• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy normalność zaskoczy gdańszczan na rowerze? Starania o Velo-city trwają

Magdalena Iskrzycka
31 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Czy gdańskie ulice mają szansę wyglądać jak te w Amsterdamie, gdzie dojazd do pracy rowerem to norma? Czy gdańskie ulice mają szansę wyglądać jak te w Amsterdamie, gdzie dojazd do pracy rowerem to norma?

Gdańsk ma szansę zostać gospodarzem Światowego Kongresu Velo-city Global 2014. W środę 31 sierpnia, o godz. 10, wysłano aplikację do Europejskiej Federacji Cyklistów, organizatora tego wydarzenia. Hasło przewodnie gdańskiej kandydatury to "Rowerowa normalność zaskakuje".



Jak oceniasz drogi rowerowe w Gdańsku?

Prezydent Miasta Gdańska wystąpił z wnioskiem o prawo organizacji Światowego Kongresu Rowerowego Velo-city Global w 2014 roku. To prestiżowa, sześciodniowa impreza mająca na celu przybliżenie roweru jako środka komunikacji.

W kongresie uczestniczą specjaliści z takich dziedzin jak inżynieria ruchu drogowego, zarządzanie mobilnością, urbanistyka, architektura, marketing społeczny, ekologia. Businessmani łączą siły z przedstawicielami samorządów oraz politykami najwyższych szczebli w celu propagowania korzyści wynikających z rozwoju ruchu rowerowego.

Program i struktura kongresu Velo-city Global zakłada pozyskanie prelegentów ze wszystkich sześciu kontynentów, ze szczególnym naciskiem na wybrane rejony świata. W przypadku konferencji w Gdańsku będą to przede wszystkim kraje z Europy Środkowej i Wschodniej.

Opinie (32)

  • osobiście wszystkich zaprosze na 40-sto tys. Zaspę, (1)

    gdzie nie ma wybudowanej nawet metrowej długości ścieżki rowerowej, a o infrastrukturze to szkoda nawet myśleć;))) No i jako doskonały przykład złodziejstwa przestrzeni publicznej pieszych w agresywnym zaborze chodników przez rowerzystów a często doprowadzających do kolizji przechodniów np. przy Szpitalu i wielu innych miejscach.

    • 14 4

    • chodniki pieszym zabrali nie rowerzyści, których wielu chciałoby nadal jeździć jezdnią

      ale zwolennicy tezy, że rowerzyści nie powinni korzystać z jezdni bo jakoby "stwarzają zagrożenie" dla samochodów (takich można często znaleźć wśród amatorskich ekspertów bezpieczeństwa ruchu drogowego), albo takich, którzy uważają, że ruch rowerowy generalnie tamuje ruch drogowy. W dyskusji na temat potrąconej na Łagiewnikach rowerzystki znalazł się nawet zwolennik tezy, że na czas remontów i należałoby zakazać ruchu rowerowego po jezdni.Rowerzyści na kongresach Velo-city i na gdańskich Kongresach Mobilności Aktywnej dowiadują się, że budowa dróg dla ruchu rowerowego nie ma polegać na pogarszaniu warunków ruchu pieszych i nie kosztem przestrzeni dla pieszych, która w Polsce często jest zawłaszczana przez parkujące samochody.

      • 4 0

  • Taaa.....Velo City? Tak samo jak ESK 2016 : )? (5)

    Najlepsza jest ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż Galerii Przymorze i kończąca się tuż za jej rogiem w kierunku Zielonego Rynku : ) Kolejna inwestycja do nikąd : ) A co do Zaspy-potwierdzam: 0 ścieżek rowerowych, 0. Wolałbym ścieżki rowerowe niż ten śmieszny stadion, na który wybulono tyle kasy....a niby w Polsce dzięki euro2012 miało się tyle zmienić : )

