• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciesz się chwilą testując FatBike

Krzysztof Kochanowicz
31 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rowery typu PLUS

FatBike - Tłuścioch, Grubas - tak pieszczotliwie mówią o nich niemalże wszyscy. I pewnie pod kątem tych inwektyw są postrzegane jako ciężkie, niezdarne i czołgopodobne rowery. Zanim sami dosiedliśmy te monstra sądziliśmy, że poruszanie się takim rowerem przyrównać można do prowadzenia traktora. Nic jednak bardziej mylnego. Jeśli macie ochotę to sprawdzić, zawsze można umówić się na jazdę testową w gdańskim Salonie Rowerowym Wysepka



Pierwszy kontakt z nową generacją fatbike był pozytywnym zaskoczeniem. Co prawda nie jest to baletnica, ale swoją zwrotnością niewiele ustępuje rowerom turystycznym i to nie tylko pod względem zwrotności, ale i masy. Testowane egzemplarze Scott Big Ed i Specjalized Fatboy ważyły po około 14kg i nie należą do najlżejszych konstrukcji.

Skąd się wzięły i czym są rowery typu FatBike?

FatBike coraz śmielej wchodzi na nasz krajowy rynek rowerowy. Już niemalże wszyscy producenci mają w swojej ofercie tę grupę sprzętu. To rower górski z bardzo szerokimi oponami, często bez amortyzatorów. Szerokość jego ogumienia przekracza cztery cale, co daje prawie 12 cm. To najbardziej rzucający się w oczy element tej konstrukcji tego roweru. Potocznie zwane Grubasami rowery zostały stworzone do jazdy po śniegu, piasku i w ciężkim terenie. Początkowo powstawały ręcznie i budowane były przez pasjonatów. O rosnącej popularności tej kategorii może świadczyć fakt, że liczący się producenci wprowadzają do swojej oferty również modele dla dzieci i młodzieży.

Pomimo rosnącego zainteresowania, Fatbike to wciąż rzadki gość na naszych szlakach. Z pewnością wzbudza on podziw wśród mijanych przez nas na trasie rowerzystów, pieszych, czy nawet kierowców w samochodach.

Pierwsze wrażanie i ogólna charakterystyka:

Patrząc na te monstra, z pewnością odnajdujemy niesamowity, wręcz nieziemski wygląd. Ich gabaryty i kolorystyka wywierają na organizmie rowerzysty lekkie drżenie i przyspieszone bicie serca. Potężne i masywne koła z agresywnym bieżnikiem podczas toczenia wydają groźny i wzbudzający respekt szum niczym nadjeżdżająca z dużą prędkością rasowa terenówka. Rozmiar opon zastosowany w obydwu testowanych przez nas egzemplarzach umożliwia komfortową jazdę w trudnym terenie i gwarantuje bardzo dobrą amortyzację. Do Scott'a producent dodatkowo dołożył amortyzator Rockshox'a, co poprawia komfort jazdy i możliwości tego potwora w trudnym terenie i na szybkich, wyboistych zjazdach. W Specialized z kolei przednie koło zawieszone jest na karbonowym widelcu.

W testowanych FatBike'ach znaczna szerokość obręczy kół wymusiła poszerzenie ramy roweru, ale w żaden sposób nie wpłynęło to negatywnie na szerokość rozstawu pedałów. Pedały wcale nie są za szeroko, a różnica pomiędzy tradycyjnym rowerem MTB jest w zasadzie nieodczuwalna.
Napęd w obydwu przypadkach to Sram (szczegóły obu rowerów znajdują się w specyfikacji). Dla Scott'a zastosowano konfigurację 2x10, a w Specu 1x10. I w tym przypadku, naszym zdaniem Scott wypada korzystniej. Zastosowana konfiguracja jest wydajniejsza i bardziej uniwersalna. Większa ilość przełożeń w Scott'cie pozwala żwawiej poruszać się w łagodnym terenie, zaś na mało komfortowym podłożu daje więcej możliwości ustawienia przełożeń i pozwala na lżejsze pokonywanie trudności. Kultura pracy obydwu mechanizmów napędowych - jak przystało na firmę Sram jest godna pochwały. Układ hamulcowy obydwu egzemplarzy nie przysparzał nam żadnych niespodzianek i sprawował się wyśmienicie. W Scott'cie zainstalowano Shimano M506 z tarczami 180 mm z przodu i 160 mm z tyłu, zaś Specialized oferuje Shimano Deore z tarczami o tych samych średnicach co Scott.

