• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Masa Krytyczna przejechała przez Gdynię. Peleton miał kilometr

Łukasz Bosowski, Rowerowa Gdynia
28 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Kolejna Masa Krytyczna zgromadziła jeszcze więcej rowerzystów. Kolejna Masa Krytyczna zgromadziła jeszcze więcej rowerzystów.

Kwietniowa Masa Krytyczna za nami. Kolejny sukces frekwencyjny, nowy sponsor, nowi goście oficjalni, słowem: impreza się nam rozwija - pisze Łukasz Bosowski ze Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia po piątkowym przejeździe rowerzystó przez miasto.



Bierzesz udział w akcjach społecznych - zlotach, przejazdach, protestach?

Jak co miesiąc zebraliśmy się przy dworcu Gdynia Główna. Pogoda dopisała. Już pół godziny przed startem na skwerku przed dworcem zaczęli gromadzić się uczestnicy. Pojawiła się też wrotkowa reprezentacja różowego teamu wrotkarskiego 4SKATING TEAM.

Miłośnicy nowinek technicznych z zaciekawieniem przyglądali się "poziomce" Wojtka Lenca, wyposażonej w elektryczne wspomaganie do pokonywania bardziej stromych podjazdów. Była też mniej ekologiczna wersja, tym razem już roweru miejskiego, napędzana dwusuwową jednostką spalinową. Nie brakowało też rozwiązań dla najmłodszych: foteliki, przyczepki rowerowe od najprostszych po topowe modele z udogodnieniami dla pasażerów w bardzo młodym wieku. Dla nich też gdyński Oficer Rowerowy miał przygotowane dwie pękate torby odblaskowych kamizelek, rozdawanych najmłodszym w ramach miejskiego projektu Segment.

Jako że poprzednia Masa pomogła nam zmienić pełnomocnika ds. komunikacji rowerowej, była okazja, żeby zgromadzonym przedstawił się następca Marcina Wołka. Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski wraz z nowo powołanym Oficerem Rowerowym, Rafałem Studzińskim przedstawili się zebranym i raz jeszcze zapewnili o dobrych intencjach i determinacji do zmieniania gdyńskiej infrastruktury. Rowerzyści powitali ich wspólnym zapytaniem: Gdzie są ścieżki rowerowe?

Po prezentacji gości przyszedł czas na zwrócenie uwagi na problem nie zawsze bezpiecznych kamizelek odblaskowych i konieczności dodawania do nich odblaskowych dodatków na ramiona. Organizatorzy zwrócili uwagę, że kamizelki bez rękawów lub dodatkowych odblasków są dobrym pomysłem dla pieszych, ale po zmroku na rower dokładamy obowiązkowe dodatki. Dzięki temu kierowca będzie miał szansę nie przeoczyć ewentualnej sygnalizacji skrętu i uniknąć kolizji.

Kilka minut przed 18 uformował się peleton, który w asyście gdyńskiej drogówki z dowodzącym asp. Piotrem Cesarzem, naczelnikiem Wydziału Ruchu Drogowego. Czoło masy było obstawione iście prezydencko. Dwa motocykle i srebrny radiowóz z pełnomocniczką prezydenta, którą planujemy namówić na przesiadkę na rower już w maju.

Po minięciu pomnika Ofiar Grudnia okazało się, że prognozy frekwencyjne były mocno niedoszacowane - peleton miał blisko kilometr długości.

Kiedy dojechaliśmy do ul. Kontenerowej, przyszedł czas na przymusowy spacer. Policyjna Kia zablokowała wjazd i wszyscy dumnie przemaszerowali podjazdem, prowadząc rowery aż do przejścia dla pieszych przy ul. Unruga. Absurdalność zakazu przejechania tego odcinka rowerem była doskonale wyczuwalna - rowerzyści nawet w tak dużej liczbie bez trudu zmieścili się na ponad 2,5 metrowym asfaltowym chodniku. Po obejrzeniu z lotu ptaka powstającej obok Zdublowanej Estakady, Masa uformowała się ponownie na ul. Wiśniewskiego i ruszyła do centrum, machając przyjaźnie do pasażerów odpływającego właśnie promu Steny Line.

Warto podkreślić, że koordynacja zabezpieczenia skrzyżowań w tym rejonie była szczególnie karkołomna, bo odbywała się w sposób dynamiczny i auta włączały się do ruchu zaraz po zwolnieniu miejsca przez peleton. Policja i wolontariusze poradzili sobie świetnie, a kierowcy tirów relacjonowali niecodzienną przeszkodę przez radio bez złych emocji.

W drodze powrotnej Masa przejechała ul. Polską przez charakterystyczne tereny portowe, minęła rondo Karlskrona z okolicznymi bunkrami przeciwlotniczymi i zbliżyła się do centrum. Po skręcie w św. Piotra wjechała na Waszyngtona, minęła Sea Towers i uruchomioną już fontannę na Skwerze Kościuszki. Mimo licznie zgromadzonych na Skwerze amatorów weekendowych spacerów, Masa płynnie przeniknęła przez blokujące wjazd na Aleję Lipową taksówki i dojechała pod Riwierę, budząc żywe zainteresowanie licznie zgromadzonych na plaży maturzystów, świętujących zakończenie roku szkolnego.

