• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiosenna edycja Programu Edukacji Morskiej gotowa do startu

Marta Nicgorska
28 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Przez pokład jachtów pod banderą Programu Edukacji Morskiej przewinęło się już 18 tysięcy gimnazjalistów. Przez pokład jachtów pod banderą Programu Edukacji Morskiej przewinęło się już 18 tysięcy gimnazjalistów.

Tuż po majówce startują wiosenne rejsy edukacyjne w ramach Programu Edukacji Morskiej w Gdańsku. Już 4 maja na Zatoce Gdańskiej pojawią się jachty z gimnazjalistami na pokładzie, którzy dzięki Programowi mają okazję poznać smak żeglarskiej przygody i przyjrzeć się Gdańskowi od strony wody. To już siódma edycja programu, w ramach której organizowany jest konkurs "How do we see the Baltic Sea".



Smakosze żeglarskiej przygody i wilki morskie

Nabór do wiosennej edycji edukacyjnych rejsów zakończył się w okamgnieniu. I chociaż o jesieni nikt jeszcze nie chce myśleć, dla gimnazjów to już ostatni dzwonek, aby zgłosić chęć udziału w jesiennej turze programu. Liczba miejsc w każdej edycji jest ograniczona, a zainteresowanie programem z roku na rok wciąż spore.

Od startu Programu Edukacji Morskiej w 2010 roku przez pokład 5 jachtów przewinęło się 18 tysięcy osób. Tylko w maju i czerwcu w rejsy wypłynie blisko 2 tysiące uczniów z około 27 gimnazjów. Każdego dnia na wodach Zatoki Gdańskiej będzie żeglować około 60 osób. To oznacza, że jesienią na liście załogantów znajdzie się 20-tysięczny młody adept żeglarstwa.

Co czeka na młodych wilków morskich? Ćwiczenia z olinowaniem, wykonywanie zwrotów przez sztag i rufę, stawianie i zwijanie żagli na Zatoce - to tylko część żeglarskich atrakcji, jakie obejmuje program. Wcześniej jachty z gimnazjalistami na pokładzie popłyną Motławą wzdłuż zabytków, terenów postoczniowych, mijając pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplattelatarnię morską w Nowym Porcie. Uczniowie będą też zwiedzać latarnię morską z kulą czasu. Do tej pory jachty pod banderą Programu Edukacji Morskiej przepłynęły już ponad 34 tysiące mil morskich.

  • Pięć jachtów pod banderą PEM przepłynęło już 34 tysiące mil morskich.
  • W maju i czerwcu w rejsy po zatoce wypłynie codziennie około 60 uczniów.
  • Uczestnicy PEM mają okazję poznać Gdańsk od strony wody.


Szkoła pod żaglami

Tegoroczna edycja programu pod patronatem honorowym Ministra Sportu i Turystyki Witolda Bańki realizować będzie te same cele co dotychczas. Ideą programu jest promocja sportu oraz popularyzacja wśród młodych mieszkańców Gdańska tradycji morskiej i bogatego dziedzictwa miasta.

- Promocja aktywności fizycznej jest jednym z kluczowych aspektów inicjatywy, która jest częścią międzynarodowego programu Kinder+Sport - mówi Mateusz Kusznierewicz, pomysłodawca Programu, ambasador Gdańska do spraw morskich. Uczniowie klas pierwszych gdańskich gimnazjów wypływają w kilkugodzinne rejsy po wodach Kanału Portowego i Zatoki Gdańskiej i uczą się podstaw żeglowania, pogłębiają wiedzę z dziedziny historii, geografii i biologii oraz poznają swoje miasto od strony wody - dodaje Kusznierewicz.
- Kluczowe jest doświadczenie, podczas którego grupa uczniów staje się załogą i wspólnymi siłami wprawia jacht w ruch. Podziwianie Gdańska z wodnej perspektywy uświadamia, jak znaczącą rolę w historii i rozwoju naszego miasta odgrywał i odgrywa przemysł morski. Łączy nas woda i myśląc o rozwoju Gdańska nie możemy o niej zapominać - mówi Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Miasta Gdańska ds. polityki społecznej.
Na wodzie uczniowie spędzają wiele godzin, ale mają też swój wkład w badania właściwości wody w Gdańsku. Podczas zajęć pobierają próbki do analizy za pomocą specjalistycznego sprzętu przekazanego na ten cel przez Gdańską Infrastrukturę Wodociągowo-Kanalizacyjną.

