- 1 5 prostych ćwiczeń na bolącą szyję i kark
- 2 Nieoczywista impreza wraca na stadion żużla (4 opinie)
- 3 Bieszczady Północy na rowerze (50 opinii)
- 4 Uprawnienia na paralotnie nie są tanie (55 opinii)
- 5 Rusza cykl biegów. Ulubiona trasa na start (11 opinii)
- 6 Największa tego typu impreza w kraju (27 opinii)
Drużynowa sztuka rzucania frisbee
Ultimate to dynamiczny sport.
Derby Trójmiasta wypełniają kalendarze rozgrywek piłki nożnej, koszykówki, rugby czy piłki ręcznej. Od niedawna mamy je również w sporcie łączącym cztery wymienione dyscypliny, czyli ultimate frisbee. Drużyny z Gdańska i Sopotu spotykają się po to, aby rozpropagować tę mało znaną w Polsce dyscyplinę i zachęcić mieszkańców Trójmiasta do jej uprawiania.
- Jest to jedna z najbardziej dynamicznych gier na świecie. Daje dużo radości tak mężczyznom, jak i kobietom. Ważne są technika i kondycja. Sport ten polega na bieganiu, pomimo tego, że osoba z dyskiem nie może się poruszać. Wtedy jednak reszta drużyny stara się wyjść mu na pozycję dogodną do podania, a rywale cały czas bronią - mówi gracz sopockiego zespołu.
Kiedy już opanujemy technikę i będziemy w odpowiedniej kondycji trzeba zabrać się za poznawanie taktyki.
- Najprościej taktykę można wyjaśnić tak, że podajemy dysk między sobą i zdobywamy punkty. Ogólnie jednak mamy dwa ustawienia: horyzontalne i wertykalne. I z nich próbujemy uzyskać pozycję punktową - dodaje.
Ciekawym faktem jest to, że na boisku, w obu drużynach przebywają jednocześnie kobiety i mężczyźni. Wśród innych sportów drużynowych próżno szukać pod tym względem podobieństw.
- Ultimate frisbee to fajny, drużynowy sport, który jest fair-play. Nawet, jeżeli nie ćwiczyło się wcześniej żadnej dyscypliny sportu, to w ultimate szybko zrobisz progres. A co do mieszanych składów, to z chłopakami gra się bardzo dobrze. W sumie w tym sporcie płeć nie ma znaczenia. Każdy gra tak samo - twierdzi zawodniczka Ultimatum.
Mecze zazwyczaj trwają 90 minut. Drużyny zamieniają się stronami po każdej zdobyczy punktowej. Do tego odbywają się lotne zmiany. Spotkanie jest dynamiczne, chyba że osoba z dyskiem nie ma komu podać.
Mając go w dłoni nie można się poruszać. Robią to koledzy i koleżanki z drużyny. A ta dąży do tego, aby jedno z nich znalazło się w polu punktowym rywali. Dysk traci się w momencie, gdy przejmie go jeden z rywali lub spadnie na ziemię po podaniu. Jeżeli strąci go przeciwnik, frisbee zostaje w rękach drużyny atakującej.
- Jesteśmy w połowie sezonu. W sierpniu drużyny mają zazwyczaj więcej czasu na trening i postaramy się z tego skorzystać. Przygotowujemy się do kwalifikacji do mistrzostw Polski, które odbędą się na początku września. A derby Trójmiasta są do tego pierwszym krokiem - mówi Piotr Przybyła, kapitan Ultimatum, który stara się promować ten sport w Trójmieście.
A jak ta dyscyplina w wydaniu drużyn z Gdańska i Sopotu wypada na tle Polski?
- Obie drużyny są bardzo młode. Na organizowanych w Gdańsku plażowych mistrzostwach Polski zajęliśmy 9. miejsce, a sopocianie 14. Z racji tego, że dopiero zbieramy doświadczenie, byliśmy z tego bardzo zadowoleni. Historyczny sukces odnieśliśmy na kolejnym turnieju, gdzie na 10 drużyn zajęliśmy 4. pozycję - dodaje.
Ultimatum co jakiś czas organizuje nabór do drużyny. Wystarczy pojawić się na treningu i pokazać się z dobrej strony. Informacje na ich temat można znaleźć na profilu drużyny na facebooku.
A w derbach Trójmiasta triumfowali sopocianie. Mewy zdobyły w nich 12 punktów, a gdańszczanie 8.
Opinie (3) 2 zablokowane
-
2015-07-23 14:21
Sztuka?
Chyba muszę wystąpić o nadanie memu psu tytułu magistra sztuki w dyscyplinie sztuki polegającej na łapaniu dysku?
Kto wie, może pracę doktorską nawet obroni.- 1 7
-
2015-07-22 17:31
Pierwszy raz rzucałam frisbee będąc w Kanadzie. (1)
Po 10 minutach 'nauki rzucania' na drugi dzień miałam zakwasy, dobre na kondycję.
- 6 6
-
2015-07-23 08:52
czerwony miś był z Wami :) ?
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.