• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niezdrowy pomysł na zdrowie

Katarzyna Mikołajczyk
17 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Rozpoczynając treningi, uprawiając codzienną gimnastykę, podejmując twarde postanowienie o zmianie stylu życia wierzymy, że oddajemy przysługę swojemu ciału, a nasz organizm może na tym wyłącznie skorzystać. Nie przerażają nas potencjalne kontuzje, zakwasy akceptujemy już awansem. Wierzymy, że tylko wyczynowe uprawianie sportu może być niebezpieczne. Trudno o większą pomyłkę!



Trwa sezon na rower i rolki, za chwilę zaczniemy wyjeżdżać na narty, a fizjoterapeuci mogą zacierać ręce, bo niemała część z tych, którzy dziś nie zachowują należytej ostrożności stanie się już wkrótce ich pacjentami. Jakie więc najczęściej popełniamy błędy i jak się przed nimi uchronić?

- Do każdego wysiłku fizycznego o zwiększonej intensywności (czyli takiego, którego nie wykonujemy na co dzień) należy się odpowiednio przygotować, bo inaczej możemy sobie zrobić krzywdę - ostrzega Agnieszka Potocka, organizatorka wyjazdów narciarskich i instruktorka narciarstwa i pływania w szkole pływania Nasze Dziecko. - Tymczasem zapominamy o tym, że każdy wysiłek powinna poprzedzić rozgrzewka, która przygotowuje stawy i mięśnie do działania. Stosując rozgrzewkę możemy uniknąć wielu kontuzji.

Błędy zdarzają się nawet tym, którzy aktywnością fizyczną parają się nie od dziś. Gorzej, że takie osoby często nie zdają sobie sprawy z ich popełniania.

- Trafiłam na rehabilitację w związku z urazem, jakiego doznałam w wyniku wypadku. I dopiero podczas fizjoterapii dowiedziałam się, że uraz nie jest moim jedynym problemem - mówi 33-letnia Gabriela z Gdańska. - Wydawało mi się, że skoro w dzieciństwie uprawiałam czynnie sport, wiem jak się do tego zabrać. Zawsze żyłam aktywnie i byłam przekonana, że wiem, co jest dla mnie dobre. Nie korzystałam z komunikacji, jeździłam na rowerze, dużo spacerowałam, gimnastykowałam się, biegałam. Nawet kiedy bolało, uważałam, że ból jest po to, by z nim wygrać. Podczas rehabilitacji okazało się, że przez wiele lat zdrowego stylu życia utrwaliłam w sobie złe nawyki, których trudno się pozbyć. Dlatego teraz uważam, że zanim zaczniemy cokolwiek robić, warto najpierw przygotować się do tego teoretycznie, a pierwsze treningi odbywać pod okiem fachowca. Nawet jeśli to tylko przebieżki po przydomowym lesie.

Czy decydując się na aktywność fizyczną skorzystałbyś z porad trenera?

Żeby uniknąć błędów, warto spojrzeć na organizm jak na maszynę, której elementy muszą współdziałać tak, aby każdy pracował w optymalnych dla siebie warunkach. Jeśli szwankuje jeden z nich, długo jeszcze możemy zachować pozorną sprawność, bo inne części będą starały się to kompensować. Ale zostanie zakłócona równowaga, wystąpią przeciążenia, co w skrajnych okolicznościach może doprowadzić do sytuacji, w której zamiast leczyć jeden staw czy mięsień, będziemy musieli poddać się niemalże kapitalnemu remontowi.

- Ciało to układ mechaniczny - podkreśla Łukasz Płecha, fizjoterapeuta z gabinetu Salwit w Gdańsku. - Trzeba pamiętać, że każdy ruch, który wykonujemy, możemy poprowadzić dobrze, albo źle. Jeśli poprowadzimy go źle, zazwyczaj skutków nie odczujemy od razu, jednak powtarzając go wyrabiamy w sobie nawyk, którego później trudno się będzie pozbyć. Problemem jest także fakt, że im prostsza w naszym mniemaniu czynność, którą podejmujemy, tym mniej poświęcamy uwagi sposobowi jej wykonania.

Wydaje się nam, że "sobie pobiegamy", że "pójdziemy sobie na siłownię, na basen", wzmocnimy mięśnie, odciążymy inne - cóż można zrobić źle? Niestety dla nas, "źle" można zrobić wiele rzeczy.

