W życiu codziennym są pracownikami korporacyjnymi, przedstawicielami handlowymi czy prawnikami. Po godzinach pracy teczki, laptopy i telefony komórkowe zamieniają na rękawice, szczęki i kaski bokserskie. To pięściarze amatorzy, którzy w minioną sobotę stanęli w szranki podczas pierwszej w Polsce gali bokserskiej "białych kołnierzyków".
Walki pięściarzy amatorów to bardzo popularna forma aktywności w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Pomysł zrodził się na początku lat 90. i w zatrważającym tempie zyskał wielu sympatyków. Idea dotarła również do Polski, a ściślej do Trójmiasta. W sobotni wieczór, kilka minut po godz. 19 rozpoczęła się historyczna gala White Collar Boxing Night.
Na żywo pierwsze tego typu wydarzenie w Polsce - w industrialnych wnętrzach hali gdańskiej stoczni - zobaczyło około 200 kibiców. Dodajmy, że niegdyś na terenie Stoczni Gdańsk funkcjonował klub Stoczniowiec, w którym pierwsze bokserskie kroki stawiali m.in. Iwona Guzowska i Dariusz Michalczewski.
Gala "białych kołnierzyków" odbyła się w istniejącym od kilku miesięcy klubie bokserskim Ring3City, którego założycielem jest Marcin Marczak, polski pięściarz znany również jako "Polish Express". Sportowiec zaciągnął pomysł amatorskich walk z Anglii, w której mieszkał przez dziewięć lat.
- White Collar Boxing Night to u nas zupełna nowość. Taka forma boksu jest niezwykle popularna w Londynie, w którym mieszkałem. To doskonały sposób na odstresowanie się dla ludzi, którzy toczą normalne życie zawodowe. WCB można porównać trochę do rywalizacji międzyzakładowej - przykładowo policjanci rywalizują z lekarzami, a bankierzy z prawnikami. Tak to mniej więcej wygląda na zachodzie - tłumaczy Marcin Marczak z Ring3miasto.
Podczas gdańskiej gali WCB oglądaliśmy w sumie sześć pojedynków, w tym jeden pokazowy i jeden kobiet. Rękawice skrzyżowali m.in. analityk, dyrektor finansowy, prawnik, bankowiec czy stomatolog. Zawodnicy walczyli w profesjonalnym ekwipunku: 16-uncjowych rękawicach, nakryciu głowy, szczękach i ochraniaczach krocza. Każda z walk trwała w sumie 6 minut (3 rundy po 2 minuty). A o wynikach pojedynków decydowała trójka sędziów bocznych.
- Zawodnicy, którzy walczyli podczas naszej gali mają znikome albo żadne doświadczenie w boksowaniu. Każdy z nich został stosownie przygotowany do gali. Sparingi i treningi zawsze prowadzone są pod okiem wykwalifikowanych trenerów. Bokserzy poddawani są zawodowemu, ośmiotygodniowemu szkoleniu, podczas którego oceniane są ich umiejętności. Dzięki temu wiemy jak odpowiednio dopasować zawodników do odpowiednich grup. To gwarant emocjonującej i uczciwej walki - dodaje organizator imprezy.
Już teraz organizatorzy zapowiadają, że gale WCB będą się odbywać cyklicznie, co 2-3 miesiące. Kolejne wydarzenie planowane jest na połowę kwietnia.
Wyniki walk: Adam Marynkiewicz - Maciej Lica (waga lekkośrednia, na punkty wygrał Lica) Izabela Mucha - Anna Mieszkowska - (waga piórkowa, remis) Damian Piworowicz - Karol Zymkowski - (waga średnia, na punkty wygrał Piworowicz) Bartłomiej Krajewski - Dawid Motylewski - (waga półciężka, na punkty wygrał Krajewski) Michał Świeczkowski - Marcin Wochyń - (waga ciężka, na punkty wygrał Wochyń)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy