• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Maraton szosowy Żuławy Wkoło 2012

Krzysztof Kochanowicz
4 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

W ostatnią sobotę września odbyła się trzecia edycja maratonu kolarskiego "Żuławy Wkoło", mająca tego samego organizatora, co inne imprezy szosowe tj. KaszebeRunda czy Karlskrona Bike Maraton. Mimo "depresji" na Żuławach uczestnicy mogli liczyć na świetną zabawę.



"Żuławy Wkoło" podobnie jak "KaszebeRunda", czy nowy cykl zorganizowany po drugiej stronie Morza Bałtyckiego pt. "Karlskrona Bike Maraton", to rajd szosowy, którego ideą jest brak jakiejkolwiek klasyfikacji i nie wyłanianie zwycięzcy wyścigu. Każdy, kto dojedzie do mety, traktowany jest jak zwycięzca i zostaje uhonorowany medalem oraz dyplomem z zapisem osiągniętego czasu. Nieważne, na jakim rowerze się jedzie, ważne, że każdy ma szansę ustanowić swój własny rekord! Z takim zamiarem wystartowała nasza grupa, w tym roku znacznie liczniejsza niż w latach poprzednich. Jedni do rajdu podeszli rekreacyjnie, inni zamierzali pobić swój rekord życiowy, co pomimo niesprzyjającego wiatru się im udało! Każdy z nas miał okazję zmierzyć się z własnymi słabościami i udowodnić przede wszystkim sobie, że jeśli czegoś się pragnie, to poprzez wytrwałą pracę jest to osiągalne.

Osoby znające dobrze formułę rajdu, coraz częściej porzucają rywalizację i podchodzą do startu bardziej turystycznie niż sportowo. To dobra okazja by poznać walory przyrodniczo-krajobrazowe, które mamy w zasięgu ręki. Żuławy, to przepiękny region charakteryzujący się wieloma różnorodnymi zabytkami. Niemalże w każdej wsi zobaczymy ceglany kościół, czy bogato zdobioną kapliczkę. Co jakiś czas miniemy dom podcieniowy, czy całą zagrodę pomennonicką. Gdzieniegdzie dostrzeżemy ostatnie wiatraki, których niegdyś stały tu setki, czy obiekty hydrotechniczne. Region słynie również z płaskiego jak stół krajobrazu, jak również schodzącego poniżej poziomu morza terenu zwanego depresją. Jednak w żaden sposób nie wpływa ona na negatywnie samopoczucie uczestników ;) Wręcz przeciwnie podczas rajdu odczuwa się sielankowy klimat, żadnej presji! W przeciwieństwie do innych wyścigów, na rajdach organizowanych przez Stowarzyszenie RowerOver, wielu uczestników zamiast ślepo gnać przed siebie, coraz częściej zatrzymuje się na "punktach regeneracyjnych", na których można spróbować różnych dań i wypieków regionalnych. To jedyny taki rajd w naszym pięknym kraju, gdzie podczas startu można poczuć zarówno sportowego ducha, jak i zasmakować kuchni regionalnej. Nasza grupa w mniejszym lub większym składzie uczestniczy w tych maratonach już od dobrych kilku lat i za każdym razem nasze opinie są bardzo pochlebne. Jedyne co mogłoby się poprawić, to stan naszych polskich dróg, które miejscami niestety przypominają ser szwajcarski i trzeba nieźle się nagimnastykować, by rowerem szosowym przejechać bez złapania gumy lub wykrzywienia koła.

Oto nasza skromna paczka Oto nasza skromna paczka


Nasze wrażenia:

W tym roku nasza ekipa obrosła w siły, dlatego też coraz częściej na różnych imprezach startujemy już nie we dwie czy trzy osoby, a w kilkanaście. Prócz ścisłej grupy na starcie maratonu "Żuławy Wkoło" stanęło z nami sporo naszych sympatyków, koleżanek i kolegów, którzy na co dzień uczestniczą w wycieczkach organizowanych przez GR3miasto. Wszyscy, niczym jedna rodzina z myślą o spokojnej jeździe wybraliśmy się na krótszą trasę, która liczyła prawie 90 km.

