- 1 Majówka 2024. Propozycje dla aktywnych (1 opinia)
- 2 Biegali i jeździli rowerami po lotnisku (93 opinie)
- 3 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (14 opinii)
- 4 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (96 opinii)
- 5 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (5 opinii)
- 6 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
Pokonają ponad 400 km ze Świnoujścia do Gdyni dla ciężko chorego. Możesz pomóc
Ponad 400 km w cztery dni. Magdalena i Paweł Woźniak wyruszyli na wycieczkę rowerową ze Świnoujścia do Gdyni. Dzięki temu chcą nagłośnić zbiórkę pieniędzy dla chorego na nowotwór Tomasza Bojara. Na leczenie potrzeba ponad 600 tys. zł, a 20 proc. tej sumy zostało już zebrane. Akcja trwa do piątku, pomóc może każdy.
Zbiórka pieniędzy dla Tomasza Bojara
- Razem z żoną mamy tradycję, że co roku lato witamy wycieczką z Gdyni do Helu i z powrotem. To jest trasa około 140 km. Systematycznie jeździmy rowerami, zazwyczaj są to wypady jednodniowe, chyba że płyniemy do Szwecji. Wtedy spędzamy czas w Karlskronie, zwiedzamy i podziwiamy piękne tereny, a następnie wracamy. Aktywność fizyczna to coś, co bardzo popieramy. Osobiście gram także w piłkę nożną w ligach amatorskich, wspólnie chodzimy biegać. Aktualnie czekamy na mistrzostwa świata w półmaratonie - przyznaje Paweł.
Mieszkaniec Gdyni na co dzień jest wartownikiem, natomiast żona od 14 lat jest związana branżą kosmetologiczną. Narodzone w ostatnich latach pasje mogą realizować w wolnych chwilach. Najdłuższą trasę, którą pokonali w ciągu jednego dnia na jednośladach to 160 km.
- Pociągiem udaliśmy się do Gdyni, skąd rowerami ruszyliśmy do Lęborka. Stamtąd dotarliśmy do Łeby i w końcu zafiniszowaliśmy w Gdyni. To była nasza najdłuższa wspólna wyprawa - dodaje.
Małżeństwo czeka teraz większe wyzwanie. Chcą przemierzyć ponad 400 km w cztery dni. W sobotnie popołudnie wyruszyli ze Świnoujścia i we wtorek chcą zameldować się w Trójmieście. Pierwszy przystanek planowany jest w Lędzienie, a kolejne w: Darłówku oraz Łebie.
A wszystko to w szczytnym celu. Wydarzenie ma pomóc w nagłośnieniu akcji polegającej na zbiórce pieniędzy dla Tomasza Bojara z Rumi, który zmaga się ze złośliwym nowotworem, czerniakiem. To 47-letni ojciec dwójki dzieci, któremu wydawało się, że przed dwoma laty wygrał z chorobą. Niestety koszmar powrócił, ale na koleje leczenie nie uzyskał już środków z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Co istotne, mieszkaniec Rumi nie jest znajomym, ani członkiem rodziny uczestników przejazdu. O jego chorobie dowiedzieli się przypadkiem.
- O całej sytuacji usłyszały moja siostra z przyjaciółką. To one wpadły na ten genialny pomysł, zapytały nas o zdanie i ruszyliśmy z projektem. Obie zajęły się całą organizacją, promowaniem zbiórki. Chcemy w ten sposób dotrzeć do jak największego grona osób - tłumaczy.
Potrzebna suma to ponad 600 tys. zł. Ponad 20 proc. tej kwoty zostało już uzbierane dzięki blisko 2 tys. osobom i z każdym dniem wzrasta. Do internetowej zbiórki może dołączyć każdy. Magda i Paweł zamówili specjalne koszulki ze zdjęciem Tomasza Bojara i jego żony oraz prośbą o wsparcie zbiórki. Dzięki temu ma być łatwiej trafić do osób z dobrymi sercami.
Zbiórka potrwa do wtorku. Tyle czasu państwo Woźniak potrzebują na pokonanie trasy ze Świnoujścia do Gdyni. Nawet pesymistyczne prognozy pogody nie są w stanie ich zniechęcić.
- Jesteśmy przygotowani na całą wyprawę. Zaopatrzyliśmy się w odpowiedni sprzęt i nawet deszcz nie pokrzyżuje nam planów. Monitorujemy na bieżąco pogodę i sobota ma obyć się bez deszczu, a temperatura ma sięgać 19 stopni. Noclegi będziemy spędzać w pensjonatach. Chodzi głównie o przechowanie rowerów, a także ich serwis. Każdego dnia należy posmarować łańcuchy, poodciągać linki i sprawdzić wiele rzeczy, aby nie być zaskoczonym przez awarię - wyjaśnia.
Całą wyprawę można śledzić na fanpage'u Rowerem po Życie, gdzie są dostępne wszystkie szczegóły.
Opinie (32) 6 zablokowanych
-
2020-07-12 09:19
Prawda
Szkoda tych dzieciaczków chorych tylko zawsze wszyscy liczą na społeczeństwo a bywa tak że zwykła biedna rodzina nie patologiczna zaciśnie zęby i nie poprosi o pomoc bo jest za dumna. Ogromne sumy są przekazywane na rozmaite fundacje a tak naprawdę połowa tych fundacji to tylko proforma nikt tego tak dogłębnie nie sprawdza i ci ludzie o tym wiedzą np. Pomoc dla bezrobotnych i po 50 w tych fundacjach oni też tam wyszukają ci oferty z internetu każdy kto ma dostęp są to sobie zrobi albo rozmowa psychologiem jak ktoś ma głowę zdrową i jest bez stresu to potrzebuje pracy a nie psychologa i tak to się kręci a z chorobami nerwowymi i im pochodnymi idzie się do lekarza.
- 6 1
-
2020-07-12 00:31
Super inicjatywa
Trzymam kciuki.
- 2 7
-
2020-07-11 21:17
Kebab czelendż... (1)
W ramach wsparcia zjem sto kebabów w sto dni...
- 18 2
-
2020-07-11 23:42
Brawo! Pamiętaj tylko, żeby w tym czasie propagować zbiórkę na Tomka. Jeśli przez sto dni dziesięć osób dowie się o Tomku i jedna z nich wpłaci na konto, to powiem ci, że twój trud nie poszedł na marne.
- 3 5
-
2020-07-11 15:32
Wiara. Siła. Męstwo! (1)
- 5 10
-
2020-07-11 22:25
To nasze zwycięstwo!
trzymaj się Toni
TBG!- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.