• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Górski ultramaraton. Jacek Bastian biegł 330 km przez 6 dni

Marcin Dajos
11 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jacek Bastian na trasie ultramaratonu TDG. Jacek Bastian na trasie ultramaratonu TDG.

Włoski Tor Des Geants zalicza się do jednego z najtrudniejszych ultramaratonów. Trasa wiedzie na średniej wysokości blisko 2500 m. n.p.m. W tym roku rywalizowało na niej ponad 800 śmiałków z 72 krajów. Do pokonania było 330 kilometrów. Jacek Bastian z Sopotu do tego wyzwania przygotowywał się trzy lata. Teraz ma już kolejny cel - zimowy bieg brzegiem Bałtyku, od zachodu po wschód Polski, połączony ze zbiórką pieniędzy na rzecz oddziału hematologicznego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.



Na starcie zawodów stajesz by:

Jacek Bastian o biegu dowiedział się przypadkowo. Było to 5 lat temu podczas jego pierwszego startu w ultramaratonie dookoła Mont Blanc, czyli najwyższej góry Europy. Podczas podejścia na Grand Col de Ferret wpadł w lekką hipotermię, co było przyczyną wycofania się z biegu. Schodząc ze szczytu zobaczył samochód z logotypami TDG. Zapisał nazwę, a po powrocie do domu postanowił, że tam wystąpi.

GDAŃSKI BIEGACZ I 230 KM NA SAHARZE W MARATONIE PIASKÓW

Do startu przygotowywał się 3 lata, zdobywając w tym czasie niezbędne doświadczenie. Pierwotnie chciał wystartować w 2014 roku. Z różnych powodów - w tym zawodowych - był zmuszony przesuwać start na kolejne sezony.

- Gdybym pobiegł wcześniej, pewnie bym go nie ukończył. Teraz wiem, że mentalnie nie byłem na to jeszcze gotowy. Swoje pierwsze doświadczenia zbierałem w marszach na orientacje, jak Harpagan, Kierat czy Bieg Rzeźnika. Chodziłem także sportowo po jaskiniach, cały czas miałem kontakt z górami. Tor Des Geants wydawał się idealny na wielką przygodę i sprawdzenie siebie - mówi Bastian.
Przygotowanie się to średnio 80-100 km tygodniowo przebiegane po trójmiejskich górkach oraz codzienna jazda do pracy na ważącym 30 kg rowerze, który budował siłę biegową. Pożyczył go od taty. Taki trening sprawił, że problemem przestały być w górach podejścia.

Piękna przyroda była jedną z tych rzeczy, które po starcie zapadły Jackowi w pamięci. Piękna przyroda była jedną z tych rzeczy, które po starcie zapadły Jackowi w pamięci.
Jak podkreślają uczestnicy biegów ultra, przygotowanie kondycyjne jest tylko częścią układanki. Najważniejsze są kwestie mentalne. Sprawdzian pod tym kątem przechodzi się podczas takiego startu niemal bez przerwy i prawie zawsze niezapowiedzianie.

ROWEROWA PODRÓŻ Z GDAŃSKA DOOKOŁA POLSKI

- Znam swoje miejsce w szeregu, więc skupiam się na rywalizacji z samym sobą i limitem czasowym. Z walki mentalnej w pamięci utkwiło mi najbardziej załamanie pogody na około 2600 m n.p.m. Ulewa i wielka mgła sprawiły, że widoczność była może na wyciągnięcie ręki. Stałem 15 minut licząc, że to się zmieni, ale nic z tych rzeczy. W sumie schodziłem półtorej godziny, cały czas szukając traserów. Bezpieczeństwo było najważniejsze - wspomina Bastian.