Tradycyjnie podziękowaliśmy organizatorom zabezpieczenia i podnieśliśmy rowery do góry. Było super. Do zobaczenia za miesiąc już 25 maja.
Łukasz Bosowski, Rowerowa Gdynia

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (141) 4 zablokowane

  • Janina

    Wiem, że to nie Stany, ale jakie są szanse wyinraga pozwu cywilnego o oszustwo? Czy ktoś kiedykolwiek sie nad tym zastanawiał? Nie chodzi o zrobienie pieniędzy ale danie nauczki oszustom i naciągaczom.

    • 0 0

  • Tylko życiowi nieudacznicy jeżdżą rowerami. (14)

    Rowery to środek transportu dla plebsu.

    • 11 53

    • mam jednoślad, mam też siusiak, jestem leniem, nie mam brzusia

      • 0 0

    • badania światowe wykazują (6)

      że na rowerach obecnie regularnie jeżdżą ludzie ponadprzeciętnie wykształceni i ponadprzeciętnie zarabiający. Samochody są też dla ludzi niewykształconych, ale przytomni rowerzyści nie podejmują prób dyskredytowania ich wyborów życiowych.

      • 7 5

      • badania dowiodły, że dzieci, które nigdy nie posiadały kucyka, wyrosną na meneli. (5)

        A te które miały co najmniej dwa oraz lamę, zostały rekinami finansjery. Nie musisz koniecznie zafundować swoim lamy. Może być pingwin (najlepiej z Madagaskaru).

        Żal, że moje prywatne badania wykazały, iż niemało ludzi ulega jak zdanie zaczyna się od "badania" i nie zawiera żadnych konkretów. Można wtedy wmówić wszystko.

        Nawet jeśli mówisz w 100% prawdę, umknął ci pewien szczegół: Ludzie nie są jednym kręgiem kulturowym. To co jest normalne w kręgu A, obrzydza ludzi w kręgu B. Mogę uwierzyć, że w Kopenhadze biznesmen w samochodzie jest bojkotowany. Tutaj rower jest straszakiem przeciw kontrahentom.

        • 6 3

        • piszesz o hipotezach, ja piszę o faktach (4)

          • 2 2

          • Mogłeś do swojego tekstu dodać: "amerykańscy naukowcy". (3)

            Naród ogłosiłby cię bogiem. Piszę o psychologii.

            • 1 4

            • piszesz o swoich nieprzetworzonych emocjach (2)

              o których nie rozmawiasz rzeczowo.

              • 1 2

              • Atak osobisty, to przyznanie racji. (1)

                • 2 2

              • i znów okazuje się, że rowerami jeżdżą grube, łyse pedały bez ambicji

                nie można ich wszystkich zepchnąć do kanału, gdzie ich miejsce

                • 0 3

    • (1)

      Na Twoim miejscu podpisywałbym się kretyn. Wyobaź sobie że ludzie bogaci jezdża także rowerami. Nie wiem czy Twój móżg jeśli go w ogole masz, jest w stanie to pojąc. A Ty pajacu jakim samochodem jeżdzisz, i pewnie jeszcze na raty. Co ? Wiekszość z Was młodych gniewnych jest tak naprawdę golodupcem nic nie macie, oprócz pary kaleson, mieszkanie na kredyt ( 30 lat ha, ha, ha ) samochód na raty, to co w mieszkaniu też na kredyt i sters, wyleją Was na mordę z pracy czy nie. I kto tutaj jest plebs

      • 3 5

      • Tak. Jeśli mają pewność, że żaden paparazzi ich nie widzi.

        W Japonii kredyty mieszkaniowe spłaca kilka pokoleń. Jeśli dla ciebie jest to kryterium...

        • 1 2

    • @saper (1)

      Tak myślą platfusy rządzące Gdynią -rozumiem że saper pracuje w urzędzie miasta

      • 2 2

      • @gdy
        Rozumiem że zaliczasz się do plebsu.

        • 1 1

    • Trol (1)

      • 10 2

      • wole shimano

        • 3 0

  • Rowerzyści POpierajcie premiera (5)

    On Nam zapewni paliwo ponad 7 zł. i wszyscy jeszcze w tym roku przesiądziemy się na rowery.

    Brawo rowerzyści widać czujecie bluesa;)) Pewnie też jesteście wszyscy z jaśnie oświeconej platformerni obywatelskiej i dlatego uważacie rower jako najbardziej obywatelski oczywiście dla plebsu, bo dla .....

    • 10 22

    • rowerzyści popierajcie prezesa (1)

      on wam zapewni wojnę z rosją, niemcami, a tych którzy przeżyją wsadzi do więzienia agent tomek

      • 3 1

      • musk zlaschofany w pis du

        • 0 0

    • typowy pisowski poyeb

      • 6 2

    • o co Tobie stary chodzi?

      przecież to nie ma nic wspólnego z idiotyczną polityką tylko tym że urzędnicy w Gdyni nie potrafią zbudować sensownych ścieżek rowerowych.

      • 5 2

    • taa lepiej iść na wojnę z ruskimi... jakoś nie słyszałem na masie okrzyków Donald ani Jarosław, czy Antoni... więc po co gadać jak nie ma się nic do powiedzenia ??

      • 8 3

  • mam apel do rowerzystów - jesli juz jeździcie po chodnikach, co przypominam jest NIEdozwolone (16)

    to bardzo prosze zachowujcie się kulturalni - czyli jeźdźcie WOLNO - tak by nie przeszkadzać zbytnio pieszym

    bedziemy normalnym cywilizowanym, 'zachodnim' społeczenstwem, jeskli bedziemy myslec o innych - nie tylko i wyłacznie o sobie samych

    • 26 6

    • mam apel do kierowców na tym portalu (8)

      wypowiadajcie się na temat stylu jazdy rowerzystów dopiero po próbie jazdy rowerem po jezdni w miejscu, gdzie nie ma drogi rowerowej ani chodnika.

