• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kaszuby, lasy, pola i jeziora; edycja 10

Krzysztof Kochanowicz
23 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Opuszczamy cywilizację z dala od ruchliwych szos. Opuszczamy cywilizację z dala od ruchliwych szos.

Trójmiasto jest otoczone wieloma jeziorami. Najpiękniejsze i najczystsze znajdują się w samym sercu Kaszub. Żeby tam dojechać często trzeba pokonać dziesiątki kilometrów. Oczywiście jadąc drogami asfaltowymi , w towarzystwie pędzących samochodów dystans jest znacznie krótszy. Ale to byłaby wątpliwa przyjemność, szczególnie wybierając się na niedzielny piknik na łonie natury.



Po całym tygodniu brzydkiej pogody, która niejednego doprowadzała do szewskiej pasji, zaświeciło słońce. Od jakiegoś czasu mamy sporo szczęścia jeśli chodzi o aurę. Na czas organizowanych przez nas wypadów rozstępują się deszczowe chmury i słońce grzeje jak na zamówienie. Tak było i tym razem, co zaowocowało tym, że naszą propozycją zainteresowała się pokaźna grupka osób. Najbardziej cieszy nas fakt, że do naszych wycieczek przekonuje się coraz więcej kobiet, a ich liczba wzrasta z wycieczki na wycieczkę.

10. edycję luźnego, bezstresowego wypadu na Kaszuby skierowaliśmy tym razem w okolice Przywidza, gdzie zaplanowaliśmy piknik nad wodą. Nad jeziorem Głębokim, o krystalicznej wodzie byliśmy już kilka razy, zarówno rekreacyjnie, jak i przejazdem, przemierzając te piękne okolice. Można by powiedzieć, że to jedno z naszych ulubionych miejsc do wypoczynku. Cztery lata temu zorganizowaliśmy tam również wspólny piknik wraz z  Trójmiejską Inicjatywą Rowerową.

Wracając jednak do naszego niedzielnego wyjazdu, trasę staraliśmy się ułożyć tak, by w upalnym dzień nie była za długa i zbyt wyczerpująca, ale jednocześnie wiodła z dala od ruchliwych szos. Ostatecznie udało nam się wypracować kilka wariantów, tak by powstała w miarę rozsądna pod kątem "kilometrażu", pętla. Oprócz tego, układając trasę braliśmy pod uwagę atrakcyjność terenu i miejsca godne uwagi, tak by w ramach odpoczynku można było zwiedzić to i owo ;)

Trasa dojazdu w skrócie; dystans: 48 km
Gdańsk Oliwa - Owczarnia - Nowy Świat - Barniewice - Rębiechowo - Czaple - Leźno - Sulmin -Niestępowo - Widlino - Czapelsko - Marszewska Góra - Huta Dolna - Jezioro Głębokie k./Przywidza

Trasa powrotna w skrócie; dystans: 44 km
Jezioro Głębokie k./Przywidza - Michalin - Majdany - Borcz - Skrzeszewo Żukowskie - Przyjaźń - Lniska - Czaple - Czaple - Rębiechowo - Barniewice - Nowy Świat - Gdańsk Osowa

Przystanek w Leźnie na zwiedzanie pałacu Przystanek w Leźnie na zwiedzanie pałacu


Wrażenia z wycieczki:

Punktualnie o godz.9 nastąpiło przywitanie wszystkich uczestników wycieczki i omówienie pokrótce etapów naszej jazdy. Kilka minut później udaliśmy się w kierunku Doliny Ewy, a następnie Doliny Świeżej Wody, jadąc leśną ścieżką wzdłuż Prochowego Potoku. Podjazd ten rozciągnął nasz peleton, ale i tak wszyscy spotkaliśmy się na górze, w Owczarni.

Minąwszy obwodnicę odbiliśmy w ul. Meteorytową kierując się drogą szutrową na Barniewice, a następnie rzadko uczęszczaną drogą asfaltową do Rębiechowa. Niespełna 300 m ul. Słowackiego i znowu prowadzący zasugerował odbicie w polną drogę - ul. Przyrodników wiodącą do osady Czaple. Od tego miejsca powoli zaczęliśmy oddalać się od "cywilizacji". Wokół nas pojawiły się łąki i pasące się na nich łaciate krowy. W końcu można było odetchnąć.

