• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak kupić odpowiednie buty do biegania?

Rafał Sumowski
12 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
By dopasować obuwie do biegania, oprócz odpowiedniej rozmiarówki należy wziąć pod uwagę wymagany poziom amortyzacji oraz własną biomechanikę. Taki zakup to wydatek kilkuset złotych, ale ani cena, ani marka nie świadczą o tym, w których butach będzie ci lepiej. By dopasować obuwie do biegania, oprócz odpowiedniej rozmiarówki należy wziąć pod uwagę wymagany poziom amortyzacji oraz własną biomechanikę. Taki zakup to wydatek kilkuset złotych, ale ani cena, ani marka nie świadczą o tym, w których butach będzie ci lepiej.

Wybór akcesoriów dla biegaczy jest coraz szerszy, a ich rosnąca sprzedaż potwierdza, że ta forma aktywności fizycznej z każdym dniem zyskuje w naszym kraju na popularności. O ile przydatność wielu z elementów wyposażenia bywa często podważana i sprowadzana do marketingowych sztuczek, trudno znaleźć kogoś kto zakwestionuje, jak ważne jest odpowiednio dobrane obuwie. Na co należy zwrócić uwagę i jak znaleźć buty, które dobrze posłużą nam przez następne 1000 kilometrów na asfalcie? W tym celu wybraliśmy się do sklepu Biegosfera.



Na co w pierwszej kolejności zwracasz uwagę kupując buty do biegania?

Moda na bieganie przyjęła się w Trójmieście, o czym świadczy nie tylko liczba amatorów startujących w licznych zawodach na różnych dystansach. Sam od nieco ponad roku, doświadczam zbawiennego wpływu tej aktywności na ludzki organizm.

Wraz z rosnącą intensywnością treningów, zacząłem przykładać coraz większą wagę do odpowiedniej rozgrzewki i techniki biegu. Szczególnie, że biegam głównie po asfalcie.

W celu zmniejszenia ryzyka kontuzji, które czasem potrafią wyłączyć z biegania przynajmniej na tydzień, zdecydowałem się także po raz pierwszy w życiu skorzystać z profesjonalnej pomocy przy doborze szosowego obuwia. Mając na koncie wyłącznie treningi w butach, które są "fajne, wygodne i w moim rozmiarze", udałem się do sklepu Biegosfera przy ul. Hallera 117 zobacz na mapie Gdańska.

Dobra amortyzacja to podstawa

Moim przewodnikiem w poszukiwaniu odpowiedniej pary butów został Daniel Trzebiatowski, który oprócz pracy w Biegosferze zajmuje się wyczynowo wioślarstwem (ma na koncie tytuł mistrza Polski), zaś amatorsko z dobrymi wynikami startuje w maratonach.

- Podstawą jeśli chodzi o dobór butów do biegania jest amortyzacja - zaczął Daniel.

- Załóżmy, że w czasie biegu poruszalibyśmy się na boso. Jest faza lotu i faza uderzenia. Jeśli uderzamy stopą o podłoże, na nasz staw kolanowy leci mniej więcej trzykrotność masy ciała. To zależy od prędkości i od nawierzchni. Jeżeli biegamy po miękkim, to troszeczkę mniej, z kolei na asfalcie może dojść nawet do sześciokrotności - wyjaśnił.

Wśród biegaczy amatorów o amortyzacji mówi się sporo, ale co tak naprawdę oznacza dobra amortyzacja? Na jedną osobę dobry będzie taki but, a na drugą inny. Od czego to zależy? Przede wszystkim od naszej wagi, oczywiście.

- Im więcej ważymy, tym więcej amortyzacji potrzebujemy. Możemy biegać ważąc 90 kilogramów w butach dla biegaczy ważących 70 kilogramów, ale wówczas tego buta szybciej zużyjemy - usłyszałem.

Jako osoba ważąca 70 kg mogłem poczuć się uprzywilejowany. Dlaczego? Im większa amortyzacja, tym wyższa cena. Lżejsi płacą mniej.

