        • 4 10

        • Warto !

          Ekstremalne, czy nie.. w człowieku drzemie potrzeba przeżycia, czegoś, czego nie ma na co dzień. Na szczęście chrześcijaństwo, daje wiele propozycji przeżycia Wilekiego Postu.
          Mogłabym spędzić ten czas tak jak zazwyczaj - albo ze znajomymi, albo siedząc przed Internetem, w cieple domowego zacisza...
          Jednak chęć podjęcia wyzwania, przeżycia czegoś niecodziennego, a tym bardziej, przeżycia duchowego oczyszczenia popchnęła mnie na trasę.
          Nie żałuję, mimo bólu i zwątpienia.
          Czasem warto iść i poznać siebie, swoje słabości, na chwilę choć pobyć z Panem...
          To się czuje w sercu, nie w nogach...
          Polecam. Szczególnie tym, którzy wątpią...
          Chcecie być silniejsi, idźcie na EDK.
          Do zobaczenia w przytszłym roku :)

          • 2 0

  • A mogli by przynieść wodę ze studni jakieś babci, drewno porąbać, chodnik (4)

    naprawić, zmarnowana energia. Oczywiście żartuje

    • 12 9

    • a czemu nie ? to więcej niż chwalić się bólem nóg (2)

      • 3 5

      • (1)

        Myślisz, iż Ci co wyruszyli na EDK nie czynią tego?

        • 4 3

        • Cóż za język!

          Cóż za język kwiecisty! Zaraz zaraz coś mi to przypomina...

          • 1 2

    • a ty co zrobiłeś?

      • 5 0

  • (5)

    W hałaśliwym świecie, w pośpiechu dnia codziennego ta Droga Krzyżowa jest całkowitym zaprzeczeniem normalności. Las, noc, 50 km, kilkanaście godzin w milczącej modlitwie z Jezusem.
    I o ile wyczerpanie fizyczne, odkrycie ile ma się mięśni i które akurat zaczynają boleć uważam za cenne doświadczenie, to 11 godzin sam na sam z Jezusem, bez wymówek, bez ucieczki w rutynę, bez zagłuszania codziennością było dla mnie najważniejszym doświadczeniem tej Drogi. Dla mnie to spotkanie było ekstremalnym, szczególnie gdy towarzyszyła jemu jasna i bolesna świadomość moich słabości (tych prostych fizyczny ból czy zmęczenie).
    Polecam każdemu choć raz przeżyć taką Drogę Krzyżową.

    • 33 6

    • Hałasu to wy robicie najwięcej. (1)

      Dzwonami. Mieszkam koło kościoła i nie da się wytrzymać. Zatem trochę pokory poproszę.

      • 5 12

      • No żeż Ty... orzeszku łuskany....

        - Trochę tolerancji proszę - prychnęła wiewiórka.- Każdy orze jak może, to i niech resztę robi, jak mu w duszy gra. Dopóki nie łamie prawa, nic komukolwiek do tego, jasne? Ani niewierzacym gryzoniom, ani innym.... takim tam;D

        • 6 2

    • egzaltacja... (1)

      A bycie blisko z Jezusem oznacza przestrzeganie jego praw, a z tym kulejemy bardzo jako społeczeństwo

      on nie wymaga ofiary, ale posłuszeństwa

      • 1 7

      • egzaltacja?

        A może doświadczenie, którym warto się podzielić?
        Zapraszam do wspólnej EDK w przyszłym roku.

        • 6 2

    • To piękne napisane widać że z serca też mi się udało przejść coś nie do opisania ale to czeba przejść dla Pana pozdrawiam

      • 0 0

  • Chylę czoła (2)

    Mam znajomych którzy w tym roku wybrali się na EDK...szczerze podziwiam, bo chyba nie dałabym rady. Ból fizyczny, wycieńczenie, walka z samym sobą...osobiste rozważania z Panem Bogiem. To musi być naprawdę duchowe przeżycie. Ale nie rozumiem jednego..Po wszystkim, znajomi zdali oczywiście relację na facebooku. Niezbyt szczegółową, ale jednak..Jeśli to tak duchowe i osobiste doświadczenie to pytam się, po co ta relacja na fejsie?

