• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bieg z przeszkodami w gdyńskiej dżungli, czyli Men Expert Survival Race

Rafał Borowski
11 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Zobacz, jakie wyzwania czyhały na trasie Hero, czyli dystansie 10 km usianego 30 przeszkodami

Trzydzieści przeszkód na 10 km albo 20 przeszkód na 5 km. Bez względu na dystans, trzeba było zmierzyć się ze zróżnicowanym i trudnym terenem oraz niską temperaturą. Tak w największym skrócie można określić bieg Men Expert Survival Race, który właśnie zakończył w Gdyni. W gdyńskiej imprezie wieńczącej ogólnopolski cykl biegów wzięło udział ponad tysiąc uczestników. Zdecydowana większość z nich jest zadowolona, więc jak zapewniają organizatorzy, za rok kolejna edycja.



Czy weźmiesz udział w kolejnej edycji Survival Race?

Men Expert Survival Race to ogólnopolski cykl ekstremalnych biegów z przeszkodami, który rozpoczął się 18 maja we Wrocławiu. Od tego czasu zorganizowano w największych miastach kolejne osiem biegów, a sobotni bieg w Gdyni był ostatnim w tym sezonie. W gdyńskiej edycji imprezy wzięło udział aż ponad tysiąc zawodników.

Aby na trasie nie doszło do nadmiernych zatorów, biegacze zostali podzieleni na mniejsze, liczące ok. 100 osób grupy. Pierwsza fala wyruszyła o godz. 8:30, ostatnia o godz 18:00.

Trzy dystanse na wymagającej trasie

Uczestnicy mieli do wyboru teoretycznie trzy dystanse: Warrior, czyli trasa o długości 5 km najeżona 20 przeszkodami, Hero, czyli trasa o długości 10 km naszpikowana 30 przeszkodami oraz Legend, również o długości 10 km z 30 przeszkodami. Czym więc różniła się druga od trzeciej?

Do biegu Legend mogli przystąpić jedynie wybrani zawodnicy, tj. tacy, którzy prezentują ponadprzeciętny poziom. Start w elitarnym gronie zawodników wymagał oczywiście wcześniejszej weryfikacji.

Wszystkie trzy trasy zostały zlokalizowane na terenie Kolibki Adenture Parku oraz lesistych i plażowych terenach leżących pomiędzy parkiem a wybrzeżem Bałtyku. Chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać, jak wymagający jest bieg po leśnych wzniesieniach, po nadmorskim piasku czy wreszcie po pas w morskiej wodzie. Na szczęście zawodnicy nie musieli martwić się o to, że się zgubią na trasie. Wszystkie dystanse zostały należycie oznakowane.

Trzydzieści przeszkód i zaledwie kilka stopni na plusie

Jak już wcześniej wspomniano, na wszystkich dystansach czekała odpowiednia ilość mniej lub bardziej wymagających, a czasem nawet ekstremalnie wymagających przeszkód. Do tej pierwszej kategorii można zaliczyć np. czołganie się pod drutem podłączonym do prądu (oczywiście o symbolicznej mocy), bieg w kanałach, przejście przez stogi siana czy zjazd na plecach do wypełnionego lodowatą wodą basenu. Do drugiej kategorii można zakwalifikować wspięcie się na trzymetrową, pionową ścianę, przejście na rękach po zawieszonych wysoko poręczach, wspięcie się na linie na most czy pokonanie zawieszonych nad ziemią ruchomych obręczy wyłącznie przy użyciu rąk.

- Do budowy przeszkód użyliśmy aż 40 ton sprzętu. Ponad 30 osób rozkładało go przez sześć dni. Oczywiście wykorzystaliśmy również tutejsze ukształtowanie terenu - bardzo zróżnicowane i idealne do tego rodzaju biegów. Śmiało można powiedzieć, że trasa daje w kość - mówi Dawid Lewandowski, współorganizator Men Expert Survival Race.
Zdecydowanie największą przeszkodą okazała się pochyła ściana o wysokości niemal 4 metrów, którą ustawiono tuż przed metą. Choć niektórzy zawodnicy byli w stanie pokonać ją samemu, zdecydowana większość musiała liczyć na pomocną dłoń (czy raczej dłonie) kolegów będących na górze przeszkody. Część zawodników i tak nie dała rada wspiąć się na szczyt i musiała za to wykonać karnie 30 pompek.