Przez Czaple dostaliśmy się do Leźna, gdzie Ewa, jedna z uczestniczek naszej wycieczki zaproponowała przed zobaczeniem pałacu wizytę na lokalnym cmentarzyku, gdzie spoczywają ciała ostatnich właścicieli leźnieńskiego pałacu oraz podobno nawet ich koń. Odbiliśmy tuż przed miejscowością, aby zobaczyć to miejsce. Faktycznie nieopodal drogi w lesie znajdują się stare groby Rodziny Hoene oraz mała hałda ziemi sugerująca również jakiś pochówek, być może właśnie wspominany koń. Jak widać, legend jest wiele...

Kolejny postój zrobiliśmy przy pięknie odrestaurowanym pałacu .
Pierwsze wzmianki dotyczące Leźna pojawiają się w dokumentach z XIV wieku. Najpierw, przy trakcie prowadzącym z Gdańska do Kartuz, powstało Leźno Wielkie, następnie zaś drugi majątek - Lezenko. To właśnie ono, podlegając licznym zmianom, przetrwało do naszych czasów.
Pierwszym znanym właścicielem dóbr leźnieńskich z nadania krzyżackiego był od 1338 roku niejaki Gottk. Po upadku Krzyżaków dobra leźnieńskie stały się własnością króla polskiego. W późniejszych wiekach, osada przechodziła z rąk do rąk i zmienia swe oblicza. Wśród jego beneficjantów pojawił się w 1681 roku hrabia Jan Jerzy Przebendowski, wybitna postać polskiego życia publicznego przełomu XVII i XVIII wieku, uczestnik bitwy chocimskiej i podskarbi koronny od 1703 roku. Jego staraniem w latach 1720-1722 wzniesiono w Leźnie wspaniały pałac, otoczony niewielkim parkiem krajobrazowym. Znany nam tylko z opisów dwupiętrowy, ceglany budynek wzniesiono na planie podkowy o rozpiętości 56 metrów. Jego walory podnosi dawny opis: "Salonów i pokojów łatwobyś więcej niż trzydzieści naliczył, każdy w odrębnym guście (...). Współcześni pisarze nie mogą się mu dosyć nadziwić, mówią, że całe Prusy takiego gmachu nie widziały, i że do zamków sławnych krzyżackich porównać by go można".

Jezioro Głębokie niedaleko Przywidza, jedno z najczystszych w pobliżu Trójmiasta. Jezioro Głębokie niedaleko Przywidza, jedno z najczystszych w pobliżu Trójmiasta.


W dalszych latach gospodarzyli tu Przebendowscy, a następnie Grabowscy, którzy dopuścili do upadku majątku. Zniszczenia pogłębiły się jeszcze podczas wojen napoleońskich, kiedy w pałacu stacjonują wojska francuskie.

W tym czasie Leźno było własnością rodziny Hellfenstein, od której w 1832 roku przeszedł w ręce Friedricha Hoene, właściciela dobrze prosperującego sklepu w Gdańsku. Odtąd Leźno pozostało własnością rodu Hoene aż do 1945 roku. Największe zmiany przeprowadził w majątku Georg Hoene, który w 1884 roku podjął gruntowną przebudowę osiemnastowiecznego pałacu. W jej wyniku powstała nowa, istniejąca do dziś budowla, a także urządzony na nowo park krajobrazowy, jeden z najwspanialszych na tym terenie.

W okresie powojennym, gdy zdewastowany przez Armię Czerwoną pałac i park upaństwowiono, powstał tu PGR, którego obecność przyczyniła się do dalszego upadku zabytkowego kompleksu.

Gdy w 1994 roku pałac wraz z częścią dawnego majątku stał się własnością Uniwersytetu Gdańskiego, zarówno park, jak i sam pałac znajdowały się w opłakanym stanie. W ciągu kilku lat staraniem Uniwersytetu pałac poddano pieczołowitej renowacji, a także zaaranżowano na nowo całkowicie ogołocone wnętrza.