- Ludziom wydaje się, że skoro nie odczuwają żadnych dolegliwości, to są zdrowi i sprawni - mówi Małgorzata Wieczorek, masażystka w Teatrze Muzycznym w Gdyni. - Często więc biorą się za uprawianie sportu bez żadnego przygotowania, bez świadomości własnego ciała i jego możliwości. Nierzadko kończy się to tym, że ujawniają się podczas takich ćwiczeń dysfunkcje, które wcześniej pozostawały w ukryciu.

Niestety, nikt nie uczy nas, jak używać ciała, więc najczęściej używamy go źle. Brak w szkole przedmiotu "ergonomia", za to pozornie proste ćwiczenia fizyczne stanowią łatwo dostępną formę np. dyscyplinowania uczniów (kto za nas nie robił za karę przysiadów czy pompek) od najwcześniejszych lat życia. Najmłodsze dzieci zazwyczaj posiadają wrodzoną umiejętność właściwego poruszania się, którą zatracają z wiekiem, prawdopodobnie naśladując innych. Tym bardziej jedną z pierwszych pobieranych nauk powinny być lekcje zdrowego poruszania się.

Szczególnie, że - z czego często nie zdajemy sobie sprawy - sposób, w jaki się ruszamy, jaką mamy postawę itp. wpływa na kondycję naszych narządów wewnętrznych. Doświadczony fizjoterapeuta już na pierwszy rzut oka jest w stanie ocenić, czy mamy problemy z sercem, czy dokucza nam zgaga, czy jeszcze coś innego.

Mimo ryzyka, jakim jest obłożony, ruch (odpowiedni) nadal pozostaje niezwykle zdrową formą spędzania czasu. Podejmując wysiłek, na początku możemy spodziewać się dyskomfortu związanego np. z uruchamianiem partii mięśni, które dotychczas nie miały zbyt wiele pracy. Może pojawić się ból, który jednak po kilku dniach regularnych ćwiczeń powinien ustępować.

- Dopasowanie się do nowego wzorca ruchowego bywa bolesne - mówi Łukasz Płecha. - Kiedy jednak po pewnym czasie czujemy, że jest coraz gorzej, że się nie przyzwyczajamy, a ból nas ogranicza - warto sprawdzić, w czym tkwi problem. Objawem, który bezwzględnie powinien nas skłonić do wizyty u specjalisty jest każdy rodzaj bólu promieniującego (np. ból szyi promieniujący do ręki) oraz ból, któremu towarzyszy drętwienie lub mrowienie.

Zatem uprawiajmy sport, ale z głową. Zacznijmy od dopasowania dyscypliny do swoich możliwości, a nie obowiązującej mody. Skonsultujmy swój pomysł z trenerem - warto zapłacić za kilka spotkań, by uniknąć później kosztów rehabilitacji. A kiedy już zaczęliśmy się ruszać - słuchajmy swojego ciała. Ono wciąż do nas przemawia licząc na to, że w końcu zostanie wysłuchane.

Miejsca

Opinie (104) 9 zablokowanych

  • Rozumiem, że teraz powinienem skorzystać z porad fizjoterapeuty dotyczących: (1)

    - wstawania z łóżka,
    - przeciągania się na łóżku,
    - zakładania kapci,
    - wchodzenia/schodzenia po schodach,
    - zakładania butów,
    - chodzenia do tramwaju,
    - siadania na kibel,
    - stania w kolejce,
    - i wielu innych czynności...

    Nie wspomnę już o czymś takim jak uprawiane przeze mnie sporty ekstremalne: pływanie na basenie i jazda na rowerze (rekreacyjnie - jakieś 500km/miesiąc).

    Ile muszę na to wydać? I czy przy przewidywane są zniżki za konsultacje dot. kilku dziedzin?

    • 1 0

    • A jak! Ikea od lat zatrudnia fizjoterapeutów, z którymi możesz podyskutować o materacu.

      • 1 0

  • (1)

    Co za glupia ankieta, przeciez wiadomo, ze jakby personalny trener byl za darmo dostepny i jego porady , to kazdyby skorzystac chial! a nie placic im 1,5 tys zl miesiecznie!

    • 3 0

    • Trafiasz w samo sedno.
      Sam portal też to wie, przecież recenzje trenerów osobistych były w dziale Deluxe.

