• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pobiegli po wyniki do... lekarza

jag.
20 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Nie zapomnij o okresowych badaniach lekarskich nie tylko wówczas, gdy jesteś biegaczem. Nie zapomnij o okresowych badaniach lekarskich nie tylko wówczas, gdy jesteś biegaczem.

Kolejna odsłona parkrun odbyła się pod hasłem "Biegnę po wynik". Nie chodziło jednak, aby ponad 300 uczestników rywalizacji w Gdańsku i Gdyni uzyskiwało jak najlepsze czasy na dystansie 5 km. Celem było zachęcenie do wykonywania cyklicznych badań lekarskich. Kolejne zawody odbędą się w sobotę, 26 września o godzinie 9. Start jest bezpłatny.



Jak często wykonujesz badania okresowe?

W Gdańsku, w Parku Reagana oraz w Gdyni na Bulwarze Nadmorskim w sobotni poranek biegało 312 zawodniczek i zawodników. Tym razem jednak swoim przykładem nie tylko propagowali aktywny styl życia. Włączyli się także do akcji mającej na celu podniesienie świadomości odnoście wykonywania cyklicznych badań lekarskich.

- Bieganie, jak każdy wysiłek fizyczny, nawet w wydaniu amatorskim jest wyzwaniem dla organizmu. Pomimo przebiegającej prawidłowo adaptacji treningowej, warto sprawdzić czy nasz organizm jest gotowy do podjęcia tak dużych wysiłków np. w postaci długiego biegu maratońskiego, czy bardzo intensywnego dystansu na 5 lub 10 km podczas zawodów. Większość problemów zdrowotnych wychodzi na światło dzienne w trakcie najcięższych wysiłków - podkreśla Michał Kiełboń, lekarz i uczestnik biegów parkrun.
Uczestnicy biegów mogli otrzymać specjalne karty biegacza ufundowane przez PZU, umożliwiające wykonanie badań. Jednocześnie przeprowadzona wśród nich ankieta wykazała, że zaledwie 23 procent startujących wykonało badania lekarskie w momencie rozpoczęcia biegania, a regularnie wykonuje je zaledwie co czwarty uczestnik biegów. I taki stan rzeczy ma miejsce, mimo że aż 80 procent pytanych, ma świadomość, że powinny regularnie kontrolować swój stan zdrowia.

- Świadomość zdrowotna społeczeństwa stale rośnie. Jednak należy nadal uczyć ludzi, że badania profilaktyczne u sportowców amatorów są czymś oczywistym, jeśli chcą oni dbać o własną przyszłość. Moim zdaniem najbardziej przekonującym argumentem jest fakt, że szansa na radość z pasji biegania przez długie lata rośnie, gdy badamy się regularnie - dodaje Kiełboń.
Miłośników biegania nie tylko przebywa, ale łączą się oni także w grupy. W Gdyni zaprezentował się "Zołzy Team". To osiem pań, które stale uczestniczą w imprezach parkrun. Rośnie także rozpiętość wieku między uczestnikami. Najmłodsi liczą 8, a najstarsi 81 lat.

WYNIKI WSZYSTKICH STARTUJĄCYCH W 193. PARKRUN GDYNIA

5 km po Bulwarze Nadmorskim tym razem najszybciej pokonał Paweł Pacholec, który ustanowił rekord życiowy (17:31). Dokładnie pół minuty stracił do zwycięzcy Piotr Górzycki. Trzeci był Dariusz Rudnicki, dla którego czas 18:21 to także "życiówka".

Wśród pań po raz 21. w Gdyni triumfowała Daria Szewczyk (23:44). Kolejne miejsca zajęły: Karolina Węgrzyńska-Górzyńska oraz Dorota Jankisz.

Jednak wszyscy wykazali się ambicją. Rekordy życiowe bili nawet ci, którzy nie zmieścili się w pierwszej "100". Najwolniejsza uczestniczka spośród 114 biegaczy na pokonanie 5 km potrzebowała ponad 31 minut.