Źródło powyższych informacji

Po krótkim odpoczynku i zwiedzeniu obiektu, ruszyliśmy w kierunku Kolbud przecinając po drodze dawną linię kolejową z Gdańska do Starej Piły. Jeszcze kilka lat temu po nasypie, czy też wzdłuż niego wiodła nieoznakowana trasa turystyczna, potocznie zwana szlakiem "zwiniętych torów". Parę lat temu, trasę tę mieliśmy okazję przejechać, jednak po zakończeniu budowy linii kolei metropolitarnej , szlak ten zostanie jedynie w naszej pamięci i archiwum naszej strony internetowej.

Od Leźna do Sulmina funkcję prowadzącego przejęła Ewa Chmurzyńska, która zamierza dołączyć do ścisłej czołówki naszej grupy. Nieznaną nam dotąd, malowniczo położoną drogą gruntową dotarliśmy do Sulmina, a następnie do Niestępowa.

Za torami kolejowymi kolejnej nieczynnej linii, odbiliśmy w lewo na Widlino, gdzie za lasami i górami nagle wyrósł... "las ulicznych latarni". Ten ciekawy i niespotykany widok pochodził z posesji, na terenie której znajduje się produkcja różnego rodzaju lamp od ogrodowych po uliczne.

Po krótkiej przerwie udaliśmy się w okolice Łapina Górnego skąd powoli zaczęły przebłyskiwać wody jeziora Łapińskiego. Tam nie zamierzaliśmy się zatrzymywać. Stroną, którą zmierzaliśmy nie było żadnego kąpieliska, a na teren ośrodka wypoczynkowego nie chcieliśmy wjeżdżać.

Droga powrotna prowadziła równie pięknymi okolicami co w pierwszą stronę. Droga powrotna prowadziła równie pięknymi okolicami co w pierwszą stronę.


Kontynuując trasę nad jeziorem, a następnie do miejscowości Czapelsko towarzyszył nam oznakowany kolorem czarnym pieszy szlak Wzgórz Szymbarskich., który przed laty nieźle dał nam w kość. Tym razem opuściliśmy go zanim wyprowadziłby nas na manowce. Chcąc ominąć dość trudny odcinek wcześniej wspomnianego szlaku, udaliśmy się okrężną, ale znacznie przyjemniejszą drogą wiodącą doliną rzeki Reknicy. Stamtąd do celu zostało nam już niewiele. Nie wszyscy jednak zmierzali nad jezioro. Jak się okazało niektórzy uczestnicy naszej wycieczki w tym również jeden z prowadzących mieli tego dnia inne plany.

Hulanki i swawole w wodzie trwały dość długo, podobnie jak wygrzewanie się na słońcu. W końcu nie wiadomo czy tego lata doczekamy się jeszcze tak pięknej pogody?

Około godz.15 spokojnym tempem ruszyliśmy w drogę powrotną. By nie jechać tą samą trasą, udaliśmy się prawym brzegiem jeziora Głębokiego w kierunku Przywidza, jednak po przeciwnej stronie zawróciliśmy, kierując się w górę dość stromego wzniesienia , na którym leży maleńka malownicza osada Michalin. Będąc ponad 250 m n.p.m. znowu chcieliśmy orzeźwić się w jakiejś wodzie. Najprawdopodobniej po takim rozleniwieniu, podjazd pod górę nie był nam wskazany ;)

Z Michalina udaliśmy się na północ w kierunku wsi Majdany a następnie Borcz powoli zbliżając się do Trójmiasta. Idąc na łatwiznę można było wskoczyć na "asfaltówkę" i dostać się tam w kilkadziesiąt minut, lecz to nie w naszym stylu jeździć tak ruchliwymi szosami. W większości przypadków naszych wycieczek staramy się omijać niebezpieczne drogi. Dlatego też z Borcza udaliśmy się boczną drogą na Skrzeszewo Żukowskie a stamtąd do Przyjaźni.

Zobacz trasę... Zobacz trasę...
Droga wiodła asfaltem, a wiatr zaczął wiać w plecy. Korzystając z tej okazji "rozwinęliśmy żagle" i bez większego wysiłku rozpędziliśmy się do ponad 35 km/h. Do miejscowości Lniska dojechaliśmy w kilkanaście minut. Następnie zataczając pętelkę ominęliśmy Żukowo i do celu dotarliśmy tą samą drogą przez Czaple i Rębiechowo.

