- 1 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (29 opinii)
- 2 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (57 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 4 Majówka 2024. Propozycje dla aktywnych (2 opinie)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 6 Biegali i jeździli rowerami po lotnisku (97 opinii)
Ponad 2 tys. rolkarzy na ulicach Gdańska
17 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat)
W czwartkowy wieczór dokładnie 2088 rolkarzy przejechało ulicami Gdańska podczas trzeciej edycji Nightskating. To zdecydowany rekord trójmiejskiej imprezy. Miłośnicy "ośmiu kółek" pokonali łącznie 17,5 km.
- Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni tak liczną grupą rolkarzy. To niemal trzykrotnie więcej niż w poprzednim przejeździe. Moim zdaniem tegoroczna trasa była najtrudniejszą z trzech dotychczasowych. Dość mocne zróżnicowanie terenu mogło nieco wymęczyć. Sądzę jednak, że taki dystans jest optymalny dla większości rolkarzy. Na całe szczęście nie odnotowaliśmy zbyt dużo wypadków - podsumowuje Jacek Parulski, organizator i przedstawiciel szkoły jazdy na rolkach ZawszeSpoko.
Peleton rolkarzy punktualnie o godz. 19:30 wyruszył spod PGE Areny . Po około 2 godzinach najwytrwalsi ponownie zameldowali się na mecie zlokalizowanej przy stadionie.
- To kapitalna impreza. Po raz pierwszy uczestniczyłam w gdańskim przejeździe i teraz czuję ogromne podekscytowanie. Jestem tak pozytywnie naładowana, że mogłabym pokonać taką trasę jeszcze raz. Duży plus dla organizatorów. Mam tylko nadzieję, że nasi trójmiejscy kierowcy jakoś przeżyli ten nasz dzisiejszy przejazd - ocenia Marta, uczestniczka.
Czytaj także: Nocny przejazd dla ponad 1500 rolkarzy
W bezpłatnym przejeździe mógł wziąć udział każdy kto jeździ na rolkach czy wrotkach. Na trasie spotkaliśmy zarówno tych najmłodszych, ale i nieco starszych amatorów "ośmiu kółek", którzy bez większego trudu poradzili sobie z trasą i tempem. Organizatorzy bardzo trafnie dobrali poziom trudności oraz dystans przejazdu. Drobnym ułatwieniem były również krótkie przerwy spowodowane udrażnianiem ruchu samochodów. Był to dobry czas na odsapnięcie i uzupełnienie płynów. Kilka minut po godz. 20, mniej więcej w połowie trasy, przy Hali Olivia zorganizowano nieco dłuższą przerwę.
- Dystans w sam raz na moje możliwości. Czuję duże zmęczenie, ale i satysfakcję. Polecam wszystkim. Wciąż mam problem z efektywnym hamowaniem, ale na całe szczęście na trasie spotkałam wielu przyjaznych rolkarzy, którzy z uśmiechem na twarzy podpowiadali i pomagali - dodaje Anna, uczestniczka.
Nad bezpieczeństwem przejazdu czuwali funkcjonariusze policji oraz kilkudziesięciu wolontariuszy, którzy stanowili swego rodzaju bufor między trasą przejazdu a przeciwnym pasem uczęszczanym przez zmotoryzowanych.
- Przejazd był bardzo bezpieczny. Muszę jednak przyznać, że na przyszłość, kiedy uczestników będzie jeszcze więcej, automatycznie potrzebować będziemy większej liczby członków naszej załogi, tzw. rolkarzy w pomarańczowych kamizelkach. Pełnią bardzo istotną rolę - są płotem bezpieczeństwa odgradzającym przejeżdżające auta od rolkarzy - dodaje Parulski.
Jak zwykle, zorganizowane przejazdy miejskimi arteriami, które wymagają czasowego wstrzymania ruchu drogowego - budzą sporo kontrowersji wśród kierowców. Na całe szczęście, w tegorocznej edycji zmotoryzowani podeszli do przejazdu rolkarzy z przymrużeniem oka.
- Nie widziałem żadnego zdenerwowanego kierowcy. Ludzie "za kółkiem" raczej spokojnie reagowali. Niektórzy machali, inni robili zdjęcia. Mam nadzieję, że w końcu zrozumieją, że takie przejazdy dzieją się niezwykle rzadko i czasami trzeba się też podzielić kawałkiem jezdni. Tym bardziej, że jest to przejazd wieczorowy, kiedy ruch jest bardzo słaby - tłumaczy Mariusz, rolkarz.
Organizatorzy już teraz zapowiadają czwartą edycję Nightskating Trójmiasto.
- Myślimy już o kolejnym takim wydarzeniu. Nastąpi to jednak nie wcześniej niż za dwa miesiące, ale na pewno odbędzie się w tym roku. Śledzimy nocne przejazdy w Warszawie. Tam również na początku była garstka rolkarzy, a teraz liczba dobija do 5 tys. Być może u nas będzie podobnie - zakończył organizator.
Ubiegłoroczny przejazd rolkarzy
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (105) 8 zablokowanych
-
2016-06-17 14:35
Ścieżka rowerowa to nie tor wyścigowy..
Dlatego nie jeżdżę rowerem ścieżką wzdłuż morza, bo to co się tam wyprawia to tragedia. Rowerzyści pędzą, pomiędzy nimi rolkarze, biegacze, może nawet wskoczy jakiś pies czy dziecko ze ścieżki obok. Jeśli rower to tylko do lasu, taka prawda u nas nie ma kultury jazdy, a ze ścieżki rowerowej robione są tory wyścigowe.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.