• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rekordy w 3. Gdańsk Maratonie

Rafał Borowski
9 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy rekord trasy gdańskiego maratonu

Zobacz naszą relację z 3. Gdańsk Maratonu


W 3. Gdańsk Maratonie, który odbył się w niedzielę na trasie pomiędzy Śródmieściem a Żabianką, wzięła udział rekordowa liczba niemal 3,4 tys. uczestników. Zwycięzcą biegu na dystansie ponad 42 km okazał się Rafał Czarnecki z Bliżyna. Jego wynik to 2:24:32. To nowy rekord trasy. Natomiast najszybszą kobietą była Katarzyna Pobłocka z Lęborka. Debiutująca na tym dystansie kobieta osiągnęła czas 2:51:42.





Czy kiedykolwiek przebiegłe(a)ś maraton?

Niektórzy biegli po miejsce na podium, inni chcieli ustanowić życiowy rekord, a pozostali marzyli jedynie o tym, aby po prostu przekroczyć linię mety. W niedzielę, punktualnie o godz. 9:00, obok centrum wystawienniczo-kongresowego AmberExpo przy ul. Żaglowej 11 zobacz na mapie Gdańska w Letnicy rozpoczął 3. Gdańsk Maraton. To największa tego typu impreza w północnej części Polski.

Temperatura była wręcz idealna. Ani zbyt zimno, ani zbyt ciepło. Termometry wskazywały nie więcej niż 10 stopni Celsjusza. Mimo tego, trudno mówić o sprzyjających warunkach pogodowych. Zawodnicy musieli bowiem zmagać się z porywistym wiatrem, który dokuczał im przez znaczą część ponad 42-kilometrowej trasy.

Uczestnicy 3. Gdańsk Maratonu przebiegają przez wnętrza Europejskiego Centrum Solidarności. Uczestnicy 3. Gdańsk Maratonu przebiegają przez wnętrza Europejskiego Centrum Solidarności.

Trasa usiana symbolami Gdańska

Podobnie jak w przypadku poprzednich edycji, trasa maratonu wiodła ulicami zlokalizowanymi pomiędzy Śródmieściem a Żabianką. Zawodnicy biegli m. in. ul. Jana z Kolna, Długą, Ogarną, Targiem Węglowym i Targiem Drzewnym, wiaduktem Błędnik, al. Zwycięstwa i al. Grunwaldzką, Chłopską, Drogą Zieloną, al. Jana Pawła II i al. Płażyńskiego. Linia mety znajdowała się wewnątrz jednej z hal AmberExpo.

Trasa została zaplanowana w taki sposób, aby uczestnicy mogli podziwiać po drodze największe atrakcje Gdańska. Wybrane odcinki maratonu wiodły m. in. przez zabytkową starówkę, nadmorski park im. Reagana, obok hal widowiskowo-sportowych Olivia i Ergo Arena, Pomnika Poległych Stoczniowców 1970, a także wewnątrz Stadionu Energa Gdańsk czy Europejskiego Centrum Solidarności.

Rafał Czarnecki, zwycięzca 3. Gdańsk Maratonu, przekracza linię mety. Rafał Czarnecki, zwycięzca 3. Gdańsk Maratonu, przekracza linię mety.

Wynik zwycięzcy poniżej 2,5 godziny

Pierwszy na mecie zameldował się Rafał Czarnecki z Bliżyna w województwie świętokrzyskim. Jego czas to 2:24:32. Drugie miejsce przypadło Tomaszowi Walerowiczowi z Niestuma w województwie mazowieckim, który zakończył bieg z wynikiem 2:25:33. Natomiast zdobywcą trzeciego miejsca okazał się Piotr Pobłocki z Lęborka, a jego wynik to 2:34:42.

- Wygrać maraton to jest coś niesamowitego. Ta wiadomość wciąż nie dotarła do mnie. A biegło mi się naprawdę świetnie. Trasa została naprawdę dobrze zaplanowana, nie odnotowałem na niej żadnych trudności. Jedynie wiatr mi przeszkadzał, ale nie na tyle, aby nie ukończyć biegu z zadowalającym wynikiem - powiedział w rozmowie z nami zwycięzca 3. Gdańsk Maratonu.
Katarzyna Pobłocka, najszybsza wśród kobiet, przekracza linię mety. Katarzyna Pobłocka, najszybsza wśród kobiet, przekracza linię mety.