Biomechanika, czyli zwróć uwagę jak pracuje twoja stopa

Drugą najważniejszą rzeczą obok amortyzacji jest biomechanika w czasie biegu.

- Stawy skokowe potrafią nadpronować, czyli uciekać do wewnątrz tworząc łuk. Gdy staw skokowy ucieka do wewnątrz, kolano leci za nim, a dalej skręca biodro. By zachować linię prostą, buty dla nadpronatorów mają elementy twardsze po wewnętrznej stronie - wyjaśnił Daniel.

Stopa nadpronująca w bucie dla biegaczy o stopach normalnych. Staw skokowy tworzy łuk do środka. Stopa nadpronująca w bucie dla biegaczy o stopach normalnych. Staw skokowy tworzy łuk do środka.
W odpowiednio dobranym bucie nadpronacja została zredukowana. Staw skokowy trzyma linię prostą. W odpowiednio dobranym bucie nadpronacja została zredukowana. Staw skokowy trzyma linię prostą.
Wyróżniamy trzy rodzaje stóp u biegaczy. Oprócz nadpronatorów są jeszcze supinatorzy (staw skokowy ucieka im w trakcie biegu do zewnątrz) i osoby o stopach neutralnych. Tych dwóch ostatnich przypadków się nie koryguje. Buty dla osoby supinującej sprawdzają się równie dobrze dla osób o stopie neutralnej, co działa także w drugą stronę. Jak sprawdzić jaką mamy biomechanikę?

- W internecie popularny jest jest tak zwany "test mokrej kartki", ale on sprawdza nam wyłącznie podbicie, czyli czy mamy płaskostopie czy nie. Nie należy sugerować się nim przy doborze butów. Natomiast o nadpronacji lub supinacji możemy dowiedzieć się wyłącznie obserwując staw skokowy w trakcie biegu. Często zdarza się, że ktoś ma stopy płaskie i powinien mieć nadpronację, a staw skokowy ma prosto. Wtedy niepotrzebnie kupując takie buty może zrobić sobie krzywdę - wytłumaczył sprzedawca.

Wskoczyłem na boso na bieżnię. Biegosfera daje możliwość sprawdzenie biomechaniki. W przypadku zakupu butów w sklepie, test jest darmowy. W innym przypadku należy zapłacić za niego 35 zł, które zostaną odliczone, gdy dokonamy zakupu.

Po niespełna minucie biegu, dzięki wideoanalizie mogłem obejrzeć na ekranie jak pracuje mój staw skokowy. Tym samym zostałem uświadomiony, że zaliczam się do grona nadpronatorów, na szczęście tych, którzy jeszcze nie dorobili się z tego tytułu haluksów na stopach. Poziom nadpronacji może być różny. W moim przypadku okazał się on niewielki, ale jednak widoczny. Po chwili wróciłem na bieżnię w butach dla "neutralsów", w których nadpronacja była jeszcze wyraźniejsza.

Na szczęście nadpronacji nie należy traktować jako choroby.

- Jeśli biegasz już po 10-15 km podczas jednego treningu to ten ruch się pogłębia i zaczyna przeszkadzać. Im dłuższy dystans tym gorzej. Buty dla nadpronatorów nie sprawią, że pozbędziemy się nadpronacji, bo to obuwie dostosowuje się do nogi, a nie na odwrót. Dają jednak większy komfort i chronią przed kontuzjami. W dobrze dobranych butach więzadła nadpronatora odpoczywają, są wyręczane, więc czasem trzeba dodatkowo popracować, żeby je wzmocnić. Dlatego ważne, by czasem zdjąć buty i na przykład pobiegać po nieubitym piasku, na przykład na plaży - uczulił mnie Daniel.