- Błędem było to, że położyłem się spać dopiero po 42-43 godzinach biegu. W sumie na 3 godziny. Teraz wiem, że trzeba było złapać z półtorej godziny snu już w pierwszej dobie. Kryzysów na trasie było jednak dużo. Wiązały się one także ze spadkiem siły, motywacji - głównie poprzez senność, wspomniane już ulewy, ale także bóle stawowe. Po jednej z nich miałem potężny kryzys, gdyż strasznie zmokłem i przemarzłem. Do tego przez otwarty worek zamokły mi ostatnie rezerwowe skarpety. To też mocno wpływało na psychikę - dodaje.
Widok z trasy TDG. Widok z trasy TDG.
Jego plecak ważył 8-9 kg. Na szczęście nie musiał pakować do niego wszystkiego, co było potrzebne na trasie. Co 12-14 km rozstawiono punkty żywnościowe, a co 56 km bazy życia, gdzie każdy miał swoją torbę i mógł wymienić niektóre rzeczy. Na trasie można było spotkać także kibicujących Włochów. Lokalni mieszkańcy potrafili czekać na uczestników o 2 czy 4 w nocy, częstować ich swoimi wypiekami czy po prostu herbatą. Biegacze nie mieli wyboru, musieli wtedy robić miłą przerwę.

PĘKNIĘTY LÓD ZASTOPOWAŁ START GDYNIANINA W POLARNYM MARATONIE

- Start i cały TDG dał się jeszcze zapamiętać najbardziej z niesamowitego szacunku ludzi do siebie, z pięknych wschodów słońca oraz z długich, niebezpiecznych odcinków na mocno eksponowanym terenie. Trzeba uważać, żeby się nie zabić, zwłaszcza wtedy, gdy dochodzi duże zmęczenie - mówi Jacek.
I choć wiedział mniej więcej, co go czeka, na mecie się rozpłakał. Upust emocjom dawali tam jednak wszyscy. W końcu do tego miejsca dotarła połowa startujących ultrasów. Jacek miał czas 149 godzin 7 minut i 28 sekund. Limit wynosił 150 godzin. Zwycięzca, Włoch Oliviero Bosatelli dotarł na metę z czasem 75:10:22.

Meta Tor Des Geants jest dla Jacka tylko przystankiem i najmocniejszym treningiem przed realizacją najważniejszego celu. W podzięce za życie siostry, którą udało się wyleczyć z rzadkiej choroby krwi, planuje wraz z przyjaciółmi zimowy bieg brzegiem Bałtyku, od zachodu po wschód Polski. Będzie to akcja charytatywna połączona ze zbiórką środków na rzecz oddziału hematologicznego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Opinie (27) 1 zablokowana

  • kozak

    jakich mało

    • 19 3

  • Najwyzsza gora Europy (7)

    to Elbrus 5642 a nie Mont Blanc 4810 m n.p.m

    • 21 4

    • Rosjanin? (2)

      Elbrus nie jest w Europie, tak samo jak większa część Rosji... to już Azja, geograficznie i mentalnie. W dodatku dzika część Azji.

      • 6 5

      • Wikipedia (1)

        Masyw Elbrusa lezy na połnoc od grani głownej Kaukazu wiec znajduje sie jak najbardziej geograficznie w Europie - mentalnie moze i masz racje a do Azji rzeczywiscie calkiem niedaleko.

        • 3 4

        • Ale granica nie biegnie główną granią, tylko północnym podnóżem Kaukazu

          • 2 1

    • Elbrus nie jest w Europie (3)

      • 4 4

      • (2)

        niektórzy twierdzą, że Polska to też już Azja, właściwa Europa kończy się na Łabie

        • 4 1

        • (1)

          Polska to dzika Afryka. Ale klimat się ochładza i coraz nam bliżej do Europy.

          • 3 1

          • i tylko to

            • 0 0

  • Zacznijmy od tego ze nie biegł tylko szedł , i to bardzo wolno! (7)

    O przygotowaniach jak widać nie miał pojęcia hapagan to zupełnie inna bajka,kierat to maratonik a bieg rzeźnika ma tylko krzykliwą nazwę dla celebrytów w której przede wszystkim jest błoto.
    Taką trasę to idzie sie 3 dni max a on to robił tydzień :) Siłę biegową budował rowerem hahahahaha :) Tacy sa własnie celebryci wszystko pod publike. i jeszce chwalic sie potem publicznie swoją głupotą.
    Najwazniejsze ze był dobrze wyposarzony jak kazdy celebryta w Polsce pończochy kompresyjne pod kolana plecaczek z 2 bidonami i kompresyjne gacie:)