Już po starcie, który miał miejsce w Tczewie, nieopodal historycznego mostu nad Wisłą, ruszyliśmy w ponad 30 osobowym składzie narzucając jedno tempo. Ze względu jednak na własne bezpieczeństwo oraz drożność szosy podzieliliśmy się na dwie grupy. Pomiędzy poszczególnymi "punktami regeneracyjnymi "trzymaliśmy umiarkowane tempo między 22 a 25 km/h, co pozwalało nam płynnie pokonywać kolejne kilometry. Jako, że donikąd nam się nie spieszyło pozwoliliśmy sobie na postoje nie tylko w punktach regeneracyjnych, ale również na regionalnych dożynkach. Dobrze, że nie mieliśmy ze sobą większego plecaka, gdyż mało brakowało, a zabralibyśmy ze sobą swojską kiełbasę i słoik przepysznego miodu;) Co do statystyk, to ważnym elementem rajdów jest pogoda. Jak dotychczas podczas wszystkich 12 zorganizowanych imprez aura nigdy nas nie zawiodła, zupełnie jakby organizator wykupił abonament na ładną pogodę. Samego prezesa można było spotkać na trasie, który z imprezy na imprezę jest coraz bliżej kolarzy. Podczas pierwszej edycji Karlskrona Bike Maratonu jak i tegorocznej Żuławy Wkoło, Andrzej Gołębiowski towarzyszył zawodnikom na motorze, jednak mam taką cichą nadzieję, że niebawem przesiądzie się jak reszta uczestników na rower i przyczyni się do podwyższenia statystyk na większej pętli.

Nawiązując do liczb i uczestników, to podczas tegorocznej imprezy Żuławy Wkoło wystartowało łącznie 611 osób, z czego 58 z miasta gospodarzy. Dominowali panowie, jednak z edycji na edycję przybywa również i pań, bo co to by była za impreza bez płci pięknej? Większość zawodników wybrało się na liczącą 90 km trasę krótką. Dziękujemy również za wsparcie policji, ratownictwu PCK, OSP, oraz osobom z obsługi technicznej, którzy przyczynili się do bezpiecznego dotarcia wszystkich uczestników do mety.

Podsumowanie i statystyki:

Z pewnością nie był to nasz ostatni wspólny wyjazd! Rajdy organizowane przez stowarzyszenie Andrzeja Gołębiowskiego, to najlepsze imprezy rowerowe tego typu, w których jak dotąd mieliśmy okazję uczestniczyć. Osobiście nie przepadam za typowymi maratonami i zawodami MTB z jazdą na czas, jednak Żuławy Wkoło, KaszebeRunda, czy ostatni nowy cykl zorganizowany w Karlskronie już na stałe zagościły w kalendarzu naszej grupy. Takiej rodzinnej i sielankowej atmosfery nie ma na żadnej innej imprezie rowerowej!

  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012
  • Migawki z Żuławy Wkoło 2012


Więcej zdjęć:

- GALERIA 1; autor: Krzysztof Kochanowicz
- GALERIA 2; autor: Dariusz Pawlicki
- GALERIA 3; autor: Beata Zarach

WYNIKI

Ślad GPS trasy oraz parametry; autor: Marek Puchalski (sympatyk GR3)


Więcej informacji o maratonach znajdziecie na stronie Stowarzyszenia RowerOver.

Opinie (41) 5 zablokowanych

  • Fajny rajd jeszcze fajniejsi ludzie - polecam

    • 15 1

  • kask? (23)

    Kask jest obowiązkowy na tej imprezie, czy nie? w regulaminie jest: "Obowiązkowe wyposażenie: kask sztywny." a na zdjęciach jakoś sporo niewidzialnych kasków... Pytam, bo m .in. przez brak kasku nie pojechałam.

    • 13 8

    • No jest obowiązkowy... (20)

      Na starcie go miałem, ale później zdjąłem, bo nie cierpię jeździć z nocnikiem na głowie. Nikt nie będzie mi tego narzucał ani kazał zakładać. Moja głowa, moja sprawa. Jadę na własną odpowiedzialność.
      Rozumiem starty w imprezach MTB, Freeraidowych czy DH, gdzie o wywrotkę bardzo łatwo. Przejeździłem dziesiątki tysięcy km podróżując po różnych krajach, w słońcu, deszczu, wietrze, a nawet po śniegu. Miałem upadków tyle, ze zabrakło by dłoni do ich zliczenia, ale o kasku nie przekonam się nigdy!
      I nikt nie będzie mi go narzucał!

      a rajd? Świetna inicjatywa, niesamowici ludzie ... i to się liczy!

