- 1 Co będzie otwarte w Wielkanoc? (12 opinii)
- 2 5 prostych ćwiczeń na bolącą szyję i kark (1 opinia)
- 3 Nieoczywista impreza wraca na stadion żużla (4 opinie)
- 4 Bieszczady Północy na rowerze (50 opinii)
- 5 Uprawnienia na paralotnie nie są tanie (55 opinii)
- 6 Największy skatepark. Potrzeba 10 mln zł (146 opinii)
Surfowanie po Bałtyku zimą: fale do 3 metrów, woda 2 stopnie
Większości z nas surferzy kojarzą się z latem, plażowaniem i hawajskimi spodenkami. W Trójmieście nie brakuje jednak śmiałków, którzy ujarzmiają fale na desce także zimą, choć wiąże się to z wydatkami i wyrzeczeniami. Odpowiedni kombinezon kosztuje około 1500 zł, używana deska dodatkowe co najmniej 500 zł, a by trafić na odpowiednie warunki niekiedy trzeba wstać nawet o godzinie czwartej nad ranem. - Warto, bo fale dochodzą nawet do 3 metrów wysokości i bywa, że jest wcale nie gorzej niż na ocenie - zachwalają Krzysztof Sikora i Krzysztof Jędrzejak, którym od dawna marzyło się pływać przez cały rok.
Krzysztof Sikora i Krzysztof Jędrzejak mieszkają w Gdańsku. W szkolnych latach wspólnie trenowali szermierkę, ale od blisko dekady są zapalonymi surferami. Pasję do tej dyscypliny zaszczepili w sobie podczas pobytu w Wielkiej Brytanii.
- Na studiach wzięliśmy roczny urlop dziekański i pojechaliśmy do naszych znajomych. Mieszkaliśmy i pracowaliśmy w północnym Devonie w okolicach Bristolu i Exeter nad Oceanem Atlantyckim. Zobaczyliśmy, że ludzie tam pływają i postanowiliśmy spróbować swoich sił. Od razu połknęliśmy bakcyla - wspomina Sikora.
Z czasem zaczęli wyjeżdżać nad ocean zarówno w Europie jak i poza nią. Koszty podróży ograniczają ich eskapady do kilku rocznie, dlatego chcąc rozwijać pasje, zaczęli zgłębiać możliwości regularnego pływania na Bałtyku. Jak się okazało, jest to możliwie przez cały rok, a w szczególności zimą.
- Zimowy okres wiąże się z występowaniem regularnych sztormów, zapewniających silny huraganowy wiatr oraz rozmiarowo największe fale. Zdarza się, że dochodzą one nawet do 3 metrów wysokości. Taka konfiguracja pogodowa jest dla nas zielonym światłem, aby odczekać aż wiatr ustanie, morze się uspokoi, a do brzegu docierać będą czyste fale, idealnie nadające się do surfowania. Bywa że takie warunki zbliżone są jakością do tych na oceanie - mówi Sikora.
Surfing na Bałtyku o tej porze roku wymaga sporych poświęceń. Jedna sesja to średnio 2-3 godziny w wodzie, której temperatura często nie przekracza 2 stopni Celsjusza. Dlatego trzeba się nieco wykosztować, by zapewnić sobie komfort termalny.
Używaną deskę surfingową można kupić już za 500 zł, ale zimą niezbędna jest także pianka neoprenowa z kapturem oraz odpowiedniej grubości buty i rękawiczki. Koszt takiego zimowego stroju to wydatek rzędu 1500 zł. Wydatki na dodatkowe wyposażenie to jednak nie wszystko.
- Zimą dni są krótkie i kiedy kończymy prace, jest już za ciemno by surfować. Bywa że w środku tygodnia zrywamy się o 4 nad ranem, pakujemy sprzęt i ruszamy nad morze żeby złapać kilka fal i naładować baterie na cały dzień - mówi Jędrzejak.