- Działalność proekologiczna jest bardzo istotnym filarem edukacji realizowanej w ramach gdańskiej inicjatywy. Zabierając uczniów w rejsy opowiadamy o faunie i florze Bałtyku i przypominamy, że woda jest naszą wspólną wartością, o którą wszyscy musimy dbać. Jest to szczególnie ważne w kontekście edukacji młodzieży, która w dużej mierze będzie odpowiedzialna za to, w jakim stanie przekażemy środowisko naturalne przyszłym pokoleniom - mówi Piotr Kowalczuk.
Udział w rejsach dla uczestników jest bezpłatny. Sponsorami Programu są Ferrero Polska, w ramach akcji Kinder+Sport, oraz Grupa LOTOS S.A.

- Z dumą wspieramy Program Edukacji Morskiej, w którym młodzi ludzie mają szansę przeżycia żeglarskiej przygody i budowania świadomości piękna i wartości regionu, w którym mieszkają. Udział w rejsach rozwija wrażliwość na otaczające środowisko, pozwala otworzyć się na Morze Bałtyckie, poznać je i docenić jego urok. Grupa LOTOS partycypuje w inicjatywie już od 2011 roku, gdyż dużą wagę przywiązujemy do działań związanych z edukacją ekologiczną w zakresie ochrony i dbałości o Bałtyk, co jest jednym z kluczowych celów naszej strategii społecznej odpowiedzialności. Jestem przekonana, że dzięki temu Programowi uczniowie stają się bardziej świadomi istotności ekologii we współczesnym świecie oraz osobistego wkładu w ten proces - podkreśla Jowita Twardowska, zastępca dyrektora generalnego ds. korporacyjnych, dyrektor ds. komunikacji i CSR.


Konkurs z Bałtykiem w głównej roli

W ramach Programu Edukacji Morskiej każdego roku organizowany jest konkurs angażujący uczniów w tematykę morską. Tym razem do konkursu "How do we see the Baltic Sea" została zaproszona młodzież z krajów nadbałtyckich w wieku od 13 do 18 lat.

- To właśnie dzisiejsza młodzież będzie w dużej mierze odpowiedzialna za wprowadzenie w życie długofalowej strategii rozwoju regionu. Dlatego jest to bardzo ważne, aby pozyskać  młodych ludzi dla spraw regionu, angażować ich w międzynarodową debatę, a przede wszystkim - wysłuchać ich opinii na temat wartości, na których należy budować wspólny wizerunek regionu Morza Bałtyckiego oraz wspólną bałtycką tożsamość - podkreśla ambasador Michał Czyż, przewodniczący Komitetu Wyższych Urzędników Rady Państw Morza Bałtyckiego.
Przez 6 lat formuła konkursu rozwinęła się od lokalnej inicjatywy do międzynarodowego projektu, któremu patronują najważniejsze europejskie instytucje. Ubiegłoroczna edycja obejmowała polskie szkoły ponadgimnazjalne i została wpisana w kalendarz polskich obchodów 70-lecia ONZ. W tym roku po raz pierwszy konkurs wykracza zasięgiem poza granice Polski i jest jednym z działań realizowanych w ramach programu prezydencji naszego kraju w Radzie Państw Morza Bałtyckiego.

Konkurs został objęty patronatem honorowym marszałka województwa pomorskiego oraz Global Compact w Polsce - polskiego przedstawicielstwa największej na świece inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ działającej na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu. Realizowany jest dzięki zaangażowaniu sponsorów Programu Edukacji Morskiej w Gdańsku - Ferrero Polska, w ramach programu Kinder+Sport oraz Grupie LOTOS.

Wakacyjny rejs na pokładzie jachtu True Delphia

Zadaniem uczniów startujących w konkursie jest wykonanie infografiki prezentującej własne spojrzenie uczestnika na region Morza Bałtyckiego. Praca ma przedstawiać mocne strony, dobre praktyki podejmowane przez kraj, z którego pochodzi uczestnik w obszarach takich jak: tożsamość kulturowa, zrównoważony transport, środowisko naturalne, turystyka, sport.

Nagrodą dla laureatów jest wakacyjny rejs na pokładzie jachtu True Delphia pod opieką kapitana Andrzeja Kopytko. Dzięki temu doświadczeniu będą mogli lepiej zrozumieć podobieństwa i różnice, które budują kulturę regionu Morza Bałtyckiego.

Prace konkursowe nadsyłać można do 15 czerwca 2016. Regulamin konkursu "How do we see the Baltic Sea" oraz formularz zgłoszeniowy znajdują się na stronie konkursu

Opinie (20)

  • (1)

    Brałam udział i polecam, fajna przygoda :)

    • 3 7

    • Żagle to jest wspaniała rzecz, pod warunkiem że towarzystwo nie wchodzi na jacht po to żeby chlać.

