- 1 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (4 opinie)
- 2 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (30 opinii)
- 3 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
- 4 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (17 opinii)
- 5 Runmageddon drogi, ale wciąż popularny (38 opinii)
- 6 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (96 opinii)
Skrzydlate jachty w Gdyni
49er w akcji
Tak się pływa na naprawdę szybkim jachcie.
Smukły kadłub, ogromna powierzchnia żagli i charakterystyczne skrzydła, na których balastują żeglarze. Jeśli zobaczysz taki jacht podczas spaceru Bulwarem Nadmorskim w Gdyni, to znaczy że masz szanse przyglądać się treningowi polskiej reprezentacji w klasie 49er.
- To najnowocześniejsza konstrukcja jeśli chodzi o klasy olimpijskie, rozwija ogromne prędkości, dlatego regaty 49er są naprawdę spektakularne - tłumaczy Paweł Kacprowski, trener Polskiego Teamu 49er. - Sam wygląd jachtu często budzi zainteresowanie wśród przechodniów spacerujących w okolicy mariny. Kadłub jest zwieńczony charakterystycznymi skrzydłami. Na ich końcach balastuje załoga równoważąc moment siły wytwarzany na ogromnych, w porównaniu do długości łódki żaglach.
Kadłub ma niecałe 5 m długości, a skrzydła mają łączną szerokość 2,9 m. Na tej "łupince" stawia się prawie 60 m kw. żagli. Dla porównania podobną powierzchnię żagli ma popularny jacht rekreacyjny Bavaria 36, z tym że jest dwa razy dłuższy, 70 cm szerszy, nieporównywalnie cięższy i o wiele bardziej zanurzony.
- 49er to coś w rodzaju połączenia deski surfingowej i żaglówki - wyjaśnia sternik Marcin Czajkowski. - Łódka jest bardzo chybotliwa, ciężko utrzymać na niej balans. Nie można sobie po prostu usiąść w kokpicie. Cały czas trzeba pracować na trapezie i odpowiednio balastować. Te wysiłki rekompensują nam niesamowite wrażenia podczas płynięcia. Osiągamy prędkość 3-4 razy większą niż na popularnej omedze, przy tym samym wysiłku włożonym w jej prowadzenie.
Początki przygody z klasą 49er nie są łatwe, nawet dla osób, które nie są niedzielnymi żeglarzami. Wszystkiego trzeba uczyć się od początku, poruszania się po jachcie, sprawnej obsługi trapezu i utrzymaniu balansu, wszystko to podczas wykonywania typowych żeglarskich czynności.
- Na początku zdarzają się drobne kontuzje, ale gra jest warta świeczki - przyznaje sternik. - Jeśli zaryjemy się bukszprytem w fale można z impetem wpaść na maszt, czy wantę. Zwykle kończy się to jakimś otarciem, czy siniakiem, ale to nie odbiera radości jaką daje ślizganie się po falach z taką prędkością.
Większość załóg w klasie 49er zaczyna swoją przygodę z żeglarstwem w dzieciństwie od pływania na Optymistach, ale są też tacy, którzy na 49ery przesiadają się z desek surfingowych.
- Najpierw był surfing, ale chciałem spróbować czegoś innego - opowiada Jacek Piasecki załogant. - Choć 49er i deska surfingowa mają wiele cech wspólnych, nie można tego porównać. Podobne są za to emocje i prędkość.
Droga do zostania zawodnikiem w klasie 49er nie jest zamknięta dla pasjonatów żeglarstwa, którzy pominęli etap pływania na Optymistach i regat klubowych. Należy jednak posiadać obycie z wodą, prędkością i typowymi zadaniami żeglarskimi.
- Nie ukrywam, że do pływania na tej klasie nie każdy się nadaje - mówi trener. - Trzeba mieć doskonałą koordynację, być sprawnym fizycznie i odważnym. Sprawdza się też stereotyp żeglarza- marzyciela, który uparcie dąży do celu, bo jeśli ktoś ma dużo dobrych chęci to systematyczną pracą można osiągnąć bardzo wiele.
Opinie (5) 1 zablokowana
-
2012-05-29 21:45
dla mnie bomba
- 12 1
-
2012-05-29 22:14
powodzenia chłopaki
mam nadzieje, że dacie radę :)
- 9 0
-
2012-05-29 23:44
brawo dla całej kadry narodowej!!
podobno na ostatnich mistrzostwach świata 3 zalogi w pierwszej 15stce !!!
szkoda tylko, że media muszą zajmować się kibolami zamiast sportowcami, którzy naprawdę robią świetne wyniki...
brawo !!- 10 1
-
2012-05-30 19:49
super oby więcej takich reportaży!!
Trzymamy kciuki !!
- 1 1
-
2012-06-01 07:36
żeglarzy mamy w kraju naprawdę niezłych a inwestuje się kasę w nażelowanych lalusiów kopiących napompowany kawałek skóry , milionerzy biegają po boisku i pokazują gawiedzi ogrom swojej indolencji - i po co nam to euro ?
a co do emocji polecam pani która napisała ten artykuł niech zrobi wywiad z żeglarzami pływającymi na katamaranach czy to A-klasy , czy dwuosobowej klasy F 18 (klub Navigo Sopot )- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.