Obecnie w Trójmieście jest około kilkunastu "zimowych" surferów, którzy regularnie śledzą i wykorzystują nadarzające się warunki. Najczęściej można ich spotkać w okolicach portu we Władysławowie, a za falami podążają w kierunku Helu aż do Chałup. Jak przekonują, przygodę z bałtyckim surfingiem może zacząć każdy, niezależnie od wieku.
- Wystarczy raz stanąć na desce, dając ponieść się fali od razu łapie się bakcyla. Surfing pozwala nam zrealizować się na wielu płaszczyznach takich jak podróżowanie, poznawanie nowych ludzi oraz kultur a także rozwój fizyczny i psychiczny. Pomimo zróżnicowanych warunków, które występują na naszym kapryśnym morzu, praktycznie za każdym razem wychodzimy z wody z uśmiechem od ucha do ucha. Mówi się że surfing jest nie tylko sportem, ale także stylem życia. Zima nie jest nam straszna - kończy Jędrzejak.
Opinie (31) 2 zablokowane
-
2015-02-23 18:26
Bravo Sołtys!
Oldboy 3city Surf Team :)
- 3 0
-
2015-02-23 18:30
O czwartej rano w zimie jest ciemno ciekawe jak widzi fale może ustawia na brzegu jupitery :) (1)
- 0 3
-
2015-02-23 18:36
po chlaniu przez cala noc
fale same sie robia
- 0 0
-
2015-02-23 18:38
faktycznie o 4 rano jest ciemno ze zdjęć wynika że jest już jasno wychodzi na to że surferą
przygotowania i wyprawa nad morze zajmuje 3 godziny bo wschód słońca w zimie to między 6 a 7
- 0 0
-
2015-02-23 18:47
chłopaki w stoczni pracują 4 rano po ciemku na fale, a na 6 już są naładowani aby kartę podbić na 8 godzin :)
- 1 1
-
2015-02-23 18:55
jeszcze dodam tak żeby otworzyć oczy niedoinformowanym w temacie. (2)
chłopaki opowiadają, że ich sesja trwa 2-3 godziny w wodzie o temperaturze 2 stopni :). Płetwonurek pracujący w porcie północnym w zimie przy takiej temperaturze w śpiochu z wielbłądziej wełny i w suchaczu nie wytrzymuje godziny wykonując prace na powierzchni wody maksymalnie 2 metry pod wodą, no, ale chłopaki ze stali wytrzymują w piance 2- 3 godziny. Powodzenia jak ktoś pójdzie w ich ślady i zasugeruje się tym artykułem i kupi sobie piankę i wejdzie w niej na 2 godziny do wody.
- 2 14
-
2015-02-24 11:51
Może nurkowi piankę porządną trzeba kupić
- 4 0
-
2015-02-24 20:08
prawdę napisał, nie ma takiej możliwości aby wytrzymali 3h
2-3h to jest cała sesja nad morzem z tego 1h to pływanie, pływałem zimą kilka razy na ws i WIEM co znaczy pływać w wodzie o temperaturze 2 stopnie. Gratuluję chłopakom zacięcia ale zdrowie upomni się o swoje.
- 0 2
-
2015-02-23 23:47
Czy to jest w POlsce legalne ? (1)
nie trzeba miec 100 zezwolen i opłacenia 10 podatków by tak pływac ?
Dziwne....- 1 0
-
2015-02-25 08:16
Formalnie można pływać na wszystkim do 7.5m, 2 mile od brzegu, w porze dziennej, na wodzie wolnej od lodu.
W te pływadła można wrzucić, kite, surfing, kajaki, małe łodzie wiosłowe i małe żaglówki.
Ogólnie to wszystko to żegluga na wodach morskich w celach rekreacyjno-sportowych.
W Gdyni to jest zarządzenie porządkowe nr 14 z 17 lipca 2013. Słupsk i Szczecin mają zarządzenia o innych datach.
Baltic-Proa- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.