- 1 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (37 opinii)
- 2 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 4 Majówka 2024. Propozycje dla aktywnych (2 opinie)
- 5 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
- 6 Biegali i jeździli rowerami po lotnisku (97 opinii)
Kurzacz i Wojtowicz polecą do Melbourne
Marta Kurzacz i Tomasz Wojtowicz zrealizują marzenia, które są udziałem każdego tenisisty, zarówno tego profesjonalisty, jak i amatora. Mikst z Trójmiasta nie tylko na własne oczy zobaczy wielkoszlemowy turniej Australian Open 2010, ale wystąpi na Rod Laver Arena. To nagroda za zwycięstwo w polskich eliminacjach KIA Soul Open
.Najpierw kraj podzielono na cztery strefy. Do rywalizacji przystąpiło blisko 100 par mieszanych. Droga na finał do Warszawy wiodła przez rozgrywki w Gdyni. Zasady gry były bardzo ciekawe. Parę tworzyła kobieta i mężczyzna. Grano single wedle płci, na inaugurację panie, potem panowie, a gdy był remis - to rozstrzygał mikst. Nie było miejsca na nawet małą chwilę słabości, bo jeden mecz równał się jednemu setowi w dodatku kończonemu tie-breakiem.
W stolicy zaprezentowały się już tylko 32 najlepsze duety. Nagroda była tylko jedna - wyjazd na początku przyszłego roku do Melbourne i gra na Rod Laver Arena w Amateur Australia Open. Tej rywalizacji nigdy wcześniej nie udało się wygrać amatorom z Trójmiasta. Tym razem była szansa, bo Marta i Tomasz otrzymali drugi numer rozstawienia.
Od ćwierćfinałów nasza para wszystkie boje wygrywała w stosunku 2-1. Kurzacz przegrała z Moniką Biernat, ale Wojtowicz pokonał Pawła Pomiernego w takim samym stosunku 2:6. W mikście nasi zapewnili sobie półfinał, triumfując nad duetem numer sześć 6:4.
Gra o finał to najpierw sukces Marty nad Magdaleną Wojdyło 6:2, a następnie przegrana Tomka z Łukasz Cyrański 1:6. Starcie mikstów znów dla naszych, pewnie 6:2 i tym sposobem też turniejowa trójka musiała zapomnieć o najwyższych laurach.
W pojedynku o główną nagrodę to Kurzacz z Wojtowiczem byli faworytami, gdyż naprzeciw nich stanął duet numer cztery rankingu. "Jedynka", czyli Agnieszka Widziszowska i Marcin Krywiak, odpadła bowiem już w pierwszej rundzie.
Niewiele brakowało, aby zasadność drabinki trójmiejski duet potwierdził już po dwóch grach. Kurzacz rozbiła Aleksandrę Muczke 6:0! O losach gry Wojtowicz - Krzysztof Pitura decydował tie-break, wygrany jednak przez rywala 7-4. Znów zatem musiał rozstrzygać mikst i znów Marta z Tomkiem wygrali, dla odmiany 6:3.
Gdy zdążyli nacieszyć się wygraną, doszedł kolejny powód do radości. Organizatorzy turnieju poinformowali, że do Australii polecą nie tylko zwycięzcy z kortów, ale każdy z nich będzie mógł zabrać po jednej osobie towarzyszącej.
Opinie (7) 1 zablokowana
-
2009-10-16 08:03
turniej odbył sie jakis czas temu (2)
na kortach Arki a wy dopiero teraz piszecie o tym
- 0 0
-
2009-10-16 13:50
Pani trener z Arki zagrała w deblu
i jaka sznse ma amator?
- 2 0
-
2009-10-16 13:52
nie powinni startowac trenerzy
bo to niewymierne
- 1 0
-
2009-10-16 08:24
do widza (1)
chodzi o turniej finałowy w Warszawie
czytaj uważnie i składaj literki to nie boli- 0 0
-
2009-10-16 13:47
wiem o tym mądralo
wielkie hallo
- 0 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2009-10-18 21:18
Fajna
Fajna laska ciekawe czy wolna- chętnie z nią bym pojechał nie tylko do australii
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.