    • 15 2

    • czy ja wiem najlepsza to jest podrugiej stronie na przeciwko tej samej Galeri czyli (4)

      na obrońców wybrzeza pod Falowcem zrobiona zkratki betonowej z wielkimi dziurami niby w trosce o dzrewa.Pamietam jak przyjechała telewizja to przyznały urzedasy ze tak nie moze byc ze wymianią wszystko na gładką kostke.ale juz mieły lata i zamietli wszystko pod dywam.A jeszcze ile było zachodu by krawezniki na przejazdach rowerowych było obnizone na zero tak jak to jest w kazdym zachodnim kraju przypomnijmy ze w krajach zachodnich niema ich wcale na przejazdach ale unas musza byc i tak ich niewyrównali na zero"0" tylko jednam usza wystawac inaczej niepotrafia bo to widocznie komiczna technologia jest potrzebna.Druga najlepsza to droga rowerowa wzdłuz ulicy spacerowej która została wykonana tylko do połowy drogi anawet krócej potem głupio sie tłumaczyli ze zrobili taka krutka bo do ostatniego gospodarstwa na tej ulicy,ale od kiedy to mozna unas miec droge rowerową na zamówienie? Mozna tak pisac litanie .

      • 4 1

      • (3)

        Kapitalny jest krawężnik na ścieżce rowerowej we wrzeszczu naprzeciw manchattanu. 10 cm wysokości to przesada!!! Ten "The Bill" co to robił nie myślał.

        • 2 0

        • to pewnie dla tych

          co skaczą rowerami jak małpy :)

          • 2 1

        • nie krytykuj dnia przed zachodem (1)

          roboty przed manhattanem są dalekie do skończenia.

          • 3 1

          • taak

            długo poczekamy na ścieżkę po drugiej stronie, czyli własnie przed manhattanem ...

            • 0 0

  • Gdańsk ajk Amsterdam? HAhahaha Za 100 lat moze i tak niema nawet jednego procenta tego co w Amsterdamie (2)

    Zacznijmy od tego ze najwiekszym wrogiem roweru sa ludzie wtym miescie!! Nienawidzą rowerzystów i widac to po ilosci zawistnych postów niema nawet znaczenia czy sa kierowcami aut czy pieszymi.Do takiego stanu przyczyniaja sie tez pseudo-rowerzysci!! Którzy szaleja na rowerach bez myslnie!!Wiekszosci to pokolenie młodziezy chowanej bezstresowo czyli taka która mysli ze jej wszystko wolno i jest bezkarna. Dopiero potem zenujacy poziom dróg rowerowych ,wazeliniarza budynia czyli oficera rowerowego który zachowuje sie tak jak by był nim z łaski.Przypomnijmy ze przemilczany raport miedzynarodowej grupy z Holandi,Belgi ,Niemiec niezostawił suchej niktki na polityce rowerowej miasta i dał urzedasom ocene 1 czyli najnizszą w skali,W skrucie jakosc dróg zenujaco niska wszcedzie krawezniki wieksze lub mniejsze, połaczenia komunikacyjne totalnie bezmyslnie projektowane bardzo mało przejazdów rowerowych.a juz Totalnym szokiem były dla nich drogi rowerowe gdzie na zakretach jak na grunwaldzkiej połozone są kraty z wielkimi dziurami niby to w trosce od drzewa,Ciekawe gdy sie robi droge dla samochodów juz sie drzewami nie interesują.

    • 19 5

    • Treść a forma opinii

      autor ma dużo racji i argumenty są słuszme, ale kompromitujący to jest poziom ortografii tej opinii! Pisze się "nie ma" (osobno), "bezmyślnie" (razem) i " w skrócie" (przez ó zamkniete!). Ignorowanie zasad ortograficznych osłabia siłę argumentów merytorycznych - co podaję pod rozwagę autorowi.

