- 1 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (25 opinii)
- 2 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (4 opinie)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (30 opinii)
- 4 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
- 5 Będzie bić rekord Guinnessa (32 opinie)
- 6 Aktywni mają w czym wybierać (11 opinii)
Dwa oblicza narciarstwa zjazdowego w Trójmieście
Przyszła prawdziwa zima ze swoim najważniejszym atrybutem - śniegiem. Dla narciarzy wszystko inne straciło na znaczeniu.
Śnieg ma oczywiście wiele wad: trudności w komunikacji, przemoczone spodnie dzieciaków i narzekający na odśnieżanie dozorcy.
Ale ma też swoich wyznawców - narciarzy, którzy już od początku grudnia go wypatrywali.
Zobacz także: Dobre warunki do jazdy na stokach narciarskich wokół Trójmiasta
Trzeba przyznać, że trójmiejscy narciarze nie mają łatwego życia. Jeżeli z jakichś powodów nie chcą lub nie mogą pojechać do Przywidza, Trzepowa czy na Wieżycę, są tylko dwa miejsca, w których mogą cieszyć się zjazdami na nartach.
Pierwsze to oczywiście Łysa Góra w Sopocie. Ma swoich stałych bywalców i wyznawców. Poza tymi, którzy zjeżdżają tu, bo mają blisko, jeżdżą też ci, którzy lubią "bywać". Bo Łysa zimą jest trochę jak Monciak latem.
Czy można się tutaj spocić? Oczywiście, ale tylko wtedy, gdy zaniechacie używania wyciągu i wdrapiecie się na szczyt piechotą. Sama góra jest zadbana niczym wystylizowana broda po wizycie w zakładzie barberskim. Spod śniegu nie wystają krzaki ani kamienie, a że śniegu w Trójmieście jest zazwyczaj naprawdę mało, ma to pierwszorzędne znaczenie. Jest on tutaj tak cenny, że chciałoby się go wraz z całą Łysą Górą przykryć ogromną termoizolacyjną folią, która zapobiegłaby rozmarzaniu.
Drugie miejsce narciarskie to stok na Osiedlu Młodych, na końcu ul. Michałowskiego , na terenie osiedla VII Dwór. Bywalcy tego miejsca różnią się zasadniczo od swoich kolegów z sopockiej Łysej Góry. Swoim pojazdem się nie pochwalą, bo zwyczajnie przychodzą tutaj na piechotę. Nie założą też kurtki za 2,5 tys. zł, ponieważ góra ta obfituje w niespodzianki i taka odzież mogłaby szybko stracić swój blask.
Można, a nawet trzeba tutaj ćwiczyć skręcanie. Najpierw zjazd pomiędzy kamieniami, przechodzący w slalom gigant między dobrze wyrośniętymi chwastami.
Trzeba też dodać, że nasze umiejętności narciarskie nikomu nie będą imponować, ponieważ nie ma tutaj prawie amatorów jazdy. Przyczyna jest banalna: stok jest dobrze ukryty i nie prowadzą do niego żadne drogowskazy czy tablice informacyjne. Ma to swoje plusy - możemy poszusować wśród takich samych dziwaków jak my sami.
Wyciągi wokół Trójmiasta działają pełną parą
O autorze
Marcin Głuszek
przez wiele lat związany z trójmiejską SKM-ką, od kilku miesięcy poza branżą komunikacyjną, koncentruje się na prowadzeniu własnych projektów. W swoich felietonach będzie się dzielić refleksjami o życiu Trójmiasta.
Miejsca
Opinie (34) 3 zablokowane
-
2018-01-21 15:42
tak na prawde (1)
to w 3miescie nie ma porządnego stoku z wyciągiem krzesełkowym żeby miał minimum km a nie góreczki gdzie więcej czasu się spędza na wjeździe orczykiem - porażka
- 4 2
-
2018-01-21 15:49
Porażka?
Chyba pretensje do Boga, że nad morzem nie ma gór.
- 4 0
-
2018-01-21 23:13
góreczka
Na owej górce był kiedyś nawet wyciag(tzw WYRWIRĄCZKA) ktoś pamięta?
- 3 0
-
2018-01-22 16:54
Narciarstwo w trójmieście to
śmiech na sali ,tak pisać może tylko ten co nie ma pojęcia o narciarstwie tym prawdziwym,to nadużycie i tyle w temacie,
- 1 0
-
2018-01-22 20:27
kryty stok
Kryty stok jak w Druskiennikach. U nas jakby ktoś coś takiego zbudował to by spał na hajsie.
- 1 0
-
2018-02-11 10:08
celnie
Lubię Pana felietony, Panie Marcinie : jest konkretnie i z charakterem , krótko, celnie trochę sarkastycznie ale to dobrze, w końcu to felieton, więc musi być nieco subiektywnie
Pozdrawiam i ciekawych tematów życzę- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.