      • 0 0

  • Prócz popularyzacji należy zwiększać dostępność. (1)

    Owszem ktoś się zarazi żeglarstwem po takiej akcji, później zrobi patent i co dalej?
    Gdańsk morskie miasto, w którym porównując do jego odpowiedników innych morskich miast, powinno być nie 200-400 miejsc do cumowania żaglówek, a 5000-10000.
    I nie chodzi mi tu o drogie, snobistyczne żeglarstwo, ale o tanie rodzinne żeglarstwo w łódkach nawet odkrytopokładowych.
    Jak to jest że nad Jeziorakiem za przechowywanie 7m łódki całorocznie zapłacę 700zł, za miejsce przy pomoście a zimą za kawałek trawy.
    W Gdańsku z powodu wątłej oferty marin roczne utrzymanie też 7m łódki sięga powyżej 5 tys zł.
    I nie chodzi mi o to aby miasto budowało przystanie, ale aby stworzyło środowisko, przychylność urzędniczą. Inwestorzy wtedy się znajdą.

    • 13 0

    • I właśnie o ceny chodzi.
      Gdyby morska przystań nie kosztowała miesięcznie więcej niż cały rok na jeziorze to swoją łajbą też bym chętnie po bałtyku się pobujał.

      Inna bajka że patent nie jest równy doświadczeniu a to na morzu jest niezbędne.
      Żeglarstwo jest niebezpieczne, rutyna i nieuwaga jest tu zgubna a na małym zamkniętym akwenie łatwiej się uratować niż gdy brzegu nie widać.
      Zbyt duża dostępność i popularność spopularyzuje też mnogość wypadków.

      • 3 0

  • O Kuśnierewicz i jego szemrana fundacja:) (1)

    • 21 2

    • Ramka się nie sprzedaje?

      Innowacyjna ramka na zdjęcia Kusznierewicza
      Jeden z najsłynniejszych polskich żeglarzy - Mateusz Kusznierewicz postanowił spróbować swoich sił w biznesie technologicznym. Sportowiec wspólnie z przedstawicielami DICE+ (producenci ciepło przyjętej kostki do iPada) i i GoClever (twórcy tabletów) ogłaszał ze sceny gdańskiej konferencji Infoshare, że pracuje nad niezwykle innowacyjnym produktem. Niestety okazała się nim być e-ramka na zdjęcia.
      Niestety, bo w produkcie trudno doszukać się znamion innowacyjności, zwłaszcza, że prace nad nim trwały ponoć przez kilkanaście miesięcy. 7-calowa konstrukcja nosi nazwę Zoom.Me i za pomocą smartfonowej aplikacji można na nią przesyłać zdjęcia. Ramka łączy się z siecią za pomocą 3G i WiFi. Podobnych produktów nie trzeba wcale szukać ze świecą.
      Kusznierewicz i spółka mieli zgodnie z informacjami NaTemat zainwestować w produkcję Zoom.Me prawie 3 mln USD. Wszystkie urządzenia z pierwszej partii zostały w niedługim czasie sprzedane. Niestety nie bezpośrednio do klientów, a do promującego ramkę T-Mobile i sieci handlowych. Jak później na łamach serwisu Biztok przyznawał sam pomysłodawca, jednym z głównych błędów było zbyt duże nadmuchanie "bańki pijarowej".

      • 19 1

  • Puste frazesy (4)

    Wychowanie morskie młodzieży, żeglarska przygoda: bla bla bla, stek bzdur. NCŻ od pewnego czasu usilnie próbuje wywalić na zbity pysk ponad czterdziestkę dzieciaków z sekcji regatowych optymistów i laserów, kierownictwo w swej ogromnej łaskawości pozwoliło dzieciom korzystać z infrastruktury i sprzętu do końca kwietnia. Nieważne że dzieciaki od lat ciężko trenują, na ogólnopolskich regatach zajmują czołowe miejsca: w NCŻcie są ciężarem bo biegają po kei, hałasują, tupią, nanoszą piachu do budynku, trzeba im otworzyć hangar, toalety, szatnie... A dochodów wielkich klubowi nie przynoszą. To po co się z nimi użerać, jeśli można wynająć nadzianym gościom miejsca na ich jachty przy kei, pić kawkę, układać pasjansa a kaska sama bez większego wysiłku wpada do rączki? Tylko nie po to stworzono coś co się nazywa Narodowe Centrum Żeglarstwa aby stało się wodnym odpowiednikiem płatnego parkingu, nazwa do czegoś zobowiązuje. Proszę na stronie NCŻtu przeczytać założenia programowe: wszystko to można obecnie wykreślić i wpisać jedno krótkie zdanie: rozpaczliwe trzepanie kasy na wszelkie możliwe sposoby, nawet kosztem dzieci. Dlatego gdy czytam frazesy typu edukacja morska czy żeglarska przygoda to trzęsie mną ze złości, wszystko co początkowo wydaje się być stworzone z myślą o przeciętnych ludziach z żeglarską pasją wkrótce zaczyna być dostępne wyłącznie dla wąskiej grupy bogatych panów z dwupokładowymi jachtami motorowymi. Wstyd i żenada. Tyle w tym temacie, dziękuję za uwagę.