      • 12 5

      • A kto cię zmusza do takiego dziwactwa? (7)

        Jezdnie jak świat światem dla rowerów nie były. Są przeznaczone dla pojazdów przewidywalnych, zapewniających względną ochronę operatorowi i z mocą. Zbyt skrajnie różniące się pojazdy nie powinny sąsiadować. Równie dobrze mógłbyś żądać o statków płynących Kanałem Panamskim, by dawały fory rowerom wodnym. Bo masz dziwactwo płynać tym czymś.

        • 4 8

        • błąd :)

          choć się boję - muszę jechać DROGĄ. tam gdzie nie ma DROGI ROWEROWEJ a jest jezdnia gdzie dopuszczalna prędkość to 50 (w praktyce bywa różnie) , nie mam prawa być na chodniku, choć czasami zdecydowanie bym wolała dla bezpieczeństwa

          • 0 0

        • jazda rowerem jest źródłem pozytywnych przeżyć emocjonalnych (5)

          a nie wynikiem dziwactwa. Dziwactwem jest wsiadanie do samochodu w celu pojechania na odległość mniejszą niż 3 km i jechanie pół godziny w korkach, gdy rowerem by się ten dystans przejechało w ciągu 10 minut na luzie

          • 9 3

          • Może dla ciebie. Mnie obdarza negatywnymi przeżyciami w ilościach hurtowych. (3)

            Przesadziłbym, mówiąc "przemysłowych". Opatentuj rower, który potrafi zachować pion stojąc, nie rujnuje zdrowia seksualnego, ma klimę, dobrą ładowność, chroni przed słońcem, lumpami i opadami. I, co najważniejsze, nie jest obciachem na zjeździe absolwentów oraz w pracy na stanowisku od lidera zmiany w górę.

            Jeśli twoja żona jeździ na rowerze, gwarantuje że zawsze udaje orgazm. Taki skutek uboczny.

            • 3 4

            • Chyba masz małe doświadczenie...

              Po pierwsze jeśli potrzebujesz trójkołowca, to są i takie - za późno na patenty. Są i takie co mają daszki, a klimę, to akurat ma każdy rower :-)).

              Jeśli chcesz jechać na zjazd absolwentów samochodem - kto Ci broni. Chociaż jeśli tylko do tego Ci potrzebny, to tajniej wyjdzie jak sobie wynajmiesz ferrari na jeden wieczór ;-P.

              Co do kobiet proponuję trochę poczytać, pooglądać, może nawet popraktykować. Akurat rower w tej kwestii nie jest problemem.

              • 2 0

            • jak sam nie jeździsz, to o czym piszesz? (1)

              po prostu masz problem i nie chcesz się do tego przyznać. I nie mów, że jak stoisz w codziennym korku to ci przeszkadzają cykliści. Jakbyś wsiadł na rower, to by ci samochody nie przeszkadzały, bo byś je spokojnie mijał. Na odległości mniejsze niż 4-5 km rower w mieście jak znalazł - ca 12 minut, nie więcej.

              • 2 2

              • Owszem, mam problem. Z dyskryminacją. Ja, przedstawiciel większości, jestem dręczony na rzecz mniejszości.

                To boli.

                Byłbym nierzetelny gdybym nie przypomniał eksperymentalnie jak to jest. Bo przestałem jeździć na rowerze około 10 roku życia. Wszystkie części mojego ciała sąsiadujące z siodełkiem, zaprotestowały.

                12 minut na kołysce Judasza. Dziękuję. Masochizm jest mi obcy.

                • 2 4

          • Pozytywne

            doznania zwiększają się po odkręceniu siodełka.W zależności od oriientacji i prerferencji.....

            • 2 2

    • Jazda rowerem po chodnikach jest niedozwolona w pewnych okolicznościach, (1)

      zaś w niektórych jest dozwoloną i jedyną możliwą opcją. Przepisy o ruchu drogowym wyraźnie o tym mówią.

      • 0 0

      • przepisy mówią też o tym, że na chodniku pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo, a rowerzyści w większości tego nie respektują, oczekują, że pieszy pójdzie prosto, jak zrobi krok w bok to denerwują się na pieszego, a nie mają prawa się denerwować bo takie jest właśnie prawo pieszego na chodniku. Rowerzysta jadący po chodniku musi zachować szczególną ostrożność wobec pieszych, większość rowerzystów w ogóle się tym nie przejmuje, jeżdżą slalomem pomiędzy pieszymi, często bardzo szybko, czasami nawet poganiają pieszych, domagają się ustępowania z drogi, to wszystko jest wbrew przepisom, a także wbrew zwykłej kulturze rowerowej

        • 1 0

    • Nieśmiało napomknę (1)

      że jechanie na rowerze przez przejście dla pieszych jest również wykroczeniem , a jeszcze nie widziałem aby którykolwiek z niego zsiadł i przeprowadził. Powiem więcej - większość tych "pełnoprawnych użytkowników" dróg nawet nie ma pojęcia dlaczego ma to zrobić.

