Ma dopiero 22 lata, a od blisko pięciu nie spuszcza swoich 52 karcianych asystentek z oczu. Dzięki mozolnej pracy, niemal do perfekcji opanował sztukę manipulacji kartami - cardistry. Swoje nieprzeciętne umiejętności zaprezentował światu w popularnym programie "Mam Talent". Skromny chłopak z Rumi dzisiaj jest jednym z najpopularniejszych polskich iluzjonistów.
Maciej Dzięgielewski karcianego bakcyla połknął w liceum. Jednak już w wieku trzech lat na własnych oczach doświadczył pierwszego triku. Wszystko za sprawą taty, który zaprezentował i wyjaśnił tajniki sztuczki "karta przez gazetę". Dzisiaj, student matematyki stosowanej, zawodowo zajmuje się iluzją. Osiągnięty sukces to efekt przede wszystkim setek godzin treningu i ogromnej determinacji iluzjonisty z Rumi.
- Niektórzy mówią, że strasznie krótko zajmuję się iluzją. Moim zdaniem dojrzałość i ciężka praca to klucz do sukcesu. Na początku mojej przygody zdarzało mi się ćwiczyć nawet 16 godzin dziennie - zdradził Maciej Dzięgielewski.
Jak sam podkreśla - nie chce zostać zaszufladkowany jako postać współczesnego polskiego iluzjonisty przepełnionego stereotypowymi gadżetami w postaci królików z kapelusza, smokingów czy ogromnych cylindrów. - Kompletnie mi się to nie podoba, to już wyszło z mody. Niektórzy zatrzymali się kilka lat wcześniej. Dlatego też nie chcę być z nimi utożsamiany - zaznacza.
- Ja zajmuję się nowoczesną iluzją. Czyli przede wszystkim kartami, które są popularne przez pokera, czy chociażby mentalizmem. Mentalizm to jedna z najfajniejszych iluzji, bo technologia pozwala na bardzo dużo rzeczy, a ludzie do końca nie wierzą w to, co robimy. "Wchodząc" do ich głowy, miejsca w którym oszustwo jest niemożliwe, rozwiewam wszelkie wątpliwości - wyjaśnił.
Wiedzę na temat sztuki iluzji pochłaniał z angielskich podręczników. Przez cały czas utrzymuje kontakty z konsultantami tuzów światowej iluzji - Davida Copperfielda, Crissa Angela czy Davida Blaine'a, na których polski iluzjonista się wzorował.
- Miałem bardzo dużo autorytetów, ale na szczęście kiedyś ktoś powiedział mi, że nie mogę kogoś kopiować. Oczywiście od każdego można się bardzo wiele nauczyć, ale musisz być sobą - mówi.
Podczas pokazów iluzji nie sposób przewidzieć wszystkie okoliczności. Niemal za każdym razem ta sama sztuczka wygląda nieco inaczej. Dlatego też nierzadko iluzjoniści to mistrzowie improwizacji.
- Żaden mój występ nie wygląda tak samo. Dobrze mieć wachlarz umiejętności technicznych, żeby móc improwizować. Za każdym razem coś nie wychodzi - śmieje się iluzjonista.
Talia kart od kilku lat zajmuje pierwsze miejsce na liście rzeczy osobistych Maćka, bez których nie rusza się z domu. Otwarcie podkreśla, że papierowe kartoniki pomogły mu przełamać barierę nieśmiałości.
- Bez kart czuję się trochę nago. Na początku były dla mnie swego rodzaju zasłoną. Obecnie wchodzę na imprezę, na której normalnie pewnie nie byłbym mile widziany. Pokazuje kilka sztuczek, robię furorę i jest "wow". A potem siedzę z tymi osobami całą noc i dobrze się bawimy - tłumaczy 22-latek.
Maciek Dzięgielewski wziął udział w zeszłorocznej edycji programu "Mam Talent". Swoim pokazem zafascynował trio jurorów. - Bardzo miłe doświadczenie. W szczególności bardzo dobrze wspominam poznane w programie osoby, z którymi mam stały kontakt - podsumowuje.
witam jestes na dobrej drodze ale powinienes popracowac nazwie to -razem z poezja- i wtedy osiagniesz sukces pozdrawiam oriano, jak potrzebujes mojej pomocy sluze
Choc nie lubię kart,to potwierdzam-jest b.zdolny,jest b.pracowity(mysle o treningach),no i jest to moj najmlodszy wnuk.Maćku,przepraszam,że nie
chciałam oglądać Twoich popisów-babcia Wincentyna Dz.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy