• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimno, ciemno i do domu daleko, czyli nocny marsz na orientację

Magdalena Iskrzycka
21 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Odczytanie mapy nie jest proste, dodatkowo trzeba umieć wyznaczać azymuty. Odczytanie mapy nie jest proste, dodatkowo trzeba umieć wyznaczać azymuty.

W nocy z piątku na sobotę ruszyła IV edycja Pucharu Borów Tucholskich w Marszach na Orientację. Imprezą, która inaugurowała tegoroczną edycję była "Zimowa Pełnia" organizowana przez Kociewski Klub Turystyczny.



Jaki wariant trasy wybrałbyś na InO?

Nazwa marszu nie mogła być bardziej trafna - przez całą noc z soboty na niedzielę wędrowcom towarzyszył bowiem blask księżyca w pełnej okazałości. To oraz śnieżna pierzyna otulająca leśną okolicę Swarożyna sprawiły, że tej nocy było wyjątkowo jasno.

Zimowa aury nie zniechęciła nikogo do marszu. Na starcie pojawiło się około 70 osób, które nie miały zamiaru spędzić tej nocy grzejąc się przy ciepłym kominku. Śnieg był dla niektórych wręcz zachętą.

- Bardzo dobrze, że tyle napadało. Jak zimowo, to zimowo. Na starty w innych warunkach przyjdzie jeszcze pora. Teraz korzystajmy ze śniegu! - mówił Mariusz, który wybrał się na trasę zaawansowaną.

Ta trasa, o długości 12,5 km, cieszyła się największą popularnością. Dostępne były jeszcze dwie inne: pięciokilometrowa trasa dla początkujących oraz siedmiokilometrowa dla juniorów, czyli młodzieży szkolnej.

Odczytanie mapy nie było łatwe. To z pewnością ucieszyło wszystkich, którzy wolą tempo marszowe i główkowanie, niż bieg od punktu do punktu. Spryt i zmysł orientacji okazały się niezbędne, jak w każdej dobrze zorganizowanej imprezie na orientację.

Znalezienie punktu nie zawsze jest proste. Znalezienie punktu nie zawsze jest proste.
Strome podejścia na trasie zaawansowanej. Strome podejścia na trasie zaawansowanej.
Marsz rozpoczął się wieczorem. Krótko po godz. 21 w bazie nie było już nikogo oprócz organizatorów. Uczestnicy maszerowali po lesie, szukając lampionów. Z trasą najszybciej poradzili sobie juniorzy, którzy zgodnie twierdzili, iż tym razem było za łatwo.

- Po dwóch godzinach spędzonych na leśnych wędrówkach dotarliśmy do bazy. Jeszcze przed godziną 23 mogliśmy wylegiwać się w śpiworach i nawet się wyspaliśmy - relacjonował rano Kamil, który bez najmniejszych problemów ukończył trasę juniorską. - Poziom skomplikowania mapy mógł być większy, byłoby ciekawiej. Mimo to impreza bardzo mi się podobała.

Również uczestnicy, którzy wybrali trasę dla początkujących, nie mieli większych problemów z jej pokonaniem. Trasa zaawansowana była nieco bardziej wymagająca. Bardzo przydatna okazała się umiejętność wyznaczania azymutów, które miejscami były nawet 300-400 metrowe.

- Zawsze można kroczyć po śladach zostawionych na śniegu. Pytanie, czy te ślady faktycznie prowadzą do celu? - zastanawia się Mariusz.

Tereny, po których przyszło maszerować zaawansowanym uczestnikom, były urokliwe, ale niełatwe do przebycia. Śnieg nie ułatwiał wędrówki.

- Spadło dużo śniegu, ciężko się po nim szło - mówił Paweł, doświadczony zawodnik InO. - Końcówka marszu była szczególnie wyczerpująca, ponieważ trasa biegła wśród wąwozów. Były strome podejścia, ale w nagrodę można było zjechać ze zbocza jak na sankach.

Na najlepszych czekały nagrody, jednak największą satysfakcją było i tak dotarcie do celu i nocleg w ciepłej bazie. Po tak mroźnej wędrówce wyjątkowo szybko zapada się w sen.

Kolejna runda Pucharu Borów Tucholskich w InO odbędzie się za miesiąc, 26 marca. Szczegółów szukaj wkrótce w naszym kalendarzu imprez.


