- 1 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (34 opinie)
- 2 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (58 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 5 Majówka 2024. Propozycje dla aktywnych (2 opinie)
- 6 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (16 opinii)
Gdynianin odnosi sukcesy w amp futbolu
Amp futbol to dyscyplina uprawiana w ponad 25 krajach, która dopiero ostatnio zawitała do Polski. Mimo to dorobiliśmy się już reprezentacji, która wzięła udział w mistrzostwach świata. Polskiej bramki strzegł 31-letni gdynianin, Łukasz Wyszyński.
Dyscyplina powstała w latach 80. w Stanach Zjednoczonych. Powód był prozaiczny - chęć utrzymania formy w okresie letnim przez grupę niepełnosprawnych narciarzy. W Polsce sport jest obecny od roku, dzięki stowarzyszeniu założonemu roku temu przez jednego ze studentów fizjoterapii.
- Na pierwszym treningu pojawiło się kilkanaście osób, nie mieliśmy strojów, później było już lepiej. Zaczęła nas wspierać jedna z firm, a także Ministerstwo Sportu oraz PZPN. Dwugodzinne treningi odbywają się na hali na Bemowie, raz w miesiącu w weekendy. Ogłoszenie o naborze znalazłem na jednej ze stron internetowych, napisałem do organizatorów i zostałem przyjęty - mówi Łukasz Wyszyński, któremu nie wykształciła się prawa dłoń.
Jak mówi, szukał "zaczepienia" w którymś z profesjonalnych klubów, ale nigdy do tego nie doszło. Pracuje, ale czuł, że sport zawsze będzie dla niego czymś więcej niż tylko hobby. Amp futbol okazał się prawdziwą szansą.
- Myślałem, że nie dam rady, że może mi czegoś brakować. Teraz mam propozycję od gdyńskich klubów, by między treningami reprezentacji spróbować swoich sił w profesjonalnym klubie. Na razie jednak nie podjąłem jeszcze w tej kwestii decyzji - zaznacza.
Został bramkarzem w drużynie narodowej, która w ostatnich mistrzostwach świata zajęła 11. miejsce. Finał obejrzało kilka tysięcy osób. Jako debiutanci, którzy po dwunastu treningach pojawili się w Rosji, zostawili po sobie dobre wrażenie. W kolejnym roku chcą się zameldować w Turcji na mistrzostwach Europy i innych międzynarodowych turniejach. Potrafią wygrać nawet z pełnosprawnymi.
- Graliśmy w czasie Euro 2012, dzięki zaproszeniu fundacji Anny Dymnej, w pokazowym meczu z aktorami i pełnosprawnymi sportowcami. Obserwowali nas kibice z Danii. Zainteresowali się naszym hobby i zaproponowali mecz. Wygraliśmy 3:2 - uśmiecha się.
Łukasz marzy jednak o tym, by razem z nim na treningi do stolicy jeździły także inne osoby i liczy na odzew ze strony będących w podobnej jek on sytuacji. Tłumaczy, że sam na początku też nie był przekonany co do takiej formy aktywności fizycznej, teraz jednak cieszy się, że podjął właściwą decyzję.
- Chciałbym, żeby więcej osób z Trójmiasta przełamało się i zechciało trenować i grać. Wiem, że nie brakuje osób po amputacjach lub z takimi przypadłościami jak moja, które chcą być aktywne fizycznie. Na razie jednak nie mogę do nich dotrzeć. Kto wie, może gdy zbierze się w każdym ośrodku miejskim w Polsce większa grupa, uda się nam stworzyć rozgrywki ligowe. Na razie skupiam się na reprezentacji. Kolejne zgrupowanie już 17 i 18 listopada - kończy Łukasz.
Czas gry wynosi 50 minut (dwie połowy, każda po 25 minut) i 10 minut przerwy. Na boisku o wymiarach 30x60 m, w składzie każdej drużyny zagrać może sześciu zawodników i bramkarz oraz zawodnicy rezerwowi. W trakcie gry używa się kul łokciowych zamiast protez. Dozwolone są jedynie pojedyncze i przypadkowe zagrania piłki kulą. Każde inne zagranie traktowane jest tak jak zagranie piłki ręką. Również zagranie piłki kikutem traktowane jest jak zagranie ręką. Nie ma spalonych, a bramkarz nie może opuszczać pola karnego.
Opinie (20)
-
2012-11-15 16:32
"PIŁKA NOŻNA JEST W GŁOWIE A NIE W NOGACH ..." (2)
Artykuł dotyczy mojej osoby. dziękuję portalowi Trójmiasto.pl a w szczególności Patrykowi za publikację . Dziękuje za pozytywne komentarze , negatywne no cóż nie każdy rozumie. Chodzi o aktywność sportowa . Są osoby które pracują studiują i chcą grac coś uprawiać. Ten kto stracił nogę przez chorobę , wypadek nie znaczy że ma być odsunięty od innych. Lepiej grać w piłkę z innymi niż z komputerem Fifę :) zachęcam do dołączenia osoby chętne . POZDRAWIAM -Łukasz Wyszynski
- 7 1
-
2012-11-15 22:03
Pozdrowienia dla całej drużyny , sztabu trenerskiego , prezesa Mateusza , i firmy sponsorskiej VIGO . To dzięki Wam jestem w tej drużynie !
- 0 0
-
2012-11-16 13:12
Panie Lukaszu,zycze wielu sukcesow.Pozdrawiam
- 1 0
-
2018-04-28 09:25
Akceptuje to co robia Ci ludzie bo tez jestem niepelnosprawy.
- 0 0
-
2018-04-28 09:26
Akceptuje to co robia Ci ludzie bo tez jestem niepelnosprawy.Pozdrawiam Bogdan W Gdansk
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.