Podsumowanie
Wyjazdy na Kaszuby, zapoznanie się z ciekawymi miejscami, wypoczynek na łonie natury to główny cel tego typu wypadów. Tak było i tym razem. Żeby jednak trasa dziesiątej edycji wycieczki pt. "Kaszuby, lasy, pola i jeziora" nie była zbyt monotonna staraliśmy się zachęcić naszych sympatyków do zapoznania się z godnymi uwagi zabytkami, które po drodze mieliśmy okazję zobaczyć.

Wszystkim uczestnikom dziękujemy za udział w naszej wycieczce jak również świetną zabawę i rewelacyjny nastrój. Zapraszamy na kolejne wycieczki...



Prowadzący:
Tomasz Kmieć i Krzysztof Kochanowicz

Zamykający:
Piotr Bartoszewicz

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową lub wpisując się na listę sympatyków. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany co organizujemy, napisz do nas e-mail: gr3miasto@gmail.com


Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 92 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (65) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    Spory kawałek drogi. Chyba nie dla wszystkich amatorów ;)

    • 18 1

    • Wiadomo...

      jedni kondycję mają lepszą, inni gorszą.

      • 3 0

    • Nie był to wyścig, wiec kazdy z takim dystansem powinien sobie poradzić - moj licznik z dojazdem do Oliwy i powrotem do domu pokazal w sumie 120km

      • 5 1

  • mieszkam w 3 mieście 30 lat (3)

    Ale po wymienionych miejscowościach,które pierwszy raz słyszę czuję się jak bym dopiero tu się przeprowadził.Czas najwyższy odejść od telewizora i w drogę po bezdrożach

    • 34 3

    • Kto wie gdzie byla robiona fotka z lampami? (2)

      Jesli ktos wie prosze o podanie lokalizacji owych lamp ogrodowych, nosze sie z zamiarem kupna takowych i moze bym sie rowerem wybral w to wlasniemiejsce :) celem badania rynku :)

      • 1 2

      • w Łapinie Górnym ;) (1)

        ...w drodze nad jez.Łapińskie tuż za skrzyżowaniem z drogą gruntową na Widlino.Ale adresu Ci nie podam, co by tu reklamy nie robić ;)

        • 2 1

        • Podziekowanie :)

          Ok, dzieki - sie znajdzie :) pozdrawiam!

          • 2 1

  • (3)

    A co się stało z kładką nad Radunią na czarnym szlaku?Wandale?:)

    • 4 2

    • Jak to co, została zniszczona... (2)

      Moim zdaniem bez sensu marnować pieniądze i czas ludzi, którzy co jakiś czas odbudowują kładkę z drewna. Wiadomo, że materiał przy takim prądzie rzeki jest znacznie bardziej narażony na zniszczenie. Dlatego w takim miejscu, gdzie rzeka Radunia często zalewa okoliczne łąki, warto pobudować coś bardziej solidnego!

      • 1 1

      • (1)

        Potwierdzam jest problem trzeba troszkę nadrabiać trasy... Po prostu została zniszczona i nikt się tym nawet nie interesuje...

        • 2 1

        • Nadleśnictwo milczy, ale temat nie jest im obcy...

          • 2 1

  • Bardzo fajna trasa

    szczególnie doliną przez Czapelsko (Czapielsk ? w niektórych mapach), to podobno krzyżacka wioska

    • 7 1

  • Ślad GPS (28)

    a może warto umieszczać link do śladu GPS?

    • 8 3

    • (1)

      Oj ja bym się pisał na ślad GPX. Drodzy rowerzyści GR3miasto jest możliwość zdobycia?

      • 3 1

      • Niestety, nie chce nam się w to bawić ;)

        ...poza tym kto by jeździł tymi śladami sztywno gapiąc się w to urządzenie?
        Wystarczy, że nieraz mi to gada w samochodzie..., brrrr ;-/
        Mam GPS`a ale wykorzystuję go do czegoś innego.