      • 4 0

    • wyzwaniem promotorów sensownej polityki transportowej miasta

      bywają uczestnicy wrogo traktujących inaczej myślących lub nawet samych siebie. Raport oceniający politykę rowerową miasta dał miastu ocenę 1, ale w infrastrukturze więcej niż 1. Jego autorami byli nie tylko eksperci z Belgii i Wielkiej Brytanii, ale i eksperci polscy, opierający się między innymi na opiniach regularnych cyklistów i cyklistek jeżdżących w Gdańsku rowerem prawie codziennie. Najniższa możliwa ocena to zero, którą przyznaje się rzadko, bo miasta, które nie rozumieją nic polityki rowerowej nie zlecają opracowania takich raportów. Raport nie jest przemilczany, tylko dostępny w internecie choćby na stronie projektu STeR. Niektóre uwagi na temat kratek na drogach rowerowych czy jakości ich nawierzchni i braku przejazdów rowerowych mają sens (zwłaszcza te ostatnie) ale dla zwykłego rowerzysty od jakości nawierzchni istotniejsza jest kwestia rozwiązywania problemów pojawiających się na skrzyżowaniach z ruchem samochodów. Krawężniki to jest na pewno problem, ale lepiej tworzyć podniesione platformy przejść dla pieszych i przejazdów rowerem, a takich rozwiązań jest więcej niż w wielu miastach Polski. Jak przejrzysz trochę materiałów z poprzednich kongresów Velo-city to może dowiesz się o jeszcze bardziej radykalnych rozwiązaniach prorowerowych. Przed kolejną sesją przy klawiaturze wybierz się do Gdyni i zobacz, ile tam jest prostych niewykorzystanych szans poprawy warunków jazdy. Zrozumiesz może lepiej sens korzystania z propozycji projektu STeR czy uczestniczenia w innych formach wpływania na sytuację ruchu rowerowego w mieście. Rozumiem, że sam jadąc drogą rowerową wygospodarowaną kosztem chodnika uważasz na pieszych i się uprzejmie do nich odnosisz, tak jak i pozdrawiasz kierowców zatrzymujących się by cię przepuścić na skrzyżowaniach bez sygnalizacji.

      • 3 1

  • Ścieżki projektuję ludzie, którzy nigdy nie jeździli na rowerze (5)

    Jeżeli rower ma być alternatywą dla samochodu to ścieżki muszą umożliwiać sprawne poruszanie się po mieście. Na zachodzie Europy już dawno ścieżki projektuje sie w obrębie jezdni. U nas ścieżki przecinają sie z chodnikami, a przejazd przez większe skrzyżowanie to kilkuminutowe stanie na światłach. Jak zawsze najpierw robimy, potem myślimy.

    • 30 1

    • Dokładnie! (3)

      Teraz to jest ciągła partyzantka. Przeskakiwanie z drogi dla rowerów, która się nagle kończy na jezdnię albo chodnik, jeżdżenie po przejściach (bo nie ma przejazdu dla rowerów) itd. itd...Gdybym tylko mógł to nie jeździłbym ani po jezdni, ani po chodniku, ani po przejściu. Towarzystwo samochodów nie jest mi do niczego potrzebne bo z mojego punktu widzenia produkują tylko smród i hałas (no i korki oczywiście). Ale nie mam innej możliwości przejazdu kiedy urywa mi się ścieżka a po chodniku jeździć nie mogę bo jest zakaz.

      • 9 0

      • nie od razu Amsterdam zbudowano (2)

        niecierpliwość zły doradca. Ja gdybym mógł to bym jeździł tylko po jezdni na której od czasu do czasu pojawiałby się symbol roweru mając koło siebie kierowców, którzy rozumieją sens takich rozwiązań. W czasie przygotowań do Velo-city będzie można pokazać przykłady, że kierowcy dają się przekonać i to działa (również w Polsce jak dotąd tylko dwóch kierowców na mnie próbowało trąbić na jezdni, mimo tego, że obok nie było ścieżki a obok mieli dużo miejsca i mogli mnie swobodnie wyprzedzić (jechałem bezpiecznie - czyli ca. 0,8 metra od prawej krawędzi). Wielu kierowców mnie wpuszczało do ruchu (ostatnio w okolicach przebudowywanego skrzyżowania Kartuska- Łostowicka) i odpowiadało po ludzku na podziękowania. W realu i na portalu emocje działają na zasadzie lustra: jak się do innych odnosisz, tak i oni odnoszą się do ciebie. kongresy Velo-city organizowane są po to, by było mniej partyzantki a więcej normalnej rozmowy i normalnych relacji między ludźmi.