Spontaniczna decyzja najszybszej kobiety

Najszybszą wśród kobiet była Katarzyna Pobłocka z Lęborka. Jej czas to 2:51:42. Zbieżność nazwiska i miejsca zamieszkania z brązowym medalistą nie jest przypadkowa. Piotr Pobłocki jest ojcem pani Katarzyny. Drugą kobietą na mecie była Justyna Śliwiak z Warszawy z wynikiem 2:52:06. Podium zamknęła Ewa Huryń ze Szczecina z wynikiem 2:57:20. W klasyfikacji generalnej, wymienione panie zajęły odpowiednio 30., 32. i 61 miejsce.

- Czuję się niesamowicie szczęśliwa. To mój debiut maratoński. Na start w nim zdecydowałam się dopiero trzy tygodnie temu. Moim marzeniem było "złamanie" trzech godzin. I to mi się udało. Choć pod koniec było naprawdę ciężko, ciało odmawiało posłuszeństwa, udało mi się pokonać własne słabości i jestem z tego niezmiernie zadowolona - podsumowała Pobłocka.
W 3. Gdańsk Maratonie wzięła udział rekordowa liczba niemal 3,4 tys. osób. To największa tego typu impreza w północnej Polsce. W 3. Gdańsk Maratonie wzięła udział rekordowa liczba niemal 3,4 tys. osób. To największa tego typu impreza w północnej Polsce.

Rekordowa edycja gdańskiego maratonu

W trzeciej edycji gdańskiego maratonu wzięło udział niemal 3,4 tys. osób z całej Polski oraz kilkunastu gości z zagranicy: Niemiec, Białorusi, Rosji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Szwecji, Danii, Norwegii, Finlandii, Węgier, a nawet krajów spoza Europy: Japonii, Kanady i Australii. Zdecydowana większość uczestników biegła indywidualnie, zaś pozostali w sztafetach, podzielonych na 4 odcinki. Organizatorzy odnotowali znaczny wzrost frekwencji w porównaniu do poprzednich edycji imprezy. W 2015 roku, na linii startu stanęło ponad 1800 zawodników, a w 2016 roku niecałe 2300.

Jak już wcześniej wspomniano, dwóm zawodnikom - zdobywcom 1. i 2. miejsca - udało się ukończyć bieg przed upływem 2,5 godziny. Warto jednak dodać, że aż 93 kolejnym zawodnikom udało się osiągnąć metę w nie mniej imponującym czasie, tj. przed upływem 3 godzin.

- W dzisiejszym maratonie rozwiązał się worek z rekordami. I nie chodzi wyłącznie o frekwencję. Zwycięzca i pierwsza kobieta na mecie znacznie poprawili czasy z poprzednich edycji imprezy. Ponadto, wszyscy mężczyźni z podium ustanowili swoje "życiówki" - informuje Grzegorz Pawelec, rzecznik prasowy Gdańskiego Ośrodka Sportu.
Fantazyjnie przebrani kibice, którzy dopingowali maratończyków w Oliwie, w okolicy skrzyżowania ul. Grunwaldzkiej z ul. Kołobrzeską. Fantazyjnie przebrani kibice, którzy dopingowali maratończyków w Oliwie, w okolicy skrzyżowania ul. Grunwaldzkiej z ul. Kołobrzeską.

Gorący doping kibiców

Na koniec nie sposób nie wspomnieć o kibicach, którzy z zapałem dopingowali uczestników maratonu. Pomimo raczej niesprzyjającej pogody, praktycznie na całej trasie można było spotkać wielu skandujących ludzi, wyposażonych w trąbki czy kartonowe klaskacze. Wbrew pozorom, wśród dopingujących nie byli wyłącznie członkowie rodzin i przyjaciele maratończyków, ale również wielu, zwykłych mieszkańców Gdańska.

- Na trasie było naprawdę wietrznie, ale doping był fantastyczny. Kibice dodali nam ogromnie wiele energii, która wręcz niosła nas do mety. Kiedy miałam gorszą chwilę, zobaczyłam małe dzieci, które głośno krzyczały: "Wierzymy w panią!". Dzięki temu, dosłownie w mgnieniu oka zapomniałam o bólu i uwierzyłam, że dam radę ukończyć ten maraton z dobrym wynikiem - relacjonuje Pobłocka.
Pamiątkowe medale, które otrzymali na mecie uczestnicy maratonu. Pamiątkowe medale, które otrzymali na mecie uczestnicy maratonu.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (199) ponad 10 zablokowanych

  • Mój kolega brał udział w tym maratonie! (1)