        • 3 4

    • jak widac jeszcze do tego nie dorosli :) (25)

      Slad Gps to niema nic wspólnego z nawigacja w samochodzie .Nie jest to zadna zabawa tylko prosta i przydatna rzecz która jest urzywana przes miliony ludzi na rowerach urzywaja tego nawet ludzie którzy biegaja rekreacyjnie bardzo fajne i przydatne i wcale niechodzi o gapienie sie i jazde po sznurku ale prosta orientacje dlatego w Polsce mamy tez coraz wiecej stron gdzie ludzie wymieniaja sie własnie sladem GPS a setki milionów zagranica.Choc by i dlatego ze GPS obojetnie jak kiepski jest obecnie wkazdym telefonie komórkowym aplikacja do zapisywania sladów są w necie kilkanascie i sa darmowe do pobrania na telefon .telefon na gps wytrzymuje około 4-6 godzin wiadomo jesli wycieczka całodzienna to trzeba miec baterie na zmiane .

      • 2 7

      • No i co z tego... (15)

        Osobiście wolę jazdę z mapą i nikt mi tego nie zabroni.A jeśli chodzi o dorastanie do czegoś, to nie w tym rzecz!Dla mnie opracowywanie śladów, dzielenie się z innymi, czy zasysanie czyiś, to strata czasu. Wolę ten czas spożytkować na kolejną wycieczkę przygotowaną "palcem po mapie".

        • 6 4

        • ;)

          Mi też to do szczęścia nie potrzebne

          • 5 1

        • (3)

          Krzysiek,włączenie zapisywanie śladów to 10s, "opracowanie" i wrzucenie w sieć to 3 minuty, telefon ci w międzyczasie siedzi w plecaku i na niego nie patrzysz, możesz sobie dalej opracowywać trasę na kartce i jeździć z mapą, tu chodzi tylko o relację :)Zajrzyj np na endomondo.

          • 3 3

          • To dlaczego przyjeżdżając na wycieczki... (2)

            ...lub samodzielnie je prowadząc tego nie robisz?
            Weź się do roboty, a nie pierdzisz w stołek i mądrego zgrywasz.
            Osobiście nie chce mi się tworzyć własnej strony pod tym kątem...
            Uwielbiam mapę papierową i dobrze mi z tym, a innym nic do tego.

            • 5 3

            • (1)

              Dobra, dobra już spokój chłopaki. Chciałem się zapytać a wyszła awantura ;-) Pozdrawiam i dzięki za odpowiedź Krzysiek.

              • 0 0

              • Też wolę jazdę z mapą ... Olać jakieś GPSy po co komu to... po co się w to bawić ... Wolę opracować sobie trasę na mapie i ja kontrolować :)

                • 1 1

        • "Osobiście wolę jazdę z mapą" (2)

          Jazda z mapą też za bardzo ci nie wychodzi!

          • 3 6

          • Mówisz to przez pryzmat 1edycji Harpagana? (1)

            ...każdy ma prawo do pomyłek, w końcu człowiek uczy się na błędach!
            Zobacz na ponad 150 wycieczek, które zrealizowaliśmy, z czego 80% to moje pomysły i jakoś zawsze zapowiedź pokrywała się z realizacją.
            A Ty co masz do zaproponowania ANONIMIE?

            • 4 4

            • Krzysiek, daj sobie spokój z tymi "hienami"

              ...zawsze będą czyhać żeby dopiec, bo sami są idealni.Osobiście za jedno Cie podziwiam: potrafisz pisać zarówno o sukcesach jak i porażkach, o wzlotach jak i słabościach. Oby tak dalej.Ps. I nie dyskutuj, bo nie warto!

              • 3 3

        • Chyba nikt tu nie zrozumial intencji autora zapytania o ślad GPS. (6)

          Taki slad pozwala nanieść go na swoją mape, łatwo zmodyfikowac trase pod swoim katem, obliczyc dlugosc, zmiane wysokosci, etc. a w koncu wydrukowac interesujacy nas fragment mapy z wytyczona trasa aby sie nią posłużyc w taki sposób jak lubi p. Krzysiek GR3.Ciekawe czy p. Krzysiek GR3 nie stracil przypadkiem za duzo czasu na wykropkowywanie przebytej trasy na zalaczonej mapce ???