Lżejszy nie znaczy lepszy

Producenci "odchudzają" buty zgrzewając cholewki. Najważniejsza i tak pozostaje jednak podeszwa. Im cięższa, tym większą daje amortyzację. Producenci "odchudzają" buty zgrzewając cholewki. Najważniejsza i tak pozostaje jednak podeszwa. Im cięższa, tym większą daje amortyzację.
Buty o podobnych parametrach można czuć na stopie zupełnie inaczej. Dlatego ich przymierzaniu należy poświęcić dużo uwagi. Buty o podobnych parametrach można czuć na stopie zupełnie inaczej. Dlatego ich przymierzaniu należy poświęcić dużo uwagi.
Biegacze często zwracają uwagę na wagę butów. Wśród wielu z nich pokutuje błędne przekonanie, że lżejszy but jest lepszy, bo jest... lżejszy.

- Nie ma co sugerować się wagą butów. Im są lepiej amortyzowane tym są cięższe. Waga buta, szczególnie dla początkującego biegacza, nie ma znaczenia. To tylko taki atut marketingowy. Od kilku lat trwa wyścig producentów, ale odchudzają oni tylko cholewki, które są coraz częściej zgrzewane. Podeszwa pozostaje natomiast ta sama, w zależności od stopnia amortyzacji jaki ma zapewniać - wyjaśnił mi mój rozmówca.

Dla kogo startówki, a dla kogo buty treningowe?

Kolejna kwestia to poziom zaawansowania biegacza. Wyróżniamy bowiem buty treningowe, startowe i startowo-treningowe.

- Różnią się one przede wszystkim poziomem amortyzacji. Buty treningowe mają jej więcej, treningowo-startowe są lżejsze i mają mniej amortyzacji, a także mniejszy drop, czyli różnicę między śródstopiem a piętą. W standardowym bucie treningowym wynosi ona 12 mm, w bucie treningowo-startowym już tylko 8 mm. Są oczywiście ewenementy, ale to zależy od marki. Startówki to już praktycznie but na kilka biegów, na jeden maraton czy na pięć biegów na 10 km. W nich cała amortyzacja szybko się ubija, ale są dużo lżejsze i bardziej dynamiczne, bo drop wynosi od 0 do 4 mm - wyjaśnił Daniel Trzebiatowski.

- Startówki nadają się dla osób, które maraton biegają koło 2:40, 2:30 i niżej. Buty treningowo-startowe często zarezerwowane są natomiast dla biegaczy, którzy 10 km pokonują poniżej 40 minut, a maraton w granicach 3 godzin. Oni nie wyczują różnicy miedzy startowymi, a treningowo-startowymi. Pozostali powinni zakładać buty treningowe, gdyż są bardziej elastyczne i łatwiej się z nich wybijać - dodał.

Nie sugeruj się marką obuwia

Wybór był oczywisty - buty treningowe. Skoro wcześniej określiliśmy już poziom amortyzacji jaki będzie mi potrzebny oraz ustaliliśmy, że należę do nadpronatorów, przyszła kolej na sprawdzenie konkretnych modeli obuwia. Najważniejszy jest oczywiście w tym przypadku rozmiar. Buty muszą być nieco większe, bo stopa potrzebuje w trakcie biegu trochę luzu, szczególnie, gdy nieco spuchnie. Ja przymierzałem buty o pół rozmiaru większe od tych, w których chodzę na co dzień. Najlepiej by na czubku buta wolna przestrzeń wynosiła tyle co opuszek kciuka.

- Różne marki mają różne rozmiarówki, ale każdy znajdzie coś dla siebie. Butów nie szyje się na miarę, a jeśli już ktoś ma taki kaprys, musi pojechać bezpośrednio do producenta i zapłacić za nie tyle co za dobrej klasy rower. Obecnie takie rozwiązanie oferuje chyba tylko firma Mizuno, ale jest to tak kosztowne rozwiązanie, że nawet czołowi biegacze nie decydują się na nie - wytłumaczył Trzebiatowski.

Przymierzyłem kilka par różnych marek i sprawdziłem je na bieżni. Daniel wyjaśnił mi, że nie ma czegoś takiego jak najlepsza marka butów do biegania. Do swojego faworyta dochodzi się latami. Dopiero po "zajechaniu" kilku par można stwierdzić czy preferuje się markę Asics, Nike, New Balance, Saucony, Mizuno, Brooks czy jeszcze inną.

