- 1 Pieszo przez wybrzeże. Grozi amputacja (119 opinii)
- 2 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (61 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (62 opinie)
- 4 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (37 opinii)
- 5 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
- 6 Biegali i jeździli rowerami po lotnisku (97 opinii)
Janek Lisewski płynie Wisłą
Z Oświęcimia do Gdańska Wisłą na desce SUP, to nowy projekt Janka Lisewskiego, kitesurfera z Gdańska, który zasłynął nieudaną próbą przebycia Morza Czerwonego na desce z latawcem. Celem wyprawy jest pomoc potrzebującym dzieciom oraz propagowanie sportów wodnych i Gdańska. Logo miasta znalazło się na stroju sportowca, choć urzędnicy nic o tym nie wiedzieli.
Rejs zakończy się w Gdańsku. Początkowo trwać miał dwa tygodnie, jednak, jak przewiduje Lisewski, przeciągnie się nieco i powracającą ekipę powitać będzie można na Motławie w przedostatnim tygodniu sierpnia.
- Nie narzucaliśmy sobie sztywnych ram czasowych - wyjaśnia Janek Lisewski. - Z jednej strony szacowaliśmy, że uda nam się pokonać ten dystans w tempie podobnym do osiąganego przez kajak. Z drugiej byliśmy świadomi, że specyfika naszego "środka transportu" jest inna i może to zająć więcej czasu.
8 sierpnia wyprawa mija Dęblin, przed nimi jeszcze dość ciężki odcinek w postaci Zalewu Włocławskiego oraz wizyta na Mistrzostwach Polski w Wakeboardingu, które odbywać się będą od 10 sierpnia w Warszawie.
Celem wyprawy jest promocja sportów wodnych. Każdy może choć przez chwilę towarzyszyć surferowi w drodze. Przyłączać się można na własnym sprzęcie pływającym lub skorzystać z dodatkowej deski SUP, którą dysponuje Lisewski.
- Kontaktowała się z nami grupa kajakarzy, chętnych towarzyszyć nam z Warszawy aż do Gdańska - mówi Janek Lisewski. - Do tej pory z naszego zaproszenia do wspólnego pływania skorzystało sześć osób. Największe wrażenie zrobił na nas gdańszczanin, który towarzyszył nam przez dwa dni i przepłynął z nami 90 km.
Jak relacjonuje kitesurfer, płynie się dość ciężko, ale wszystkie trudy wynagradza kontakt z wiślańską przyrodą, która zaskakuje swoją urodą.
- Wisłą spływam po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Urzekające są zwłaszcza piaskowe łachy, usypane na rzece. Mimo że czystość rzeki zostawia wiele do życzenia, jest naprawdę piękna. Podczas spotkań z młodzieżą na pewno będę poruszał temat dbania o środowisko i podkreślał walory wypoczynku nad naszą największą rzeką.
Po powrocie ze spływu Wisłą, kitesurfer planuje przeprowadzić na gdańskiej plaży kilkudniowe szkolenie dla dzieci i młodzieży.
- Będzie można na nim zapoznać się ze sprzętem i zasadami bezpieczeństwa, a nawet nauczyć się sterować niewielkim szkoleniowym latawcem. Wszystko zupełnie za darmo, żeby zachęcić młodzież do uprawiania sportu i aktywnego wypoczynku - wymienia Lisewski.
Na odzieży sportowca znaleźć możemy logo Gdańska. Jego obowiązkiem jest promowanie naszego miasta - wynika to z umowy, która po nieudanej próbie pokonania Morza Czerwonego wywołała wiele kontrowersji zwłaszcza w środowisku podróżniczym.
- Umowa zawarta z panem Lisewskim wygasa 30 sierpnia. Na początku września spodziewamy się raportu podsumowującego jego działania - mówi Emilia Salach z Urzędu Miasta. - Nie informował nas o Projekcie Wisła, ale nie leży to w jego obowiązku. To, czy dotrzymał warunków przez nas postawionych, zostanie ocenione dopiero po otrzymaniu pełnego sprawozdania.
Wśród obowiązków kitesurfera, które nakłada na niego umowa z Urzędem Miasta, znalazło się między innymi: umieszczenie logo Gdańska na stroju sportowym, desce oraz latawcu, wysyłanie komunikatów opatrzonych logo miasta oraz wymienianie Gdańska jako swojego portu macierzystego, sesja zdjęciowa i film z przygotowań do przepłynięcia Morza Czerwonego, promowanie Gdańska na zawodach w kraju, a także szkolenia edukacyjne i popularyzacja sportu.
Dotychczas wyprawa nie przyciągnęła większej uwagi mediów. Bieżące informacje i zdjęcia publikowane są na portalu Facebook
Opinie (99) 5 zablokowanych
-
2012-08-09 10:06
(7)
No tak... W Wiśle niema rekinów
- 77 2
-
2012-08-09 12:47
Nie ma ? Czy raczej nie było. (1)
Już Janek jakiegoś znajdzie.
- 7 0
-
2012-08-09 21:25
Nie jednego, pewnie kilkanascie. No i jeszcze piranie o krokodylu nie wspominajac.
- 3 0
-
2012-08-09 12:50
(1)
Może i rekinów nie ma, ale jako doświadczony podróżnik ostrzegam tego śmiałka przed dzikami... rozwścieczona locha potrafi jednym kłapnięciem paszczy skruszyć burtę łodzi...
