- 1 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (89 opinii)
- 2 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (29 opinii)
- 3 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (17 opinii)
- 4 Małżeństwo dookoła świata na rowerach (115 opinii)
- 5 Runmageddon drogi, ale wciąż popularny (38 opinii)
- 6 Aktywny weekend. Sporo propozycji (6 opinii)
Trudny czas dla trenerów personalnych. Jak sobie radzą z obostrzeniami?
Branża trenerów personalnych już wiosną mocno odczuła ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Jesienna fala i związane z nią restrykcje stawiają wielu z nich w jeszcze trudniejszym położeniu. Ubywa miejsc do ćwiczeń, pogoda nie zawsze zachęca do zajęć na świeżym powietrzu, a treningi online przestają zdawać egzamin. W tej sytuacji jedni rozglądają się za nowymi zajęciami, a inni szukają nieszablonowych rozwiązań - indywidualnych treningów u klientów, w biurach czy nawet w halach garażowych.
Trenerzy personalni w Trójmieście
- Sytuacja jest niedobra i dość poważna. Większość z nas prowadziła zajęcia w siłowniach i z dnia na dzień stracili możliwość pracy w pomieszczeniu. Znam przypadki, że niektórzy zaczynają się rozglądać za nowymi zajęciami. Wiosną bez problemu można było przenieść się w plener, ale teraz mamy jesień, a ludzie boją się, aby nie złapać przeziębienia. Treningi online sprawdzały się przy pierwszej fali, gdy ludzie mieli świadomość, że zaraz będą mogli wyjść poćwiczyć na świeżym powietrzu. Nie zastąpią jednak bezpośredniej relacji z trenerem, a i ograniczenia związane z mieszkaniami robią swoje, zwłaszcza u osób, które ćwiczą więcej niż dwa razy w tygodniu - wyjaśnia Diana Bełz z Fabryki Dobrej Formy.
Czy siłownie, fitness i baseny muszą być zamknięte?
Ci, którzy jak ona pracują w studiach treningów personalnych lub posiadają je na własność, mają łatwiej. Ich nie obowiązują bowiem te same, najbardziej restrykcyjne obostrzenia, co w przypadku ogólnodostępnych siłowni.
- Oni zostali na lodzie, bo kluby są zamknięte. My możemy normalnie działać i przeprowadzamy treningi z użyciem sprzętu EMS, czyli do elektrostymulacji. Zajęcia urozmaicamy sobie biegami w plenerze czy morsowaniem. Bez względu na pandemię mamy podwyższone standardy bezpieczeństwa. Sprzęt, którego używamy, jest antybakteryjny, z jonami srebra, a do tego stosujemy pełną dezynfekcję. Dobrze znamy naszych klientów, jesteśmy w kontakcie i wiemy wcześniej, czy mogli być narażeni na styczność z kimś, kto jest zakażony koronawirusem - mówi Patryk Falkowski z EMS Body Active.
Ci, którzy nie mają dostępu do własnych sal, szukają dodatkowych zajęć lub improwizują.
- Jest ciężko, szczególnie tym, dla których praca w roli trenera jest jedyną. Z podopiecznymi, z którymi pracuję już po cztery czy pięć lat, ćwiczymy u nich w domach lub w lesie. Z jedną panią treningi przeprowadzamy nawet w biurze. Jest zdecydowanie trudniej o nowych klientów. O ile ludzie chcą ćwiczyć, wielu nie może sobie pozwolić na wydatki związane z treningami personalnymi, gdyż przez pandemię boją się, czy nie stracą wkrótce pracy - dodaje Aleksandra Świtońska z Zdrowo Chudnij.
Jak prowadzić siłownię lub fitness i nie łamać przepisów o nakazie ich zamknięcia?
Nie brakuje jednak nieszablonowych inicjatyw. Igor Kaczyński, który pracował dotychczas w jednej z sieciowych siłowni, urządził sobie własną... na miejscu parkingowym w hali garażowej.
- Kompletnie nie przemawiają do mnie zajęcia online, a szukanie nowych miejsc nie było łatwe plus wiązało się z opłatami w postaci ryczałtów. Mam dwa miejsca garażowe w podziemnym parkingu. Wziąłem cały swój sprzęt i urządziłem tam miejsce do ćwiczeń. Udało mi się utrzymać wszystkich moich podopiecznych i tam się z nimi spotykam. Mankament to brak prysznica i szatni, więc muszą przyjechać przebrani, ale w razie potrzeby mogą skorzystać z łazienki w moim mieszkaniu. Wszystko dezynfekuję osobiście, a klienci są zadowoleni. Czasem obok nas przejeżdżają auta, ale to budzi bardzo pozytywne reakcje. Z całą inicjatywą pomogli mi sąsiedzi, dla których w podziękowaniu udostępniam miejsce do ćwiczeń w określonych godzinach - mówi trener, którego nietypową działalność możecie śledzić w mediach społecznościowych.
Piwniczne i garażowe siłownie znów cieszą się popularnością
Miejsca
Opinie (112) 7 zablokowanych
-
2020-11-14 00:52
Prawda jest taka że pandemia weryfikuje
Te różne profesje niepotrzebne lub dalszej potrzeby.
Mam nadzieję że szlak trafi marketingowców i prowcow manipulantów, wszelkiej maści pośredników rzeczy wszelakich.
Oby jeszcze było jak najmniejsze zapotrzebowanie na lekarzy i stomatologów oraz prawników, banksterów i złodziejskich polityków bez powołania.- 5 0
-
2020-11-14 04:24
Jakim cepem fizyczno-intelektulnym..
Trzeba być żeby płacić takim ludziom..co za czasy panie ludzie jak z chińskiej taśmy produkcyjnej...
- 4 1
-
2020-11-14 20:24
chlopczyk z brodom i w czapeczce
wal smiglo
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.