      • 0 0

  • Mam wrażenie czytając posty, że ten artykuł (2)

    ...utwierdza piszących w przekonaniu, że dobrze robią siedząc na d..ie. Przecież nikt nie mówi, że otyłość leczy się bieganiem. Bieganie jest dobre dla osób szczupłych, ewentualnie z lekką nadwagą i to najwyżej kilka km dziennie.
    Ja na przykład nie cierpię biegania i wybieram grę w siatę z kolegami na salce raz w tygodniu oraz godzina pływania w niedzielę. To mi wystarczy, kilogramów mi nie przybywa, a lubię dobrze zjeść.

    • 4 0

    • (1)

      No jak to otyłości się nie leczy bieganiem. Wszyscy trąbią, że żeby schudnąć, to nie wystarczy dieta, potrzebny jest wysiłek fizyczny.
      Weźcie się zdecydujcie, bo mam już mętlik w głowie.

      • 0 1

      • Żeby schudnąć wystarczy dieta, natomiast żeby ostatecznie pozbyć się okrągłego brzucha trzeba jednak trochę poćwiczyć dodatkowo...

        • 1 0

  • uprzejma uwaga (8)

    Rower i bieganie to gwarancja kalectwa (stawy).

    • 14 22

    • ty juz jestes kaleką ,ale umysłowym dlatego musiałes nas o tym poinformować:) (6)

      • 4 4

      • (5)

        Każdy, kto wie jak działają stawy i dlaczego powtarzanie jednostajnych ruchów w tym samym obciążeniu jest dla nich zabójcze to kaleka umysłowy.. hm ciekawe rozumowanie. Pan pisze ze Srebrzyska?

        • 2 4

        • dziecko pogadaj sobie z Kuryło,albo Amstrongiem:) (2)

          • 2 1

          • Gdyby teorie o strasznym obciążeniu stawów miały sens

            Amstrong zmarłby po pierwszym pucharze a Pudzian zaraz po pierwszej 100 kg na klatę.

            • 1 1

          • Na pewno powiedzą mi ile wydają na codzienną rehabilitację, masaże, taśmy etc.. sorki ale nie mam tyle wolnego hajsiwa :)

            • 1 1

        • (1)

          no to chodzenie musi być dopiero zabójcze

          od dziś tylko leżę i czekam ;)

          • 5 0

          • Przecież jak chodzisz to nacisk zmienia się powoli i a jego siłą jest o wiele mniejsza niż przy bieganiu. Serio, idź kiedyś na wizytę do ortopedy i go poproś aby ci wytłumaczył jak to działa.

            • 1 4

    • Jedyną gwarancją zdrowia jest ruch samochodem marki golf

      Koniecznie z Niemiec i w TDI. Nie obciążamy stawów a i psychika lepsza poprzez dumę na drodze

      • 0 0

  • 2 pierwsze popieram. (6)

    Chcesz schudnąć - idź do dietetyka - unikniesz efektu jojo i wyrobisz sobie prawidłowe nawyki żywieniowe. Chcesz uprawiać sport - skonsultuj z trenerem - pokaże Ci jak nie zrobić sobie krzywdy uprawiając daną dyscyplinę. Natomiast rozwój zawodowy i zakupy wymagają trochę własnej inicjatywy, nie potrzeba do tego specjalisty. Owszem, można robić wszystko opierając się tylko na własnej wiedzy i doświadczeniu, jednak w takiej kwestii jak zdrowie warto jednak się skonsultować (o ile ma się oczywiście na to fundusze, nie twierdzę, że każdego na to stać)

    • 3 2

    • (5)

      Mnie stać a nie potrzebuję się konsultować, dlatego, że mam zdrowy rozsądek i wiem np że podczas ćwiczeń kolano nie może być przed stopą, że nie rozciągamy się do bólu itp... no jeśli musisz komuś zapłacić żeby ci to powiedział to chyba masz sam problemy z kojarzeniem.

      Tak samo na poradach dietetyka korzystają głównie osoby któe nie potrafią się same zmobilizować i potrzebują żeby ktoś im kazał jeść warzywka jak mamusia za dziecięcych lat. Płacicie za to że jesteście nieogarnięci.

      • 0 5

      • (4)

        Ile znasz osób z nadwagą, które się skutecznie i zdrowo same odchudziły i ten efekt utrzymały? Dietetycy mają pełne gabinety chętnych. Moja już 4 gabinet otworzyła. Na temat ćwiczeń się nie wypowiem, bo w tym temacie moja wiedza jest zerowa.