      • 13 7

      • (13)

        jeśli w regulaminie był kask to powinieneś go mieć i koniec .. mam nadzieję, że niedługo kask będzie obowiązkowy ...

        • 9 17

        • Miałem... na starcie ;) (7)

          A ja mam nadzieję, że w końcu ktoś opublikuje to co dowiedli ostatnio testujący. Kask poprawia jedynie nasze samopoczucie. Mając go czujemy się bezpieczniejsi, ale w 86% upadków nie od kasku zależą nasze obrażenia czy ich brak. Mało kto przy jeździe rowerem pada centralnie na głowę. To przypadki np: przy skokach, mrożących krew w żyłach zjazdach, ale nie jeździe asfaltem czy drogą gruntową. Upadki, zwykle kończą się obtarciami na rękach i nogach!
          Nigdzie na świecie kaski nie są obowiązkiem więc przestańcie się nakręcać!

          • 15 5

          • ja jak juz upadam to raczej powaznie (5)

            i 3 razy juz czulem jak wale glowa w ziemie (ostatni raz 2 tygodnie temu).
            dlatego NIGDY NIE JEŻDŻĘ BEZ KASKU. wyjątek - przejażdżka z żoną po gruntowej drodze z prędkością do 15 km/h. ( a i tak najczęściej zakladam kask takze wtedy - nie zaszkodzi na pewno, w przeciwienstwie do jego braku, ktory MOŻE nie zaszkodzi)

            • 8 6

            • To Twoje zdanie, ja mam inną opinię na ten temat... (4)

              ...ale skoro to temat rzeka i opinii będzie tyle ile nas tu się wypowiadających nie będę nikomu mówił o korzyściach jazdy w kasku czy też bez niego. U naszych zachodnich sąsiadów jakoś ludzie sobie radzą, a u nas wiecznie ta sama jatka. Osobiście rzygam już tym tematem.

              • 7 2

              • rozumiem , że pasów w samochodzie nie zapinasz? (3)

                statystyki są takie, ze (przykladowo);
                pasy zaszkodzily/pomogly = 1/10 na przyklad
                w przypadku kasku jest pewnie podobna analogia.
                Coś co przemawia do wyobraźni:
                https://lh6.googleusercontent.com/-65_DCVZQqQs/T4GNn-9dEwI/AAAAAAAAAC8/UMjWKzatBOQ/s600/glowa1.jpg

                jak pokazałem moim synom co niechcieli jeździć w kasku, to zmienili zdanie.
                A skoro ż...sz tym tematem, to nie pisz/czytaj ijezdizj bez kasku.,
                tylko BŁAGAM nie pisz takich bzdur, że kask nie zwiększa bezpieczeństwa - to są wyjątki

                • 3 6

              • Nie jestem zwolennikiem prawnego obowiązku uzywania kasku (1)

                ale nie lubię jak ktoś bzdury pisze, że kask nie pomaga i przekonuje, że nie powinno się używać.

                • 6 0

              • Ale rzecz w tym, że nikt nie przekonuje, że nie powinno się go używać, tylko, że nie powinno być obowiązku. Nie wiem dlaczego ktoś, kto jest przeciwny obowiązkowi używania kasków jest utożsamiany z kimś kto chciałby zakazać ich używania.

                • 5 0

              • PRZEWAŻNIE kask się nie przydaje.

                PRZEWAŻNIE się nie wywracam.
                Jak się przewracam to PRZEWAŻNIE kask jest zbędny.
                Powiem więcej, MOŻE SIĘ ZDARZYĆ, że kask zaszkodzi.

                Ale jeżdżę w kasku bo głowę mam tylko jedną i nie chciałbym jej zepsuć.

                • 7 1

          • Akurat są kraje, gdzie kask jest obowiązkowy (chociażby u naszych południowych sąsiadów, poza terenem zabudowanym), więc to nie jest tak, że nigdzie.

            • 2 1

        • mam nadzieje że nie (4)

          już dawno udowodniono, że kask nie pomoże przy upadku.