Na koniec warto wspomnieć o dość ważnej niedogodności, jaką była... niska temperatura. W sobotę termometry pokazywały w Gdyni zaledwie kilka kresek na plusie. Wielu biegaczy zapewne uzna, że taka temperatura to żadne wyzwanie. Sęk w tym, że na trasie kilkakrotnie trzeba było zanurzyć się w lodowatej wodzie. Bieganie w przemoczonym do suchej nitki ubraniu to naprawdę znaczne utrudnienie.

Umiesz liczyć, licz na kolegę lub koleżankę obok

Jak zawsze w tego rodzaju biegach, pomoc współzawodników przy pokonywaniu trudniejszych przeszkód jest dla nieco słabszych biegaczy nieoceniona. Sforsowanie ponad trzymetrowej, drewnianej ściany czy wspięcie na wysoko zawieszoną siatkę może okazać się nawet dla wysportowanych uczestników nie lada wzywaniem. Wbrew temu, co mówi znane porzekadło, zawodnicy mogli liczyć na wzajemną pomoc.

- Teren był bardzo nierównomierny i przez to wydawało mi się, że dystans jest zdecydowanie dłuższy niż w rzeczywistości. Wszystkie przeszkody, które udało nam się zdobyć, były dość wymagające. Gdyby nie praca zespołowa, nie można by było tak łatwo je pokonać. Na szczęście, dla wielu z nas miejsce na podium nie było ważniejsze niż pomoc słabszemu koledze czy koleżance - powiedział Krzysiek, uczestnik biegu na 10 km.
Ok. 80% stanowili mężczyźni, pozostałe 20% przedstawicielki płci pięknej. Przytłaczająca większość uczestników była w przedziale wiekowym 25-40 lat oraz pochodziła z Trójmiasta, choć zdarzały się wyjątki. Najmłodszy uczestnik miał 15 lat, zaś najstarszy ponad 60. Nie zabrakło również kilu gości z zagranicy. Wielu uczestników biegło z przyjaciółmi w zorganizowanych grupach. Bez względu na płeć i wiek, większość z nich była zadowolona z udziału w biegu. Warto także wspomnieć, że wszyscy uczestnicy ukończyli gdyński bieg.

To już pewne. Za rok kolejna edycja

Organizatorzy biegu również byli zadowoleni, zarówno z frekwencji biegu, jak i z wrażeń jego zawodników. W związku z tym, za rok bieg zostanie powtórzony i być może przerodzi się w rokroczną imprezę.

- To trudny do zorganizowania event. Nad bezpieczeństwem imprezy pracuje 150 osób. Przeszkody są budowane na ogólnodostępnym terenie i musimy pilnować, żeby nikt ich wcześniej nie zniszczył. Ale kiedy widzimy dzisiaj radość i szczęście osób kończących bieg to wiemy, że warto tą imprezę powtórzyć. Dla takich ludzi warto się poświęcić. Po biegu będziemy zbierać uwagi od uczestników, żeby przyszłoroczny bieg był jeszcze lepszy - dodaje Lewandowski.
Wsparcie dla ciężko chorego dziecka

Na koniec należy wspomnieć, że dobra zabawa i okazja do zmierzenia się z własnymi słabościami to nie jedyne powody, dla których warto było wziąć udział w imprezie. Organizatorzy biegu postanowili przekazać część dochodu na leczenie małej Leny Cholewy. Dziewczynka urodziła się z poważnymi wadami nóg, a na jej leczenia potrzeba zebrać aż 100 tys. zł. Jeśli pieniędzy nie uda się zebrać, Lena prawdopodobnie już nigdy nie stanie na własnych nogach.

Jeśli nie wziąłeś udziału w biegu, a również chcesz pomóc ciężko choremu dziecku, nic straconego. Pod tym linkiem można przekazać darowiznę.

Oficjalne wyniki już wkrótce.