        • 3 1

        • (2)

          Osoby z nadwagą są pozbawione silnej woli bo gdyby taką wolę miały to by nie były grubasami. Więc potrzebują aby ktoś im kazał jeść warzywka. Jak im ktoś powie ile razy mają podskoczyć rano a potem co zjeść na śniadanko to pełnia szczęścia. Ergo są życiowymi niedorajdami.

          • 1 5

          • Ja jestem osobą o słabej woli. I dokładnie dlatego nie mogę schudnąć. I masz rację, że w moim przypadku dietetyk zdziałałby cuda. Czyli ktoś, kto by mnie pilnował i rozliczał z działań.
            Ale nie rozumiem, dlaczego piszesz o mnie z taką pogardą? Ja nie gardzę ludźmi którzy są niezaradni, albo urodzili się niscy. Po prostu jesteśmy różni.
            I jeszcze coś. Myślisz że my, fajtłapy bez silnej woli nie marzymy, żeby być dzielnymi zdobywcami? Ale równie dobrze niski może do usr.nej śmierci marzyc o urośnięciu.
            Nie jestem specjalnym grubasem, ale chciałabym schudnąć. Nie udawałam też nigdy, że to metabolizm, wiek, czy choroba. Po prostu jestem słaba psychicznie. A ty się ze mnie nie śmiej, bo i bez kpin ciężko mi się żyje z takim charakterem.

            • 1 0

          • W takim razie trwaj sobie dalej w takim przekonaniu a mi pozostaje jedynie pogratulować Ci mądrości życiowej,którą być może masz,a której nie udało Ci się tu zaprezentować.

            • 3 0

        • Z chudnięciem jest tak samo jak z rzucaniem palenia. Motywacji potrzeba w obu wypadkach. Są osoby, które radzą sobie same, inne potrzebują motywacji z zewnątrz, bo mimo chęci to ich przerasta. Niektórzy palacze wspomagają się plastrami, gumami, bo w ich pojęciu im to pomoże wytrwać, natomiast osoby wiedzące, że same nie schudną, a chcą schudnąć, idą do dietetyka. Moim zdaniem nie ma w tym nic złego - przyznać się do swoich słabości i z nimi walczyć w ten czy inny sposób. Najgorzej usiąść na tyłku i płakać nad sobą, że nic nie wychodzi.

          • 4 0

  • jak zwykle zmiana frontu o 180 stopni..najpierw się namawia potem bebe.. (1)

    • 3 0

    • Trzeba zapytać się autorki artykuły cóż wie na temat zdrowego stylu życia?? Mam wrażenie że nic

      • 1 0

  • To już nie czaję (1)

    Nie ruszasz się - źle, kręcisz rowerem po 37-ce też źle.
    No o co kaman? Każdy z nas czuje granice czy już dość czy nie

    • 4 0

    • Musisz wziąc personal trener za 1,5 kilo za miesiąc wtedy jest dobrze

      • 2 0

  • kolejny sponsorowany artykuł

    Salwit i szkoła pływania Sopot zapłaciły za sponsorowany artykuł, trener do spacerów hehe

    • 3 0

  • (3)

    Impotencja u rowerzystów występuje dwa razy częściej niż u pływaków i cztery razy częściej niż u biegaczy. Badania opublikowane na łamach Journal of Sexual Medicine donoszą, że już sama jazda powyżej 3 godzin tygodniowo zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń erekcji...
    Na zaburzenia erekcji u rowerzystów wpływa ucisk siodełka na naczynia krwionośne
    W przeciągu 5 lat opublikowano 21 prac poruszających ten temat. Wyniki są jednoznaczne. Jazda rowerem może być czynnikiem ryzyka rozwoju impotencji u mężczyzn. Problem ten dotyczy głownie osób, które na siodełku spędzają więcej niż 3 godziny tygodniowo. To właśnie ta grupa osób jest najbardziej narażona na wystąpienie zmian, które potencjalnie mogą być przyczyną zaburzeń erekcji.

    Przyczyny

    Przyczyny tych zmian upatruje się w oddziaływaniach pomiędzy powierzchnią siodełka rowerowego, a kroczem cyklisty. Poprzez te oddziaływania rozumie się ucisk wywierany przez siodełko na okolice krocza. Powoduje to upośledzenie ukrwienia penisa, gdy w wyniku tego ucisku światło tętnic dostarczających do niego krew zostaje przejściowo zamknięte. To z kolei może być powodem uszkodzenia śródbłonka, czyli komórek wyścielających światło tętnic i doprowadzić do zaburzeń erekcji na tle organicznym.