Kliknij na wybrane zdjęcie i zobacz parametry danego roweru:

Specialized Fatboy Comp 2016 Specialized Fatboy Comp 2016
Scott Big Ed 2016 Scott Big Ed 2016
Ważenia z jazdy w różnym terenie:

Jakie można mieć wrażenia gdy dosiada się czegoś co wszystko ma większe, grubsze, masywniejsze, ale waży tyle co standardowy rower górski bądź turystyczny? Dla kogoś kto jeździł "odchudzonym" sprzętem różnica masy będzie od razu wyczuwalna. Natomiast dla użytkownika średniej klasy roweru turystycznego lub MTB różnica będzie głównie polegała na rozmiarach.

Poruszając się asfaltem lub innymi utwardzonymi nawierzchniami bardzo szybko poczujemy znaczne opory toczenia balonów Big Ed'a i Fatboy'a. Obydwaj panowie na swych niedopompowanych, potężnych kapciach przyprawią o zmęczenie niczym po dobrym treningu nawet rowerzystę z dobrą kondycją już po kilku kilometrach żwawej jazdy miejskimi drogami rowerowymi. Tylko, kto by tym jeździł po gładkich jak stół DDR-ach? Do testów wykonaliśmy taką próbę. Lekko nie jest, a utrzymać tempo powyżej 20 km/h to już niezły wyczyn.

Za to w terenie...tam zaczyna się prawdziwa zabawa! Różnica pomiędzy jazdą leśną drogą gruntową a na przełaj jest praktycznie nieodczuwalna. Te dwa monstra wręcz kuszą do skoku w bok i zabawy w "dzikim terenie": dziurach, grząskim piachu, błocie, wodzie itp. Zjeżdżanie ze znacznych wzniesień poprzecinanych korzeniami, kamieniami i czym tylko natura dysponuje daje pewność prowadzenia i znaczną dawkę emocji i adrenaliny. Na podjazdach również daje się odczuć przewagę szerokich i agresywnych opon wgryzających się w podłoże. Balony Grubasów robią sporą robotę i ani na chwilę nie pozwalają odczuć braku kontroli nad rowerem, bez względu na to czy jedziemy utwardzoną ścieżką czy leśnym odcinkiem pozbawionym szlaku, FatBike daje sobie radę wszędzie.

Na czym polega fenomen poruszania się w grząskim lub sypkim terenie? Oczywiście na odpowiednim ciśnieniu w oponach. Teoretyczny zakres dostępnych ciśnień w ogumieniu Tłuściocha to min. 0,5 i max. 2,5 bar (zalecane 0,5-1,5 bar). Żeby sprawnie poruszać się w grząskim błocie lub sypkim piachu czy śniegu idealnym jest zastosowanie ciśnienia 0,5 bar. Wówczas FatBike pokazuje swoją wyższość ponad wszelkimi innymi pojazdami dwukołowymi poruszanymi siłą ludzkich mięśni. Podniesienie ciśnienia do 1,5 bar pozwoli na sprawne poruszanie się w utwardzonej miejskiej i leśnej dżungli.

Dlaczego tylko 0,5 bar?

