Zobacz, jakie emocje wywołuje gra w brydża.
Urozmaica życie towarzyskie, budzi spore emocje, a do tego zmniejsza ryzyko zapadnięcia na demencję. Brydż to bowiem nie tylko gra, ale też skuteczny sposób na trenowanie umysłu. W Gdańsku seniorzy mogą uczęszczać na bezpłatną karcianą gimnastykę w ramach ogólnopolskiego programu Brydż 60+.
Czy potrafisz grać w brydża?
Człowiek, który jako gracz i trener "zjadł zęby" na brydżu, postawił sobie nowy cel w życiu: chce odciągnąć seniorów od telewizyjnych ekranów i wyciągnąć z mieszkań. Bez względu na to, czy potrafią grać w brydża, czy też tylko słyszeli, że taka gra istnieje. W każdą drugą i czwartą środę miesiąca o godz. 18 spotyka się z seniorami podczas brydżowych wieczorów w gdańskim klubie Dobry Wieczór.
- Jeśli trzeba, uczę, jaka jest różnica między damą a waletem. Z kolei tych, którzy już trochę grają, instruuję jak robić to lepiej. Natomiast ci, którzy uważają, że już niczego nie potrzebują się uczyć, mogą po prostu pograć sobie dla przyjemności - opowiada Małysa, członek zarządu Polskiego Związku Brydża Sportowego.
Stolików w klubie jest kilka. Przy każdym mogą usiąść cztery osoby. Dzielą się na pary, po czym jeden z graczy sięga po przygotowaną talię kart. Tasuje, rozdaje i po chwili każdy trzyma w rękach 13 kart. - Zjedzą mnie teraz, zjedzą z kopytkami - żartuje pani, Urszula, której trafiły się nie najlepsze karty.
Pozostali gracze również żywo komentują i rozpoczynają licytację. Rozgrywająca deklaruje, ile jest w stanie zdobyć lew. - Lewa to cztery kolejno zagrane karty, po jednej przez każdego z graczy. Sama rozgrywka odbywa się zaś na podobnych zasadach, co gra w tysiąca lub w kierki - wyjaśnia trener.
Gracz, który złożył deklarację, stara się ją spełnić z pomocą partnera. Natomiast druga para próbuje za wszelką cenę nie dopuścić do tego. - Trzeba mieć sprawne palce, trochę sprawny rozumek, a i dobrą kartę. Wtedy jest cudownie - śmieje się pani Barbara, grająca w brydża towarzyskiego.
Gracze w szybkim tempie przygotowują strategię, następnie zapamiętują, które karty zostały już zagrane i starają się obliczyć, czym jeszcze dysponują przeciwnicy. Rozgrywka po jednym rozdaniu kart trwa przeważnie kilka minut. Choć w brydżu towarzyskim limitem czasu jest podobno cierpliwość przeciwników. - Jeśli ktoś gra bardzo wolno, może zostać ponaglony jednym z klasycznych powiedzeń. Na przykład: "W Pińczowie dnieje" - żartuje Małysa.
W gdańskim klubie gra się przeważnie od dwóch do trzech godzin. To czas wystarczający na skuteczny, jednorazowy trening. Nazywany jest przez brydżystów joggingiem lub też gimnastyką umysłu. - Badania naukowe wykazały na przykład, że prawdopodobieństwo zapadnięcia na demencję osób grających w brydża jest czterokrotnie mniejsze niż w przypadku przeciętnego badanego - informuje trener, po czym dodaje: Brydż to także możliwość poznania nowych ludzi i nawiązania kontaktów towarzyskich. Można razem wybrać się na spacer, na kawę czy na przejażdżkę rowerami. Bo brydż to nie tylko gra.