          • 5 2

          • A co Ci do tego? Nos we własny sos ! (5)

            Jak lubi, to jego sprawa... Każdy ma do tego prawo !

            • 1 7

            • czy cala GR3 i jej zwolennicy sa tak agresywni ? (3)

              • 4 2

              • Nie nie są... (2)

                ...ale nie lubią wiecznie tych samych pytań.
                GPS`ów używają jednostki. Dołączę się do jednej z powyższych opinii, apropo podróżowania z owym urządzeniem. Od wielu lat dobrze mi z tradycyjną mapą i nie będę dodatkowo poświęcał czasu dla tego "bajeru". Może w przyszłości, ale póki co nie widzę sensu. Z mojej strony temat zamknięty.

                • 1 3

              • (1)

                A ja lubię włóczyć się z gps'em zarówno na rowerze jak i na motocyklu, ślad wrzucam później na ridewithgps - mam statystyki, pamiątkę, gdzie byłem, dzielę się ze znajomymi trasami, które zrobiłem i ciekawymi miejscami. Łatwo wówczas zaznaczyć - gdzie jest ciekawe miejsce, gdzie można dobrze zjeść lub coś interesującego zwiedzić. Potrafię też i lubię posługiwać się zwykłą, papierową mapą, którą używam wraz z gps'em.Lubię podzielić się swoją trasą, tak aby inni mogli ją również zobaczyć i skorzystać. Zwłaszcza jak ją gdzieś opisuję i zachwalam. Nie rozumiem Waszej krytyki jeżdżących z gps'ami, każdy jeździ jak chce i jak lubi.

                • 7 0

              • Dokładnie, każdy jeździ jak chce...

                ...a z tymi miejscami, którymi dzielisz się ze znajomymi, to możemy sobie podać dłoń. Tyle, że do takich miejsc ja mam fotograficzną pamięć i mógłbym o nich opowiadać dniami i nocami, nawet o tych które gdzieś tam kiedyś odwiedziliśmy na szlaku... i bez użycia GPS`a. Nie krytykuję używania GPSu, ale osobiście go nie potrzebuję i nie widzę sensownego wytłumaczenia by miałoby mi sie z tym "żyć lepiej"PozdRower

                • 0 2

            • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • jasne, jeszcze sobie zamontujcie gpsa w domu, żebyście mogli do kibelka trafić (5)

        Albo niektórzy są zbyt leniwi albo nieudolni intelektualnie.Bez telefonu komórkowego pewnie też ciężko tyłek ruszyć.i bardzo dobrze, że nie bawią się w gpsa, niech się każdy sam pofatyguje. Kto lubi jeździć na rowerze, ten sobie świetnie da radę sam

        • 2 4

        • Wielu ludzi znam na świecie (4)

          i jakoś mało kto jeździ z GPS`em nawet ta dalekie wyprawy.Od wielu lat podróżuję czy to po naszej pięknej Polsce, czy po świecie i jakoś nigdy nie potrzebowałem GPSu. Orientacja w terenie na podstawie charakterystycznych punktów wiele uczy, przede wszystkim kształtuje pamięć.... dobrze zostało to powiedziane powyżej, niedługo ludzie z GPSem będą chodzić we własnym domu do kibla, bo gdyby im zawiązać oczy, to mieliby problem z odnalezieniem się. Porażka !

          • 3 3

          • A ja znam takich, którzy nawet z GPSem się zgubili ;)

            • 2 0

          • (1)

            ale odróżniasz nawigowanie na GPS od pasywnego zbierania śladu, żeby sobie potem zobaczyć gdzie się było?

            • 5 0

            • Zazwyczaj gdy posiedzę nad mapą...

              ...i ułożę dokładnie trasę, potrafię z łatwością odtworzyć punkty / miejsca w których byłem. Z tym problemu nie mam. Później wiele tras, czy wycieczek, które prowadzę tą samą trasą lub po części ją wykorzystując, jadę z pamięci, bez wyciągania mapy.