To ekstremalnie niskie ciśnienie, podczas jazdy po utwardzonej nawierzchni daje wrażenie jazdy na dwóch kapciach i jest zupełnie nieprzydatne, wręcz niekomfortowe. Odczucie to całkiem ustępuje, gdy utwardzona nawierzchnia zmienia się na sypką lub grząską, a to bardzo niskie ciśnienie w oponach pozwala na unikanie zapadania nawet podczas jazdy po grubej warstwie luźnego piachu lub śniegu.

Dlaczego zakres ciśnień kończymy na 1,5 bar mimo dopuszczalnych przez producenta 2,5?

Gdyż przy tak wielkim balonie nasz rower będzie odbijał się od podłoża jak gumowa piłka. Wśród bezkresnych zasobów internetu można nawet odszukać informacje, że dzięki napompowaniu opon do górnej granicy ciśnień FatBike nie tonie w wodzie...

Czy ta propozycja producentów rowerów ma sens?

Jeżeli została wymyślona i wyprodukowana to pewnie ma. Pierwsze FatBike powstały podobno na potrzeby klimatu Alaski, gdzie riderzy musieli poruszać się w bardzo trudnym, grząskim i zaśnieżonym terenie. Na swoje potrzeby łączyli dwie standardowe obręcze i naciągali na nie szerokie opony. Ale pamiętajmy, że w naszym klimacie na próżno marzyć o takich warunkach jak na Alasce. W naszych warunkach z pewnością FatBike znajdzie pasjonatów i swoją niszę rynkową. Z naszej perspektywy to dobra oferta dla kogoś, kto ma już kilka rowerów z różnych kategorii (mtb, szosa, full) i chce sobie uzupełnić stajnię o dodatkowy model... jako 3-4 może 5 rower.

  • FatBike świetnie sprawuje się w ciężkim terenie, a jazda na nim sprawia wiele przyjemności
  • FatBike świetnie sprawuje się w ciężkim terenie, a jazda na nim sprawia wiele przyjemności
  • FatBike świetnie sprawuje się w ciężkim terenie, a jazda na nim sprawia wiele przyjemności
  • FatBike świetnie sprawuje się w ciężkim terenie, a jazda na nim sprawia wiele przyjemności
  • FatBike świetnie sprawuje się w ciężkim terenie, a jazda na nim sprawia wiele przyjemności
  • FatBike świetnie sprawuje się w ciężkim terenie, a jazda na nim sprawia wiele przyjemności
  • FatBike świetnie sprawuje się w ciężkim terenie, a jazda na nim sprawia wiele przyjemności


Podsumowanie:

Testowane modele FatBike'ów Scott Big Ed i Specjalized Fatboy to maszyny wszechstronne, dające mnóstwo przyjemności i frajdy z jazdy. To sprzęty, które sprawdzą się we wszystkich warunkach w zależności od oczekiwań. Big Ed i Fatboy dają mnóstwo przyjemności z jazdy i pozwalają na dużo więcej niż można oczekiwać od standardowego roweru górskiego. Ich żywioł to trudny i dla innych rowerów niedostępny teren na wyprawach pośród bezdroży. Jeżeli potrzebujecie roweru wielozadaniowego, który nie boi się żadnej nawierzchni, ale nie zależy Wam na szybkości poruszania się, oraz dysponujecie kondycją fizyczną powyżej średniej to FatBike z pewnością będzie dla Was interesującą propozycją.

Chcesz przetestować powyższe modele?