Klasyfikacja generalna Parkrun Gdynia
Panie:
1. Karolina Lewczuk - 4180 pkt.
2. Beata Romanowska - 3834 pkt.
3. Małgorzata Grzeszczak - 3607 pkt.

tutaj dorobek wszystkich kobiet

Panowie:
1. Tomasz Bogusz - 4330 pkt.
2. Marek Ruciński - 4031 pkt.
3. Jerzy Trzebiatowski - 3815 pkt.

tutaj dorobek wszystkich startujących mężczyzn


W Parku Reagana na starcie stanęło 198 zawodniczek i zawodników. Wydarzeniem było 90. zwycięstwo Elżbiety Tuwalskiej. Tym razem triumfowała z wynikiem 20:40. Natomiast jej rekord życiowy na tej trasie wynosi 19:03.

BLIŹNIACZKI Z GDAŃSKA ŁAMIĄ STEREOTYPY

Kolejne miejsca zajęły: Agnieszka Turska (23:12) i Anna Szumska (23:57). I w Gdańsku nie zabrakło pań pokonujących 5 km truchtem. Te z końca klasyfikacji na ukończenie dystansu potrzebowały ponad 36 minut, ale udowodniły, że startować może praktycznie każdy.

W rywalizacji panów średnią zwycięstw śrubuje Rafał Gajewski. Czas 17:47 dał mu 9. wygraną w 15. starcie. Następni na mecie to: Adam Borski (rekord życiowy 18:31) i Artur Szymański (18:34).

WYNIKI WSZYSTKICH STARTUJĄCYCH W 187. PARKRUN GDAŃSK

Kolejna edycja parkrun odbędzie się w Gdańsku i w Gdyni, podobnie jak w 27 innych polskich miastach, 26 września o godzinie 9. Aby wystartować wystarczy raz zarejestrować się na parkrun.pl i przyjść na bieg z wydrukowanym kodem. Uczestnictwo jest bezpłatne.


Klasyfikacja generalna Parkrun Gdańsk
Panie
1. Elżbieta Tuwalska - 3182 pkt.
2. Agnieszka Turska - 2938 pkt.
3. Teresa Pietrzak - 2585 pkt.

tutaj dorobek wszystkich kobiet

Panowie
1. Wojciech Wałęsa - 3114 pkt.
2. Krzysztof Klawikowski - 2856 pkt.
3. Wojciech Kozłów - 2719 pkt.

tutaj dorobek wszystkich startujących mężczyzn

jag.

Wydarzenia

Opinie (40) 2 zablokowane

  • dodajmy, (4)

    że trasa w Gdańsku nie ma 5km, gdyż brakuje prawie 200m...

    • 7 4

    • (2)

      ma - chyba że tylko endomondo sie posiłkujesz

      • 3 1

      • ma (1)

        w dobie elektronicznych pseudo-urządzeń, tzw. domowi eksperci pewnie nawet na olimpijskim stadionie zakwestionują 400 m okrążenia, ale cóż im wyświetla się tak to znaczy, że tak musi być. Problem polega na tym, że pomiaru dystansu nikt wiarygodny nie dokonuje się w ten sposób

        • 5 1

        • Nie wiem czym sie posiłkował przedmówca, ale jechałam tą trasą rowerem i licznik rzeczywiście pokazuje niepełne 5 kilometrów

          • 3 2

    • oczywiście według twojego najbardziej wiarygodnego gps w telefonie

      zakrętów też nie ścinasz, nie?

      • 0 2

  • dziwię się że wszędzie tak zachęcają do badań profilaktycznych czy okresowych, (28)

    skoro NFZ na nic nie ma pieniędzy, skierowania od lekarzy ogólnych ciężko uzyskać na specjalistyczne badania lub w ogóle na wizytę u specjalistów, i ludzie czekają w wielomiesięcznych kolejkach lub nawet kilkuletnich na wizyty lub zabiegi...

    paradoks jest taki, że jak idziesz profilaktycznie to lekarz patrzy na ciebie ze zdziwieniem i mówi "pan jest za młody na takie choroby... to pewnie z przemęczenia itd" i nic nie robi więcej,
    ale ten sam lekarz w tv nagłaśnia profilaktykę i poniża tych, którzy się nie badają, a jak przyjdziesz do niego z poważnym schorzeniem to mówi "a czemu pan się nie zbadał wcześniej profilaktycznie, teraz to już za późno na to i na tamto..."