    • 11 35

    • Z jakiej racji oceniasz tego człowieka. W żaden sposób nie pokazał, że się tym chlubi wręcz przeciwnie.... wypowiedział się, że walczył sam ze sobą, bo mu do biegaczy daleko. Dlaczego ludzie tak łatwo oceniają.
      Tym bardziej go szanuję, bo sam do tego doszedł metodą prób i błędów i robi to dla siebie a nie dla zaszczytów. Każdy walczy ze swoimi demonami i nie mamy żadnego prawa oceniać cudzego życia czy decyzji, bo nigdy nie będziemy w skórze innego człowieka, jego myślach, codziennych troskach etc

      • 16 2

    • Niezły ubaw

      Musisz chyba czytać ze zrozumieniem. W 3 dni (75 h) robi to zwycięzca.
      Wszystko wskazuje, że należysz do światowej elity?Jeżeli tak to zapewne musisz wybierać w zaproszeniach od Orgów.

      • 3 1

    • specjalista

      Może specjalisto napisz jak według ciebie powinny wyglądać przygotowania. Sam pewnie nie pokonałbyś 1/5 tej trasy.
      Po pierwsze HARPAGAN, nie hapagan ( chyba, że to ty organizujesz taki bieg :) :) :), i wyposażenie piszemy przez " ż" nie " rz".
      To tyle kozaku i obyś się odezwał specjalisto biegowy.

      • 4 2

    • Powiedział Janusz otwierając kolejną puszkę piwa z biedry po 1,49 zeta za sztukę...

      • 3 1

    • Ty po 100km nie byłbyś w stanie na kiblu usiąść, tak miałbyś uda zjarane

      • 3 1

    • Miałem okazję poznać Jacka. Zrobiliśmy kiedyś razem Harpa. Pochwal się swoimi wynikami a dopiero później zabierz głos. A tak na marginesie to:
      po pierwsze: Jacek nie jest celebrytą i nim nie będzie.
      po drugie: Takiej trasy nie idzie się 3 dni. Zwycięzcy zajęło to 75 godzin więc ponad 3 doby.
      po trzecie: Nie masz pojęcia o biegach ultra, a tymbardziej o ultra górskich.

      • 1 0

    • o, fachura

      Kolego, po prostu zmierz się z tym biegiem. Możesz od razu z najlepszymi. Przykro czytać takie opinie. Słowami łatwo sie szafuje, to nie kosztuje nic.

      • 1 0

  • Brawo Jacek

    Wykuwanie charakteru na Harpaganach zaprocentowało :-)

    • 8 2

  • (1)

    Brakuje w ankiecie - nie startuję w zawodach.

    • 5 3

    • bo pytanie skierowane jest do tych co startują

      • 1 0

  • Sport powinien prowadzić do poptawy swojego zdrowia.

    A przecież ci kolesie niszczą swoje zdrowie. Na stare lata jak nie zdąży taki do toalety przez bolące i niesprawne stawy to już nie będzie taki kozak.

    • 3 1

  • Super! (1)

    Życzę Panu kolejnych sukcesów w maratonach oraz zwycięstw w walce ze swoimi słabościami. Dobrze że są tacy ludzie jak Pan, można się uczyć od Pana wytrwałości, odwagi i determinacji.

    • 6 3

    • Bo ja wiem...

      • 1 0

  • Super!

    Serdecznie gratuluję!

    • 3 1

  • Każdy bieg da się zaliczyć np maraton (2)

    można przebiec po 3 miesiącach przygotowań. Wystarczy biegać 60 km w tygodniu w wolnym tempie 4:30-4:55 min na km.

    • 1 4

    • Typowy amatory

      Truchtam od roku. to nie wcale nie wolno dla amatora

      • 1 0

    • haha

      4:30, to już ładne tempo, a robienie 60 km/tydzień w tym tempie, to nie słabo, a raczej całkiem przyzwoicie, mówiąc oględnie.
      Jednak, żeby biegać w tym tempie 60/tydz. bez kontuzji, to trochę trzeba wybiegać.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nordycka Noc Saunowa

169 - 299 zł
zajęcia rekreacyjne

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Warsztat Wyjazdowy: Joga Pięciu Żywiołów z Moniką Żółkoś

1200 zł
joga

Forum

Najczęściej czytane