    • 22 0

    • (1)

      Niestety takie podejście obserwuje się w wielu organizacjach.
      Nikt nie chce szkolić młodych bo to wysoce upierdliwe.
      Dzieciaki jak nie chcą siku to zadają pytania na które należy odpowiadać.
      Trzeba tłumaczyć i uczyć czegoś co dla nas jest oczywiste...
      Nuda.
      No i jeszcze ta odpowiedzialność za cudzego dzieciaka na wodzie...

      • 4 0

      • Piszesz o roli trenerów, którzy w tym przypadku są absolutnie wspaniali i zaangażowani w pracę z dzieciakami - prawdziwi pasjonaci. Problem leży gdzie indziej: za moment po prostu NCŻ podziękuje im za współpracę, zarówno oni jak i ich podopieczni zostaną bez możliwości korzystania ze sprzętu (nie wszyscy mają prywatny, większość jachtów jest odpłatnie wypożyczana z NCŻ), hangaru, kei itp. Won i tyle. Po prostu w instytucji początkowo o szczytnych celach od dłuższego czasu rządzą księgowi, którzy poza tabelkami świata (a już na pewno morza) nie widzą. Z grupy dzieciaków (a raczej ich rodziców) nie da się zedrzeć satysfakcjonujących kierownictwo ośrodka pieniędzy, więc należy dzieciaków i ich trenerów pozbyć się i tyle. Miało być fajnie a jest czysta komercha. Obym się mylił i ktoś z zarządu NCŻtu opamięta się w tym szaleństwie.

        • 4 0

    • A co NCŻ ma wspólnego z Fundacją Gdańską?! W NCŻ jest już "dobra zmiana" i miej pretensje do PiS. To właśnie w Gdańsku próbuje się jeszcze coś robić, bo będzie jeszcze lepiej, gdy trzeba będzie znaleźć miliard na przekop Mierzei. A to dopiero będzie szkoła żeglarstwa.

      • 0 0

    • Zgadzam się w 100% . Dzieciaki są traktowane jako przeszkoda
      A ceny za postój jednostek są horrendalnie wysokie

      • 1 0

  • A Budyń będzie przecinał wstęgę?

    Albo razem z kolegami ciągnął na linie żaglówkę? Tak jak samolot od Amber Gold.

    • 16 1

  • Oj Budyń i kolesie, Jarosław Polskę Zbaw się do was dobierze! (2)

    • 10 1

    • A gdzie szeryf Ziobro?

      Jak by mógł, to by już dawno się dobrał. Pani Goss z Kaczyńskim, pan Drelich z panem kierowcą i wielu innych to oczywiście są sobie obcy, apolityczni fachowcy...

      • 0 0

    • A Budyniowaty doliczył sie ostaniej chaty?

      • 0 0

  • Kto się będzie przy okazji lansował?

    • 5 0

  • z tych 34 tysięcy mil 30 tysięcy na silniku po kanale w tę i na powrót do mariny....

    • 1 0

  • NCZ dla Pzz?

    Pzz już dawno by przejął NCZ gdyby nie musiał dokładać kasy do jego funkcjonowania...

    NCZ pod "opieka" związku żeglarskiej upadnie jak inne biznesowe eksperymenty tego stowarzyszenia w przeszłości...

    • 0 0

  • Gdańsk bliżej morza....

    Jedno tu czytamy, a z wody drugie widzimy i wniosek sam się nasuwa.
    Gdańsk bliżej morza, ale ciągle d*pą do wody....

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nordycka Noc Saunowa

169 - 299 zł
zajęcia rekreacyjne

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Warsztat Wyjazdowy: Joga Pięciu Żywiołów z Moniką Żółkoś

1200 zł
joga

Forum

Najczęściej czytane