      • 1 3

      • ciekawe, jaka jest twoja wersja

        przypuszczam, że wg ciebie rowerzysta ma schodzić z roweru i prowadzić rower po przejściu (nawet jak ma zielone światło) by "nie zagrażać pieszym". Faktycznie pieszym nie zagraża, tylko naraża się na ryzyko uderzenia z boku przez niepatrzących na ograniczenie prędkości w mieście kierowców samochodów. Przepis jest po to, by kierowcy mieli pretekst do nieodczuwania potrzeby zwracania uwagi na niezmotoryzowanych na przejściach. Warto go kwestionować. To poprawi bezpieczeństwo wszystkim, kierowcom również

        • 1 1

    • przypominam, że jazda po ciągach pieszych jest dozwolona (2)

      a nawet sugerowana przez obowiązujące przepisy.

      • 4 4

      • mam nadzieję, że twoja GŁUPOTĘ zweryfikuje niedługo jakiś POLICJANT

        dajac ci odpowiedni mandat

        najwidoczniej twoja przygoda z 2 kółkami ogranicza się jedynie do hulajnogi, bo ODPOWIEDZIALNY rowerzysta zna przepisy, a ty wykazujesz się całkowita IGNORANCJA w tej materii

        jak NUX słusznie wytknął ci twoja niewiedzę, tylko w wyjatkowych i sciśle określonych warunkach rower moze korzystać z chodnika

        • 3 1

      • Po chodniku można jeździć w wyjątkowych sytuacjach

        Przy obecnych przepisach po chodniku można jeździć tylko w paru wyjątkowych sytuacjach - głównie wtedy jak jedziesz z dzieckiem lub jak jest bardzo zła pogoda. W pozostałych wypadkach w mieście nie można jeździć chodnikiem.

        Co oczywiście nie zmienia faktu, że przepisy mówią też o tym, że po chodniku można jeździć, jeśli na ulicy dozwolona prędkość jest wyższa od 60. Natomiast mimo, że w mieście jest ogólnie 50, to kierowcy samochodów jeżdżą 60, 70 i więcej i dlatego jak najbardziej rozumiem jeśli ktoś woli jeździć po chodniku...

        • 8 0

  • do zawowolonych z siebie organizatorów (3)

    no wszystko pięknie, tylko ta impreza nie jest masą krytyczną. nie można mówić o masie, kiedy ulice są wyłączone z ruchu. goście oficjalni, sponsor, wchodzenie w zadek policji - co to niby ma wspólnego z prawdziwą masą krytyczną? i jeszcze pokrzykiwania co chwila, żeby lewy pas był wolny - jak to się ma do hasła "przejmujemy ulice"? organizatorzy zawłaszczyli sobie nazwę i zrobili wydmuszkę ze wspaniałej inicjatywy. fajnie, że coś się rusza w tym temacie, ale nazywanie tego przejazdu masą krytyczną jest nieporozumieniem. nazwijcie to przejazdem i wszystko będzie spoko.
    pozdrower

    • 17 10

    • ad vocem (2)

      Zaskoczyła mnie ilość plusów i postanowiłem odpowiedzieć.

      Byłbym wdzięczny za rozwinięcie twojego rozumienia "prawdziwej masy krytycznej".

      Goście oficjalni pojawiają się na wszystkich masach na świecie. Nie zawsze są przedstawicielami adresatów manifestacji ale tak się złożyło, że akurat pełnomocnik i oficer zaczęli oficjalną pracę po masie marcowej. Uznałem więc że warto ich przedstawić ludziom, którym prorowerowe zmiany w mieście nie są obojętne.

      Sponsor sprawił, że nie wydałem kilkuset złotych z własnej kieszeni na koszulki dla wolontariuszy, których i tak mimo nawoływań nie stawiają się dziesiątki. Jest sprawdzona ekipa gdyńskiego ZHR i kilka osób które nie pytają tylko włączają się do pomocy. W innych miastach znajdują się środki na wyposażanie wolontariuszy w łączność i apteczki. W Gdyni to ciągle pieśń przyszłości. Z tego również powodu, ukłony skierowałem do szefa zabezpieczenia. W innnych miastach sprzedaje się "szprychówki" ale ktoś je musi wydrukować, wyciąć przywieźć i sprzedawać przed startem. Jeśli jesteś zainteresowany - zapraszam serdecznie.

      Nie przypominam sobie hasła "przejmujemy ulice" a pretensje w sprawie
      blokowania ulic możesz skierować prosto do dowódcy zabezpieczenia(wymienionego z nazwiska w tekście powyżej). Organizator o blokowanie ulic nie prosił. Lewy pas jest wolny, żeby w razie nagłej potrzeby dało się przejechać po ulicy karetką albo motocyklem, żeby wlepić mandat np. awanturującemu się kierowcy auta. Zabezpieczenie w wersji minimalnej (jednen radiowóz na czele i jeden na ogonie) ćwiczyliśmy już w zeszłym roku w czerwcu na WPR2011 m.in na Świętojańskiej. Kto był, pamięta dyskusje ze zniecierpliwionymi kierowcami i niepotrzebne nerwy.

      Zarzutu o "zawłaszczenie nazwy" nie rozumiem. Nikt nie broni nikomu zorganizowania, jak to określasz, prawdziwej masy, w dowolnym miejscu i terminie. Pytanie tylko, czy dzielenie się na bardziej i mniej prawdziwych zamiast wspierania tematu ma sens. Dla mnie to pytanie retoryczne.

      Uwagi i ocena przyjęta. Zapraszam na kolejna Masę Krytyczną w piątek 25 maja o 17.30 na dworzec SKM Gdynia Główna. Znowu przejedziemy ulicami Gdyni i znowu będziemy nagłaśniać absurdy rowerowe na trasie Masy. Tak będzie w każdy ostatni piątek, aż w Gdyni będzie polska, rowerowa Kopenhaga.

      • 2 0

      • (1)

        ale jak się dowiem, że znowu nawołuje Pan do tego, aby rowerzyści zawłaszczali chodniki dla pieszych, to może Pan się spodziewać krytyki. Pana zdaniem zamiana chodnika na ciąg pieszo-rowerowy jest ok, wg. mnie jest jak najbardziej NIE OK. Pieszy ma prawo do spokojnego, bezpiecznego spaceru bez śmigających za plecami rowerzystów. Niech Pan sobie robi tą rowerową Kopenhagę bez uszczerbku dla pieszych

        • 2 0

        • najpierw wkładał mi Pan w usta "przejmowanie ulic" teraz "zawłaszczanie chodników".

          W Gdyni jest wiele "chodników" na których prawie nie widuje się pieszych. Są tez miejsca gdzie aż prosi się o pasy rowerowe na jezdni (Kartuska). Przykładem chociażby zamknięte ciągi piesze na Estakadzie Kwiatkowskiego idealne po połączenia z Janka Wiśniewskiego albo zabronione dla rowerów kilometrowe odcinki Morskiej. Rowerowa Gdynia pracuje nad tym, żeby efekty nowych inwestycji brały te różnice pod uwagę na etapie projektowym a zmiany w miejscach źle zaprojektowanych korygować przy remontach.

          Nie ma jednej recepty na płynne i bezpieczne sprawienie, że rowerzystka będzie się czuła na drodze bezpiecznie. Czasem jest to tzw. separacja - w Pana definicji "zawłaszczanie chodnika" a czasem integracja - czyli jak rozumiem "zawłaszczanie jezdni".

          Co do praw pieszego w pełni się zgadzamy. Co do Kopenhagi również.

          ukłony

          • 1 0

  • a czy wszystcy? (13)

    czy wszystcy uczestnicy tej masy mają uprawnienia /karty rowerowe /do poruszania się po drogach publicznych ?bo to co widzę jeżdżąc na codzień samochodem to rowerzyści uważają się za święte krowy ,wymuszają pierwszeństwo nie respektują świateł ,znaków drogowych itp.gdzie są kontrole tych wspaniałych dzieci ''dwóch pedałów''

    • 3 9

    • (11)

      karty rowerowe muszą mieć tylko dzieci. młodzież i dorośli ich nie potrzebują, żeby przemieszczać się na rowerze po drogach publicznych. tak cię boli nieprzestrzeganie przepisów a nie wiesz o podstawowej kwestii? radzę samemu się douczyć.

      • 8 4

      • I to świadczy o głupocie ustawodawcy. (9)

        To, że rower jest pojazdem bez silnika i lżejszym, nie znaczy że nie może narobić bigosu. Jadąc samochodem, ufam rowerzyście mniej niż innemu kierowcy. Bo rowerzysta jest mniej przewidywalny (może się obrócić niemal w miejscu), nie zachowuje pionu stojąc, podatniejszy na poślizgi... a przede wszystkim nie zdał żadnego egzaminu. Ależ powiedz, że niektórzy dostali prawko niezasłużenie. I tak ugryźli więcej niż ktoś kto go nie ma. Gadka, że ja mam bardziej uważać, bo jego masa całkowita jest kilkakrotnie niższa, to wykręt. Liczy się odpowiedzialność. Odpowiedzialny kapitan normalnego statku, jest mniej groźny niż nieodpowiedzialny kapitanek żaglówki. Logiczne?

        • 3 4

        • ile katastrof i ofiar spowodowali dyplomowani kapitanowie normalnych statków (8)

          a ile kapitanowie żaglówek? Mam wrażenie, że nie zdałbyś egzaminu ze zdrowego rozsądku.

          • 3 2

          • Kurczę, facet nie spotkał się z rzeczownikiem "metafora". (7)

            Tylko odpowiedzialność operatora danego pojazdu jest kryterium. Niektóre z nich wymagają ciut wyższej. Pewne jest jedno: Jeżeli operatorom jednego rodzaju pojazdu daruje się posiadanie papierów na nie, to wtedy wierzą w umiejętności, których mogą nie posiadać. Rower jest taki nieprzewidywalny z perspektywy innych uczestników...

            • 2 3

            • cywilizacja przejawia się przez dbanie o prawa słabszych (6)

              w tym niechronionych uczestników ruchu drogowego. Rower jest nieprzewidywalny tylko dla tych, którzy na nim dawno nie jechali. Stosując twoje metafory trzeba by wymagać papierów od pieszych próbujących przejść przez jezdnię.

              • 2 3

              • Są słabsi z własnego wyboru. Odwracalnego. A nie ofiary strasznych chorób. (3)

                Więc nie trafiłeś.

                Jeżeli jakiś pojazd może się obrócić niemal w miejscu, nie potrafi zachować pionu stojąc i jest bardziej podatny na poślizgi, nie jest przewidywalny nawet dla wróżki. Jazda po jezdni to wyższa matematyka. Dlatego rowerzysta winien mieć papiery.

                • 1 3

              • wielu kierowców ma papiery (2)

                i jeździ stwarzając zagrożenie dla pozostałych kierowców, pieszych i cyklistów. To nie znaczy żeby ograniczać ich prawa bez wzięcia pod uwagę wielu punktów widzenia. Prawisz o jeżdżeniu rowerem gdy już dawno przestałeś z niego korzystać, nawet na wydzielonych drogach dla rowerów, gdzie ryzyka, o których piszesz, nie występują.