Umów się na jazdę testową w gdańskim Salonie Rowerowym Wysepka

Zapoznaj się także z regulaminem centrum testowego

Testy przeprowadzili:

-Krzysztof Kochanowicz / Portal Trojmiasto.pl
-Piotr Książek / Portal LubimyRowery.pl

Miejsca

Zobacz także

Opinie (111) 4 zablokowane

  • Jeżdżę tym i jestem zadowolony

    Nie napiszę ,,jechałem,, tym bo jeżdżę tym cały czas. Kupiłem ten rower do jazdy po plażach.
    Jak dla mnie - nie ma lepszej rowerowej rozrywki niż przejechać 40-50 km. po bałtyckich plażach.
    Jezdzi się na tym normalnie. Dojazdówka asfaltówką do plażyi powrót - ok 20-30 km + plaża tam i powrót piachem - ze 40 km.
    Rowerem jeżdżę turystycznie a jak będę chciał gonić to sobie szosówkę kupię.
    Jak ktoś lubi jazdę po piachu,śniegu to jest rewelacja a przy tym nie wyklucza normalnej jazdy po drogach.
    Mam wrażenie, że większość osób wypowiadających się na temat fatów - nigdy nimi nie jezdziło.
    Dla mnie fat to podstawa przy czym jeżdżę głównie po plażach. Jak mam jechać rowerem na miasto albo dawać godzinami po asfalcie to wiadomo, że wsiadam na standardowy rower.
    Jeśli lubisz zimę i śnieg , jeśli lubisz godzinami jezdzić po plażach - nawet się nie zastanawiaj i kupuj ten rower.
    Wspaniała przygoda z jazdy w terenie gdzie czym innym się nie potoczysz.

    • 0 0

  • Mam electre fat bike- damka

    Jeżdżę po lesie żwirach asfalcie piachu rower jest niezawodny, stabilny..mam 163cm rower nie jest lekki ale gdy na niego wsiadam rokrecam się i następnie mam wrażenie że to on mnie wiezie dzisiaj zrobiłam 40 km po zróżnicowanym terenie rewelacja.. O tym że zwraca uwagę ludzi to już nie będę wspominać nawet

    • 0 0

  • Czy kogoś tu pop....oliło? (15)

    Jestem fanem rowerów, sam jeżdżę tylko nim, ale prawie 11000zł ??!! Rozumiem, że to srzęt z wyższej półki, ale pewnie 30% ceny to opłata za lans. Ludzie zarabiają po 2-3tys./mc (tak tak w tym prawdziwym polskim życiu), mało kto ma propagandowe 4200zł. A takie artykuliki tylko wkur... niektórych. I żeby nie było - dla mnie rower całkowicie bezużyteczny oprócz śniegu, błota czy piasku. Pozdrawiam.

    • 32 18

    • 2000-3000 :D

      • 0 0

    • ;)

      Kolego,ja moge sobie go kupic za jedna pensje...i znam duzo osob,ktore tez to bezproblemowo moga zrobic.Jak chcesz pracowac za 1800zl m-ce,to Twoja sprawa.Gro osob duzo sie uczy w roznych specjalizacjach,albo pracuje na swoj rachunek w handu i daja rade zarabiac powyzej 10tys na miesiac.W wiekszosci jest to kosztem znajomych,imprez i czesto rodziny...ale mozna.Potrafie zrozumiec Twoj punk widzenia...ale nie jestes obiektywny-sam sprobuj policzyc ile moze kosztowac robienie roweru od prawie od podstaw i wprowadzenie go na rynek,tak zeby zarobic.To przeciez biznes..a dla innych relaks i sport.Pozdrawiam

      • 1 0

    • Oczywiście, że popitoliło! (10)

      Mo syn ma Fatbajka z fabryki, która jest niedaleko gdańska od Pana Jarka Folty.
      Rower za 1800zł, a nie za 11 kafli.

      http://folta.pl/meskie-teren/508-xert

      Mały ma korbę i jeździ nim codziennie (jest jedynym dzieckiem, które zimą dojeżdża do budy na rowerze).