          • 4 6

          • a mnie pomógł (3)

            Na początku roku była imprezka znana jako H43 i dwieście metrów przed metą na "nieistotnym" kilkucentymetrowym krawężniku koło mi się zablokowało i jadąc 10km/h wystrzeliło mnie w górę jak z procy. Lądowanie jak nigdy zaliczyłem na ... kasku, który popękał ale dzięki temu głowa była cała. Gdyby nie kask, to dzisiaj nie pisał bym tej opinii. Mogę spokojnie napisać, że uratował mi życie.
            Zróbcie to dla siebie i załóżcie na następną, choćby krótką wyprawę rowerową i to beż względu na to, czy jest obowiązkowy, czy też nie.

            • 10 3

            • (2)

              ...co to znaczy "koło mi się zablokowało"? , które, przednie , tylne, i co było tego przyczyną.

              • 2 2

              • (1)

                przednie... chwila nieuwagi po 7,5h ostrej jazdy i najazd na krawężnik po skosie, a nie prostopadle. Koło odbiło i zblokowało się pomiędzy tymże złośliwym krawężnikiem, a górką ziemi. MÓJ podstawowy błąd i zwiedzanie trasy z lotu ptaka :)

                Współrzędne upadku:
                53.847223, 18.101379
                +53° 50' 50.00", +18° 6' 4.96"

                • 5 1

              • :)

                Dobre, dobre
                Ludzie wyluzujcie. Kto będzie chciał i będzie miał taka potrzebę, będzie jeździł w kasku. Osobiście na 90% wyjazdów i wypraw go zakładam, ale nieraz podczas rekreacji lubię poczuć ten "wiatr we włosach", szczególnie jak ogolona jest na 2 mm ;)

                • 6 0

      • (1)

        Jak będziesz płacił za swoje leczenie glowy to moźesz nie nosić.

        • 8 11

        • Rozumiem, że jak doznasz urazu głowy będąc pieszym i nie będziesz miał kasku na głowie, to też będziesz płacić sam za swoje leczenie?

          • 6 2

      • no i głupio piszesz... (2)

        mój kolega z którym jechałem miał pecha i zaliczył przy prędkości ok.20-25 km/h OTB na chodniku obok drogi - złamana kość przedramienia (zagapił się podczas rozmowy z innym uzestnikiem jadącym obok). Uważasz, że kask mu był niepotrzebny? Powodzenia kiedy przywalisz głową w beton nawet przy 10km/h na sopockiej sciezce.

        • 9 4

        • (1)

          No i w czym mu konkretnie pomógł kask w tym wypadku? Właśnie naczęstszymi obrażeniami są urazy kończyn. Nie jestem zwolennikiem prawnego obowiązku kasków (choć często sam w nim jeżdżę, ale to bardziej komfort psychiczny) z kilku powodów. Z dużym prawdopodobieństwem obowiązek kaskowy przyczyni się do regresji popularności jazdy na rowerze, zwłaszcza w warunkach miejskich, gdy rower traktujemy jako środek transportu. Dwa, że prawny obowiązek to podstawa do wystawiania mandatów, nie uśmiecha mi się płacić mandatu, gdy turlam się kilkaset metrów po przysłowiowe bułki do sklepu i odziewanie się w całą "zbroję" rowerową jest bez sensu. Po trzecie nie za bardzo widzę wtedy sens systemów rowerów miejskich (w Gdańsku go jeszcze nie ma, ale są miasta w Polsce, gdzie to funkcjonuje). I co wtedy, każdy, kto potencjalnie będzie chciał ckorzystać z takiego roweru ma nosić ze sobą kask "w razie niemca", czy może korzystać z jednego, przepoconego kasku, o niekoniecznie dopasowanym rozmiarze, który jest dołączony do roweru? A tak poza tym, to można przywalić głową w beton wychodząc ze spożywczaka z zakupami (tak, były już takie przypadki śmiertelne). Również statystycznie dużo częściej dochodzi do kolizji np. z samochodem pieszego a nie rowerzysty i jakoś nikt nie podnosi larum, aby piesi również chodzili w kaskach. Uważam, że tak jak jest teraz jest ok, kto chce to jeździ w kasku, kto nie chce ten nie jeździ. Każdy powinien sam decydować o własnym bezpieczeństwie.