              • 0 2

          • haha ato dobre słuchaj człowieku to widocznie masz klapki naoczach

            a te miliony ludzi z serwisami w necie to pewnie ci sami ludzie wrzucaja slady nie ?

            • 0 1

      • normalna odpowiedz a tu taka agresja GPRtrójmiasto niestety wychodzi słoma z butów (2)

        odkiedy to jestescie góru turystycznym co? i kto was mianował .SDkoro niemacie otym zielonego pojecia jak widac to tez niemacie zielonego pojecia ilu ludzi uzywa GPS nietrzeba miec wiele rozumu by samemu sie przekonac ze sa to juz tysiace ludzi.A i poprostu sami sobie zaprzeczacie popoco kjorzystacie znawigacji samochodowej wkoncu niekt was nie zmusza!!A ze sie okazało ze jestes cie mocno zacofani to sie zachowujecie jak prostacy ja.Bo prostak jak czegos nierozumie to odrazu reaguje gresywnie . Nikt was do niczego nie zmusza. Jak wymyslono kolej zelazną i pierwsze auta ludzie tez reagowali identycznie jak wy ze to dzieło szatana itp rozkrecali tory i niszcyli tory itp.Postępu nie zatrzymacie chocbyscie deba stawali a sami zaczniecie zniego tak samo korzystac tylko pewnie jako ostatni i nikt wam tego niezabrania.Tylko nie potrzebnie sie kompromitujecie brakiem wiedzy na ten tema i oczernianiem innym którzy z tego korzystają.W waszych wycieczkach zawsze jest grupa ludzi wy niemusicie ale kkto inny moze zapisac slad zreszta chodziło tylko opytanie jak ten ktos napisał .

        • 3 2

        • Chłopczyku lub dziewczynko

          udaj się najpierw na kurs ortografii, a później zbieraj głos, żenada.

          • 1 0

        • Ale bełkot

          • 0 0

  • kolejny bardzo udany wypad :)

    Pogoda jakby zamówiona a woda w jeziorze okazała się przyjazna nawet dla zmarzlaków. Dziękuję Organizatorom i Współuczestnikom rajdu za bardzo miłą niedzielę. Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się złapać kilka tak słonecznych weekendów:)

    • 11 1

  • pomysł

    zarąbisty

    • 5 1

  • Gdzie kupić....??? (5)

    gdzie można zakupić takie przewodniki co np na fotce.
    Pozdrawiam rowerowych odkrywców pomorza:)

    • 3 2

    • to nie przewodnik, to mapa (1)

      w Szymonie i Tadeuszu można takie kupić

      • 0 4

      • Albo bezpośrednio u wydawcy...

        poprzez stronę: www.eko-kapio.pl
        Albo w dobrej księgarni w Trójmieście np: Muza lub Empik.

        • 4 0

    • :) (1)

      w Przywidzu w kiosku, albo co drugim spożywczaku :D

      • 2 3

      • To tam tyle sklepów jest?

        • 1 2

    • Dziękuję za drogowskaz :D

      Fajnie bo na nich są ciekawe miejsca oznaczone.Co pomoże eksploracji :)

      • 1 0

  • i tak najlepsze jest jezioro Kczewskie ;) (1)

    j.w

    • 1 3

    • Kczewskie?

      Ani się tam kąpać nie można, ani ryb porządnych nie ma...
      Rybak, chyba, że Ty prądem łowisz wszystko co się rusza? ;)

      • 3 0

  • Mi najbardziej z całej wycieczki podobał się...

    ...odcinek z Czapelska przez dolinę rzeki Reknicy. Pięknie tam było. Muszę tam koniecznie wrócić jesienią lub zimą, jak będzie duży mróz i sporo śniegu.ps. Dziękuję za wspaniałą wycieczkę, oby więcej tak ciekawych i urozmaiconych tras!

    • 4 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztaty tańca country

kurs tańca, zajęcia rekreacyjne, trening

Wieczorna wędrówka po pracy: Dolina Samborowo i Wąwóz Huzarów

25 - 35 zł
rajd / wędrówka

Tematyczny spacer miejski: Gdańsk jako gród nad Motławą

30-50 zł
spotkanie, spacer, zajęcia rekreacyjne

Forum

Najczęściej czytane