    • 25 9

    • odkręć siodełko przed jazdą

      • 3 0

    • Jeszcze częściej wśród łysych. Łysienie androgenowe często wiąże się ze strzelaniem ślepakami.

      • 2 4

    • Są odpowiednio wyprofilowane siodełka :D

      • 6 7

  • bez nadwagi i zdrowo (8)

    Moja dietetyczka uświadomiła mnie, że jedną z kluczowych ról odgrywa dieta w naszym życiu codziennym jak i podczas sportu czy jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Dieta poprawia nawet nastrój. Polecam moją dietetyczkę znalazłem ją w internecie (na trojmiasto.pl na dodatek) na początku byłem sceptycznie do tego nastawiony ale się przekonałem i polecam dalej slimfactory gabinet sire nazywa.

    • 7 31

    • (4)

      Dokładnie. Dobra zbilansowana dieta to podstawa. Nie schudnie się ćwicząc 5 dni w tygodniu na siłowni i jedząc fast foody i batoniki popijając wszystko colą.

      • 11 3

      • Bzdury pleciesz. (3)

        Spożywam 5000kcal dziennie i ważę 83kg, 4%tt, 42 w bicepsie. Ale 2 godziny dziennie na siłowni plus 45 minut basenu naprzemiennie z 15km biegania (12km/h). Na klate 140 kg, 30 podciągnięć, 150 pompek bez spinki. W weekend zgon na imprezie plus pizze i inne fasty. W dni powszednie wolowina, drób, ryby i warzywa. Można, można.

        • 2 4

        • (2)

          No widzisz, a znam osobę która zasuwała na siłownię 5 dni w tygodniu, jadła syf codziennie i nie schudła w ogóle. Jak było wyjściowo 90 kg, tak 90 kg zostało. Nie było w tygodniu zdrowego odżywiana i to jest ta różnica. O taki przypadek mi chodziło.

          • 1 0

          • Ciekawe (1)

            Co by bylo jakby oprocz tego wszystkiego nie cwiczyla. zakladam ze z 90 by sie zrobilo 110...
            I dieta i ruch, ale w normie.

            • 0 0

            • Tą osobą była kobieta, więc waga niezbyt w normie, ale to prawda, gdyby nie ćwiczyła to by było 110, albo i lepiej. Tyle, że ona chciała schudnąć w ten sposób.

              • 0 0

    • (2)

      Nie bardzo rozumiem, dlaczego chłopaka minusujecie. Dietetyk to bardzo przydatna osoba. Potrafi dużo zmienić zarówno w sposobie odżywiania jak i samego podejścia do jedzenia. Sama korzystałam z porad dietetyka (innego niż mój przedmówca) i też mogę szczerze polecić taką pomoc w schudnięciu.

      • 6 7

      • Cóż Ci takiego doradził, czego nie mogłaś wyczytać w kolorowej prasie dla pań? (1)

        • 2 0

        • Pani dietetyk dopasowała dietę konkretnie pod mój organizm i stan zdrowia. Chodziłam na kontrole co 10 dni i za każdym razem dostawałam menu na kolejne 10 dni. Stopniowo miałam wprowadzanie różne produkty, po to, żeby organizm nie zwariował jakbym po skończeniu diety np zjadła ziemniaka. Zaczynałam od diety 1300 kcal, skończyłam na 1700 kcal. Trwało to 5 miesięcy, schudłam 22 kg, nic mi nie obwisło, bo chudłam stopniowo, minęły 2 lata i nadal wagę utrzymuję, mimo, że czasami pozwolę sobie na pizzę czy czekoladę. Przestrzegam po prostu pewnych zasad. Nie powiem, że było łatwo patrzeć przez te 5 miesięcy jak się wszyscy naokoło obżerali słodyczami, ale da się wytrzymać, bo efekty są tego warte.

          • 3 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gry Parkowe na Orientację Zabawa z Mapą Osowa - Owczarnia

20 - 27 zł
impreza na orientację

metoda butejki spokojny oddech, spokojny umysł, 28 kwietnia (niedziela), godz. 15:00-18:00

150 zł
warsztaty, spotkanie

Festiwal NERF - Blaster Games

79,99 zł
imprezy i akcje charytatywne, gry, zajęcia rekreacyjne

Forum

Najczęściej czytane