• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z deską do Hongkongu. Gdynianin rusza w długą trasę

Borys Kossakowski
19 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Zwiedzanie miasta na desce jest niezwykle przyjemne i wygodne. Zwiedzanie miasta na desce jest niezwykle przyjemne i wygodne.

Gdynianin Adam Szostek postanowił udać się w półroczną podróż do Hong Kongu z deską longboardową na plecach. Rusza w czwartek, aby promować longboarding w różnych miastach i spotykać się z lokalnymi amatorami tego sportu.



Downhill pod piramidami. Downhill pod piramidami.
Adam Szostek przemieszcza się na desce także po Trójmieście. Adam Szostek przemieszcza się na desce także po Trójmieście.
Borys Kossakowski: Skąd pomysł na wyjazd z deskami?

Czy wziąłbyś/wzięłabyś deskę w podróż?

Adam Szostek: Najpierw jeździliśmy po świecie bez desek. Często mi ich brakowało. Któregoś dnia wpadliśmy na pomysł, żeby pojechać z deskami do Indii. Przez blisko trzy miesiące zwiedzaliśmy na deskach-longboardach tamtejsze miasta.

I jak było?

Zwiedzanie miast na longboardzie jest niezwykle przyjemne. To szybki i sprawny sposób poruszania się, z którego czasem korzystam także w Trójmieście. W Indiach często miejscowi reagowali na tyle entuzjastycznie, że czasami nie mogliśmy się ruszyć z miejsca. Otaczały nas dziesiątki ludzi, każdy chciał spróbować pojeździć. Któregoś dnia zatrzymała nas policja. Na szczęście nie złamaliśmy żadnego prawa. Okazało się, że chcieli zrobić sobie z nami zdjęcie i pojeździć na longboardzie.

A skąd pomysł na Hongkong?

Dobrze się rymowało w naszym haśle - Cropp'n'Roll. Na Longu do Hongkongu! Wpadłem na ten pomysł już dość dawno temu, potem dołączył Jacek Brychczyński z Bydgoszczy. Po znalezieniu sponsora pozostało spakować plecaki i w drogę.

Longboard to miejski środek lokomocji. Jak będziecie się poruszać między miastami?

Oczywiście nie będziemy jechać cały czas na deskach. Byłoby to niemożliwe, biorąc pod uwagę, że będziemy dźwigać spore plecaki. Jedziemy w końcu na pół roku. Będziemy korzystać z autostopu i lokalnego transportu. Naszym celem jest sprawdzić ciekawsze miejsca między Polską a Hongkongiem. Pojeździć na desce, szukać ludzi, którym to się spodoba, uczyć dzieciaki i w ten sposób promować sporty ekstremalne.

Naszym pierwszym przystankiem będzie najprawdopodobniej Sofia. Później kierujemy się do Turcji. Nasz pierwotny plan zakładał podróż drogą lądową, ale obecnie przejazd przez Pakistan jest niemożliwy, dlatego szykujemy inną trasę. Ale niech to pozostanie niespodzianką dla tych, którzy będą śledzić naszego bloga. Powiem tylko, że szykuje się niezły downhill.

Waszą wyprawę będzie można śledzić...

Na blogu longandroll będziemy na bieżąco publikować materiały z naszej trasy. Będziemy pisać zarówno o naszych przygodach, o kulturze odwiedzanych krajów i o tym, jak młodzi ludzie odnoszą się do longboardu. Na świecie jest to sport dość niszowy, rozpowszechniony raczej na zachodzie, ale wiemy, że ludzi jeżdżących na deskach spotkamy w Turcji, Chinach, Indiach czy Tajlandii.

Longboard - dłuższa wersja normalnej deskorolki. Używa się jej do zjazdów, slalomu lub przemieszczania się po wzniesieniach. Ze względu na swoją budowę, longboard pozwala osiągnąć znacznie większe prędkości niż normalna deskorolka. Tradycyjne longboardy mają długość około 1 metra, jednak niektóre odmiany mają nawet do 2 m.

Opinie (48) 4 zablokowane

  • Co za idiota... (2)

    Pierwsze co pomyslalem, jak zobaczylem zdjecie i tytul.

    • 7 31

    • a niby czemu?

      ??wytlumacz bo jestem ciekawy argumentacji,sam chce kupic longboard bo to dobra zabawka,troche po sztokholmie pozyczona jezdzilem,najlepiej z baru do domu sie wracało :))

      • 1 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Pozytywnie zakrecone :) popieram i z checia bd śledził na blogu.

    • 15 2

  • fajnie ma

    :)

    • 18 0

  • oj demon, demon

    demon, ta twoja deska tyle swiata zwiedzila - a od 5 lat conajmniej deka nie zmieniles, chyba jestes typowym pozerem, pokazujesz sie z deska w roznych krajach i palisz h... ze niby jezdzisz.

    • 5 31

  • do roboty ? to se chodź i pracuj na kogoś

    oddaj tysiące do ZUSu. Marnuj czas , który mógłbyś poświęcić sobie i rodzinie.
    Gdyby mógł to nawet i tyłem na hulajnodze bym tam pojechał... no ale trzeba zapracować na emeryture pana D. Onalda

    • 28 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Główne Miasto Gdańsk - spacer z Walkative!

w plenerze, spacer

Spacer tematyczny po mieście: szlak fortyfikacji gotyckich Gdańska

30-50 zł
spotkanie, spacer, zajęcia rekreacyjne

Główne Miasto Gdańsk - spacer z Walkative

w plenerze, spacer

Forum

Najczęściej czytane