Wydarzenia

Opinie (14)

  • (3)

    Tekst pisany na zamówienie organizatora
    Wcale tak mię było trasa tylko otasmowana,brak wolontariuszy było ich zaledwie kilku.Uczestnicy gubili się na trasie skraca li trasę nikt tego niepilnowal,bo cwaniaków niebrakowalo.Czipy niedzialaly bo wielokrotnie była awaria maty.Z tego co obiecywał organizator było z połowę.Ale najważniejsze że było pełno młodych lasek które nic nie miały do roboty poza pokazywanie jaskrawej koszulki sponsora zainteresowanie było nimi zadne .Nikt nie wykonywał pompek co najwyżej skłony. Impreza ogólnie ciekawa tylko, że przede wszytkim wszyscy stracili gwarancję na obuwie ,producent zabrania biegać wnich po wodzie!!!

    • 9 12

    • Fakt, impreza bardzo słaba w porównaniu do poprzednich tego typu

      • 5 3

    • (1)

      To ja chyba biegłem w innym biegu... trasa była dobrze oznaczona, nie wiem co trzeba było zrobić żeby zabłądzić. Przeszkód było więcej niż zapowiadano. Oszukiwać można było ale to już kwestia samego zawodnika po co to robi i po co w takim wyścigu startował. Bieg był wyczerpujący, bo i teren dawał więcej pola do popisu organizatorom niż np. Poznań, gdzie wyścig był na Malcie.
      Moim zdaniem niezła impreza dla początkujących.
      Na pewno wystartuję za rok.

      • 5 3

      • dziwne pytania zadajesz poto startuje bo to jest obecnie modnr

        poto oszukuje by być wyżej na liscie i pochwalić się jak inni.za to powinna być dysklasyfikacja.

        • 4 0

  • G (4)

    Wszyscy którzy uczecszczają w tych zawodach to mają za lekko w życiu. Zycie już jest trudne a oni szukają przeszkód.

    • 11 14

    • Za lekko

      Sport dla słabiaków których życie rozpieszcza. Manadżery , korpo pracownicy ciągle szukających nowych wyzwań.Jeżeli by mieli prawdziwe problemy to w ogóle by nie szukali challengów życiowych. Sport dla znudzonych szukających problemów.

      • 5 7

    • uśmiechnij się dziewczyno i również poszukaj sobie pasji

      dla słabiaków nie mających problemów jest szukanie okazji do hejtu w internecie :)

      • 10 4

    • trzeba było sie uczyc

      to teraz zycie nie było by ciezkie

      • 0 1

    • Bzdura

      Pobiegnij, a zmienisz zdanie

      • 1 0

  • opinia (2)

    bieg fajny, trasa wymagająca, po rozgrzewce wcale nie było zimno.
    Wolontariuszy na trasie przy przeszkodach rzeczywiście brak, nikt nie pilnował, żeby ludzie nie skracali trasy, czy omijali przeszkody, ale liczyła się dobra zabawa.
    Jedyne czego brakowało to punktów z wodą dla biegaczy, bo strasznie suszyło po biegu w piaszczystych warunkach.
    Woda zimna, ale dało się wytrzymać, za rok na pewno też będę biegł.

    • 14 3

    • nikt niczego nie pilnował na trasie nie było kibicow (1)

      ludzie oszukiwali jak się dało,jeśli to miał być bieg tylko dla fana to niepowinno być żadnej klasyfikacji i chipów które i tak były awaryjne

      • 0 0

      • pomiar czasu

        żenada, nie ma wyników pierwszych zawodników z pierwszej fali, a nagrody pewnie rozdane. Oficjalne wyniki są śmieszne.

        • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Men Expert Survival Race

    (1)

    Ciekawe ile osób z uczestników dzis nie pozło do roboty z powodu grypy lub przeziębienia. Nie, nie jestem hejterem czy asportowym kanapowcem, wręcz przeciwnie, ale nie ma co sie aż tak katować .

    • 3 7

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Men Expert Survival Race

      A co cię drogi/a to interesuje

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bajkolandia - nocowanka dla dzieci

150 zł
spotkanie, warsztaty, zajęcia rekreacyjne

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Spacer z Przewodnikiem: Gdańsk - Droga Królewska i ciekawe zakamarki Głównego Miasta

47 zł
spacer

Forum

Najczęściej czytane