    • 46 1

    • brawo (3)

      Miałam dokładnie takie same odczucia czytając artykuł.
      Przykład: Idzie człowiek do lekarza, ponieważ potrzebuje zrobić badania, gdyż ma szereg dziwnych objawów, a lekarz stwierdza, że
      a) jest pani za gruba i stąd te objawy
      b) jest pani za chuda i stąd te objawy
      c) nic pani nie jest, bo jest pani za młoda
      d) eee, w tym wieku to każdemu coś dolega, niech pani idzie do domu, nie potrzebuje pani badań

      Także widzicie jak to jest

      • 9 2

      • (2)

        Myślałam że człowiek chodzi do lekarza żeby otrzymać poradę lekarską i diagnozę ale jak widać teraz lekarz jest dyspozytorem badań :). Skoro wie pani lepiej od lekarza co trzeba zlecić to proszę sobie samemu te badania wykonać. Poza tym nikt pani siłą przy jednym lekarzu nie trzyma, skoro podejrzewa pani u siebie ciężką chorobę i złą wolę lekarza który specjalnie nie chce pani leczyć to proszę się przepisać do innego - proste.

        Gdy pracowałąm jako rodzinny miałam kilka tachi pacjentek, wszystkie o dziwo panie w wieku pt. "dzieci wyfrunęły z gniazda". Badane po kolei przez 10 specjalistów, wszystko boli, wszystko nie tak, tych leków nie lubię, tamtych nie będę brać a tamte brałam i przestałam. Teka badań gruba jak u śmiertelnie chorych osób a przychodzą wiecznie narzekające ale poza tym całkiem żywe panie. Wszystkim się poprawiło po włączeniu leków psychiatrycznych. No i przeciwbólowych, bo tusza hodowana od pierwszego porodu robi w końcu swoje i stawy siadają.

        • 1 3

        • Pracowałas jako rodzinny? Doprawdy? A w tej bajce były smoki? Mam 21 lat od ok. roku bolało mnie serce miałam duszności, coraz słabiej się czułam. Poszłam do rodzinnego, odpowiedziałam o wszystkim i co zrobił?! ZAPISAŁ MI ANTYBIOTYK! żadnych badań. Prosiłam o morfologia, albo skierowanie do jakiegoś specjalisty, nie wiedziałam co mi jest- nic takiego nie dostałam. Lekarz rodzinny stwierdził, ze to zwykle przemęczenia i kazał kupic magnez i żelazo. A ze mna było coraz gorzej. Pewnego dnia straciłam przytomność w Sopocie na przejściu dla pieszych, zrobili mi badania wszystko poniżej normy. W szpitalu byłam tydzień na obserwacji. Miałam robione EKG, lekarz załamany "Dlaczego Pani nie zrobiła żadnych badań?!" I co ja miałam powiedzieć? Że rodzinny mi nie zlecił? A prywatnie mnie nie stać, bo jestem studentka? Wyszedł mi bezdech i migotanie i oczywiście anemia (która podejrzewałam ja i kilka osób z moich znajomych). Obecnie jestem na lekach, dwa z nich kosztują razem 630 zł + jeszcze inne leki ok. 90 zł , razem wychodzi ok. 720 zł. Na zniżki, ani refundację się nie łapie, bo refundowane są od 50 roku życia.
          Po wyjściu ze szpitala poszłam do mojego lekarza rzucić mu to wszystko na stół, odpowiedź rodzinnego: "No ja nie wierzę że Pani ma anemie i chore serce, Pani tak zdrowo wygląda, gdybym wiedziała to dalabym to skierowanie, ale ja nie mogę tak dawać skierowan na lewo i prawo" Tutaj podkreślę, że przez rok schudłam prawie 12 kg i jestem strasznie blada - jednak dla lekarza rodzinnego wyglądałam "zdrowo".

          Po tym wszystkim zmieniłam i przychodnie i lekarza, skarga do Izby Lekarskiej poszła. Pani doktor dostała naganne i mam nadzieję, że się zastanowi dwa razy zanim nie da komuś skierowanie, bo ja się przez to otarłam o śmierć. I cholera mnie trafia jak lekarz mówi, ze nie jest od skierowan tylko od diagnozy!!! ŻEBY POSTAWIC DIAGNOZĘ TRZEBA NAJPIERW ZROBIĆ BADANIA!!!