Wideoanaliza pokazała, że już pierwsze przymierzone przeze mnie buty zniwelowały nadpronację. Staw skokowy podczas biegu był cały czas w linii prostej. W sumie w ciągu kilkunastu minut miałem na nogach około pięciu par butów.

- Musisz sam stwierdzić, w których czujesz się najlepiej. Nigdy nie wybieramy butów za klienta - usłyszałem od mojego przewodnika.

Ostatecznie mój wybór padł na Asics GT 2000, czyli szosówki o dosyć dużym stopniu amortyzacji dla osób o lekkiej nadpronacji.

Dbaj o buty, a długo ci posłużą

Zakup dobrze dobranych butów do biegania, w szczególności w przypadku amatora, to znaczące nadszarpnięcie budżetu. Jeśli jednak zdecydujesz się wydać te kilkaset złotych, warto zadbać o zakup. Para dobrego jakościowo, dopasowanego i zadbanego obuwia wytrzyma nawet 1000 km biegania po asfalcie.

Najczęściej popełniany błąd wynika z wciskania butów na siłę przy zakładaniu lub z zsuwania ich przy zdejmowaniu. Wówczas dochodzi do przecierania zapiętek, co dodatkowo nasila się, gdy na nogach mamy bawełniane skarpety. Buty za każdym razem należy rozsznurować. Jeśli przemoczysz buty w deszczu czy śniegu, nie ma powodów do paniki. Musisz je tylko odpowiednio potraktować.

- Najgorsze co można zrobić to wrzucić buty do pralki na 60 stopni. Mogą się rozejść. Najlepsze rozwiązanie to wyciągnięcie wkładki i wepchnięcie do przemoczonych butów gazety. Obuwie odda jej całą wilgoć. Należy je jednak suszyć w temperaturze pokojowej, nie na słońcu lub pod kaloryferem. Z zewnątrz wystarczy umyć buty pod bieżącą wodą - poradził mi Daniel.

Miejsca

Opinie (73) 7 zablokowanych

  • dlaczego one takie brzydkie są w dzisiejszych czasach (4)

    te buty

    • 28 17

    • brzydkie buty

      Buty do biegania są brzydkie, żeby nie nosić ich na co dzień, w ten sposób w szafie masz 10 par butów i chudszy portfel. Wszystkie buty powinny mieć profilowane podeszwy i powinny być dobierane na podstawie sposobu naszego chodzenia tak jak buty do biegania.

      • 4 2

    • ???

      Może w Polsce ;)

      • 1 1

    • poe pierwsze to nie biega sie po asfalcie, tylko po naturalnej nawierzchni, typu drogi szutrowe, lasy itd. No chyba, ze chcemy od pierwszego dnia kontuzji sie nabawic. KAzdy biegacz wie, ze asfaltu unika sie jak ognia. Nawet z dobrymi butami.

      • 1 5

    • buty do biegania

      Można znaleźć też ładne buty do biegania, trzeba tylko poszukać. Mnie podoba się np. obuwie ze sklepu dotsport.pl Mają ciekawe modele.

      • 0 0

  • (6)

    "Buty muszą być nieco większe, bo stopa potrzebuje w trakcie biegu trochę luzu, szczególnie, gdy nieco spuchnie. "

    Największa bzdura jaką słysząłem. Piewsze buty tez kupowałem w biegosferze i kupiłem za duze nie wiadomo po co.

    Ci co biegają po te 10km nie potrzebują wiekszych butów stopa im nie spuchnie na takim dystansie. Nawe na dystansie 100km stopy jakoś mega nie puchną. Wystarczy aby but był wygodny, tak jak kazdy inny but.

    • 16 39

    • nie puchna ci stopy na dlugosc?

