- 1 5 prostych ćwiczeń na bolącą szyję i kark
- 2 Nieoczywista impreza wraca na stadion żużla (4 opinie)
- 3 Bieszczady Północy na rowerze (50 opinii)
- 4 Uprawnienia na paralotnie nie są tanie (55 opinii)
- 5 Największa tego typu impreza w kraju (27 opinii)
- 6 Nowy basen w Gdyni. Jeszcze nie olimpijski (140 opinii)
Andrzej Mazur, strażak z Gdyni przebiegł 246 km poniżej 30 godzin w Spartathlonie
Andrzej Mazur jest strażakiem w Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni. Zawodowe obowiązki nie przeszkadzają mu w rozwijaniu pasji, którą jest bieganie. Stawia sobie coraz to większe wyzwania. Spartathlon na dystansie 246 kilometrów ukończył w czasie poniżej 30 godzin. Chciałby wrócić do Grecji i wygrać imprezę, w której maksymalnie może startować 300 ultramaratończyków wyselekcjonowanych z całego świat.
Spartathlon regularnie od 1983 roku rozgrywany jest we wrześniu w Grecji. Jest to jeden z najtrudniejszych i najbardziej satysfakcjonujących wyścigów ultradystansowych na świecie ze względu na swoją wyjątkową historię i pochodzenie.
Impreza ta "ożywia kroki" Filippidesa, starożytnego ateńskiego biegacza długodystansowego, który w 490 r. p.n.e. został wysłany do Sparty, aby szukać pomocy w wojnie między Grekami a Persami w bitwie pod Maratonem. Trasa z Aten do Sparty, którą pokonał, liczy 246 km. Uzyskał czas: 29 godzin, 54 minut i 48 sekund. Zajął 23. miejsce.
Tomasz Sobania pokonał ponad 700 km z Zakopanego do Gdyni
Liczba odpowiednio wyselekcjonowanych uczestników z całego świata, kwalifikujących się do zawodów, nie może przekroczyć 390. Wyznaczoną trasę trzeba pokonać w czasie krótszym niż 36 godzin. By w nim pobiec, trzeba jednak spełniać wymagane kryteria. Chętni muszą pokonać 100-kilometrowy bieg przynajmniej w 10,5 godz, a także przebiec 200 km.
- To jeden z najbardziej kultowych biegów na świecie. Usłyszałem o nim i bardzo urzekła mnie jego koncepcja. Biegam od 26 lat, ale dystanse ultra ćwiczę od trzech. Wtedy zacząłem przygotowywać się do Spartathlonu. Chciałbym podziękować firmie P.W. Stalmar, która mieści się w Cząstkowie. Bez wsparcia Jacka Żywieckiego cały projekt nie byłby możliwy - mówi nam Andrzej Mazur.
Dostanie się do wymarzonej imprezy nie było jednak łatwe. Strażak z Gdyni musiał się wykazać i spełnić wspomniane normy, by znaleźć się na Spartathlonie.
- Na początku pokonałem 12-godzinny bieg w Rudzie Śląskiej, który udało się zakończyć na drugim miejscu. Dzięki temu zdobyłem minimum, by znaleźć się w gronie osób, które były losowane do startu w imprezie. Niestety nie udało się, dlatego postanowiłem wziąć udział w 24-godzinnym biegu. Udałem się zatem na zawody Polskiego Związku Lekkoatletyki, w których zdobyłem wicemistrzostwo Polski. Taki wynik umożliwił mi znalezienie się na liście startowej w Spartathlonie - wyjaśnia.
Debiutujący w Spartathlonie strażak wystartował spod Akropolu o godz. 7. Zawody ukończył z czasem 29:54:48, co pozwoliło mu znaleźć się na 23. miejscu. Warto dodać, że z grona 390 osób, nie więcej jak 50 proc. zainteresowanych dociera do mety.
- Grecja leży w ciężkim klimacie. Pod koniec września temperatury często przekraczają jeszcze ponad 30 stopni w cieniu. Właśnie upały były najtrudniejszym wyzwaniem. Nocą z kolei człowiek jest już zmęczony, a do tego dochodzą tereny górzyste. Wbiegaliśmy na podwyższenia, które liczyły ponad 1100 m n.p.m.. - dodaje.
Przemysław Szapar samotnie przemierza 1 tys. km na Islandii
Co ciekawe, strażak z Gdyni stawia sobie poprzeczkę jeszcze wyżej.
- W sferze marzeń jest oczywiście wygranie takiego biegu. Spartathlon był moim pierwszym takim wyzwaniem, więc uważam, że trzeba było zapłacić tzw. frycowe. Sądzę, że jestem w stanie znaleźć się w pierwszej "10", więc spróbuję wystartować również w przyszłym roku - mówi.
Czy pasja przeszkadza naszemu bohaterowi w obowiązkach służbowych? Absolutnie nie. Wręcz przeciwnie - zamiłowanie do biegania narodziło się właśnie na początku drogi związanej z zawodem.
- Od strażaków wymaga się sprawności fizycznej. Moja pierwsza przygoda z bieganiem miała miejsce w 1993 roku, będąc jeszcze w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Wówczas to stworzono grupę, która pojechała na mistrzostwa Europy strażaków w biegach przełajowych, do której dołączyłem. Kolejnym punktem milowym było założenie grupy ratownictwa wysokościowego, gdy pracowałem już w Gdyni. Wraz z kolegami strażakami zaczęliśmy jeździć po zawodach z cyklu wysokościowych. Doszliśmy do wniosku, że podczas działań trzeba robić coś, żeby podnieść swoją sprawność. Najprostszym rozwiązaniem było bieganie - tłumaczy.
Alicja Giedryś Alicja Giedryś przepłynęła z Gdyni do Helu i z powrotem
Pan Andrzej zaczynał od biegów krótkich. Początkowo pokonywane trasy wynosiły 5, 10, 15 km. Przez 23 lata udało się więc zebrać sporo wyróżnień.
- Poza biegami, wielokrotnie startowałem w różnego typu zawodach sportowych, głównie Państwowej Straży Pożarnej: Mistrzostwa Polski Grup Ratownictwa Wysokościowego w Łodzi, GOPR Zawody Wysokościowe w Karłowie, karkonoskie zawody wysokościowe MON i MSWiA w Szklarskiej Porębie. Wiele wygranych zawodów, w tym także drużynowe i indywidualne medale mistrzostw Polski. Międzynarodowe zawody i mistrzostwa Polski Toughest Firefighter Alive Poland w Toruniu. Przez cztery lata miejsca na podium drużynowo, w tym, mistrzostwo Polski w 2010 roku. Biegi po schodach w Katowicach, Warszawie i we Wrocławiu, gdzie także udało mi się wywalczyć medale Mistrzostw Polski PSP - dodaje.
Poszczególne wyróżnienia Andrzeja Mazura
- Mistrzostwa Polski w biegu 24-godzinnym Polskiego Związku Lekkoatletyki (dystans 236 km 220 m) Łyse k/Ostrołęki, 8.09.2018r, wicemistrzostwo Polski w biegu 24-godzinnym. Uzyskanie Międzynarodowej Mistrzowskiej Klasy Sportowej,
- Ultramaratom "Go To Hell" (80 km) z Gdyni do Helu, 15.07.2017r, I miejsce open,
- Bieg Jurka przez Bory Tucholskie, Skórcz (83 km) 29.04.2018r, I miejsce open,
- Ultramaraton Warmiński Warneland (103 km) Olsztyn, 19.05.2018r, I miejsce open,
- Ultramaraton "Nic Wisła Uzdrowisko" (55 km) Wisła, 22.07.2018r, I miejsce open,
- Ultramaraton Kaszubska Poniewierka (100 km) Sopot - Wieżyca-Koszałkowo, 14.09.2019r, I miejsce open,
- XIX Rudzki Ultramaraton i VIII mistrzostwa Śląska w biegu 12 godzinnym w Rudzie Śląskiej, 1.04.2017r, II miejsce open, (dystans 135km 122m),
- Ultra Mazury (102 km) Stare Jabłonki, 11.08.2018r, II miejsce open,
- Supermaraton Stulecia i mistrzostwa Polski w biegu na 100 km PZLA w Warszawie, 10.11.2018r, ósme miejsce open, 6 miejsce w mistrzostwach Polski i I w kat. wiekowej i uzyskanie I klasy Mistrzowskiej,
- Ultramaraton "Piekło Północy" (140 km) Rumia, 31.05.2019r, III miejsce open,
- w latach 2011 i 2016 medale (odpowiednio II i III miejsce) mistrzostw Europy strażaków w biegu ulicznym na 10 km w Feltre we Włoszech.
