• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Janek Lisewski płynie Wisłą

Magdalena Iskrzycka
9 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Janek Lisewski chce pokonać 1000 km Wisłą z Oświęcimia do Gdańska. Płynie na desce stand-up paddle, czyli nieco wydłużonym surfingiem napędzanym przez wiosłowanie. Janek Lisewski chce pokonać 1000 km Wisłą z Oświęcimia do Gdańska. Płynie na desce stand-up paddle, czyli nieco wydłużonym surfingiem napędzanym przez wiosłowanie.

Z Oświęcimia do Gdańska Wisłą na desce SUP, to nowy projekt Janka Lisewskiego, kitesurfera z Gdańska, który zasłynął nieudaną próbą przebycia Morza Czerwonego na desce z latawcem. Celem wyprawy jest pomoc potrzebującym dzieciom oraz propagowanie sportów wodnych i Gdańska. Logo miasta znalazło się na stroju sportowca, choć urzędnicy nic o tym nie wiedzieli.



Co sądzisz o Wiśle?

Janek Lisewski swoją podróż z biegiem Wisły rozpoczął na przełomie lipca i sierpnia w Oświęcimiu. Za cel postawił sobie pokonać prawie 1000 km na desce stand-up paddle, w skrócie SUP, czyli nieco wydłużonym surfingu, napędzanym wiosłem.

Rejs zakończy się w Gdańsku. Początkowo trwać miał dwa tygodnie, jednak, jak przewiduje Lisewski, przeciągnie się nieco i powracającą ekipę powitać będzie można na Motławie w przedostatnim tygodniu sierpnia.

- Nie narzucaliśmy sobie sztywnych ram czasowych - wyjaśnia Janek Lisewski. - Z jednej strony szacowaliśmy, że uda nam się pokonać ten dystans w tempie podobnym do osiąganego przez kajak. Z drugiej byliśmy świadomi, że specyfika naszego "środka transportu" jest inna i może to zająć więcej czasu.

8 sierpnia wyprawa mija Dęblin, przed nimi jeszcze dość ciężki odcinek w postaci Zalewu Włocławskiego oraz wizyta na Mistrzostwach Polski w Wakeboardingu, które odbywać się będą od 10 sierpnia w Warszawie.

Celem wyprawy jest promocja sportów wodnych. Każdy może choć przez chwilę towarzyszyć surferowi w drodze. Przyłączać się można na własnym sprzęcie pływającym lub skorzystać z dodatkowej deski SUP, którą dysponuje Lisewski.

- Kontaktowała się z nami grupa kajakarzy, chętnych towarzyszyć nam z Warszawy aż do Gdańska - mówi Janek Lisewski. - Do tej pory z naszego zaproszenia do wspólnego pływania skorzystało sześć osób. Największe wrażenie zrobił na nas gdańszczanin, który towarzyszył nam przez dwa dni i przepłynął z nami 90 km.

Jak relacjonuje kitesurfer, płynie się dość ciężko, ale wszystkie trudy wynagradza kontakt z wiślańską przyrodą, która zaskakuje swoją urodą.

- Wisłą spływam po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Urzekające są zwłaszcza piaskowe łachy, usypane na rzece. Mimo że czystość rzeki zostawia wiele do życzenia, jest naprawdę piękna. Podczas spotkań z młodzieżą na pewno będę poruszał temat dbania o środowisko i podkreślał walory wypoczynku nad naszą największą rzeką.

Po powrocie ze spływu Wisłą, kitesurfer planuje przeprowadzić na gdańskiej plaży kilkudniowe szkolenie dla dzieci i młodzieży.

- Będzie można na nim zapoznać się ze sprzętem i zasadami bezpieczeństwa, a nawet nauczyć się sterować niewielkim szkoleniowym latawcem. Wszystko zupełnie za darmo, żeby zachęcić młodzież do uprawiania sportu i aktywnego wypoczynku - wymienia Lisewski.

Na odzieży sportowca znaleźć możemy logo Gdańska. Jego obowiązkiem jest promowanie naszego miasta - wynika to z umowy, która po nieudanej próbie pokonania Morza Czerwonego wywołała wiele kontrowersji zwłaszcza w środowisku podróżniczym.

- Umowa zawarta z panem Lisewskim wygasa 30 sierpnia. Na początku września spodziewamy się raportu podsumowującego jego działania - mówi Emilia Salach z Urzędu Miasta. - Nie informował nas o Projekcie Wisła, ale nie leży to w jego obowiązku. To, czy dotrzymał warunków przez nas postawionych, zostanie ocenione dopiero po otrzymaniu pełnego sprawozdania.

