- 1 Aktywni mają w czym wybierać (9 opinii)
- 2 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (95 opinii)
- 3 Będzie bić rekord Guinnessa (32 opinie)
- 4 Bieg granicami miasta przez 20 km (14 opinii)
- 5 Dużo darmowych zajęć i treningów (2 opinie)
- 6 Joga z pieskami... Co jeszcze wymyślicie? (65 opinii)
Gienieczko chce ustanowić kolejny rekord Guinessa
Marcin Gienieczko, który w ubiegłym roku ustanowił rekord Guinessa w kategorii najdłuższej podróży w canoe Amazonką, przygotowuje się do kolejnej wyprawy. Tym razem chce samotnie przemaszerować na biegun południowy i z powrotem. Jeśli mu się uda, komisja guinessowska przyzna mu kolejny rekord.
Wyprawa od Pacyfiku po Atlantyk
Przypomnijmy: Marcin Gienieczko rozpoczął swoją wyprawę 17 maja 2015 roku nad Pacyfikiem. Jej pierwszy etap trwał 13 dni i polegał na dotarciu rowerem przez góry Andy do rzeki. Podróż liczyła 690 km. Drugi, właściwy etap (nagrodzony rekordem Guinnessa), polegał na przepłynięciu Amazonki w canoe, czyli tradycyjnej łodzi wiosłowej Indian Północnoamerykańskich.
Spływ trwał 94 dni, w trakcie których Gienieczko przepłynął 5986 km, wiosłując po 12 godzin dziennie. Ostatnim, trzecim etapem był bieg od Belem do brzegu Oceanu Atlantyckiego z polską flagą olimpijską na plecach. 4 września, po przebiegnięciu 81 kilometrów, podróż śmiałka z Kosakowa dobiegła końca.
Swoją podróż i wyczyn zadedykował dzieciom z Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Warto również wspomnieć, że długie na niemal 5 metrów canoe, zasiliło w grudniu ubiegłego roku zbiory Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
Czytaj również: Canoe z rekordowego spływu Amazonką w Narodowym Muzeum Morskim
Restrykcyjne warunki weryfikacji
Komunikat o oficjalnym zatwierdzeniu rekordu pojawił się na stronie www.guinessworldrecords.com 2 marca. Niedługo potem Gienieczko został poinformowany o tym fakcie drogą telefoniczną i mailową. Za ok. dwa tygodnie otrzyma także pocztą certyfikat, potwierdzający jego ubiegłoroczny wyczyn.
- To dla mnie wielkie wyróżnienie, jestem naprawdę szczęśliwy. Chciałbym jednak przy okazji wyjaśnić, że ustawienie rekordu Guinessa nie jest takie proste. To nie było tak, że wsiadłem do łodzi i przepłynąłem Amazonkę, a potem zgłosiłem się do komisji. Tego rodzaju wyprawę należy zgłosić wcześniej i ustalić wszelkie szczegóły, na podstawie których rekord będzie potem weryfikowany - mówi Gienieczko.
Rekordzista wyjaśnia, że kluczowym dowodem był zapis z dwóch nadajników satelitarnych. Co ciekawe, ich zapis był przekazywany na żywo w internecie. Oprócz tego należało przedłożyć telefony i adresy świadków, których spotkał na trasie, zapisy dwóch GPS-ów, ponad 400 fotografii, a także potwierdzenia miejscowych urzędów, policji i Marynarki Wojennej w Peru i Brazylii.
Wydawałoby się, że po tak imponującej i pełnej niebezpieczeństw wyprawie (podróżnik np. został zaatakowany przez jadowite węże, a jego łódź wywróciła się), Gienieczko ma już dość ekstremalnych wyzwań i walki z własnymi słabościami. Nic bardziej mylnego.
Samotna wyprawa na Antarktydę w 2018 roku
Okazuje się, że Gienieczko rozpoczął niedawno przygotowania do ustanowienia kolejnego rekordu Guinessa. Tym razem zamierza samotnie przemaszerować skutą lodem Antarktydę. Trasa o łącznej długości 2800 km. wiodłaby z Wyspy Berknera na biegun południowy i z powrotem.
- W odróżnieniu od np. Marka Kamińskiego, zamierzam nie tylko zdobyć pieszo biegun południowy, ale i pieszo z niego powrócić. Szacuję, że przebycie wyznaczonej trasy zajmie mi ok. 100 dni. Wyprawę nieprzypadkowo zaplanowałem na rok 2018. Chcę spróbować ustanowić rekord w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości - dodaje Gienieczko.