        • 3 1

        • Gdyby Amsterdam budowano wtakim tempie jak unas sie wszystko buduje to by do dzisiaj niezbudowano (1)

          wiec przestań tutaj banialuki wciskac i wazelinowac urzedasów poszukaj sobie lepiej innego pluszaka :) bo takim tempie to Gdańskobecny stan amsterdamu dogoni ale dopiero za lat kilkadziesiat albo i dłuzej. I nieporównuj gdańska do Gdyni bo Gdańsk widac sie chce porównywac do Amsterdamu i bardzo dobrze bo wzorce trzeba miec najlepsze i je scigac anie pokazujac sie na tle najgorszych i pysznic zobaczcie jacy jestesmy super .Jestesmy najlepsi z najgorszych to zadna zaleta.Gorzej ze Gdańsk sie juz uwazra za takiego co Amsterdam dogonił albo ze wiele mu nie brakuje i oto własnie chodzi!!

          • 0 3

          • Chodzi nie tylko o tempo, ale sens (kierunek) działań

            W Amsterdamie po pierwsze nigdy decydenci ani zwykli kierowcy nie myśleli, że trzeba wyrzucić rowerzystów z jezdni, więc jak przyszła motoryzacja po prostu zachowano zasadę pierwszeństwa z prawej i znaki drogi głównej nie były stosowane tak często jak u nas, a na ulicach zawsze było dużo rowerzystów bo władza wolała oszczędzać na dopłatach do zbiorkomu i ludzie jeździli stale na rowerach, na których kierowcy im nie zagrażali i tak jeżdżąc dość wolno. Wysokie opłaty za parkowanie i tak zniechęcały kierowców do wjazdu do centrum. U nas prawodawcy z Wiejskiej narzucili limit 3zł/godzina, a i tak się tego często nie ściąga. Zamiast szukać odpowiedzi na pytanie CZY u nas będzie jak w Amsterdamie lepiej szukać odpowiedzi na pytanie JAK to robić: czy tak jak często dotychczas (do 2008 roku prawie jedynie) budując kosztowne drogi rowerowe kosztem chodników, czy też stosując jednocześnie bardzo wiele rozwiązań, takich jak bardziej konsekwentna polityka parkingowa, uspokojenie ruchu, wyjaśnianie sensu nie likwidowania przejść dla pieszych czy bezsensu tworzenia pseudobezkolizyjnych dróg szybkiego ruchu w środku miasta itd.itp. Ważne jest także, by "zatwardziali" kierowcy nie śmiali się z bezsensownych kłótni rowerzystów z rolkarzami, rowerzystów z rowerzystami, pieszych z rowerzystami etc. etc.

            • 1 0

    • true

      ścieżki w gdańsku są budowane tylko i wyłącznie dla grubych urzedników (cześć paweł!) aby się chwalić statystykami długości czerownego chodnika przed innymi samorządami.

      • 4 3

  • Rowerowa normalność zaskakuje (4)

    A gdzie w Gdansku to haslo ma zastosowanie? Bo raczej nie na styku ruchu rowerowo-samochodowego...

    • 12 2

    • czy raczej "Rowerowa dziwność zaskakuje"? (3)

      "W kongresie uczestniczą specjaliści z takich dziedzin jak inżynieria ruchu drogowego, zarządzanie mobilnością, urbanistyka, architektura, marketing społeczny, ekologia." - czy w tej grupie znajdzie się także pomysłodawca przekształcenia ścieżki rowerowej na wiadukcie przy Ergo Arenie w punkkt widokowy ;-)?

      • 4 1

      • (2)

        PGE Arenie, oczywista.

        • 1 1

        • oczywiście, dla niego i ludzi rozumujących podobnie do niego w programie przygotowań do kongresu (1)

          będzie specjalne miejsce. Perswazja jest bardziej skuteczna na dłuższą metę niż zrażanie ludzi stosowaniem argumentu siły.

          • 0 0

          • argumentu siły lub śmieszności

            • 0 0

  • Oby nie bo będzie ogromny wstyd!!!