      Dziwne

      • 6 0

    • Sam napisałeś największą bzdurę jaką ja słyszałem kolego (2)

      Kiedy zaczynałem biegać trenowałem w mega wygodnych ale dopasowanych butach. Podczas dystansów poniżej 10km i przyjaznych warunkach atmosferycznych /późny wieczór, lub wczesny poranek/ nie czułem żadnego dyskomfortu. Powyżej 10km buty zaczynały mnie lekko cisnąć w palce. Kiedy pojechałem na pierwszy "zawodowy" bieg na dystansie 10km, który odbywał się w pełnej lampie /około 30 stopni, zero wiatru, asfalt palił w stopy jak smok/ po 3km nie byłem w stanie biec dalej z powodu potwornego bólu moich stóp. Jako, że łatwo się nie poddaję dobiegłem do końca. Okupiłem ten błąd obtartymi do krwi opuszkami palców oraz zdarciem do żywego dwóch paznokci. Od tego czasu kupuje buty o rozmiar większe. Podczas przymierzania mam duży zapas z przodu, natomiast ważne jest również, a może wręcz przede wszystkim, aby reszta buta mocno trzymała stopę w podbiciu, tak aby cała nie latała do góry i na dół. Każdy ma oczywiście inną budowę ciała, pewnie inaczej reagujemy na zmiany temperaturowe i zmęczenie mięśni, natomiast naturalnym jest fakt efektu lekkiego "puchnięcia" kończyn. Dlatego nie wprowadzaj proszę ludzi w błąd. Opisałem to z własnych obserwacji ale oczywiście ekspertem nie jestem.

      • 16 2

      • Polatąłem w butach biegowych i sporo powyżej 100km. Nie zaobserowałem by moje dopasowane buty mnie uwierały.

        Z kolei te pierwsze buty za luzne powodują problemy chociażby z achillesem, ale to już dłuższa historia.

        • 1 6

      • W pełni zgadzam się z runnerem

        Przez idealnie dopasowane buty miałem usuwane dwa duże paznokcie... dlatego naprawdę buty kupuje się o jeden rozmiar większe!

        • 11 0

    • no nie puchna...caly ty puchniesz jak trzasniesz 2 maratony za jednym zamachem

      • 1 0

    • Bzdura

      zanim napiszesz coś głuiego - zastanów się :) stopy puchną, po prostu. Pouderzaj dłonią nawet w coś miekkiego przez godzinę i daj znac czy spuchła. Ze stopą dzieje się dokładnie to samo.

      • 3 0

  • tak trochę się nie zgadzam (5)

    Osoba która kupuje pierwsze buty nie powinna kupować butów mocno amortyzowanych. A juz na pewno butów o dużym dropie (różnica wysokości palce pięta).
    Amortyzacja powoduje iż człowiek biega niedbale bo nie czuje skutków złego ułożenia stopy podczas lądowania. Np ląduje na pięcie co może doprowadzić do kontuzji gdy już będzie biegać więcej. Z amortyzacja nie ma co przesadzać bo nigdy sobie człowiek nie wykształci dobrej techniki. Nie twierdze iż trzeba od razu biegać w VFF czy innych kapciach bez żadnej amortyzacji , ale żeby mimo wszystko nie do końca wierzyć temu co ten pan mówi. Amortyzacja nie jest najważniejsza. Ona wnet temu co ten pan mówi wcale nie jest potrzebna. Kupa ludzi biega w butach bez amortyzacji i jakoś dają radę. Owszem amortyzacja jest wygodna i sam czereśni biegam w takich butach ale nie powinno jej być zbyt wiele. Zresztą co starsi niech sobie przypomną w czym biegali w szkole w dawnych czasach. Kiedyś nie było w Polsce butów takich jak teraz. Biegało się w jakiś trampkach i tenisówkach co to miały za cala amortyzację gumę na podeszwie. I jakoś ludzie dawali rade. Po prostu w butach amortyzowanych w których można biegać jak się chce i które wszystko wybaczają nigdy nie nauczycie się poprawnej techniki biegu

    • 14 4

    • a i jeszcze jedno (4)

      Buty o mały dropie to nie tylko startówki. Mały drop mają takze buty treningowe. Z popularniejszych to nike free czy puma faas. Mają one dosyć amortyzacji by nawet początkujący mógł biegać poz bólu ale z drugiej strony nie wybaczają walenia piętą w podłoże wiec wymuszają w miarę poprawną mechanikę biegu.