Opinie (32)
-
2019-10-18 23:24
Sensu nie ma
Poto to się optymalizuje procesy i korzysta z dorobku aby nie biegać jak potlucoxny
- 1 1
-
2019-10-16 08:24
Brawo Andrzej !!! (3)
To wielki wyczyn, gratulacje !
- 21 2
-
2019-10-16 09:09
(2)
Wielki wyczyn to np. wynalezienie leków. Co mi daje, ze ktoś biegnie ileś kilometrów? Żeby nie było, sam biegam, dla własnego zdrowia.
- 2 2
-
2019-10-17 13:57
Pozdrów jara.
Ten ma taki sam wyczyn jak twoj, zero.
- 1 0
-
2019-10-16 09:40
zawsze coś
przestań kwękać i idź wynaleźć jakieś leki.
- 4 1
-
2019-10-17 13:56
Brawo. Gratulki!
Tak trzymać. Pozdrowienia.
- 2 1
-
2019-10-17 13:02
Brawo dla Andrzeja oraz grupy wsparcia!
Gratulacje ogromnego wyczynu i pokononywania własnych ograniczeń. Ogromne dzięki dla wspaniałej ekipy supportu/wsparcia bez której nie byłoby startu w biegu! Szacun i jeszcze wielu nastepnych zwycięstw! Autorowi artykułu dziękujemy za tego newsa
- 2 2
-
2019-10-17 11:38
niech juz sobie teraz wózek przygotuje - wyrobi limit ziecia stawów i po chłopie
natury nie oszukasz - cos tam sie regeneruje (codzienne podawanie glukozaminy itp) ale to tylko doraxna pomoc i zapobieganie.
Stawy kolanowe maja swój limit
fajnie pobiegac rekreacyjnie 2 max 3 razy w tygodniu po 5 - max 10 km ....
No i "powinni tego zabronic"bo facet jak narkoman na haju non stop..
opioidy z naturalnej własnej produkcji mu buzuja w mózgu na maksa...
Dlatego nie może przestać -zaburzenia kopulsywno-maniakalne.
Jak to mówia nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Za kilka lat bezie w internecie robił zrzutkena szybka oprację kolan....- 1 2
-
2019-10-15 17:16
Kozak (2)
Ale dla zdrowia to to chyba dobre nie jest ;) pomimo to gratuluje ;)
- 42 2
-
2019-10-17 09:17
to się robi chore: mocniej, więcej, wyżej, ponad zdrowy rozsądek. maratony, ultramaratony, ultrahipermaratony (1)
Pracoholikiem można być też w sporcie.
- 4 0
-
2019-10-17 09:53
Taa a ponad połowa Polaków nie zawiąże butów na stojąco
mocniej i więcej to raczej w tyciu
- 0 0
-
2019-10-16 17:33
Brawo!
- 3 1
-
2019-10-16 13:27
a sen?
Ten Pan podczas biegu gdzieś śpi? pod krzakudrem jakim?
- 1 0
-
2019-10-16 11:55
Wszystko pięknie, ale...
Filippides pobiegł z Aten do Sparty (246km) prosić o pomoc, wrócił ze Sparty do Aten (246km tylko w drugą stronę), poszedł z Aten pod Maraton (42km) i przybiegł spod Maratonu do Aten (42 km).
Nie dziwię mu się że po tym wszystkim miał dość.
A strażakowi gratuluję to rzeczywiście spore osiągnięcie ale do Filippidesa jednak jeszcze daleko.
Tak na marginesie: po kiego wafla ten Filippides biegł zamiast wsiąść na konia i pojechać. Przecież konie udomowiono w Europie tysiąc lat wcześniej.- 6 1
-
2019-10-16 10:01
czego oczekujecie skoro w Gdansku panuje kult blachosmroda!!
500 metrów nie potrafią przejść pieszo!!
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.