Zrobienie filmu podczas przygód z windsurfingiem, kitesurfingiem, longiem, stand up padle, a także w trakcie motocrossu, nurkowania, skoku spadochronowego czy skydivingu, jest bardzo proste. Pod jednym warunkiem: powinniśmy zakupić do tego odpowiedni sprzęt. Suma jaką zainwestujemy w kamerę do zadań ekstremalnych nie ma natomiast bezpośredniego przełożenia na jakość naszej produkcji.
Większość filmów realizowanych podczas uprawiania
sportów ekstremalnych ma charakterystyczną stylistykę: szerokokątny obiektyw przedstawia przestrzeń widzianą z punktu widzenia głównego uczestnika - skaczącego, jadącego, sunącego po falach lub nurkującego (a czasem też łączącego te czynności w sposób wcześniej niezaplanowany). Bez wątpienia ten właśnie sposób filmowania oddaje to, co najważniejsze, czyli bardzo osobiste wrażenie, które łatwo przypomnimy sobie podczas późniejszego oglądania filmu oraz tak często wspominane w relacjach osób uprawiających te sporty, poczucie przestrzeni.
Z technicznego punktu widzenia widać tu jednak zasadnicze ograniczenia. Po pierwsze, podczas filmowania nie mamy żadnego wpływu na ustawienie kamery i jej parametrów. Po drugie, wszystko udaje się dobrze filmować jedynie podczas dobrych warunków oświetleniowych. I wreszcie po trzecie, podczas akcji łatwo zapomnieć o podstawowych zasadach filmowania i robienia zdjęć.
Trudna selekcjaWybór kamer, których użyć możemy do filmowania sportów ekstremalnych, jest duży. Co więcej, często powinniśmy o nich pomyśleć na etapie wyboru sprzętu sportowego, gdyż może się okazać, że do konkretnego modelu kasku (dla przykładu MXV) dokupić należy konkretną obudowę przeznaczoną tylko i wyłącznie dla wybranej przez nas kamery i to łącznie z deklaracją, czy będziemy kiedykolwiek chcieli wymieniać w niej obiektywy.
Istotne
znaczenie dla wielu amatorów filmowania może mieć także fakt czy kamera znajdzie się z boku głowy, na dodatkowej antence, opasce, czy też może między naszymi oczami. Tę ostatnią możliwość zapewnia sprzęt
Liquid Image produkowany przez firmę
Hama (wybrane modele można kupić już w cenie 400 złotych). Nie można go jednak wykorzystywać wszędzie, a jedynie przy tych rodzajach sportów, gdzie wymagania dotyczące kasków ochronnych pozwalają na umieszczenie na oczach dużych gogli z kamerą i wbudowanym dyskiem twardym. Nie jest to także sprzęt charakteryzujący się szczególnie wysoką odpornością na uderzenia.
Bohater na fali
tak, czuję się jakbym tam był(a)
15%
tylko niektóre - bardzo duże znaczenie ma jakość filmu
40%
można poczuć adrenalinę jeśli wcześniej robił(a)eś to samo
14%
to tylko słaba namiastka wrażeń
22%
nie oglądam takich filmów
9%
Większość kamer służących filmowaniu to jednak kamery umieszczane (różnymi metodami) na zewnątrz kasków ochronnych. Najpopularniejszym obecnie modelem jest
GoPro Hero 3 (jej cena wraz z podstawowym osprzętem to w przybliżeniu 1,9 tysiąca złotych). Przemawiają za nim opinie użytkowników, a także filmy przez nich zrealizowane.
-
Testowałem tę kamerę podczas nurkowania w Egipcie, Chorwacji i Polsce - mówi
Krzysztof Wnorowski z
Centrum Nurkowego Tryton. -
Cenię jej mobilność i polecam wszystkim, którzy planują sfilmować wakacyjne nurkowanie w ciepłych krajach. Należy jednak pamiętać, że kamera ta ma dość małą soczewkę obiektywu i nie sprawdzi się w trudniejszym, ciemniejszym środowisku. Po prostu nie da się oszukać podstawowych praw fizyki.Aby filmować trudniejsze wyzwania, obejmujące między innymi nurkowanie pod powierzchnią Bałtyku, Wnorowski zdecydował się na zakup kamery
Sony HDR XR 550 VE (cena około 5 tysięcy złotych, obecnie zastąpiona już przez nowsze modele) oraz dostosowanej do niej aluminiowej obudowy. Kamera ta posiada własne źródło światła, a wraz ze wspomnianą obudową waży około trzech kilogramów.
Oczywiście żadna kamera nie zagwarantuje nam, że film się uda. Gdy na przykład zapomnimy o tym, że nie należy robić zdjęć pod światło, nie zgłaszajmy reklamacji do producenta. Uprawiając sporty ekstremalne musimy także liczyć się z tym, że nasz sprzęt okaże się... jednorazowy.
-
W zeszłym roku zgubiliśmy jedną z naszych kamer GoPro Hero 2 podczas pływania - wspomina
Łukasz Chwedczuk, instruktor gdyńskiej firmy
ABCSurf. -
Była umieszczona na maszcie deski windsurfingowej, która podczas salta w tył zahaczyła o fale. Szanse na odnalezienie zatopionego podczas takiej akcji sprzętu są praktycznie zerowe.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy