• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Andrzej Mazur, strażak z Gdyni przebiegł 246 km poniżej 30 godzin w Spartathlonie

Damian Konwent
15 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

Andrzej Mazur jest strażakiem w Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni. Zawodowe obowiązki nie przeszkadzają mu w rozwijaniu pasji, którą jest bieganie. Stawia sobie coraz to większe wyzwania. Spartathlon na dystansie 246 kilometrów ukończył w czasie poniżej 30 godzin. Chciałby wrócić do Grecji i wygrać imprezę, w której maksymalnie może startować 300 ultramaratończyków wyselekcjonowanych z całego świat.



Spartathlon regularnie od 1983 roku rozgrywany jest we wrześniu w Grecji. Jest to jeden z najtrudniejszych i najbardziej satysfakcjonujących wyścigów ultradystansowych na świecie ze względu na swoją wyjątkową historię i pochodzenie.

Impreza ta "ożywia kroki" Filippidesa, starożytnego ateńskiego biegacza długodystansowego, który w 490 r. p.n.e. został wysłany do Sparty, aby szukać pomocy w wojnie między Grekami a Persami w bitwie pod Maratonem. Trasa z Aten do Sparty, którą pokonał, liczy 246 km. Uzyskał czas: 29 godzin, 54 minut i 48 sekund. Zajął 23. miejsce.

Tomasz Sobania pokonał ponad 700 km z Zakopanego do Gdyni



Liczba odpowiednio wyselekcjonowanych uczestników z całego świata, kwalifikujących się do zawodów, nie może przekroczyć 390. Wyznaczoną trasę trzeba pokonać w czasie krótszym niż 36 godzin. By w nim pobiec, trzeba jednak spełniać wymagane kryteria. Chętni muszą pokonać 100-kilometrowy bieg przynajmniej w 10,5 godz, a także przebiec 200 km.

- To jeden z najbardziej kultowych biegów na świecie. Usłyszałem o nim i bardzo urzekła mnie jego koncepcja. Biegam od 26 lat, ale dystanse ultra ćwiczę od trzech. Wtedy zacząłem przygotowywać się do Spartathlonu. Chciałbym podziękować firmie P.W. Stalmar, która mieści się w Cząstkowie. Bez wsparcia Jacka Żywieckiego cały projekt nie byłby możliwy - mówi nam Andrzej Mazur.
Dostanie się do wymarzonej imprezy nie było jednak łatwe. Strażak z Gdyni musiał się wykazać i spełnić wspomniane normy, by znaleźć się na Spartathlonie.

- Na początku pokonałem 12-godzinny bieg w Rudzie Śląskiej, który udało się zakończyć na drugim miejscu. Dzięki temu zdobyłem minimum, by znaleźć się w gronie osób, które były losowane do startu w imprezie. Niestety nie udało się, dlatego postanowiłem wziąć udział w 24-godzinnym biegu. Udałem się zatem na zawody Polskiego Związku Lekkoatletyki, w których zdobyłem wicemistrzostwo Polski. Taki wynik umożliwił mi znalezienie się na liście startowej w Spartathlonie - wyjaśnia.
Debiutujący w Spartathlonie strażak wystartował spod Akropolu o godz. 7. Zawody ukończył z czasem 29:54:48, co pozwoliło mu znaleźć się na 23. miejscu. Warto dodać, że z grona 390 osób, nie więcej jak 50 proc. zainteresowanych dociera do mety.

- Grecja leży w ciężkim klimacie. Pod koniec września temperatury często przekraczają jeszcze ponad 30 stopni w cieniu. Właśnie upały były najtrudniejszym wyzwaniem. Nocą z kolei człowiek jest już zmęczony, a do tego dochodzą tereny górzyste. Wbiegaliśmy na podwyższenia, które liczyły ponad 1100 m n.p.m.. - dodaje.

Przemysław Szapar samotnie przemierza 1 tys. km na Islandii



Co ciekawe, strażak z Gdyni stawia sobie poprzeczkę jeszcze wyżej.

- W sferze marzeń jest oczywiście wygranie takiego biegu. Spartathlon był moim pierwszym takim wyzwaniem, więc uważam, że trzeba było zapłacić tzw. frycowe. Sądzę, że jestem w stanie znaleźć się w pierwszej "10", więc spróbuję wystartować również w przyszłym roku - mówi.
Czy pasja przeszkadza naszemu bohaterowi w obowiązkach służbowych? Absolutnie nie. Wręcz przeciwnie - zamiłowanie do biegania narodziło się właśnie na początku drogi związanej z zawodem.

- Od strażaków wymaga się sprawności fizycznej. Moja pierwsza przygoda z bieganiem miała miejsce w 1993 roku, będąc jeszcze w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Wówczas to stworzono grupę, która pojechała na mistrzostwa Europy strażaków w biegach przełajowych, do której dołączyłem. Kolejnym punktem milowym było założenie grupy ratownictwa wysokościowego, gdy pracowałem już w Gdyni. Wraz z kolegami strażakami zaczęliśmy jeździć po zawodach z cyklu wysokościowych. Doszliśmy do wniosku, że podczas działań trzeba robić coś, żeby podnieść swoją sprawność. Najprostszym rozwiązaniem było bieganie - tłumaczy.

Alicja Giedryś Alicja Giedryś przepłynęła z Gdyni do Helu i z powrotem



Pan Andrzej zaczynał od biegów krótkich. Początkowo pokonywane trasy wynosiły 5, 10, 15 km. Przez 23 lata udało się więc zebrać sporo wyróżnień.

- Poza biegami, wielokrotnie startowałem w różnego typu zawodach sportowych, głównie Państwowej Straży Pożarnej: Mistrzostwa Polski Grup Ratownictwa Wysokościowego w Łodzi, GOPR Zawody Wysokościowe w Karłowie, karkonoskie zawody wysokościowe MON i MSWiA w Szklarskiej Porębie. Wiele wygranych zawodów, w tym także drużynowe i indywidualne medale mistrzostw Polski. Międzynarodowe zawody i mistrzostwa Polski Toughest Firefighter Alive Poland w Toruniu. Przez cztery lata miejsca na podium drużynowo, w tym, mistrzostwo Polski w 2010 roku. Biegi po schodach w Katowicach, Warszawie i we Wrocławiu, gdzie także udało mi się wywalczyć medale Mistrzostw Polski PSP - dodaje.
Poszczególne wyróżnienia Andrzeja Mazura

  • Mistrzostwa Polski w biegu 24-godzinnym Polskiego Związku Lekkoatletyki (dystans 236 km 220 m) Łyse k/Ostrołęki, 8.09.2018r, wicemistrzostwo Polski w biegu 24-godzinnym. Uzyskanie Międzynarodowej Mistrzowskiej Klasy Sportowej,
  • Ultramaratom "Go To Hell" (80 km) z Gdyni do Helu, 15.07.2017r, I miejsce open,
  • Bieg Jurka przez Bory Tucholskie, Skórcz (83 km) 29.04.2018r, I miejsce open,
  • Ultramaraton Warmiński Warneland (103 km) Olsztyn, 19.05.2018r, I miejsce open,
  • Ultramaraton "Nic Wisła Uzdrowisko" (55 km) Wisła, 22.07.2018r, I miejsce open,
  • Ultramaraton Kaszubska Poniewierka (100 km) Sopot - Wieżyca-Koszałkowo, 14.09.2019r, I miejsce open,
  • XIX Rudzki Ultramaraton i VIII mistrzostwa Śląska w biegu 12 godzinnym w Rudzie Śląskiej, 1.04.2017r, II miejsce open, (dystans 135km 122m),
  • Ultra Mazury (102 km) Stare Jabłonki, 11.08.2018r, II miejsce open,
  • Supermaraton Stulecia i mistrzostwa Polski w biegu na 100 km PZLA w Warszawie, 10.11.2018r, ósme miejsce open, 6 miejsce w mistrzostwach Polski i I w kat. wiekowej i uzyskanie I klasy Mistrzowskiej,
  • Ultramaraton "Piekło Północy" (140 km) Rumia, 31.05.2019r, III miejsce open,
  • w latach 2011 i 2016 medale (odpowiednio II i III miejsce) mistrzostw Europy strażaków w biegu ulicznym na 10 km w Feltre we Włoszech.

Opinie (32)

  • Brawo Andrzej!

    Super wyczyn, pokazujesz że niemożliwe nie istnieje.

    • 8 1

  • Gratulacje! :)

    • 8 1

  • sam biegam - ukończyłem póki co 4 maratony z niezłym czasem
    kto nie biega, to nie wie jaki to wysiłek. a 246 km to MEGA wyczyn i to w takiej temp. Gratulacje dla Pana Andrzeja

    PS hejterzy w komentarzch pod artykułem, to pewnie życiowe ciamajdy. sam znam gości którzy np wożą na urlop rowery na dachach swoich aut, a jak już im się uda ściagnąć ten rower z dachu to jadą nim 1km do sklepu rano po bułki, i to wszystko.... Ale na fb muszą koniecznie wstawić zdjecie z rowerem w obcisłych gaciach jak to aktywnie odpoczywają:)

    • 10 1

  • Komentarze jak zwykle, czyste złoto :)

    • 6 0

  • czego oczekujecie skoro w Gdansku panuje kult blachosmroda!!

    500 metrów nie potrafią przejść pieszo!!

    • 4 2

  • Wszystko pięknie, ale...

    Filippides pobiegł z Aten do Sparty (246km) prosić o pomoc, wrócił ze Sparty do Aten (246km tylko w drugą stronę), poszedł z Aten pod Maraton (42km) i przybiegł spod Maratonu do Aten (42 km).
    Nie dziwię mu się że po tym wszystkim miał dość.
    A strażakowi gratuluję to rzeczywiście spore osiągnięcie ale do Filippidesa jednak jeszcze daleko.
    Tak na marginesie: po kiego wafla ten Filippides biegł zamiast wsiąść na konia i pojechać. Przecież konie udomowiono w Europie tysiąc lat wcześniej.

    • 6 1

  • a sen?

    Ten Pan podczas biegu gdzieś śpi? pod krzakudrem jakim?

    • 1 0

  • Brawo!

    • 3 1

  • niech juz sobie teraz wózek przygotuje - wyrobi limit ziecia stawów i po chłopie

    natury nie oszukasz - cos tam sie regeneruje (codzienne podawanie glukozaminy itp) ale to tylko doraxna pomoc i zapobieganie.
    Stawy kolanowe maja swój limit
    fajnie pobiegac rekreacyjnie 2 max 3 razy w tygodniu po 5 - max 10 km ....
    No i "powinni tego zabronic"bo facet jak narkoman na haju non stop..
    opioidy z naturalnej własnej produkcji mu buzuja w mózgu na maksa...
    Dlatego nie może przestać -zaburzenia kopulsywno-maniakalne.
    Jak to mówia nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

    Za kilka lat bezie w internecie robił zrzutkena szybka oprację kolan....

    • 1 2

  • Brawo dla Andrzeja oraz grupy wsparcia!

    Gratulacje ogromnego wyczynu i pokononywania własnych ograniczeń. Ogromne dzięki dla wspaniałej ekipy supportu/wsparcia bez której nie byłoby startu w biegu! Szacun i jeszcze wielu nastepnych zwycięstw! Autorowi artykułu dziękujemy za tego newsa

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztaty tańca country

kurs tańca, zajęcia rekreacyjne, trening

Wieczorna wędrówka po pracy: Dolina Samborowo i Wąwóz Huzarów

25 - 35 zł
rajd / wędrówka

Tematyczny spacer miejski: Gdańsk jako gród nad Motławą

30-50 zł
spotkanie, spacer, zajęcia rekreacyjne

Forum

Najczęściej czytane