          • 2 0

        • czy raz w roku nie należy się podstawowe badanie krwi takze dla zdrowego, młodego ?

          • 3 0

    • noo (8)

      a moja lekarka powiedziała mi, ze ona jest od leczenia. a profilaktyką mam się sam zająć. Badania profilaktyczne mam robić sam odpłatnie. a jeśli coś wyjdzie, to ona będzie leczyć....

      może jakiś protest lekarzy? dawno nie było ...

      • 8 3

      • ma 100% racji. (6)

        I tak powinno być. Dlaczego mam się składac na leczenie grubasów ktorzy nawet nie probuja schudnac a potem choruja na potege i zajmuja miejsce naprawde chorym. Smutne ale jak czekam w kolejce do diabetologa (cukrzyca typu 1) to wszyscy inni to palacze i grubasy.

        • 1 6

        • bzdura, profilaktyka jest potrzebna także szczupłym, czującym się dobrze (4)

          mój szczupły, energiczny, sprawny tata - jak się okazało, chorował na b.groźną chorobę i zmarł już

          a nigdy nie był otyły ( wręcz za szczupły ciut), wzorcowe ciśnienie,
          b.dobre samopoczucie, praca fizyczna, którą kochał, nigdy nie palił, nie pił ( nawet na uroczystościach pił mało), pogoda ducha mega

          gdyby miał zlecone profilaktyczne badania krwi raz na rok, żyłby jeszcze ( chorował właśnie na chorobę krwi nowotworową, ale nie czuł tego)

          p.s. cukier miał wzorcowy

          • 8 0

          • (3)

            Nie zleca się badań profilaktycznych krwi raz na rok bo taka profilaktyka nie ma sensu populacyjnego. Białaczki ostre i chłoniaki przebiegają za szybko żeby w badaniu raz na rok dało się to wyłapać. Owszem patrząc z perspektywy jednostki można by co pół roku zlecać cały panel badań i markerów nowotworowych oraz PET-SCAN i MRI całego ciała ale 1. fundusze które trzeba by na to przeznaczyć przekroczyłyby cały budżet Ministerstwa Zdrowia 2. Nie ma tyle PETów i MRI w Polsce.

            Wiem że dotknęła Panią tragedia ale proszę się pogodzić z tym że nie da się wykonywać cały czas każdemu badań na wszystko. Człowiek nie ma nawet tyle krwi w organizmie. Steve Jobs miał miliardy na lekarzy, żył zdrowo, badał się i umarł na raka trzustki.

            • 0 5

            • Nie trafiła Pani - ani białaczka, ani chłoniak (2)

              próbuj dalej, jest mnóstwo innych chorób krwi

              p.s. jak powiedziała p.doktor hematolog onkolog w WCO wyniki wskazują, że tata w dacie stwierdzenia borykał się z ta chorobą około 6 lat

              a okazało się, gdy poszedł zbadać krew na polecenie dentysty, bo chciał wyrwać dwa trzonowe zęby ( w wieku 80 lat miał większość swoich zębów, ale chciał protezki uzupełniające)
              nie trzeb było tu PET, wystarczyła krew do wstępnego podejrzenia, potem trafił do szpitala na pełną diagnostykę

              • 4 0

              • (1)

                Nie ma wskazać do rutynowego badania przesiewowego krwi u kogokolwiek, przykro mi. Przecież to nie lekarze rodzinni wymyślają te wskazania tylko Minister Zdrowia, na podstawie analizy epidemiologicznej. Równie dobrze mogłaby pani mieć pretensję gdyby taka dostał np raka kości ze lekarz rodzinny nie zlecał rtg akurat tej kości co roku.

                • 0 4

              • No i po tej wypowiedzi już wnioskuję, że osoba która wypowiada się tu jako były lekarz rodzinny nie ma nic wspólnego z medycyną. Zero pojęcia czym jest nowotwór kości i jak się go diagnozuje, a powiem tylko że w pierwszej kolejności nie wykonuje się rtg, bo jest to zabronione. Analiza biochemiczna oraz morfologia to jest to! Dopiero później rtp, biopsja, rezonanz, oczywiście wcześniej skierowanie do onk. No cóż ktoś kto nie ma pojęcia o medycynie nie będzie wiedział podstawowych wytycznych.

