Okres karnawału dobiega końca. Na tych uczciwie trenujących i mających na uwadze ilość zjadanych kalorii czeka jednak jeszcze jedno wyzwanie: Tłusty Czwartek. I nieodzownie związany z tym dylemat: zjeść czy nie zjeść pączka?
- Nie widzę nic złego w chwilowym poluzowaniu hamulców w diecie. Róbmy to jednak świadomie. - mówi Michał Kowalski, trener sieci klubów CityFit. - Wartość energetyczna przeciętnej wielkości pączka z marmoladą to 300 kcal. Co trzeba zrobić, by je spalić? Na przykład 200 minut tańca, 40 minut biegu lub 35 minut ćwiczenia burpees itd.
Podobne wydarzenia
w każdą sobotę (do 28.12), godz. 09:00
w każdą niedzielę (do 22.12), godz. 10:00
- Nie, bo pączek po prostu jest nam zbędny, ponieważ nie dostarcza do organizmu niczego wartościowego. Zawartość białka jest właściwie znikoma. Za to zawartość cukru - znaczna. I to jest w nim najgorsze. Bo energia z cukru jest bardzo "ulotna", jednocześnie nie pozostająca bez znaczenia dla poziomu insuliny w krwi. Nie odżywisz organizmu, a za to powiększysz zawartość podskórnej tkanki tłuszczowej. Ale możesz też spożyć 300 kalorii, w których 2/3 objętości energetycznej to tłuszcze nasycone i jednonienasycone, a dodatkowo 15 gramów białka oraz 40 gramów węglowodanów. Taka kompilacja składników zapewni przypływ energii i zaopatrzy Cię w odpowiedni poziom substancji budulcowych. Dlatego myśląc o rozsądnym odżywianiu pamiętajmy, że to nie kalorie są złe. Niewłaściwe może być jedynie ich źródło. Bez cukru w diecie przeżyjemy. Bez tłuszczu - nie. - tłumaczy trener CityFit.
Czy to znaczy, że mamy całkowicie zrezygnować z tego co słodkie? Na szczęście nie. Co więcej, według trenera CityFit "tłusty czwartek" możemy mieć raz na tydzień! I to z korzystnym skutkiem dla zdrowia psychicznego oraz wzmocnienia motywacji:
- Brzmi jak nonsens, ale to prawda! Daj sobie luz! Nie na co dzień, ale też niekoniecznie od święta. Załóżmy, że jesz w miarę systematycznie, 4 posiłki w ciągu dnia (śniadanie w domu, drugie śniadanie w pracy, obiad przed ćwiczeniami i kolację po powrocie do domu). To daje 28 posiłków tygodniowo. Jeżeli każde z dań jest w "makro założeniach" poprawnie skomponowane, zjedzone na czas, bez oszukiwania, to naprawdę nic się nie stanie, gdy raz odpuścisz. Mam na myśli jeden z tych 28 posiłków. Daj sobie chwilę oddechu i pozwól sobie na to, na co masz akurat ochotę.
Taki "tłusty czwartek" raz w tygodniu będzie uczciwą i zasłużoną nagrodą za regularne i odpowiednio zbilansowane posiłki na co dzień. I doskonale podtrzyma naszą motywację. Bo naszym największym sprzymierzeńcem w walce o smukłe i zdrowe ciało jest regularność i systematyczność. A nie pączek.
A nadprogramowe kalorie po Tłustym Czwartku spalać będzie można już następnego dnia - w piątek, 24 lutego. Wtedy gdański klub CityFit (Olivia Business Centre, Al. Grunwaldzka 472 D) zaprasza do bezpłatnego skorzystania ze swojej oferty. Trenować można indywidualnie lub w ramach grupowych zajęć fitness. A klubowiczem CityFit można zostać już od 16. roku życia.