• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Race for the Cure - charytatywny bieg na rzecz walki z rakiem piersi

Damian Konwent
23 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
W biegu Race of the Cure osoby dotknięte rakiem pobiegną w różowych koszulkach. Pozostali natomiast założą t-shirty koloru białego, wyrażając tym samym gest solidarności w walce z rakiem piersi. Obie grupy wspólnym biegiem upamiętnią tych, których już z nami nie ma. W biegu Race of the Cure osoby dotknięte rakiem pobiegną w różowych koszulkach. Pozostali natomiast założą t-shirty koloru białego, wyrażając tym samym gest solidarności w walce z rakiem piersi. Obie grupy wspólnym biegiem upamiętnią tych, których już z nami nie ma.

W niedzielę 29 września o godz. 12 sprzed Centrum Hewelianum wystartuje Race for the Cure. To bieg charytatywny, który jest symbolem walki z rakiem piersi na całym świecie. Chętni będą mogli wybrać trzy formy aktywnego udziału: bieg na 5 km, marsz nordic walking na 3 km oraz bieg wirtualny. Dochód ze sprzedaży pakietów startowych w cenie 40 zł zasili konto fundacji OmeaLife. Podczas imprezy prowadzone będą również działania edukacyjne z zakresu profilaktyki i leczenia raka piersi, a także liczne atrakcje.



Race for the Cure - zapisy



Race for the Cure to największe charytatywne wydarzenie poświęcone rakowi piersi. To międzynarodowy bieg, który jest symbolem walki z tą chorobą na całym świecie i niesie za sobą idee zwiększenia świadomości profilaktyki, budowanie solidarności z chorymi i ich rodzinami oraz ma na celu zgromadzenie funduszy na działalność fundacji.

Wydarzenie odbędzie się w tym samym dniu w 17 miastach w Europie. Wspólny cel połączy Włochy, Belgię, Gruzję, Grecję, Luksemburg, Rosję, Chorwację, Kosowo, Bośnię i Hercegowinę, Bułgarię, Rumunię, Serbię, Portugalię oraz Polskę. Na całym świecie Race of the Cure ma jednakowy wizerunek - osoby dotknięte rakiem pobiegną w różowych koszulkach. Pozostali natomiast założą t-shirty koloru białego, wyrażając tym samym gest solidarności w walce z rakiem piersi. Obie grupy wspólnym biegiem upamiętnią tych, których już z nami nie ma.

Istnieją trzy możliwości uczestnictwa: bieg na 5 km, nordic walking na 3 km oraz bieg wirtualny. Ten ostatni dotyczy osób, które danego dnia nie będą miały możliwości wzięcia udziału w imprezie. Do biegu zgłosić się mogą kobiety, mężczyźni oraz dzieci, które ukończyły 10 lat. Każdy może pobiec indywidualnie lub grupowo po utworzeniu zespołu. Obowiązuje pełna dowolność.

- Bieg wirtualny to doskonałe rozwiązanie dla osób, które nie mogą wziąć udziału w gdańskiej edycji Race for the Cure. Wystarczy zapisać się, pokonać wyznaczony dystans i pochwalić się uzyskanym wynikiem. W takim wypadku uczestnik otrzyma od nas oficjalny certyfikat ukończenia biegu. Głównym założeniem jest wsparcie tej inicjatywy - mówi nam Ewelina Puszkin, jedna z założycielek fundacji OmeaLife.
  • Trasa biegu na 5 km.
  • Trasa nordic walking na 3 km.


Lista zapisów jest wciąż otwarta. Można się na niej znaleźć po wypełnieniu formularza internetowego. Cel biegu jest szczytny, a wpisowe wynosi 40 zł. W cenie zawarty jest bogaty pakiet startowy, w skład którego wchodzą koszulka, medal, kosmetyk linii AA do pielęgnacji twarzy, owocowa przekąska "Porcja dobra", numer startowy, elektroniczny pomiar czasu i woda mineralna "Nata".

- Jedną z rzeczy, która zmieniła się w stosunku do ubiegłorocznej imprezy jest trasa. W tym roku uczestnicy wbiegną do lasu, zamiast pokonywać dwie pętle dystansu. Dodatkowo będziemy mieli bogatą ofertę w Różowym Miasteczku. Odbędą się w niej bezpłatne warsztaty krawieckie, kosmetologiczne, a także konsultacje z dietetykiem czy pracownikiem działu HR, który pomoże określić ścieżkę powrotu do pracy w przypadku problemów. Poruszamy zatem również problemy społeczne - dodaje jedna z organizatorek.
Dodatkowymi atrakcjami będą również fotobudka, dmuchaniec dla dzieci, szpital pluszowego misia, czyli akcja mająca na celu oswojenie dzieci z białym fartuchem przez leczenie misiów przez studentów w fartuchach, nauka tańca, pokazy naukowe, zumbowa energetyczna rozgrzewka i koncert Marty Gałuszewskiej.