      • 0 2

      • (1)

        No właśnie kupilem sobie takie so biegania na palce a nie na piętę i na razie śródstopia i łydki mocno cierpią, ale mam nadzieje ze po jakimś czasie sie uodpornie.

        • 1 0

        • bo jak człowiek nieprzygotowywany to cierpi wyrabiając sobie nowe nawyki. A jak zaczyna biegać to tak czy inaczej cierpi :)

          • 1 0

      • ile ważysz ? (1)

        daj 90 kilowemu gościowi z nadpronacją nike free i zobaczysz co się stanie. Ludzie pisza farmazony, nie mają pojecia o czym mówią - jesteś jednym z nich :)

        • 2 2

        • nic się nie stanie jeśli będzie biegał ze śródstopia. Bo co niby ma się stać? Jeśli biega ze śródstopia to te wszystkie systemy dla pronatorów nie działają - bo się nie przetacza stopy. Podobnie amortyzacja pod piętą - jeśli nie dotykasz piętą podłoża to na co ci ona?
          Ergo - sam nie wiesz o czym mowa a się mądrzysz.

          • 2 1

  • hm...

    jeszcze jakby w artykule podał cenę...

    • 4 2

  • "Para dobrego jakościowo, dopasowanego i zadbanego obuwia wytrzyma nawet 1000 km biegania po asfalcie." (4)

    Te 1000km to jakiś żart chyba. Toż to mniej niż rok biegania.
    Buty pewnej marki (nie wymienionej w artykule) w testach po 800km nie mają zmian w stopniu amortyzacji, więc pewnie pociągną znacznie więcej. Mam model z niższej półki cenowej sprzed 5lat, przebieg już ponad 5000km (lato - upał, zima - śnieg i mróz) i się trzymają dobrze - gdyby nie starcie podeszw oraz rozdarcie po kontakcie z gałęzią to jeszcze mogłyby z 1000km zrobić.

    Z tą amortyzacją to bym uważał. Jak jest zbyt duża (np. 70kg osoba biega w butach przeznaczonych dla 90kg+) - to mocno dostają właśnie kolana i szybko zabawa się kończy bólem.

    Przy okazji - mógłbym prosić o wzór z którego wychodzi ta 3-6 krotnie większa masa nacisku na staw kolanowy? Ewentualnie wyniki badań?
    Wszyscy to powtarzają, a nikt nie wie, skąd się wzięło... :)

    • 4 12

    • to zazdroszczę Ci tych butów. kilka par już "udeptałem" i w żadnych nie przekroczyłem 800km. po prostu taki but, mimo że wygląda dobrze to traci wszystkie swoje wartości amortyzujące, pięta zaczyna mocno walić o podłoże, i pojawia się za dużo luzu. i były to buty marki X, Y i Z.. w cenach od 300 do 700 zł. Ciężko mi więc uwierzyć w buty, które po 5000km latania spełniają swoje funkcje

      masa nacisku niekoniecznie musi wynosic 3-6-cio krotność masy ciała. dużo zależy od tempa, dynamiki i techniki biegu. ale zawsze jest to znacznie więcej niż nasza masa spoczynkowa.
      pozdr

      • 4 0

    • ja posiadam od czerwca 2013 buty brooks. w tym okresie przebiegłęm około 2000 km

      buty ciągle się trzymają, a biegam tylko i wyłacznie po asfalcie. wczesniej mialem buty biegowe marki as... i niestety po 4 miesiącach można było je wyrzucić

      • 2 0

    • 5000 km ? biegałeś po asfalcie ? ile wazysz ?