    • 6 15

    • a mój nie :-(

      • 5 2

  • przestańcie marudzić :) (3)

    Jak zawsze maruderów niezadowolonych z życia cała masa:)
    Super bieg, nie podoba się maruderom zawsze można się na wieś przeprowadzić skoro Wam miasto nie odpowiada :)
    Brawo dla organizatorów i dla miasta, że Gdańsk żyje !
    Super bieg, super atmosfera, super kibice !
    Dziękuję

    • 42 45

    • Wcale nie mase jest ich zaledwie kilku frustratów,Tacy zawsze najwiecej krzycza i to wszystko nawet szkoda czasu na reagowanie (1)

      Jeden głupek nawet się pluł ze karetka została zatrzymana, a jechała ratować życie.
      Nie wiem jak można się tak publicznie kompromitować i chwalić głupotą i wymyślić historyjki.

      • 6 11

      • Tak sobie to tłumacz dziecko. Już ci chyba ciasne gacie mózg odcisnęły

        • 2 0

    • to pisze ten sam maruder.

      tylko inaczej się podpisuje.
      jakis pewnie psycholek.

      • 2 0

  • maraton maratonem a komunikacja tragedia

    czekalam ponad 20 minut na autobus, na przystanku nie bylo zadnej informacji ze ten przystanek bedzie w jakis sposob dotkniety maratonem. Jak dzwonilam na infolinie - biezaca sytuacja autobusowa to Pani po pierwsze nie wiedziala w ktorej czesci miasta jest przystanek olsztynska ( a skad ja mam wiedziec skoro nie mieszkam w Gdansku???) a po drugie powiedziala ze nie moze powiedziec kiedy przyjedzie autobus (jakis chory paradoks - nie widza na mapie gdzie maja autobusy? i co to znaczy ze informacja nie udziela informacji???) ze mam sobie gdzies tam zadzownic!!! Niesamowicie jestem zawiedziona poziomem obslugi klienta

    • 38 13

  • Organizacyjne tragedia (3)

    Zrezygnowałem z samochodu - ok, jest maraton, czyjeś święto, rozumiem, trudno.
    Wg. zapewnień tramwaje miały jeździć, a jednak nie jeździły.

    Zaplanowałem trasę do pracy rozkładowo plus pół godziny zapasu.
    Spóźniłem się 45min za co zgodnie z regulaminem pracy zostaję ukarany finansowo.

    Nie mam nic przeciwko imprezie czy bieganiu, natomiast organizator nie stanął na wysokości zadania.

    • 53 4

    • głąbie ty niepotrafisz zaplanowac zakupów to co tu historyjki wymyslasz

      • 2 25

    • Niestety Pan ma racje beznadziejna organizacja komunikacji i dojazdu do pewnych dzielnic :/

      • 6 0

    • co ty bredzisz trollu.

      w każdym miejscu piszesz to samo.
      przestań bo mama internet zabierze.
      Przeciez ty nie wiesz co to jest praca lewusie.

      • 1 7

  • Kilka spraw (16)

    1. Jeśli miasto tak chętnie organizuje biegi po ulicach to dlaczego nie zadba żeby mieszkańcy wiedzieli o tym że taka impreza będzie. Widziałem jedną małą tabliczkę informacyjną na słupie że światłami. To za mało.
    Cała trasa maratonu powinna być oznaczana np jakimiś chorągiewkami na tydzień przed imprezą, żeby mieszkańcy wiedzieli które ulice będą zablokowane a które nie. Jako mieszkaniec żądam takich informacji.

    2. Blokowanie równoległych głównych, alternatywnych ulic dla kierowców nie powinno mieć miejsca, a przeważnie tak jest. Dzisiaj również tak było.

    3. Najlepsze jest to że ten bieg większości biegaczy zaszkodził. Przez chwilę obserwowałem biegnących, spora grupa zamiast biec szła, podbiegała i znowu szła. Nie ma w tym nic innego bo zimą niewiele osób trenowało biegi więc kondycji nie ma. Jeśli ktoś nie ma kondycji na tak długi dystans to nie powinien startować. Taki wysiłek jak każdy ekstremizm najnormalniej szkodzi zdrowiu. To nie jest przygoda i sprawdzenie swoich możliwości. To jest zwykła głupota.

