- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (90 opinii)
- 2 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (7 opinii)
- 3 Ponad 200 osób rowerami po lotnisku (76 opinii)
- 4 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (5 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 6 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (34 opinie)
Romuald Koperski przepłynął Atlantyk
17 stycznia 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Romuald Koperski nie żyje
Trójmiejski podróżnik Romuald Koperski przepłynął Ocean Atlantycki z Wysp Kanaryjskich do Wysp Karaibskich. W poniedziałek dopłynął do wyspy Tobago.
Trudne ostatnie dni
Gratulacje popłynęły z całego świata, bo też wyczyn jest nieprzeciętny. Przypomnijmy, że Koperski wyruszył w październiku w swoją kolejną podróż. Transatlantycki rejs rozpoczął z wyspy La Gomera. Zanim dotarł do jednej z Wysp Karaibskich, pokonał 3 tys. mil morskich.
- Przygotowania są cięższe niż sama wyprawa, wręcz mordercze, zajmują sporo czasu. To organizowanie sprzętu, który trzeba zminimalizować. Mam np. jedną łyżkę, jeden widelec. Ale nie potrzebuję przecież więcej - opowiadał w trakcie oficjalnego pożegnania trójmiejski podróżnik.
Na pokład zabrał minimalną ilość żywności i m.in. odsalarkę. W ostatnich dniach rejsu, po wykorzystaniu zapasu ewakuacyjnego, skończył mu się zapas żywienia. W ostatnich godzinach podróży przez Atlantyk musiało mu wystarczyć sushi. Wody miał pod dostatkiem właśnie dzięki odsalarce.
Ok. 100-dniowa wyprawa to trening przed kolejną próbą przepłynięcia Pacyfiku. Pierwszą próbę na łodzi "Pianista" podjął w 2013 roku. W ciągu prawie 180 dni miał pokonać blisko 12 tys. km i wypływając z Japonii, pod koniec roku dotrzeć do wybrzeży USA na wysokości San Francisco.
Byłby trzecim człowiekiem na świecie, który dokonałby tego czynu w samotnej łodzi wiosłowej, ale na przeszkodzie stanęły mu warunki atmosferyczne. Wyprawę musiał przerwać po 16 dniach.
Nie tylko podróżnik
61-letni Romuald Koperski, oprócz pasji podróżniczej, jest zawodowym pianistą. Sześć lat temu wykonał najdłuższy koncert fortepianowy. Grając przez 103 godziny i osiem sekund, trafił do Księgi Rekordów Guinnessa.
Pomaga też dzieciom i młodzieży polskiego pochodzenia, zamieszkującym obszary Syberii. Zebrane fundusze podczas rejsu na Pacyfiku zasiliły budżet organizowanych w 2014 roku wakacji dla polskich dzieci z Syberii oraz akcji "Okulary dla Syberii". Także teraz wesprze młodych Polaków na Syberii.
Czytaj też: Romuald Koperski bije rekord Guinessa w graniu na fortepianie
Opinie (67) 10 zablokowanych
-
2017-01-17 13:55
A mógł chłopina siedzieć w domu..
..wnuki bawić,oglądać seriale w TV,chodzić po portugalskich i niemieckich sklepach i wyczekiwać na laczki kubota..
- 28 10
-
2017-01-17 13:48
Podziwiam i gratuluję !
Prawdziwy Heros. Niestety to gatunek na wymarciu.
- 43 12
-
2017-01-17 13:47
wazne
Szacun chlopie
- 42 9
-
2017-01-17 13:43
ma chłop zdrowie...
Gratuluję!
- 43 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.