                • 1 0

              • (1)

                od kedy to wymóg posiadania papierów jest ograniczeniem praw ?

                • 0 2

              • od zawsze

                • 1 0

              • jeżeli piesi chcieliby chodzić po jezdni tak samo jak jeżdżą samochody (1)

                a tak mają rowerzyści, to tak, to powinni zdać egzamin z zasad poruszania się po jezdni.
                Rower jest nieprzewidiwalny przede wszystkim dla tych kierowców, którzy sami jeżdżą rowerem, bo najlepiej rozumieją jak zmienia się perspektywa postrzegania ruchu drogowego, w zalezności od tego czy jedziemy rowerem czy samochodem, rowerzysta, który nie jest kierowcą nie zdaje sobie sprawy z tego, że kierowca często w ogóle nie widzi rowerzysty

                • 3 2

              • naprawdę ci współczuję

                nie zdarzało ci bywać pieszym i wchodzić na jezdnię?

                • 1 1

      • I to świadczy o głupocie ustawodawcy.

        To, że rowe

        • 1 2

    • Obecnie osoby pełnoletnie nie potrzebują kart rowerowych co powinien Pan wiedzieć posiadając prawo jazdy. Poza tym "pedały" nie mogą mieć dzieci. Jeśli Pan o tym jeszcze nie wie, to niech lepiej nie zabiera Pan głosu w sprawach, o których nie ma Pan pojęcia. Proponuję też odświeżenie sobie przepisów o ruchu drogowym, bo być może to Pan wymusza pierwszeństwo i o tym nie wie. Chodzi mi głównie o przepis nakazujący zjeżdżającemu z ronda udzielenia pierwszeństwa przejazdu rowerzyście jadącemu ścieżką rowerową (obowiązuje to także przy wjeździe na rondo i przy skręcie w prawo). Pozdrawiam

      • 4 0

  • w miastach przyjaznych dla rowerów czyli w miastach przyjaznych dla mieszkańców (17)

    tworzy się udogodnienia do jazdy nie tylko w postaci dróg dla rowerów, ale w postaci szeroko zakrojonych przestrzeni pieszo rowerowych w centrum i w pobliżu stacji komunikacji szynowej. Takie postulaty warto także brać pod uwagę

    • 28 5

    • w Polsce 'przyjazny dla rowerów' oznacza 'nieprzyjazny dla pieszych' (7)

      większość ścieżek rowerowych tworzonych jest kosztem chodników, rowerzyści sami wymuszają takie rozwiązania bo to najtańszy sposób, w jaki mogą uzyskać swoje ścieżki rowerowe, w efekcie większa część chodnika zostaje pożarta przez ścieżkę rowerową, dla pieszych pozostaje wąski i do tego niebezpieczny pasek chodnika, po takim wąskim pasku chodnika, biegnącym tuż przy trasie rowerowej, po której pędzą rowerzyści, nikt nie chce chodzić, bo to i niebezpieczne i nieprzyjemne, w efekcie zamiera w tym miejscu ruch pieszy, ulica staje się typową przelotówką dla samochodów i rowerów, jest to rozwiązanie zdecydowanie nieprzyjazne dla mieszkańców tej okolicy

      • 4 3

      • twoja teza jest słuszna tylko jeśli opisuje dotychczasowe doświadczenia tworzenia (6)

        dróg dla rowerów kosztem chodników, a nie kosztem jezdni lub miejsc do parkowania samochodów. Rozsądni rowerzyści dążą do innych rozwiązań - miasto prawdziwie przyjazne dla rowerów jest miastem przyjaznym dla wszystkich.

        • 3 2

        • Nieprawda. Nie jest przyjazne dla kierowców. Musi, łaski nie robi. (1)

          Bo są większością. W chwilach gdy jestem pieszym, samochody nie przeszkadzają mi nigdy. Nigdy nie mogę przyzwyczaić się do myśli, że jakiś zwitek rur nie mogący samemu utrzymać się w pionie zostawi mi ślady opon na łydkach. Miasto przyznaje dla rowerów jest katorgą dla pieszego. W każdej chwili myśli, że będzie miał kierownicę w wątrobie. A jak się boi o dzieci na spacerze.

          • 2 4

          • Ślady opon na łydkach?

            A gdzież ty się wylegujesz by łydki pod koła podstawiać? Jest taki dowcip:
            - Jak samochód wjedzie w tłum ludzi... - to zabije tłum ludzi
            - Jak rowerzysta wjedzie w tłum ludzi, to ludzie go zabiją, bo ich podrapał.

            • 2 0

        • teoria (3)

          ja opisuję to co w praktyce występuje u nas

          • 1 3

          • Twoja teoria jest naciągana... (2)

            Drobny szkopuł w twojej teorii - do niedawna rowerzyści nie mieli realnego wpływu na to gdzie i w jakiej formie powstają drogi rowerowe.

            Zgodnie jedną z najbardziej nietrafionych, zakończonych inwestycji w ostatnich latach w Gdyni wszyscy rowerzyści jakich znam orzekli drogę rowerową na bulwarze. Zabrano chodnik i stworzono drogę, która znacznie bardziej by się przydała do użytku ogólnego. Teraz miasto próbuje wymyślić co począć z tym fantem, bo na drogę ogólną jest w zasadzie za wąskie.