                • 2 0

        • a p. Iga jest ideałem i chciałaby zrzucić swoją chorbęna palaczy i grubasów- żenada

          Pani Igo- do psychologa

          • 4 0

      • Profilaktyka raka jelita grubego jest w trójmieście za darmo. Profilaktyka raka piersi i szyjki macicy pana nie dotyczy (bo wiedziałby pan że też jest za darmo, kobiety dostają wezwania).Raz na rok moze pan sobie cukier wykonać za 4 złote na profilaktykę cukrzycy. I to koniec, więcej PRZESIEWOWYCH badań profilaktycznych już nie ma. Chyba ze ma pan genetyczne obciążenie jakimiś nowotworami, wtedy trzeba się zgłosić do poradni genetycznej.

        • 0 4

    • jest wyjątek (13)

      powiedziałam lekarzowi, że mam anemię od kliku lat,
      mam wyniki badań przepisanych przez ginekologa

      to gdy lekarze słyszą: "anemia"- przejmują się,
      dostałam bez proszenia kilka zleceń na specjalistyczne badania i koniecznie lekarz kazał je wykonać i przyjść zaraz do niego

      zresztą mój rodzinny jest lekarzem wnikliwym, życzliwym, zaangażowanym

      • 4 1

      • (12)

        No i co, coś wyszło w badaniach czy tylko chcesz się pochwalić jak nabrałaś lekarza? Poza tym rodzinny nie ma żadnych specjalistycznych badań do zlecenia, tylko podstawowy koszyk. Nie mam pojęcia jak komuś się może opłacać zapisywać do lekarza, czekać w kolejce kłamać i kręcić żeby wyłudzić skierowanie na np morfologię i żelazo - koszt razem 8 złotych. Ferrytyna następne 8. Nie szkoda wam czasu? Wysokospecjalistyczne badania...

        • 0 5

        • (2)

          Po godzinach dodania tych Twoich komentarzy wnioskuje, że jesteś lekarzem tak jak wyżej napisałaś. Pytasz czemu upierać się o badanie, które kosztuje 8zł? PO TO ŻE SIĘ NALEŻY JAK PSU BUDA!!! Jeżeli ktoś wie, ze jest słabszy niż zwykle i trwa to dłuższy czas i nie jest to chwilowe jesienne osłabienie to badanie trzeba zrobić(chociażby dla świętego spokoju), a skoro jest na skierowanie to się idzie po nie do lekarza, a nie płaci z własnej kieszeni. Ot właśnie dlaczego ludzie chcą skierowanie. Swoją drogą jestem ciekaw gdzie znajdę badanie za 8 zł, ostatnio robiłem prywatnie i kosztowało 32 zł. Boże chroń od takich pseudo lekarzy!

          • 3 0

          • (1)

            Sz. panie, ludzie to nie samochody żeby trzeba było zlecać przegląd wszystkiego raz na rok a gdyby chciał pan sobie zrobić "wszystkie badania" to krwi Panu w organizmie nie starczy na ich wykonanie więc bardzo prosze ocenę dt zasadności wykonywania badań zostawić lekarzowi. Trwające długo osłabienie jest wskazaniem, a widzimisię nie jest i tyle. Jeśli pana urządza wyczekiwanie w kolejce żeby mieć moralną satysfakcję iż nie wydał pan na coś COSIENALEŻY to moje gratulacje, ja wolałabym w tym czasie porobić sobie coś innego a nie gapić się w ścianę poczekalni, ale różne ludzie mają hobby :)

            • 0 4

            • Biedni ludzie, którzy muszą do Pani chodzić. Nikt do takich lekarzy nie chodzi.