    Miasto Gdańsk mogło być gospodarzem robotniczych związków zawodowych ale nawet to zostało zaprzepaszczone. Inne akcje nie mają sensu bo ani nie jesteśmy miastem miłości (wieczne problemy młodych zakochanych rodzin) ani miastem kultury (jeden teatr w 500 000 mieście to tylko w Gdańsku !!! nigdzie na świecie tak nie jest) ani tym bardziej miastem rowerzystów (ostatnie wypadki i potrącenia rowerzystów)A prezydent jak coś zwęszy to che to na siłe kopiować nie bacząc że to nie ma sensu bo najpierw trzeba mieć twarz honor i sympatię aby przyciągnać czy to inwestorów czy to turystów. A tak to pozostają tylko firmy utylizacyjne spalarnie odpadów i turysci z NRD już na wymarciu.

    • 9 4

  • głód sukcesu

    po porażce z ESK2016 teraz VEloCity2014. pewnie chodzi o nowe biuro i ciepłe posadki dla nieudaczników z poprzedniego biura ESK2016

    • 14 5

  • Patrząc na inne miasta naszej Pięknej Polski pod kątem dróg rowerowych, Gdańsk i tak góruje ! (1)

    I chwała za to naszym władzom oraz organizacjom, które podejmują sie takich przedsięwzięć. Patrząc na powyższe opinie widzę tylko malkontentów, którzy wiecznie płaczą i wszystko z góry do dołu krytykują, ale jak trzeba wziąć udział w debatach i spotkaniach, to głowy w piasek. Tu w internecie łatwo sobie pokrzyczeć i mądrować się... bo co? Bo jest się anonimowym?

    • 8 6

    • najlepsi z najgorszych zeczywiscie jest sie czym chwalic

      • 0 2

  • Więcej optymizmu

    A ja uważam, że to zmobilizuje urzędników i taka organizacja przyniesie dużo dobrego. Przez trzy lata możan naprawdę dużo zrobić, wystarczą tylko chęci i nie aż tak duże nakłady finansowe. A to, że mobilizacja będzie to pewne - jak przed każdą większa imprezą w mieście / kraju.

    • 4 4

  • do kongresu zostało prawie trzy lata

    zanim Gdańsk dostanie prawo organizowania go to propozycja złożona przez miasto zostanie poddana dokładnej analizie przez ekspertów ECF - miast chcących gościć kongresy Velo-city jest w Europie i nie tylko dość dużo, konkurencja będzie zmuszała do przemyślenia wielu działań. Przedmiotem oceny tylko w części będzie jakość widzialnej infrastruktury rowerowej; dużo większe znaczenie ma jakość całościowego, systemowego traktowania roli roweru w przekształcaniu miasta na przyjazne ludziom. Główna szansa Gdańska to pokazanie, że udało się zapoczątkować zmiany dotyczące wielu ważnych spraw świata na lepsze. Jeżeli udało się w 1980 porozumieć, a 9 lat później rzeczywiście ruszyć kostki domina w skali całej Europy Środkowo _ Wschodniej, to przypuszczalnie uda się zmienić wiele spraw u nas. ECF patrzy na 20-30 lat naprzód, a gdzie zacząć zmiany pro-rowerowe w naszej części Europy jak nie w Gdańsku? Lepiej trzymać za to kciuki, niż marudzić, jakich szans nie udało się wykorzystać. Krytyka jest potrzebna, jeśli jest konstruktywna to może przynieść zaskakująco ciekawe rezultaty przy pomocy prostych środków; dlatego angielska wersja hasła kongresu "Velo-simplicity surprises" wydaje mi się sensowna. "Rowerowa normalność" ma wszystkich zaskakiwać - miasta prawdziwie przyjazne rowerom są miastami zaskakująco przyjaznymi dla mieszkańców i przyjezdnych. Przez trzy lata możemy zostać zaskoczeni niezłym przyspieszeniem.Pozdrawiam szczególnie kumatych i pozytywnie nastawionych do życia (nie tylko regularnych rowerzystów).

    • 7 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Główne Miasto Gdańsk - spacer z Walkative

w plenerze, spacer

Harpuś - z mapą na Zbiornik Stary Sobieski!

30 zł
impreza na orientację

Forum

Najczęściej czytane