            • 2 1

            • (1)

              pewno masz rację, wyeliminować rowerzystów z bulwaru i będzie po problemie

              • 0 2

              • A kto mówi, żeby eliminować...

                Na bulwarze była ścieżka rowerowa. Nie rewelacyjna, ale przyzwoita, była też ścieżka dla spacerowiczów pod lasem, gdzie można było spacerować w cieniu drzew i przysiąść. Teraz... znowu jest ścieżka - wydeptana po tygodniu od zakończenia "inwestycji". Po prostu ktoś nie pomyślał jak to projektował, a nie raczył też tego skonsultować.

                • 2 0

    • Na szczęście coraz więcej osób wyciąga chyba wnioski... (8)

      Wyciąga wnioski z tego, że wiele osób buduje sobie domy daleko poza centrum miasta i jakoś dziwnym trafem nie chce mieszkać w centrum. Centrum miasta jest zwykle bardziej przyjazne dla samochodów niż dla ludzi, którzy nimi jeżdżą. Dobrze, że powoli zaczyna się o tym myśleć, że budowane są np. ekrany pochłaniające dźwięk. Szkoda tylko, że to tak powoli idzie i np. zamiast budować ekrany mało myśli się o tym co zrobić by nie były potrzebne.

      • 3 4

      • Rozwiąż poważne wady roweru, pogadamy. (7)

        Wady samochodu niewielu przeszkadzają, bo zalety mają przewagę.

        Rower rujnuje zdrowie seksualne. Mnie, dżentelmenowi, niełatwo o tym mówić bez zaczerwienienia, ale muszę by prysnął mit. W tych twoich miastach, wady roweru nie przeszkadzają ludziom. Nie twierdzę, że ten, czy inny krąg kulturowy jest normalny, a drugi nie. Jest po prostu inny. Rower nie chroni przed słońcem, deszczem, jest niewygodny i wydajny na małe odległości i jeszcze śmieszniejszym bagażem. A jaki obciach na zjeździe absolwentów... Muszę uszanować, że tobie to nie przeszkadza. W zamian oczekuję niewiele. Tego samego.

        • 2 5

        • Ja tam na zdrowie nie narzekam ;-) (1)

          Ostatnio wręcz jak gumę złapałem, to poczułem się osłabiony :-]. Nie wiem czy tobie nie przeszkadza kopcenie i hałas samochodów, ale odgradzającym się od nich mieszkańcom chyba jednak to trochę przeszkadza. Osobom w całej Europie, które mimo intensywnym kampaniom coraz mniej kupują samochodów też chyba czasem przeszkadza ten środek transportu. Nie bez znaczenia jest też za pewne rosnąca cena benzyny. Zapewniam, że jedno tankowanie to znacznie więcej niż przegląd roweru na najwyższym poziomie (takim, po którym rower jeździ jak nowy).

          Oczywiście na długie dystansy i duże zakupy warto jednak pojechać samochodem, ale to już inna sprawa. Warto właśnie pomyśleć, czy jest sens pakować się w samochód jak chce się przejechać na targ.

          • 6 1

          • chciałbym wtrącić, że jeśli chodzi o rynek europejski to on się po prostu nasyca

            tak jak kiedyś nasycał się pralkami, radiami, magnetofonami, telewizorami, komputerami i odtwarzaczami DVD tak teraz nasyca się samochodami. Co to znaczy? Że najpierw nikt nie ma a potem wszyscy mają. Taka krzywa dystrybucji jak w prawdopodobieństwie posiadania sprzętu w funkcji czasu. No raczej trudno, żeby ilość sprzedawanych aut rosła w nieskończoność.

            • 3 1

        • matematyku mało logiczny (4)

          mam wrażenie, że nie zauważasz, że w mieście codziennie ci przeszkadzają inni myślący jak ty mający kłopoty ze zrozumieniem efektów stosowania prostej strategii win-win: im lepsze warunki dla jazdy rowerem po mieście tym lepsze warunki chodzenia pieszo i biegania (co na pewno pomaga w życiu "s" tzw. gentlemanów) a także tym lepsze warunki korzystania z samochodu - chyba że nadal chcesz wlec się w korkach codziennie na swoim fotelu do hodowania dwudziestoletniej ciąży i teoretyzowaniu na temat życia seksualnego.

          • 5 1

          • W naszym kręgu kulturowym, ludzi nie ciągnie do tego. Fachowo określa się to kalifornizacją potrzeb. (3)

            Idąc tropem twojego rozumowania, należy zrobić kanały dla tych, co chcieliby poruszać się po mieście żaglówkami. Oddzielne ścieżki dla jadących na deskorolce z żaglem. A na pewno dla rolkarzy, których rowerzyści nienawidzą.

            Kategorycznie odmawiam zmiany mojego stylu życia. Kategorycznie nie życzę sobie być do tego zmuszanym. Czego jak żądam... Popyt powstały z przymusu się nie liczy, bo jest niemoralny. Zwrócę honor jak zobaczę popyt czysto dobrowolny na rowery. Póki co, sytuację bardzo poprawiłoby bezpośrednie połączenie Sopotu z Obwodnicą.