              1. Cieszę się, że jestem krwiodawcą i przy okazji oddawania krwi robią mi podstawowe badania. Chyba jest Pani bardzo słaba z biologii, twierdzenie że krwi w organizmie zabraknie na wszystkie badania. Oj! uśmiałem się
              2. My tutaj dyskutujemy o tym, że lekarze nie wierzą w to, że ktoś jest osłabiony i dlatego nie dają badań. A drugie to to, że profilaktycznych to już w ogóle nie chcą dawać.
              3. Nie trzeba stać w kolejce żeby "doprosić się łaskawie o badania", w większości przychodni zapisy są na konkretna godzinę. Przychodzisz, wchodzisz, dostajesz receptę, wychodzisz - cała procedura mniej niż 10 minut.
              4. Czuje wylewającą się żółć od Pani. Docinki o hobby proszę zostawić dla swoich pacjentów. Jeżeli ktoś chce wykonać badania to będzie czekał po skierowanie nawet godzinę i to tylko jego sprawa co mógłby robić w wolnym czasie.

              Z wypowiedzi wnioskuje, ze bardzo słabe jest Pani podejście do pacjenta, jeżeli w ogóle jest Pani lekarką. Zero szacunku podejście na jeża, albo typowego władcę "ja tu mam rację, i tylko ja "

              • 2 0

        • Nabrała lekarza?! Jak nabrała? Przecież ma anemie, którą stwierdził ginekolog! Naucz się czytać niedojdo.

          • 3 0

        • ja nie kłamalam, mam hemoglobinę na poziomie 7-8 zmienną- chyba się znasz, że to niewiele (4)

          mnóstwo badań robię prywatnie, gdyż do ginekologa chodzę prywatnie,
          byłam wielokrotnie w szpitalu ze względu na sprawy ginekologiczne,

          a mój lekarz rodzinny sam się mnie zapytał o krew,
          a byłam u niego ( jestem średnio raz na dwa lata u rodzinnego), bo skończyły mi się leki, ginekolog na urlopie, i rodzinny przepisał mi te leki

          czy wyszło coś ?
          niestety- skierowanie na badanie szpiku

          TY wielki pseudo-znawco, pseudo-lekarzu

          • 3 0

          • (3)

            Napisałaś "powiedziałam lekarzowi że mam anemię" a nie "poinformowałąm lekarza że inny lekarz bezskutecznie leczy mi anemię od kilku lat" a to spora różnica. Jeśli tego nie rozumiesz to może pora zbadać ale iq ;).

            • 0 4

            • Droga Pani Doktor polonista z Pani jak z koziej d*** trąba i podejrzewam, że taki sam lekarz. Wyrażenie "powiedzieć o czymś" oraz "poinformować o czymś" przyjmuje się jako synonimy. Pani, która napisała, że powiedziała lekarzowi o anemi dodała również, że posiada wyniki od ginekologa - czytanie ze zrozumiem droga doktor nie boli. Z tego jednoznacznie można wywnioskować, że cierpi na anemie. Czepianie się słów jest jak odwracanie kota ogonem, gdy nie ma się argumentów aby obronić się przez zarzutem, że właśnie zrobiło się z siebie głupka.

              • 2 0

            • Śmiech na sali !!!
              Użycie "powiedzieć" zamiast "poinformować", to taka kolosalna różnica, że zupełnie zmienia sens zdania!
              Oj, głupiutka Pani lekarzyk nie zna znaczenia podstawowych słów. Dawno już chyba nie było lamentu jak mało zarabiają.

              • 2 0

            • hahahahahahaha, no nie wierzę.. pozwolę sobie nawet nie komentować tej 'mONdrosci' . Ciśnie mi się tylko jedno słowo NIEUK!!!

              • 2 0

        • jest w Tobie potworny jad, wszystkich podejrzewasz o kłamanie ( po sobie oceniasz?) (2)

          skoro nie lubisz pacjentów, idź pracować jako anatomo- patomorfolog

          • 2 1

          • (1)

            Bardzo lubię pacjentów, zwłaszcza tych którzy przychodzą się leczyć a nie wyłudzać badania które poradziła sąsiadka albo pani w warzywniaku. Oni też mnie lubią bo już kilku udało mi się wyleczyć z przewlekłych chorób. Wbrew pozorom samodiagnozowanie za pomocą wiedzy z magla i internetu przynosi zainteresowanym więcej szkody niż pożytku.