          • 6 1

          • prawie w calosci się z tobą zgadzam.

            obowiązek=mandaty za brak (i to jest pierwszy powod dlaczego jestem przeciw obowiazkowi). Ja jezdze zawsze w kasku, ale dlatego, ze tak wybieram i nie chce, zeby ktos za mnie decydowal (homo sovieticusow, ktorzy to uwielbiaja jak widac sa tlumy. Ciekawe, ze najczesciej chca decydowac o obowiazku dla innych, ale jakby to dotyczylo ich -pierwsi by darli japy ze skandal. )
            Okreslanie kasku zbroja=przesada. Popatrz na DH - ci to maja zbroje.

            co do gleby kolegi -wierz mi - w czasie OTB (a to wlasnie bylo) mogl miec nie tylko polamana reke -nie bylo cie przy tym, wiec prosze nie rob za rzeczoznawce.
            Jak 3 lata temu koziolkowalem , wskutek czego zlamalem obojczyk, wyraznie poczulem jak walnalem takze glowa - moglem miec zlamany obojczyk i utrate przytomnosci, ew.wstrzas mozgu lub pokniecie kosci czaszki - a tak tylko obojczyk.

            Zasadniczo koncze dyskusje, bo widze , ze poglady poza jednym (czy kask zwieksz bezpieczenstwo czy nie) mamy takie same. A argument o pieszych, wybacz , daruj sobie - bo jest to demagogiczny tekst pozbawiony znaczenia w swietle poruszanego zagadnienia Rownie dobrze mozna postulowac o jezdzenie samochodami w kasku (Holek I Kubica przeciez jezdza...).
            Jak jade do sklepu po piwo 400 m od domu po gruntowej drodze - tez kasku nie zakladam.

            bezpiecznego rowerowania i jak najmniej okazji do sprawdzania przydatnosci kasku dla wszystkich zycze

            • 3 0

      • a potem spadniesz z roweru , rozwalisz ten swój małomyślący łeb i będziesz skamlał jak kundel o pomoc . Bądź do końca twardy i nie wzywaj pomocy !

        • 1 1

    • ja jechałem bez kasku (1)

      nikt nie zwrócił uwagi, wiele osób nie miało chociaż jasne ,że bezpieczniej z kaskiem

      • 5 0

      • Osobiście wcale nie czuję się bezpieczniej w kasku...

        Ale to indywidualna sprawa każdego z nas. Jeden ma taką potrzebę, drugi nie. Ale nie lubię jak ktoś i narzuca, bo tak musi być i koniec.

        • 5 1

  • W przyszłym roku też jadę!

    Maraton szosowy Żuławy Wkoło to impreza rowerowa dla wszystkich, bez względu na wiek, status społeczny, czy kondycję fizyczną. Przygotowanie rajdu oceniam na bardzo dobrze, ponieważ organizator zadbał o wszystko w temacie, czyli piękne okolice, wsparcie medyczne, techniczne, oznaczenie trasy, a nawet o zaprowiantowanie, które większość z uczestników doprowadziło do przejedzenia takie było pyszne. I jeszcze jedno, to nie jest wyścig, po którym człowiek ledwo żyje, tylko czysta rekreacja, gdzie każdy wygrywa. I niech żałują Ci, których nie było!

    • 11 1

  • Było smacznie!!!! (1)

    Było na pewno smacznie!!! Bardzo mi sie podobał pomysł popasu na Dożynkach. A medal-otwieracz to super pomysł!!!! Pogoda jak na zamówienie.

    • 12 1

    • Dokładnie...

      Medal w postaci otwieracza do piwa, to fantastyczna pamiątka ;)
      ...nazbierałem już ich tyle, że po rodzinie i znajomych rozdaję, a w tym roku i ich zaraziłem tą pozytywną pasją. Dzięki temu jechało się świetnie, w przyjaznej atmosferze.
      Brawa dla organizatorów!

