Igor Tracz był jedynym reprezentantem Polski w zawodach psich zaprzęgów "Road to the Olympic", które w pierwszej połowie kwietnia odbyły się w norweskim Oslo. Jednak z powodu kontuzji greystera "Barbi" gdańszczanin nie ukończył wyścigu. W decydującym starciu zaprzęg Norwega Terje Fulgeberga, wyprzedzając Polaka przejechał saniami po łapach lidera.
Występ w Norwegii był ważny z kilku powodów. Punkty z zawodów wliczane są do klasyfikacji Pucharu Europy i Pucharu Świata, a impreza organizowana przez Lene Hillestad Boysen promuje wyścigi psich zaprzęgów przed członkami
Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Konkurencja jest bowiem brana pod uwagę jako kandydatka do włączenia do programu Igrzysk Olimpijskich.
"Olbrzymie emocje wzbudził start masowy 10-latków w skijoringu i pulce. Często dzieci ważyły mniej od psów, a na nartach jeździły tak jakby się z nimi urodziły" - relacjonuje Platformie Medialnej PMedia
Igor Tracz, mistrz Europy w wyścigach psich zaprzęgów w bikejoringu (na rowerze).