Wśród obowiązków kitesurfera, które nakłada na niego umowa z Urzędem Miasta, znalazło się między innymi: umieszczenie logo Gdańska na stroju sportowym, desce oraz latawcu, wysyłanie komunikatów opatrzonych logo miasta oraz wymienianie Gdańska jako swojego portu macierzystego, sesja zdjęciowa i film z przygotowań do przepłynięcia Morza Czerwonego, promowanie Gdańska na zawodach w kraju, a także szkolenia edukacyjne i popularyzacja sportu.

Dotychczas wyprawa nie przyciągnęła większej uwagi mediów. Bieżące informacje i zdjęcia publikowane są na portalu Facebook

Opinie (99) 5 zablokowanych

  • opalning na plaży lepszy ?

    :)

    • 0 0

  • no fajne

    tylko rekord się liczy ? lepiej tak niż lecenie po programach i pudelek. Czgo się tak wszyscy czepiają????

    • 0 0

  • Będzie 11 medal !!

    • 1 0

  • Twardziel

    każdy mądry kto nie płynął Wisłą . 1000 km 2-3 tygodnie wiosłowania to nie przelewki a przy komputerze same mądrale z wielkimi brzuchami i nie spełnionymi marzeniami mający pretensje do każdego i o wszystko . polaki, WSTYD!!
    Janku powodzenia , pokaż im !!!

    • 0 0

  • Ten ma parcie....

    Uważaj na rekiny!!!!!!

    • 0 1

  • Polacy

    Dlaczego mnie te komentarze pełne nienawiści nie dziwią. Naszych siatkarzy kochała cała Polska, dopóki nie przegrali.

    • 3 2

  • (7)

    No tak... W Wiśle niema rekinów

    • 77 2

    • (1)

      Może i rekinów nie ma, ale jako doświadczony podróżnik ostrzegam tego śmiałka przed dzikami... rozwścieczona locha potrafi jednym kłapnięciem paszczy skruszyć burtę łodzi...

      • 8 1

      • nieeee ...

        to był forfiter ... ;P

        • 3 0

    • Nie ma ? Czy raczej nie było. (1)

      Już Janek jakiegoś znajdzie.

      • 7 0

      • Nie jednego, pewnie kilkanascie. No i jeszcze piranie o krokodylu nie wspominajac.

        • 3 0

    • JUŻ nie ma

      :)

      • 1 0

    • Niech popłynie w odwrotnym kierunku

      W stronę Gdańska to nawet wioslem nie musi machac

      • 4 0

    • i kto jak kto...

      ale ten facet o zasadach bezpieczeństwa lepiej młodzieży niech nie naucza.

      • 8 0

  • i kogo to obchodzi ze jakis janek płynie na desce??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

    • 5 2

  • brawo

    Jak zawsze każdy potrafi ziać nienawiścią i negować zaangażowanie i fajne pomysły innych. Ten kolo ma pasję, chce coś zdziałać. Nie istotne jest to że kiedyś mu coś nie wyszło. O TYM ŻE PRZEPŁYNĄŁ Bałtyk do Szwecji nikt nie wspomina. Żal mi czytać tych waszych wypocin.

    • 2 3

  • Mam nadzieje, ze tym razem nie zaatakuje go zaden rekin, albo przerośnięty karp... (3)

    • 59 0

    • ale może jakiś większy sum albo szczupak..... (2)

      .....ale luzik, ma wiosło to i przed 50 głodnymi szczupakami się obroni.....

      • 9 1

      • kolego ale liczysz szczupaki w całej Wiśle od źródła do ujścia? bo może faktycznie z 50 sztuk się nazbiera :)

        • 1 0

      • W okolicach Kiezmarka grasuje stado głodnych sandaczy,niech ma to na uwadze!!

        • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Spacer z Przewodnikiem: Gdańsk - Droga Królewska i ciekawe zakamarki Głównego Miasta

47 zł
spacer

Bajkowy Festiwal Dmuchańców

69 zł
Kup bilet
festyn, gry, zajęcia rekreacyjne

VI Rajd Pieszy Kulturalna Rybka Pierwoszyno-Mechelinki-Rewa

gra miejska, spacer, rajd / wędrówka

Forum

Najczęściej czytane