    • 47 19

    • Jestes az tak głupi czy tylko chwalisz sie głupotą ? (3)

      Cymbale informacja była gdzie sie tylko da w kilkudziesięciu miejscach na trasie była tez na przystankach autobusowych i tramwajowych !!kilka dni wczesniej juz były rostawiane namioty organizatora .Ale takiemu cymbałowi jak ty jak niewsadzisz ulotki wtyłek to bedzie twierdził ze nic niewie .Teraz jest moda chwalenia sie tym ze jestes idiota i doskonale to potwierdziłeś.
      O zdrowiu to ty sie trolu nie wypowiadaj bo ty najpierw zadbaj o zdrowie swoje psychiatryczne ,a o kondycji nie masz zielonego pojęcia.

      • 8 21

      • wytrzyj (1)

        pianę z pyska analfabeto!

        • 16 3

        • frustracie ja nie muszę to ty sie plujesz :)

          • 1 11

      • Gdzie ty miałeś te namioty? Przy stadionie? Na całej trasie namioty rozkładali max 1 dzień wcześniej więc nie pi3.dol.

        Czyżby mosir wysłał swoich dziecięcych 'stewardów' żeby mu opinii NORMALNI, niezadowoleni ludzie nie psuli, minusując co tylko nie jest pozytywne w stosunku do waszego śmiesznego maratonu?

        I wy innych nazywacie hejterami?
        hehe :D

        • 2 0

    • Nie zgadzam się (8)

      1. Widziałem całą masę tych tabliczek, radia, sprasy i internetu nie przeglądasz ? Na tej stronie dudnili od długiego czasu ale dopiero teraz tu trafiłeś jak trzeba było nasmarować.

      2. To sprawa ustaleń pewnie z miastem, policją itd.

      3.Jesteś specjalistą że wypowiadasz się w tej kwestii?
      Jak nie to poczytaj sobie o
      Maratonie przerywanym czyli bieganiem metodą Gallowaya
      może poszerzysz swoje horyzonty.

      Pozdrawiam

      • 4 4

      • (7)

        Tabliczki mają być widoczne dla kierowców których to najbardziej dotyczy ale organizatorzy mają to głęboko. Nie ma to jak samozadowolenie organizatorów. Ja bym proponował organizatorom jednak pomyśleć o oznaczeniu które proponuje we wcześniejszym wpisie. Flagi na trasie dodawałby też imprezie splendoru.

        Wiele lat biegałem codziennie cały rok więc jakieś pojęcie mam. Biegałem aż nabawiłem się kontuzji. I tak mogę mówić o szczęściu bo inni np na maratonach umierają.To są fakty. Nie jest to więc takie zdrowe i OK jak to się promuje. Cóż korporacje na biegaczach robią biznes.
        Wspomniana przez ciebie metoda jest dobra na trening a nie sam maraton bo wtedy wygląda to żałośnie i jest nieporozumieniem.
        Bieg na takim dystansie na dodatek po asfalcie dla większości jest szkodliwy.

        • 3 1

        • (6)

          Skoro nabawiłeś się kontuzji podczas biegania to oznacza tylko tyle że nie masz o tym żadnego pojęcia lub masz go zbyt mało . Tyle w temacie!

          • 0 4

          • Śmiechu warte (5)

            Ty za to masz pojęcie cwaniaczku.

            Nie ja jeden nabawiłem się kontuzji. Poczytaj na forach biegaczy to się dowiesz ilu ludzi skarży się na kontuzje i że obuwie oraz rozgrzewka wcale nie dają gwarancji że nic się nie przydarzy.

            Ciekawe że temat zamiata się pod dywan i jak się mówi o bieganiu to tylko pozytywnie. Nawet jak ktoś umrze na maratonie to temat bardzo szybko w mediach też umiera. Przypadek ? Nie sądze.

            Lepiej być mądrym przed szkodą.

            • 3 2

            • (4)

              Oczywiście że dobre buty i rozgrzewka nie są gwarantem tego że kontuzje będą nas omijać
              Trzeba mieć jeszcze wiedzę teoretyczną na temat fizjologii wysiłku, biochemii, dietetyki i umieć tą wiedzę dostosować do możliwości własnego organizmu. Jakbyś więcej biegał mądrze, mniej czytał bzdur na forach to byś w takim maratonie mógł wystartować z powodzeniem. To nie jest dystans dla takich lemingów jak Ty! Nie masz pojęcia- nie biegaj bo zrobisz sobie jeszcze większe kuku;)

              • 0 1

              • (2)

                Człowieku przede wszystkim nie wiesz jaką mam kontuzję i na jakich dystansach biegałem.
                Fizjologia wysiłku i biochemia powiadasz.
                Bravo to teraz mi odpowiedz na pytanie.
                Ile osób (według Ciebie) z biegnących 3 tysięcy w maratonie ma taką wiedzę ?
                Chciałeś zabłysnąć a się skompromitowałeś.