            • 2 5

            • ciągle ci się rower kojarzy ze sportem i rekreacją (2)

              nikt cię do niczego nie zmusza, tylko proponuje, byś wziął pod uwagę niedostrzegane ciągle jak dotąd aspekty korzyści ze zwiększenia skali ruchu rowerowego po mieście

              • 3 2

              • rower to jest rekreacja i żadna siła nie sprawi, że czarne stanie się białe

                acha, rower nie jest sportem, równie dobnrze bierki podwodne można nazwać sportem. To tak jakby ze spacerowania zrobić sport. Fanaberia i wymysł bezmózgich małp.

                • 0 4

              • Zmusza. Władze stosują metodę, którą ten wortal eufemistycznie nazwał "metodą kija i marchewki"

                Wziąłem wszystkie, rzekomo, pozytywne aspekty pod uwagę. Nie będąc ślepym na pozostałe. Pytanie, czy ty nie zamknąłeś oczu na niektóre? Średnia ważona...

                • 0 3

  • Samochód do garażu i na spacer, ładna pogoda to może się trochę przewietrzysz po całym tygodniu w spalinach. Pewnie zmęczony po (3)

    Samochód do garażu i na spacer, ładna pogoda to może się trochę przewietrzysz po całym tygodniu w spalinach. Pewnie zmęczony po organizowaniu 2 razy dziennie masy krytycznej samochodem o 8 i 16.

    • 21 7

    • chętnie bym wyszedł na spacer, tylko nie mam jak (2)

      bo chodnik został zamieniony na śceżkę rowerową, więc chcąc nie chcąc wsiadam w samochód i jadę tam gdzie jeszcze mozna pospacerować

      • 2 5

      • Toś się popisał... (1)

        Jeśli naprawdę znajdziesz gdzieś takie miejsce to masz prawo iść ulicą. Art. 11 pkt. 1 PoRD.

        Inna sprawa, że jeszcze nie widziałem takiego miejsca. Byłoby to co najmniej głupie. Ciąg pieszo rowerowy czemu nie (przy okazji mogą korzystać wtedy też rolkarze), ale chodnik zamieniony w całości na DDR, to by byłoby coś naprawdę "wyjątkowego". Wyjątkowo krótkowzrocznego.

        • 2 0

        • nie mam ochoty chodzić po ciągu pieszo - spacerowym , bo to żadna przyjemność uważać cały czas na pędzące rowery, a spacer to przecież ma być przyjemność

          • 0 3

  • (5)

    I znów banda kretynów na rowerach zablokowała miasto, rowery na tory!

    • 5 5

    • a co powiesz na blokujących codziennie miasto swoimi brykami? (4)

      przestań pluć na ludzi, to źle działa na zdrowie

      • 3 3

      • Są w większości. (3)

        O!

        • 2 1

        • tylko tak im się wydaje (2)

          większość to piesi, w wielu miejscach cykliści dominują

          • 0 3

          • W Amsterdamie. Miasto słynące z eutanazji, legalnych prochów i kanibalizmu w telewizji. (1)

            Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze, że nikt za to nie beknie.

            • 1 4

            • nie tylko w Amsterdamie

              uważaj, bo też możesz beknąć po tym, jak wyjdziesz z samochodu a drugi kierowca cię nie zauważy stwierdzając, że jesteś w mniejszości

              • 3 0

  • po co to??? (5)

    powiedzcie po co ta impreza bo nie bardzo kumam czemu miasto zablokowane?
    na codzien nie mozna się przejechać rowerem samemu, trzeba z 2000 innymi czy co?

    • 5 6

    • miasto nie było zablokowane przez masę krytyczną (4)

      miasto bywa codziennie zablokowane przez samochody. Masa jest między innymi po to, by zakwestionować dotychczasowe sposoby rozwiązywania problemów komunikacyjnych miasta - jeden cyklista nie przyciąga uwagi i nie wywołuje takich dyskusji, jakie wywiązują się choćby na tym portalu.

      • 3 1

      • Wcale nie jest. Korki nie trwają całą dobę. (3)

        Najwyżej godzinę, jeśli nie dochodzi do jaj jak na załączonym obrazku. Wkrótce czas korków będzie krótszy, dzięki kamerom na skrzyżowaniach i inteligentnym światłom. Rowery są zdyskwalifikowane za to, że nie zapewniają ochrony przed Słońcem, opadami, menelami, brak klimy, szkodliwość dla jąder... Rozwiąż to, rozważę.

        • 3 3

        • przed opadami chroni zwykły parasol (2)

          odgradzanie się od rzeczywistości w samochodzie bywa formą przejawiania się paranoi, powietrze wewnątrz samochodu jest bardziej zanieczyszczone niż na zewnątrz. Mam wrażenie, że częściej racjonalizujesz swoje wybory niż myślisz.

          • 2 4

          • Parasol zamontowany na rowerze? Pewnie chroni tak dobrze jak wiaty na peronie 5 w Gdyni Głównej. (1)

            Odmawiam ascezy. Atak osobisty to przyznanie racji. Śmiesz mówić o paranoi? Przymuszanie ludzi do wystawianie się żywiołom na pożarcie.

            • 1 3

            • w czasie majowego dnia bez deszczu rower ma lepszą klimę niż mercedes

              przestań nudzić

              • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wieczorna wędrówka po pracy: wzgórza morenowe między Oliwą i Strzyżą

25-35 zł
rajd / wędrówka

Wieczór z salsą w Olivia Garden | Zajęcia taneczne w egzotycznej dżungli

30 zł
kurs tańca, zajęcia rekreacyjne

Tematyczny spacer miejski: Wzdłuż Kanału Raduni

30-50 zł
spotkanie, spacer, zajęcia rekreacyjne

Forum

Najczęściej czytane