We współpracy z Szymonem Skalskim opracowała:

Wydarzenia

Opinie (18) 1 zablokowana

  • "Przez całą noc z soboty na niedzielę wędrowcom towarzyszył blask księżyca w pełnej okazałości" (2)

    To stwierdzenie jest mocno naciągane. Niebo owszem było rozjaśnione, ale księżyca przez chmury ani razu wprost nie dojrzałem. Poza tym relacja fajna, zaś sama trasa TZ i organizacja rewelacyjne :)

    • 6 0

    • Może nie było księżyca...

      ...ale było na tyle jasno, że idąc w środku lasu bez problemu można było wyłączyć czołówkę:)

      • 0 0

    • Oj tam oj tam

      Lekko podkoloryzowane:) Ale pełnia była!:)
      Impreza świetna, nie ma to jak śmigać po lasach w takich śniegach i mrozach.

      • 1 0

  • :)

    O, widzę 1 i 3 PK :)

    • 0 0

  • Tak sobie myślę i podziwiam (3)

    nocą na trzeźwo na mrozie i śniegu trzeba być wariatem lub pasjonować sie tym.
    Tylko własnie czym?
    Facet nocą na trzeźwo to tylko do przytulania kobiety jest stworzony. No ale jak się nie ma kobiety lub nie lubi kobiet to pozostaje odmrażać tyłek taka pasja.
    Pozdrowienia dla pasjonatów zgrabnych i myślących kobietek.

    • 5 23

    • Ewentualnie

      Można być pasjonatem i chodzić po lesie właśnie z kobietą :)

      • 9 1

    • Można być pasjonatem

      i kobiet i wędrówek nocą po lesie... jedno nie wyklucza drugiego

      • 6 1

    • w koledze się chyba kompleksy odezwały;p

      • 3 0

  • (2)

    jeśli już piszemy relację, to przydałaby się choćby informacja GDZIE impreza się odbywała - Bory Tucholskie są spore ;) Z czystej ciekawości - gdzie to było?

    • 0 0

    • Napisano: leśne okolice Swarożyna. Kilka dni temu był artykuł zapowiadający tę imprezę.

      • 1 0

    • :) pozdrawiam uczesnik TZ

      To oraz śnieżna pierzyna otulająca leśną okolicę Swarożyna sprawiły, że tej nocy było wyjątkowo jasno.

      • 0 0

  • (1)

    Jak to określiłeś, "Facet" nocą na trzeźwo to rzeczywiście tylko do przytulania kobiety jest stworzony... bo przez pantofel na więcej go nie stać. A to mężczyzna, oprócz ciepła kobiety, potrzebuje wyzwań i rzeczy wielkich, niebezpiecznych sytuacji, w których może się sprawdzić - do tego jest stworzony.

    • 12 1

    • szkoda, że większość nawet nie próbuje się realizować

      • 2 0

  • Czy są kobiety turystki?? (3)

    Zastanawia mnie czy w pasjonatach leśnych wycieczek są też jakieś kobiety powiedzmy do 30stki.
    Bo mam wrażenie że takowych nie ma, przynajmniej w Trójmieście i okolicach.
    Sam jestem organizatorem podobno dość trudnych wycieczek (tylko o trochę innej specyfice) i chętnych na taki wyjazd to tutaj ewidentnie nie ma.
    Jak słyszą że nie prześpią jednej nocy to rezygnują a jak usłyszą że nie prześpią 2 nocy to uciekają.

    • 2 1

    • ja bym chciała, ale kondycja nie ta. musielibyście mnie wlec za sobą. chociaż... to zawsze jakieś urozmaicenie i kolejne utrudnienie ;)

      • 0 0

    • ja myślę, ze jest sporo

      zobacz np. na Harpaganie

      • 2 0

    • Jasne, że są!

      Również na tej imprezie były, choć były w mniejszości. Na każdej imprezie zresztą startują kobiety i bardzo często osiągają nawet super wyniki. Choćby na harpaganie nie jedna pani pokazała facetom co to znaczy wytrzymałość. Pozdrawiam wszystkie panie chodzące na marsze:)

      • 1 0

  • Noo są takie panie które zbierają jagody zimą w lasach

    liczne przy drogach krajowych im nie straszne nieprzespanie nocy mogą z tobą chodzić nawet 2 i 3 noce tylko musisz zapłacić

    • 0 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Spacer z Przewodnikiem: Gdańsk - Droga Królewska i ciekawe zakamarki Głównego Miasta

47 zł
spacer

Bajkowy Festiwal Dmuchańców

69 zł
Kup bilet
festyn, gry, zajęcia rekreacyjne

VI Rajd Pieszy Kulturalna Rybka Pierwoszyno-Mechelinki-Rewa

gra miejska, spacer, rajd / wędrówka

Forum

Najczęściej czytane