- 1 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (49 opinii)
- 2 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 3 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (16 opinii)
- 4 Majówka 2024. Propozycje dla aktywnych (2 opinie)
Dwa oblicza narciarstwa zjazdowego w Trójmieście
Przyszła prawdziwa zima ze swoim najważniejszym atrybutem - śniegiem. Dla narciarzy wszystko inne straciło na znaczeniu.
Śnieg ma oczywiście wiele wad: trudności w komunikacji, przemoczone spodnie dzieciaków i narzekający na odśnieżanie dozorcy.
Ale ma też swoich wyznawców - narciarzy, którzy już od początku grudnia go wypatrywali.
Zobacz także: Dobre warunki do jazdy na stokach narciarskich wokół Trójmiasta
Trzeba przyznać, że trójmiejscy narciarze nie mają łatwego życia. Jeżeli z jakichś powodów nie chcą lub nie mogą pojechać do Przywidza, Trzepowa czy na Wieżycę, są tylko dwa miejsca, w których mogą cieszyć się zjazdami na nartach.
Pierwsze to oczywiście Łysa Góra w Sopocie. Ma swoich stałych bywalców i wyznawców. Poza tymi, którzy zjeżdżają tu, bo mają blisko, jeżdżą też ci, którzy lubią "bywać". Bo Łysa zimą jest trochę jak Monciak latem.
Czy można się tutaj spocić? Oczywiście, ale tylko wtedy, gdy zaniechacie używania wyciągu i wdrapiecie się na szczyt piechotą. Sama góra jest zadbana niczym wystylizowana broda po wizycie w zakładzie barberskim. Spod śniegu nie wystają krzaki ani kamienie, a że śniegu w Trójmieście jest zazwyczaj naprawdę mało, ma to pierwszorzędne znaczenie. Jest on tutaj tak cenny, że chciałoby się go wraz z całą Łysą Górą przykryć ogromną termoizolacyjną folią, która zapobiegłaby rozmarzaniu.
Drugie miejsce narciarskie to stok na Osiedlu Młodych, na końcu ul. Michałowskiego , na terenie osiedla VII Dwór. Bywalcy tego miejsca różnią się zasadniczo od swoich kolegów z sopockiej Łysej Góry. Swoim pojazdem się nie pochwalą, bo zwyczajnie przychodzą tutaj na piechotę. Nie założą też kurtki za 2,5 tys. zł, ponieważ góra ta obfituje w niespodzianki i taka odzież mogłaby szybko stracić swój blask.
Można, a nawet trzeba tutaj ćwiczyć skręcanie. Najpierw zjazd pomiędzy kamieniami, przechodzący w slalom gigant między dobrze wyrośniętymi chwastami.
Trzeba też dodać, że nasze umiejętności narciarskie nikomu nie będą imponować, ponieważ nie ma tutaj prawie amatorów jazdy. Przyczyna jest banalna: stok jest dobrze ukryty i nie prowadzą do niego żadne drogowskazy czy tablice informacyjne. Ma to swoje plusy - możemy poszusować wśród takich samych dziwaków jak my sami.
Wyciągi wokół Trójmiasta działają pełną parą
O autorze
Marcin Głuszek
przez wiele lat związany z trójmiejską SKM-ką, od kilku miesięcy poza branżą komunikacyjną, koncentruje się na prowadzeniu własnych projektów. W swoich felietonach będzie się dzielić refleksjami o życiu Trójmiasta.
Miejsca
Opinie (34) 3 zablokowane
-
2018-01-20 14:55
Gdyby nie było al.Havla to z Ujeściska można by zrobić zjazd aż do potoku Raduńskiego (1)
Jak popatrzycie ze szczytu Ujeściska to jest jakiś kilometr idealnej i pięknej trasy (niestety nie narciarskiej)
- 14 1
-
2018-01-21 03:44
Nie ma potoku raduńskiego, jest oruński!
- 0 1
-
2018-01-20 14:46
(3)
Rower lepszy niż narty bo można jeździć na nim cały rok i prawie wszędzue
- 5 14
-
2018-01-20 18:06
(1)
Szczegolnie po Lysej jak jest snieg. Odstaw klej.
- 9 0
-
2018-01-21 00:01
Sam wąchasz klej ćwoku pisowski
- 0 8
-
2018-01-20 19:04
Sól i aluminium to nienajlepsze połączenie.
- 7 0
-
2018-01-20 12:04
(1)
W czwartek będzie +10 stopni. Kto żyw na stok!
- 7 2
-
2018-01-20 19:12
a ci co nie lubią ocieractwa, chodzenia w kółko i tłumu,
marsz na biegówki, póki się jeszcze da!- 5 0
-
2018-01-20 19:09
z tym "narciarstwem" w 3city to gruba przesada ...
ot górki dla dzieciaków do zabawy
- 14 7
-
2018-01-20 12:58
Czy autor to ten znany bajkopisarz z SKM? (1)
- 22 2
-
2018-01-20 18:05
A nie umiesz czytac?
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.