                • 2 0

              • (1)

                "i umieć tą wiedzę dostosować do możliwości własnego organizmu" - czytaj całość. Jakbyś miał choć minimum tej wiedzy to podczas biegania nie nabawiłbyś się kontuzji. Boli Cię to że większość tutaj startujących przebiegło bez kontuzji i jest lepszych od Ciebie co swiadczy o tym, że ma w głowie choć trochę rozumu(bo przecież swoją wiedzę wykorzystali do możliwości własnych organizmów). Tobie niestety go (rozumu)zabrakło- stąd biorą się kontuzje. Dobra rada ode mnie -nie zabieraj się za rzeczy o których nie masz pojęcia

                • 0 1

              • Musisz się jeszcze dużo nauczyć.

                Po pierwsze nigdy nie biegałem żeby być lepszym od kogoś.
                Biegałem dla kondycji.
                Piszesz że większość startujących przebiegła bez kontuzji czyli jednak była jakaś mniejszość która doznała kontuzji.

                Wykonałem jakieś 5000 biegów bez kontuzji a potem chyba nagle przestałem dostosowywać wiedzę do możliwości własnego organizmu i doznałem kontuzji. A może było inaczej.
                Najczęstsze kontuzje u biegaczy dotyczą stawów.
                Zgodnie z prawami fizyki im szybciej się biegnie tym obciążenie stawów jest większe. A szybciej się biegnie jak się dobrym w te klocki.
                Oczywiście można sobie rozwalić staw w skutek nagłego urazu ale większość biegaczy na kontuzje pracuje latami wykonując cykliczne biegi. Po przekroczeniu pewnej liczby kilometrów pojawia się ból w tym czy innym stawie. Najpierw mniejszy a potem większy.

                • 0 0

              • niestety, trzeba się zgodzić, że wielu biegaczy ma szczęście, że udało im się przebiec maraton,

                bo jednak nie powinni tego robić. Na szczęście ludzki organizm ma jakieś rezerwy. Bieganie jest jak lekarstwo, nie powinno się przyjmować zbyt dużych dawek, bo może zaszkodzić. Ale z wielu chorób wyciąga lub przed nimi chroni. Nie ma sensu licytować się tu, kto mądrzejszy, ze miał lub nie miał kontuzji, bo nie znamy indywidualnych przypadków. Czasem wystarczy lekko skręcić nogę, potem biegać z lekką asymetrią nie pamiętając nawet o tym skręceniu i nagle coś się sypie.

                Zdrowy człowiek bez obaw może biegać regularnie około 30 minut (wahnięcia od tego czasu to kwestia indywidualna). Są badania, które mówią, że takie bodźce działają stymulującą, leczniczo na stawy, gdzie bilans regeneracji i uszkodzeń wychodzi ze zdecydowaną korzyścią dla biegacza. Dłuższe odcinki są kwestią indywidualną. W końcu jakaś długość może się okazać zbyt duża (godzina dziennie, dwie, może więcej? może to jednorazowy maraton bez przygotowania?). Po pierwsze trzeba się dobrze przygotować (waga też się liczy), po drugie mieć dobre buty, a na co dzień odpowiednią nawierzchnię do trenowania i różnicować bodźce, a po trzecie to kwestia indywidualnych predyspozycji - jedni mogą biegać ultramaratony, innych wykończy o wiele krótszy odcinek. To zagadka. Trzeba obserwować swój organizm i uczyć się.

                Na pewno bieganie wpływa korzystnie na układ krwionośny. Nie powoływałbym się tu na przypadki śmierci, bo w tych przypadkach maraton jedynie ujawnił to, co było utajone. To tak, jak ze źle wyprofilowanym zakrętem i wypadkami w tym miejscu. Trzeba wiedzieć, że jest to niebezpieczny zakręt (wada serca) i dostosować do niego prędkość (nie startować w maratonach), ale nie oznacza to, że nie wolno jeździć tą drogą. Diagnostykę mamy co prawda słabą, ale jednak to nie bieganie jest winne.

                PS. Biegam od 34 lat. Nie umarłem.

                • 1 0

    • Haha (1)

      Siedź dalej i ty! !
      To nie szkodzi!

      • 0 1

      • Świat na bieganiu się nie kończy.
        Uprawiam inne sporty.

