- 1 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (21 opinii)
- 2 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (57 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 5 Majówka 2024. Propozycje dla aktywnych (2 opinie)
- 6 Biegali i jeździli rowerami po lotnisku (97 opinii)
Brakuje miejsc do gry w hokeja na rolkach
Fani hokeja i nie tylko, latem chętnie przerzucają się na jego alternatywną wersję na rolkach. Do treningu nadają się hale gimnastyczne, podziemne parkingi i spore asfaltowe place, ale choć w Trójmieście mamy w tej dyscyplinie reprezentantów Polski, o znalezienie miejsca do gry jest coraz trudniej. Najbardziej zaawansowani gracze, by rywalizować na specjalnie przeznaczonej do tego macie, jeżdżą do Malborka.
Obecnie działa w Trójmieście pięć drużyn hokeja na rolkach: Marvin's Fighters, Mad Dogs Stoczniowiec, MH Automatyka Dragons Gdańsk, Rebel Sport oraz Grizzlies Gdynia. Skupiają głównie zawodników, którzy amatorsko grają na lodzie, ale nie tylko.
- Na treningi przychodzą nawet osoby, które nie mają nic wspólnego z hokejem na lodzie. Zrzeszają się grupy często przypadkowych osób. Taki sport nie wymaga żadnej specjalnej infrastruktury czy kosztownego sprzętu. Wystarczą zwykłe rekreacyjne rolki, ochraniacze na łokcie i kolana, kask i kij hokejowy, nawet taki bardziej zniszczony. Trenują z nami także osoby, które dopiero uczą się jazdy na rolkach. Od dzieci po dziadków. Sama zresztą zaczynałam w ten sposób - mówi Natalia Konicz, zawodniczka Rebel Sport.
Trójmiejskie zespoły biorą udział w ogólnopolskich i regionalnych rozgrywkach, a ich zawodnicy grają w reprezentacji Polski, która w niedawno zakończonych mistrzostwach świata we francuskiej Tuluzie zajęła 13. miejsce.
Jeszcze przed remontem kortów tenisowych w Sopocie to właśnie tam spotykali się amatorzy letniej odmiany hokeja. W ostatnich latach najczęściej grywali jednak na podziemnych parkingach w centrach handlowych czy np. na parkingu przy Ergo Arenie, jeszcze zanim powstał tam skate park.
Do niedawna trenować można było na wrotkowisku na Przymorzu przy ul. Dąbrowszczaków. Miejsc, w których można pograć jest jednak coraz mniej, tym bardziej, że nie każde równe podłoże nadaje się do gry. Ci, którzy rozwijają swoje umiejętności, muszą jeździć na treningi nawet poza Trójmiasto.
- Teraz mamy problem. Regularnie trenują w zasadzie tylko Grizzlies Gdynia, którzy grają na sali gimnastycznej gdańskiej AWFiS. Część osób jeździ specjalnie do Malborka, gdzie w przeciwieństwie do Trójmiasta, można ograć na specjalnie przeznaczonej do tego macie. Zresztą w Malborku jedna z naszych drużyn musiała organizować turniej w ramach rozgrywek ligowych, ten który przypadł jej w roli gospodarza. U nas nie ma po prostu takiego miejsca - wyjaśnia Konicz.
Syntetyczna mata, na której można pograć w Malborku, ma wymiary 20 na 40 metrów. Hala, w której ją położono to obecnie jedyny taki obiekt na Pomorzu. Koszt maty wraz z montażem wynosił niespełna 85 tys. zł. Obiekt cieszy się sporym zainteresowaniem. - rezerwacja hali na godzinę to koszt ok. 50 zł.
- Brakuje takiego obiektu w Trójmieście, a sami nie jesteśmy w stanie skrzyknąć się i sfinansować podobną matę. Zresztą trudno nawet powiedzieć, gdzie można by ją zainstalować. Obecnie nie mamy zbyt wielu miejsc, by "ścierać kółka" - dodaje Konicz.
Opinie (20)
-
2014-07-15 13:40
Jak nie pilka kopana to znaczy że to juz nie sport.
Od pewnego czasu w naszym kochanym kraju wszystko co nie jest piłką nożną jest sportem niszowym.
A z tego co się orientuję w samym trójmieście gra-trenuje w hokeja ok 500 osób.
Niech mi ktoś mądry odpowie od którego momentu jakaś dyscyplina sportu przestaje być niszowa.- 11 0
-
2014-07-15 13:46
Piękne orliki (1)
U mnie na osiedlu są trzy boiska do piłki nożnej tzw "ORLIKI" raz w tygodniu grają na jednym przez 2 godziny i potem stoi puste.
Wylejcie beton dla hokeistów na jednym z tych boisk i sprawa załatwiona.- 8 0
-
2014-07-15 13:47
Popieram
- 4 0
-
2014-07-15 15:03
W kwesti boisk na osiedlach i szkołach typu Orlik...
Ciekawym zjawiskiem jest również to, iż po 'wspniałomyślnych' remontach/przebudowach na orliki - 'wszyscy się cieszą i wogóle' - zamyka się niekiedy te boiska poza godzinami zajęć szkół co jest częściowo zrozumiałe. Dzieciarnia zamiast korzystać jak wcześniej, z może mniej atrakcyjnych boisk to teraz, co najwyżej może się ewentualnie przyglądać na jakim 'superfajowym' boisku niestety sobie nie pograją. sic!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.