      Lekko nie ma, sapie i dyszy, ale daje radę :)

      • 19 5

      • spoko cena. Jednak mechaniczne hamulce tarczowe to nieporozumienie. Reszta OK (8)

        • 3 4

        • reszta OK? (6)

          przecież ten osprzęt jest na poziomie roweru z rynku na przymorzu z roku 98... gdyby nie imitowanie "fat bajka" to nikt normalny nie kupiłby go nawet za 500 zł. Do tego ciężka stalowa rama i toporne koła i waga pewnie w okolicach 20kg

          • 4 8

          • stalowa? hahaha 20 kg ??? hahahaha ty chyba pomyliłeś rowery

            dobry fat waży w granicach 13-15 kg ale 20???? coś ci się przyśniło laiku

            • 0 0

          • Fatbike raczej nie służy do tego żeby go maksymalnie odchudzać i dawać osprzęt najwyższej klasy. To rower do zabawy na piasku i śniegu a nie do wyczynowych zawodów. Nie warto w niego pchać wielkich pieniędzy i najlepszego osprzętu

            • 2 0

          • patrzyłeś na specyfikację czy tylko na obrazki? (3)

            Rama jest z aluminium. Podejrzewam, że nie waży więcej, niż treki Gianta ze Schwalbe Marathon Plus.

            • 3 2

            • Rowery Folta to totalne nieporozumienie (1)

              Folta to rowery które designem przypominają inne markowe rowery. Niestety, albo stety, tylko przypominają z zewnątrz. Jak popatrzymy na ich dane techniczne, to mamy totalną podstawę podstaw, którą pakuje się do najgorszych gniotów. FatBike tej firmy, to tylko imitacja tego typu roweru. A producent chyba specjalnie nie podaje wagi, bo liczba zakuła by w oczy. Dobrej klasy "grubasy" ważą 13-14 kg. To już nie te czasy że będziemy jarać się wagą 20 kg.
              Nic też dziwnego że cena taka niska, jak podzespoły to totalny szit.

              • 5 1

              • podzespoły totalny shit, ale też szkoda do Fata dawać ultralekkie, wielorzędowe napędy szosowe

                największym "ale" są oczywiście mechaniczne hamulce - po przesiadce na "normalne" hydrauliki czuć moc a jednocześnie hamowanie przodem jest oczywistością, a nie samobójstwem. Owszem, znam opinie odnośnie problemów z geometrią ram Folta. Tym niemniej zawsze jest to jakiś przyczynek do sensownej konfiguracji i wyznacznik minimalnej ceny. Jakby się człowiek uparł, to by złożył sensowną maszynę. Pytaniem pozostaje oczywiście, czy posiadanie zewnętrznych przerzutek ma jakikolwiek sens w rowerze mającym spotykać się ze śniegiem i piachem - N360 kosztuje mniej, niż SLXy...

                • 0 0

            • Aluminiowa rama author mojej żony waży więcej, niż cr-mo w moim starym góralu (rurki reynolds)... więc nie wiem, czy zawsze alu=lekko...

              • 2 0

        • Nie ma problemu, aby "apgrejdować" :D

          • 2 0

      • Rower dla dziecka zmienia się co 2-4 lata, a jego rodzaj wynika z mody panującej aktualnie w szkole/gimnazjum. Nie ma sensu pchać pieniędzy, bo moda się zmienia, a dzieci rosną. Tak w okolicach 13-14 lat pora na porządny rower.

        • 0 0

    • Nie zagladaj komuś do portfela mi się podobają faty.

      • 1 0

    • Cena dość normalna

      Totalnym nieporozumieniem jest twoja opinia o wk...ie z powodu relacji ceny i zarobków. Wkurzasz się, że nie możesz sobie takiego roweru kupić, więc lepiej o nich nie pisać???

      Jeśli chodzi o samą cenę, to wliczona jest w nią "niszowość" takiego sprzętu. Jeśli producent klepie tylko 1000 sztuk zamiast 10 x więcej, to koszty projektowania i wdrożenia do produkcji, które wciąż są takie same i rozkładają się na 10 x mniej rowerów.

      Kolejną sprawą jest "nowość" takich konstrukcji. Oklepany kształt ramy na pewne proporcje, testowane od lat i zasadniczo wiadomo jak skonstruować taki rower, ale w przypadku nowych konstrukcji (jak wprowadzone na rynek kilka lat temy 29 czy 27,5 a teraz Faty) wymagane jest więcej prób, testowania, główkowania. Po prosty więcej pracy aby rowery był jak najbardziej jezdne.

      Trzecim powodem jest podatek od nowości. Takie prawa rynku. Jeśli producent ryzykuje, że rowery nie zejdą (znów niszowość) to musi wziąć to pod uwagę i podnosi marżę.

      • 2 0

  • Zaskoczenie

    Dzisiaj testowałem "fat-bike'a" i ... było dla mnie sporym zaskoczeniem że rower się PRZYZWOICIE toczy po asfalcie gdy koła zostały napompowane do 2bar. Tym da się jeździć nie tylko w terenie! Opona nie przylega całą szerokością do jezdni i nabita mocniej powietrzem nie stwarza dużego oporu tocznego. Rozpędzanie grubasa jest z deka przymulone, bo obręcz i opona dużo więcej waży "niż normalnie" ale nie jest tragicznie, rozpędzony całkiem ładnie leci. Krawężniki miejskie na grubasie nie stwarzają ryzyka snake'a (dobicie obręczy do dętki i przebicie dętki). Dziury w jezdni nie szarpią kierownicą jak w "cienkich" oponach. W terenie nie próbowałem bo sklep który użyczył m dziś rower do testów nie miał egzemplarza do katowania/ brudzenia tylko egzemplarz do sprzedaży. Duży minus ... to ceny "firmowych" fatbike'ów. Są chore, za hardtail'a którego dziś objeżdżałem ... 11 tys zł. Tyle bym nie wydał na hardtail'a.

    • 1 0

  • kasiora

    Widziałem, że pojawił się nowy mode fatbike od indiany. Testował to już ktoś? Jestem bardzo zainteresowany żeby go kupić.

    • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Przetestuj FatBike i ciesz się chwilą

    mój tata podobnym jeździł jak był małolatem (1)

    lata 60, Grabówek :)
    jutro u niego będę to dopiszę jak to się nazywało

    • 2 0

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Przetestuj FatBike i ciesz się chwilą

      dopisz ciekawy jestem

      • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Przetestuj FatBike i ciesz się chwilą

    ceny tych rowerów to chyba ufoludki ustalały niczym się nie różni rama tego roweru od rowerów sprzed 20 lat tylko szerszy rozstaw ma widełek i szersze koła i opony to za tu się płaci za więcej użytego materiału bezzzzz przesssadyyyyy dajcie spokój.!?!

    • 0 0

  • media (1)

    co ciekawe widziałem ostatnio kilka różnych wersji fat bike na stronie media expert ;) Zdaje się, że będzie prawdopodobnie przybywało ich użytkowników

    • 1 0

    • fat

      Też ostatnio je widziałem. To są indiana fatbike. Ale mam chrapkę na taki sprzęt. Na zimę perfect by było, żeby poszaleć sobie.

      • 0 0

  • Nierozumiem

    Ja mam ten rower jede nim wszedzie po asfalcie tak samo daje rade nie jestem wyczynowcem ostatnio po asfalcie przejechalem 80km bez problemu kupilem ten rower jako drugi tak sie mi spodobal ze jest jako pierwszy az sie chce jezdzic tyle w temacie

    • 1 0

  • Nierozumiem

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Poniedziałkowa wędrówka po regionie: Dolina Zagórskiej Strugi

25-40 zł
spacer, zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

Długi weekend majowy w Zawiatach na Kaszubach

w plenerze, spacer, zajęcia rekreacyjne

Spacer Tropem Przyrody: bobry Ujścia Wisły (1 opinia)

(1 opinia)
spacer, zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

Forum

Najczęściej czytane