        • 2 0

    • INFO

      Ad1. Tydzień przed imprezą mieliśmy bekę na fejsie że ludzie i tak nie zauważą informacji o maratonie- witamy w klubie tych co nie patrzą.

      Ad.2 Na głownych drogach blokowana była tylko połowa szerokosci, po połowie biegli biegacze, po połowie jeżdziły auta.

      Ad. 3 Wielka prośba - nie pisz o rzeczach o których nie wiesz, że biegacza szli- znaczy mają rozum i go używaja w przeciwieństwie do niektórych...

      • 0 0

  • Super Bieg !!! (2)

    Gratulacje dla Gdańska Super bieg i super kibice.
    Za rok jestem znowu !!! Po rekord życiowy oczywiście!

    • 24 31

    • (1)

      nie przyjeżdżaj, pobiegaj w lesie!

      • 3 1

      • nie pisz w necie.

        pisz po ścianie u mamy w kuchni, jeśli dosięgniesz.

        • 0 2

  • Opinia do filmu

    Zobacz film 3. Gdańsk Maraton za nami

    (1)

    Zadziwiające, że zwolennicy maratonu nie mogą pojąć, że ktoś może pracować w niedzielę i że ta impreza mogła utrudnić komuś życie. Od razu się zapluwają, że to wymysły, że idą pewnie na zakupy lub do McDonalda. Hello, w tych sklepach i w McDonaldzie, ktoś musi pracować, w elektrowni, w szpitalu itp. Karetki jeżdżą codziennie i gdy jest zablokowana trasa, to na pewno musiały się przez niego przebijać i oskarżanie kogoś o kłamanie na temat problemu z przejazdem karetki jest po prostu głupie. Co za prymitywy tutaj bronią tego maratonu?! Mam wrażenie, że to płatne trolle wynajęte przez organizatorów.

    • 41 13

    • Opinia do filmu

      Zobacz film 3. Gdańsk Maraton za nami

      Oni to doskonale wiedza i nie sa glupi. To jest zrobione zlosliwie podobnie jak przejazdy rowerzystow. Dlaczego tak? Zeby pokazac kto rzadzi i ze moga.

      • 7 6

  • Maraton

    Impreza jak impreza szału niema tylko po co blokować pól miasta? sa piekne trasy w lasach Oliwskich niech biegają.

    • 35 11

  • Gratulacje dla wszystkich uc (1)

    Brawo

    • 5 14

    • dzieki.

      mam życióweczkę. super pogoda była. Idealna/.

      • 0 2

  • do tych co się oburzają (5)

    Informacje o utrudnieniach w ruchu były na drogach już tydzien temu, wiec wystarczająco dużo czasu mieliscie na przygotowanie sobie innej drogi do pracy itd. żenada te wasze jęki i oczernianie biegu..(sam nie brałem udziału, ale nie miałem problemu zeby z zaspy dostać sie do Sopotu)

    • 18 28

    • nie wszyscy są mieszkańcami (3)

      i nie wiedzieli o zmianach tras z tygodniowym wyprzedzeniem. Nie dziwię się że niektórzy są źli. Ja osobiście stałam jak kołek na przystanku i nie wiedziałam że autobus się nie pojawi, ponieważ nie było żadnej informacji !!! super sprawa bieg, ale rozwiązanie logistyczne komunikacji miejskiej padło. Dlaczego nie można autobusu puścić tak aby w żądnym miejscu nie stał zblokowany przez maraton???

      • 7 3

      • Na tysiąc sposobów można było sobie poradzić nie będąc nawet mieszkańcem (2)

        ale szkoda czasu tu wymieniać.

        • 3 4

        • Mieszkaniec Nowego Portu (1)

          To wymień jak można było się wydostać z brzeźna/nowego portu. Proszę czekam z niecierpliwością!
          Ułatwię ci:
          -autobusy-nie jeździły
          -tramwaje-stały
          -rower-nie każdy ma
          -amfibia-TAK! to jest rozwiązanie!

          • 3 0

          • Ostatnia szansa

            Jeszcze poczekam i dam ci szanse bo później będzie wstyd

            • 2 2

    • trzeba było głąbie sie teleportowac:)

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gry Parkowe na Orientację Zabawa z Mapą Kozacza Góra

20 - 27 zł
impreza na orientację

Bieg granicami Sopotu

50 zł
bieg

Razem w plenerze. Spacer krajoznawczy

spacer

Forum

Najczęściej czytane