    • 10 7

    • Czemu się dzielą swa radością z przebycia EDK?
      Czemu się dzielą swym świadectwem EDK?

      Może tylko po to, abyś w przyszłym roku dał radę i poszedł też. Bo naprawdę warto, a ból czy wycieńczenie - tego nie warto się bać.

      • 5 3

    • fejs

      Żyjemy w czasach internetu.Fejs daje również możliwość przekazania świadectwa i trzeba to tak potraktowac.

      • 4 0

  • zupełnie niepotrzebnie (2)

    Nikomu to pożytku nie przynosi - ot zwykła tradycja - to samo, co buddyjskie lub afrykańskie zabobony. Katolik się oczywiście obrazi, ale Bóg czego innego wymaga od swoich dzieci. Ten ciężar tradycji zgniata i zniewala tłumy poczciwych ludzi, którzy chcą poznać Boga. Polecam książkę 'czego Jezus żąda od świata'.

    • 5 17

    • Wolna wola - słowo klucz. Oraz tolerancja, drogi (najprawdopodobniej) Ewangeliku, a poza tym... (1)

      1. Zupełnie niepotrzebna jest tutaj reklama książki z waszego wydawnictwa. Sprzedaż nie idzie? Zapłaćcie portalowi uczciwie za promocję.
      2. Szukanie nowych wyznawców wśród wiernych innego wyznania poprzez krytykowanie ich zasad i wiary... zalatuje hipokryzją. Oraz kiepsko świadczy o kulturze, takcie i umiejętności uszanowania poglądów odmiennych od własnych.
      3. Więcej pokory i zrozumienia dla innych - wasze wyznanie nie jest ani lepsze ani gorsze od katolicyzmu, prawosławia, buddyzmu, islamu czy... afrykańskich zabobonów. Jest tylko.... INNE. Odmienne. Nic więcej.
      4. Zatem nie obrażaj innych, żeby i Ciebie oskarżeniem o skłonność do zabobonów nie podsumowano....

      • 6 0

      • Droga ateistko

        1. Książkę podałem przykładowo. Chrześcijaństwo nie potrzebuje promocji, ewangelia jest głoszona za darmo. Mogę Ci tą czy inną książkę sprezentować jak chcesz.
        2. Chrześcijaństwo nie szuka wyznawców, to raczej chorzy potrzebują lekarza.
        Co innego tolerancja a co innego niezgoda na zło.
        3. Więcej pokory - ok - potrzebuję. Jest tylko jedna droga do pojednania z Bogiem - przez Chrystusa - nowe narodzenie. Wszystkie religie to imitacja chrześcijaństwa.
        4. Jezusa za jego 'wyniosłość' i mówienie prawdy ukrzyżowali. Do Prawdy Ewangelii Cię nie przekonam i nie zamierzam, to rola Ducha Św.

        'Przyjdzie bowiem czas, kiedy to wielu nie zechce już słuchać zdrowej nauki; pójdą za własnymi pożądaniami, gromadząc zresztą wokół siebie nauczycieli, którzy będą im mówić tylko to, czego sami zechcą słuchać. Przestaną liczyć się z prawdą, odwrócą się od niej i pójdą za nieprawdopodobnymi baśniami.'2Tym4

        • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Święta Wielkanocne nad morzem - atrakcje dla całej rodziny

450 zł
zajęcia rekreacyjne

Konopna Noc Saunowa!

125 zł
spotkanie, morsowanie, trening

Aktywne Świętowanie - Wielkanoc 2024

w plenerze, zajęcia rekreacyjne, sporty ekstremalne

Forum

Najczęściej czytane