      • 5 0

  • Dla małych i dużych :)

    Zgadzam się z autorem - rewelacyjna sielankowa atmosfera, można przyjechać gromadnie z przyjaciółmi i rodziną i na pewno wszyscy będą się świetnie bawić. Niezapomniane doświadczenie kulinarne, piękne widoki, niewymagająca "płaska" trasa, cały dzień na pokonanie 90 km, aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu czyli doskonały pomysł na sobotę! Byłam, zobaczyłam i na pewno wrócę :)

    • 11 1

  • Kto raz spróbuje na pewno nie odżałuje

    Jak to wspaniale móc w sobotni dzień udać się na rowerze ze znajomymi z głową wolną od wszystkiego. A mianowicie zawsze robię wszystko na ostatnią chwilę i tym razem nawet nie wzięłam ze sobą żadnego napoju do picia. Na szczęście imprezy takie jak Żuławy Wkoło są przygotowane na najwyższym poziomie. Zaplanowane na trasie bufety są obładowane jedzeniem i piciem. Trzeba uważać, żeby się nie przejeść. Postój "dożynkowy" zapamięta każdy uczestnik-mniam! Potwierdzam wysoką jakość przygotowania imprezy przez organizatora. Zastanawia mnie to, w jaki sposób zamawiają pogodę? Trasa 90km może dla niektórych wydawać się za długa, ale w grupie zawsze raźniej i liczba ochotników to potwierdza. To nie wyścig, nikt nikogo nie stratuje, wręcz odwrotnie- zagaduje :D

    • 11 1

  • ZuławyWkoło - było wesoło

    Na codzień rzadko jeżdzę na rowerze, dlatego propozcyja udziału w maratonie wydała mi się ciekawa. Trzeba było spróbować! I mimo wielu obaw - czy będzie pogoda, czy moje nogi wytrzymają i czy dotrę do mety...Udało się! Pogoda była chyba zamówiona przez organizatorów. Przyjemna atmosfera. Dużo życzliwych osób wkoło. Przystanki z regionalnym jedzonkiem - super pomysł. Osobiście najlepiej wspominam sernik z brzoskwiniami na dożynkach :D Pod koniec było co prawda trochę ciężko z uwagi na dosyć silny wiatr, ale udało się. No i ten medal...wisi na oknie, a ja mogę się wszytskim chwalić, że wsiadłam na rower i przejechałam 90 km :P Rada na przyszłość - zainwestuj w wygodne siodełko! :)
    Może w przyszłym roku uda się wziąć udział w innych maratonach. Inicjatywa i pomysł wart rozpropagowania. A kask już przecież mam!! :)

    • 13 1

  • w tym roku drugi raz

    ale jechalem z zalozeniem jazdy na max ale bez zarzniecia i z postojem na kazdym bufecie , dlatego polecialem wczesniej . POZDRAWIAM z mety : https://plus.google.com/photos/102991056977454628111/albums/5793890455684999361/5793896572901258770?banner=pwa
    i do zobaczenia na jakims jesiennym rajdzie GR3

    • 7 0

  • Super rajd

    Uczestniczyłem po raz pierwszy w imprezie organizowanej przez Rowerover ale na pewno nie ostatni. Doskonała organizacja i atmosfera została doceniona nawet przez niebiosa bo pogoda była doskonała . jednak najbardziej ujmująca była dla mnie atmosfera na postojach bufetowych a rewelacją były Dożynki gminy Ostaszewo ... opuściłem je z żalem za to z żoładkiem pełnym pysznego jedzenia ...

    • 10 3

  • Super Impreza!

    W Żuławach uczestniczyłem pierwszy raz, ale mam zaliczone już 2 Kaszebe Rundy (65 w 2011 i 120 w tym roku). Fantastyczny pomysł na organizację, fantastyczna atmosfera! Fajnie jakby Stowarzyszenie jeszcze wymyśliło imprezę, która odbywała się w szczycie lata - pod koniec lipca na przykład. Mogłaby być dla odmiany w zachodniej części Regionu - Lębork, Łeba okolice Wejherowa- tam też są świetne boczne szosy do pojeżdżenia. Pozdrowienia dla wszystkich rowerowo pozytywnie zakręconych!

    • 11 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Święta Wielkanocne nad morzem - atrakcje dla całej rodziny

450 zł
zajęcia rekreacyjne

Konopna Noc Saunowa!

125 zł
spotkanie, morsowanie, trening

Aktywne Świętowanie - Wielkanoc 2024

w plenerze, zajęcia rekreacyjne, sporty ekstremalne

Forum

Najczęściej czytane