- 1 Ponad 200 osób rowerami po lotnisku (59 opinii)
- 2 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (5 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 4 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
- 5 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (31 opinii)
- 6 Małżeństwo dookoła świata na rowerach (115 opinii)
Fajerwerków unikamy jak ognia. Alternatywne formy spędzania sylwestra
Fajerwerki? Nudne jak flaki z olejem. Koncerty Ewy Farny i Haliny Mlynkovej? Już nie cieszą jak kiedyś. Szampan zbrzydł, a wódka nawet zimna i pożywna przestała rajcować. Jeśli sylwestrowe bale i domówki przyprawiają cię o odruchy wymiotne, czas zaplanować noc sylwestrową inaczej. Oto alternatywne sposoby na przywitanie nowego roku.
- Czasu jest niewiele, bo dzień jest krótki, a chętnych sporo, także każdy polata tylko chwilę - mówi Magdalena, miłośniczka sportów szybowcowych. - Zimą to jednak normalne, bo nie ma ciepłych prądów wznoszących, a w kabinie jest paskudnie zimno. Ale frajda jest ogromna, bo powietrze jest gęste, więc lot jest stabilny i spokojny. O ile pogoda dopisuje, można podziwiać przepiękne widoki, zwłaszcza, gdy ziemię przykryje biała pierzyna śniegu.
Zimowe szybowanie, a zwłaszcza skoki ze spadochronem to zabawa tylko dla odważnych. Jeśli ktoś woli stąpać twardo po ziemi, lepiej wybrać się na wędrówkę. Im dłuższą, tym lepszą. Możliwości jest w bród, każdy może sobie wytyczyć trasę, jaka mu się żywnie podoba.
- Można przespacerować się plażą, na przykład z Gdyni do Gdańska - mówi Ania. - Ale można też wybrać się na dłuższą wędrówkę, mój rekord to czterdzieści kilometrów z Jastrzębiej Góry do Kopalina. Gdy doszliśmy na miejsce, padłam bez sił na śnieg. Totalne oczyszczenie i radość. Nic nie trzeba pić, wystarczy endorfina, która wydziela się w mózgu.
Jeśli chcemy się oderwać od świata i spotkać z samym sobą, warto wybrać się na taką wędrówkę samemu. Czas obalić mit, że w takie dni, jak Sylwester czy Wigilia, trzeba spędzać w gronie bliskich znajomych. Swoje własne towarzystwo może być trudne do wytrzymania, ale taka konfrontacja może przynieść wiele refleksji. Zwłaszcza gdy kończący się Stary Rok skłania do podsumowań.
Samemu, z psem czy z ukochaną osobą, nieważne, grunt, żeby było bezpiecznie. Warto wędrować w dzień, bo nocą, zwłaszcza w okolicach lokali gastronomicznych, może się zrobić niebezpiecznie. Wódka szybko doprowadza młodą krew do wrzenia, a koktajl wódka plus fajerwerki może dać opłakane efekty.
- Nawet daleko od miasta można natknąć się na ludzi, którzy za pomocą obelg lub pięści będą chcieli pozbyć się swoich kompleksów - mówi Cezary, amator zimowych wędrówek. - Swego czasu na półwyspie helskim miałem kilka nieciekawych konfrontacji i dużo czasu zmarnowałem na omijanie grupek świętujących sylwestra przy ogniskach rozpalanych na plaży.
Jeśli samo wędrowanie jest za mało ekstremalne, można zaplanować także nocleg pod gołym niebem. Spanie na śniegu wcale nie musi się skończyć odmrożeniami. A nad ranem można dołączyć do morsów, którzy co roku witają nowy rok kąpielą w morzu.
- Rozpalamy ognisko, a wokół niego rozkładamy brezent, który zapobiega rozchodzeniu się ciepłego powietrza na boki - mówi Daniel, uczestnik takich wypraw. - Nie są to Hawaje, ale przyzwoita karimata i dobry śpiwór wystarczą, by spędzić taką noc w miarę komfortowo.
Dla niektórych zimowe wędrówki to żadna frajda. Tacy planują wyprawy w góry, wspinają się po lodospadach, uciekają od cywilizacji: im dalej, tym lepiej. Wbrew pozorom taka wyprawa, pod warunkiem, że dobrze przygotowana, nie musi być bardziej niebezpieczna, niż Sylwester w mieście.
- Swego czasu postanowiłam powitać nowy rok w Sopocie, koło molo - wspomina Magdalena. - Moja matka cieszyła się, że tak nietypowo, jak na mnie. Że nie ciągnie mnie gdzieś w głuszę i wreszcie będę bezpieczna. Chwilę po dwunastej przelatująca rakieta minęła moją głowę dosłownie o centymetry. Od tej pory unikam miasta, jak ognia. Dosłownie.
Opinie (13)
-
2011-12-30 08:26
Jaki pierwszy dzień Nowego Roku
taki cały rok - tak kiedyś uważano i dlatego przywiązywano wagę do sposobu spędzenia pierwszego dnia roku, a nie sylwestra. Uroczysty obiad po uroczystej mszy, odwiedziny u sąsiadów lub rodziny, koncerty, podwieczorki, kuligi to był sposób na pierwszy dzień Nowego Roku, A teraz? Spanie i leczenie kaca. Nic dziwnego, że potem cały rok ospały i bez energii. Życzę dobrego pomysłu na spędzenie Nowego Roku i pomyślności w nowym 2012 roku.
- 15 4
-
2011-12-30 09:18
rewelacyjny artykuł :(((
- 1 1
-
2011-12-30 09:36
- jak spędziłaś Sylwestra?
- nie spędzałam, sam zszedł.
- 10 3
-
2011-12-30 09:52
Przespać
Zdrowi i na miarę kryzysowych czasów.
- 3 3
-
2011-12-30 12:01
kazdemu wedle potrzeb
wazne zeby nie spalic calego miasta od razu
- 2 0
-
2011-12-30 12:02
dobry seks (2)
to dobra alternatywa
- 3 1
-
2011-12-30 15:01
pod warunkiem, że się jest hetero (1)
a nie jak u Ciebie
- 0 2
-
2011-12-30 15:10
plec i orientacja nie moze byc jedynym kryterium
- 1 0
-
2011-12-30 12:19
sztuczne ognie dobrze wygladaja z perspektywy zatoki
!
- 3 1
-
2011-12-30 12:33
dlaczego wekszosc morsow (3)
to spasli tatusiowie a panie morsy tez raczej nie sa nastoletnie i o wlasciwym BMI
to niby jest zdrowe itd ale po sylwetkach tych ludzi widac ze duzo czasu spedzaja przy stolach?- 4 6
-
2011-12-30 15:00
o wypraszam sobie
- 1 1
-
2011-12-30 15:11
a widziales chudego morswina? (1)
- 5 0
-
2011-12-31 00:28
a co mam morświn do morsa?
- 0 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.