      Bullshit. Albo jesteś zwierzęciem albo ściemniasz :)

      • 2 0

    • Ja kupilem kiedys asicsy. Trenowalem w nich przez jakies 7 lat. Treningi 1-2 dni w tygodinu. Lato, zima wszystkie zgrupowania wysokogorskie i nic sie nie rozkleilo. Wymienilem je bo sie wkoncu podarła siateczka przy palcach ale sam but sie nie rozkleil.

      • 0 0

  • .,

    Nie jest aż tak źle z tą trwałością. Mam dtuga pare jednej z marek tu wspomnianych i w pierwszych zrobiłem ok. 1500 km. W drugich już ponad 1000 i dalej biega się dobrze. Problemem jest jednak.cena. Żeby śmiało powybierać w takim sklepie trzeba mieć ze sobą najlepiej ponad 400 zł. To dużo,zwłaszcza jeśli już dużo biegamy i za rok czeka nas kolejny taki.zakup. Na początek.jednak polecam np.kodel ekiden 50 sprzedawany w decathlonie.chyba za 60 zł. Zbiera bardzo dobre opinie wśród biegaczy

    • 0 5

  • Ja kupiłem Kalenji w Decathlonie (6)

    w promocji za 50zł. To było dzień przed biegiem w Gdyni w lutym. W stresie że sobie obetrę nogi chodziłem w nich cały dzień ale o dziwo od początku czułem się jakbym nie miał butów na nogach. Od pierwszego założenia były super. Latem chodzę też w nich na codzień. Dystanse jakie pokonuję biegiem to max 12km zarówno po płaskim jak i w terenie. Jedyne niedogodności jakie miałem były wtedy jak mi piach dostał się do środka w trakcie kilku biegów po lasach i piaszczystych ścieżkach oraz po plaży. Ale nie wiem czy jest jakaś rada na piach. Kupiłem oczywiście nie "nieco większe" ale normalnie dopasowane.
    Reasumując:
    BEZ SZALEŃSTWA LUDZIE!

    • 13 9

    • (2)

      chodzisz na codzień w butach do biegania? a czemu nie w klapkach łazienkowych?

      • 6 6

      • Nie używasz dużych liter? To po co stosujesz znaki interpunkcyjne?

        • 3 6

      • kup STUPTUTY.

        • 0 1

    • j aprzez wlasnie te lekkie buty za 50zl, mam odnowioną kontuzję kolana

      po długim chodzeniu/zwiedzaniu... masakra...nadaja sie tlyko do ogrodka a nie na chodzenie czy bieganie

      • 5 1

    • ja kupiłem bruslejki i wygrałem maraton warszawski i ten w szikago. zatem nie szalejcie ludzie

      • 1 1

    • Na dłużej nie polecam

      Zrobiłem w nich 400km. Na początek są super.
      Jednak mają wadę - absolutnie zero amortyzacji, co owocuje bólem kolan i kontuzjami.

      Jak ktoś chce się chce robić chociażby 50 km w miesiącu to powinien zainwestować w buty z jakąkolwiek amortyzacją, nie musza być to wcale od razu Asics Kayano czy Adidas Enery boost.

      • 2 1

  • jakieś mocno wycięte stopki (1)

    miał Pan redaktor przy przymierzaniu butów...

    • 3 1

    • od żony pożyczył...

      • 0 1

  • ja nie lubię biegać

    • 5 2

  • bardzo dobry artykuł. fajnie, że Pan Redaktor poświęcił więcej czasu i nie zaprezentował jedynie kilku konkretnych modeli, jak w większości tego typu artykułów

    • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wieczorna wędrówka po pracy: wzgórza morenowe między Oliwą i Strzyżą

25-35 zł
rajd / wędrówka

Wieczór z salsą w Olivia Garden | Zajęcia taneczne w egzotycznej dżungli

30 zł
kurs tańca, zajęcia rekreacyjne

Tematyczny spacer miejski: Wzdłuż Kanału Raduni

30-50 zł
spotkanie, spacer, zajęcia rekreacyjne

Forum

Najczęściej czytane