Race for the Cure - relacja z 2018 roku



Początki Race for the Cure sięgają do 1983 roku, gdy odbył się pierwszy bieg w Dallas. Jego organizatorką była Nancy G. Brinker, założycielka organizacji Susan G. Komen, której siostra zmarła na raka piersi. Chciała w ten sposób uczcić jej pamięć oraz zapewniać wsparcie innym. Po tym, jak bieg okazał się sukcesem, zaczęto go organizować na całym świecie. Corocznie odbywa się ich ponad 150, jednocząc około miliona uczestników.

Fundacja wybrała miasto Gdańsk, ponieważ jest symbolem solidarności, tutaj również ma swoją siedzibę. Partnerami wydarzenia są Miasto Gdańsk, Hevelianum, Gdański Ośrodek Sportu, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne oraz studio filmowe Luminaris.

Wydarzenia

Race for the Cure by OmeaLife (1 opinia)

(1 opinia)
40 zł
imprezy i akcje charytatywne, bieg

Opinie (11)

  • dlaczego kolejne angloizmy ?!?! (7)

    czy jak będzie po polsku to nie przyciągnie postępowych lemingów ?
    może czas ich edukować

    • 3 3

    • dlatego...

      dlatego, że ta impreza pod tą samą nazwą odbywa się w kilku krajach jednocześnie.
      Może warto najpierw poczytać o tym co się komentuje, zamiast po prostu krytykować?

      • 0 0

    • anglicyzmy

      • 0 0

    • (4)

      Zacznij od siebie.
      Na dobry początek język polski.

      • 1 0

      • leming zabrał głos (3)

        co w powyższym było wg ciebie nie teges ?

        • 1 0

        • (2)

          Nie pogrązaj się.
          Imbecylu

          • 0 0

          • kradzież imienia po dziadku nie doda ci powagi

            Alanie, Brajanie czy inny cudaku

            • 0 0

          • k..a jesteście jakąs plagą

            • 0 0

  • Jestem wdowcem po zmarłej na raka piersi

    Nie wierzcie że takie biegi albo fundacje pomagają chorym. Nikt nie pomaga.

    • 5 3

  • Nie wiedziałem, że ten zespół muzyczny potrzebuje pomocy.

    • 0 2

  • Super takie biegi ,super cel ale chciałabym się też doczekać biegu pt, Zerwijmy Łańcuchy

    przypominający ludziom ,ze na wsiach na ciężkich łańcuchach w dziurawych budach , betonowych rurach , beczkach żyją bardzo cierpiące i głodujące psy , gdy jeden z nich padnie ,zaczepia się kolejnego ,a jest to tak zwana choroba dziedziczna , pradziadek miał psa łańcuchowego ,dziadek ,ojciec ,ja moje dzieci i wnuki , tragedia. Na ten temat nie rozmawia się z dziećmi w wiejskich szkołach ani w kościele ,bo nauczycielka ze wsi i ksiadz ze wsi ,więc dla nich to norma. Kiedyś rozmawiałam na ten temat z księdzem i pytam go dlaczego w kościołach nie mówi się ,ze złe traktowanie, zaniedbanie zwierząt to grzech , a ksiądz mi na to ,ze zwierzęta nie mają duszy ,a ja mu na to ,ze chyba kasy . W haśle (zerwijmy łańcuchy ) nie chodzi o to ,że mamy te łańcuchy zerwać fizycznie tylko o uświadamianie dorosłych i dzieci ,ze zwierzęta też czują ból , głód, itd. Tak , my ludzie musimy dbać o swoje zdrowie stosować profilaktykę ale nie zapominajmy o cierpieniu psów największych przyjaciół człowieka

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wieczorna wędrówka po pracy: wzgórza morenowe między Oliwą i Strzyżą

25-35 zł
rajd / wędrówka

Wieczór z salsą w Olivia Garden | Zajęcia taneczne w egzotycznej dżungli

30 zł
kurs tańca, zajęcia rekreacyjne

Spotkaj się z koszykarzami Trefla Sopot!

spotkanie

Forum

Najczęściej czytane