Nieco wcześniej, bo już w tym tygodniu, będzie możliwość spotkania się z podróżnikiem i wysłuchania jego relacji ze spływu po Amazonce. Marcin Gienieczko będzie bowiem jednym z gości imprezy "Kolosy 2016", czyli ogólnopolskiego spotkania podróżników, żeglarzy i alpinistów, które odbędzie się w Gdyni w dniach 11-13 marca. Wykład Gienieczki odbędzie się pierwszego dnia imprezy o godz. 21:00 w hali Gdynia Arena .
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (15)
-
2016-03-08 13:53
Trzymamy kciuki (1)
Caly Ketrzyn trzyma kciuki! Do zabaczenia na kolosach
- 6 2
-
2016-03-08 15:29
a o czym on na tych Kolosach będzie mówił? :)
- 0 0
-
2016-03-08 15:23
Gieneczko? (2)
To ten Munchausen podróżnik?
- 4 3
-
2016-03-08 15:31
ciekawe co tym razem mu przeszkodzi w zdobyciu i powrocie z bieguna
ekstremalna temperatura i wiatr w oczy?.:)
- 4 0
-
2016-03-09 12:57
Takim ja ty odpowiedz prosta "Psy i hieny szczekają ,karawana jedzie dalej"
Panie Marcinie duże zwycięstwo i podziw dla Pana,nie każdy ma Rekord Guinnessa i przepłynął Amazonkę,do tego Pana, mylisz Kanadę z USA i tutaj wychodzi twoja niewiedza w temacie spłynięcia Jukonu przez Marcina.Jeszcze raz gratuluję i do zobaczenia na Kolosach w Gdyni- 0 2
-
2016-03-08 15:27
Gieniczko? No nie mogę...:) (4)
Poczytajcie sobie o jego wyczynach w USA i rzekomym spłynięciu Yukonem :) nie wspominając jak to przygotowywał się do przepłynięcia kajakiem z Sydney do Hobart, komedia....
- 9 3
-
2016-03-08 17:01
Brawo Gienieczko (3)
Odezwał się nieporadny, spasiony, zazdrosny pierdziel.
- 0 3
-
2016-03-08 23:18
Tak? (2)
właśnie dlatego, że outdoor to dla mnie chleb powszedni ten gość mi kitu nie wciśnie tymi błazeńskimi przygotowaniami i potem cichym wycofem na początku z powodu czegośtam.....
- 2 0
-
2016-03-09 00:22
Tak a co osiagneles w outdoorze?jaki rekord?jaka nagrda?jaki wyczyn? (1)
Tak a co osiagneles w outdoorze?jaki rekord?jaka nagrda?jaki wyczyn?
- 0 0
-
2016-03-09 13:44
niczego nie robię dla wyczynu i nagród bo mam rodzinę
- 0 0
-
2016-03-08 16:05
Phi
już bym śmignął, ale wstawiłem kapustę na gaz... może później.
- 1 1
-
2016-03-09 00:42
Wielki czlowiek dla dzieci!
Pan Marcin wspieral nasze hospicjum.W odroznieniu od innych podroznikow mysli o sobie na koncu zebralismy 40 tys zlotych dla dzieci!.A wyczyn zacny.Ilu Polskich podroznikow jest w ksiedze Guinnnessa?
- 1 1
-
2016-03-09 06:15
Podróżnik (1)
Spotkałem kiedyś tego Pana. Pomaga dzieciom super! Ale tak narcystycznego podejścia do siebie i jarania sie samym sobą nie widziałem nigdy. Robiąc szum wokół siebie strasznie błaznuje ale wielki szacunek że w ogóle ruszył sie z tapczanu. Powodzenia w maszerowaniu!
- 2 0
-
2016-03-09 08:45
Lepiej jarac sie soba niz doplaczami
ja wole sie jarac czlowiekiem z Pasia niz zeby moje dzieci widzialy jak ktos jara sie jadem lub fajkami.Fajny czlowiek.a wogole jak ma osiagniecia to sie nie dziwie tez bym taki byl.spojrz kolego na Tuska Bolka Lolka i Kaczynskiego, Bonaparte i innych....
- 0 1
-
2016-12-30 14:44
Mistyfikator - pozbawiony rekordu Guinnessa
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.