            • 0 4

            • Koleżanko po fachu poproszę imię i nazwisko, jestem ciekaw czy tak dużo pacjentów Cię lubi, skoro tak podchodzisz do tematu wystawienia głupiego skierowania na badanie krwi. Pacjenci takich lekarzy unikają jak ognia, widzą ich jako ludzi, którzy mają pretensje do świata o to ze wybrali ten zawód. Za wystawienie skierowania na krew połowy pensji Ci nie zabiorą ;) więc nie rozumiem dlaczego się tak wzbraniasz. "Profilaktycznie" raz w roku jak ktoś chce zbadać swoją krew można dać skierowanie, świat nie ucierpi, NFZ się nie rozpadnie, z pracy Cię nie wyrzuca. A zawsze można w wynikach krwi coś zauważyć, nie zaszkodzi raz w roku krzywej cukrowej zbadać, określić stanu hemoglobiny. To dla Ciebie tak wiele? Zastanawiam się czy jesteś w moim wieku, czy może razem studiowaliśmy... W czasach gdy ja studiowałem nikt nie uczył kiedy dawać, a kiedy nie dawać skierowań. Może jesteś świeżą studentką i postawę nie dawania skierowań wyniosłaś z zajęć, słyszałem że dużo się zmieniło i możliwe, ze teraz tak uczą.

              • 2 0

    • badania typowo sportowe i takl są odpłatne, nfz nic do tego nie ma

      • 2 0

  • ja już biegłem i ........ (1)

    • 6 2

    • bo wcześniej nie sprawdziłeś czy nadajesz się do tego sportu ... do kogo pretensje?

      • 0 4

  • Mój lekarz rodzinny nie kieruje mnie na badania tylko kieruje do specjalisty

    Potem się dziwi - dlaczego Pan nie ma ze sobą żadnych badań? Niestety to już drugi lekarz rodzinny tak robi. Po zgłębieniu tematu okazało się że oni za to płacą, więc skąpią. Chory kraj.

    • 8 2

  • brawo dla PZU bo obecnie tylko ono dba o begacvzy wstyd dla rzadu i polityków ze maja nas wszystkich gdzies boto oni marnują nasze podatki które własne na takie badania placimy a sie okazuje ze niemozemy ich zrobic bezpłatnie!!

    • 9 0

  • Oczywiście, że się należy! Ale jak to wytłumaczyć lekarzowi, który powie że wie lepiej. Z łaska dają skierowania chorym, a co dopiero zdrowym.. A później oczywiście śpiewaka " Przykro mi są już przerzuty. Dlaczego Pan/Pani nie przyszli wcześniej?!" A NO DLATEGO, ŻE LEKARZE OSZCZĘDZAJĄ NA SKIEROWANIACH!

    • 2 0

  • Koleżanko po fachu poproszę imię i nazwisko, jestem ciekaw czy tak dużo pacjentów Cię lubi, skoro tak podchodzisz do tematu wystawienia głupiego skierowania na badanie krwi. Pacjenci takich lekarzy unikają jak ognia, widzą ich jako ludzi, którzy mają pretensje do świata o to ze wybrali ten zawód. Za wystawienie skierowania na krew połowy pensji Ci nie zabiorą ;) więc nie rozumiem dlaczego się tak wzbraniasz. "Profilaktycznie" raz w roku jak ktoś chce zbadać swoją krew można dać skierowanie, świat nie ucierpi, NFZ się nie rozpadnie, z pracy Cię nie wyrzuca. A zawsze można w wynikach krwi coś zauważyć, nie zaszkodzi raz w roku krzywej cukrowej zbadać, określić stanu hemoglobiny. To dla Ciebie tak wiele? Zastanawiam się czy jesteś w moim wieku, czy może razem studiowaliśmy... W czasach gdy ja studiowałem nikt nie uczył kiedy dawać, a kiedy nie dawać skierowań. Może jesteś świeżą studentką i postawę nie dawania skierowań wyniosłaś z zajęć, słyszałem że dużo się zmieniło i możliwe, ze teraz tak uczą.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wieczorna wędrówka po pracy: wzgórza morenowe między Oliwą i Strzyżą

25-35 zł
rajd / wędrówka

Wieczór z salsą w Olivia Garden | Zajęcia taneczne w egzotycznej dżungli

30 zł
kurs tańca, zajęcia rekreacyjne

Spotkaj się z koszykarzami Trefla Sopot!

spotkanie

Forum

Najczęściej czytane