- 8 1
-
2012-08-10 12:12
nieeee ...
to był forfiter ... ;P
- 3 0
-
2012-08-09 16:19
i kto jak kto...
ale ten facet o zasadach bezpieczeństwa lepiej młodzieży niech nie naucza.
- 8 0
-
2012-08-09 17:24
Niech popłynie w odwrotnym kierunku
W stronę Gdańska to nawet wioslem nie musi machac
- 4 0
-
2012-08-09 18:04
JUŻ nie ma
:)
- 1 0
-
2012-08-09 10:06
Wszystko fajnie (5)
Janek chce za wszelką cenę zaistnieć. Czy ta jego deska z wiosłem stanie się nową konkurencją sportową podobnie jak ślizganie się deską po kałuży i wiele innych pseudokonkurencji. Czy Janek stanie się ekspertem od tej nowej dyscypliny? I czy jego poplecznicy bea się spotykac razem na roznych eventach i doarabiac reszte filozofii do deski z wioslem?
- 59 8
-
2012-08-09 12:07
Kolejny zawiedziony że nie posiada mocy
Bud-Buddy Pine, Iniema-boy, Syndrom główny antagonista. Jako chłopiec był fanem Pana Iniemamocnego i chciał być taki jak on. Został jednak ostro potraktowany przez swojego idola, w wyniku czego jego uwielbienie przerodziło się w nienawiść. Po latach chce zniszczyć wszystkich superbohaterów.
- 3 5
-
2012-08-09 12:09
Mój znajomy zrobił podobną wyprawę ale zupełnie dla siebie i swojej osobistej satysfakcji. Taki podróżnik jak pan Jan L. przynosi tylko ujmę całemu, zacnemu gronu. Prawdziwy Podróżnik nie szuka poklasku a dzięki podróżom i przygodom ubogaca swoje wnętrze i umysł, nie szuka taniego zarobku i wątpliwej jakości "sławy". Żal w ogóle pisać o eskapadach J.L. Pan ten udowadnia tylko swój wyjątkowy brak pokory i samokrytyki.
- 30 2
-
2012-08-09 12:22
spokojnie, od następnych igrzysk olimpijskich jazda na desce z latawcem ma być dyscypliną olimpijską, więc już wiemy, kto będzie nas reprezentował
- 8 1
-
2012-08-09 13:03
(1)
za 4 Lata Janek będzie reprezentował POl naolimpiadzie. windserfing znika na rzecz kitersurrekinosa ;(
- 4 0
-
2012-08-09 13:32
Mamy medal...
- 3 0
-
2012-08-09 10:09
Mam nadzieje, ze tym razem nie zaatakuje go zaden rekin, albo przerośnięty karp... (3)
- 59 0
-
2012-08-09 12:23
ale może jakiś większy sum albo szczupak..... (2)
.....ale luzik, ma wiosło to i przed 50 głodnymi szczupakami się obroni.....
- 9 1
-
2012-08-09 14:13
W okolicach Kiezmarka grasuje stado głodnych sandaczy,niech ma to na uwadze!!
- 12 0
-
2012-08-10 09:04
kolego ale liczysz szczupaki w całej Wiśle od źródła do ujścia? bo może faktycznie z 50 sztuk się nazbiera :)
- 1 0
-
2012-08-09 10:23
Jest szansa ze sie nie zgubi (3)
- 86 0
-
2012-08-09 10:37
Im blizej Gdańska tym rzeka szersza więc szanse na niezgubienie się maleją z kazdym kilometrem.
- 20 0
-
2012-08-09 10:59
Może nauczył się już obsługiwać lokalizator GPS.
- 20 1
-
2012-08-09 12:51
Służby ratunkowe Arabii Saudyjskiej już w pełni gotowości.
- 13 0
-
2012-08-09 10:29
proponuje popłynąć w dętce od traktora
bedzie ma pewno milej i przyjemniej..
- 41 3
-
2012-08-09 10:41
Ciekawe ile tym razem Miasto Gdańsk mu zapłaci... (1)
- 46 2
-
2012-08-09 12:13
20 tysia
miesiąc trzeba jakoś przeżyć.
- 9 0
-
2012-08-09 10:54
Janek płyń , Arabskie Służby Ratownicze już w gotowości ...
- 49 0
-
2012-08-09 10:57
Janek , zabierz dla mnie napis z bramy (1)
- 15 10
-
2012-08-10 07:31
Ile kasy dostanie za to za promowanie Gdańska? 100? 200tyś?
- 1 1
-
2012-08-09 11:00
Zawsze coś się wymysli (1)
Ja bym jednak optował za spływem na drzwiach od stodoły (barn door surfing). Konkurencja w sam raz na nasze mozliwości, bardzo swojska, da się ładnie nazwać po angielsku. Czego jeszcze trzeba.
No i wejdzie wiecej logo sponsorów- 49 3
-
2012-08-09 12:14
dobry surfer
to i na drzwiach od stodoły pole.. popłynie.
Paweł już szykuje premię za szybsze dopłynięcie.- 3 0
-
2012-08-09 11:02
(1)
Janku, mianuje ciebie królem polskiego buraka herbu kartofel.
- 39 7
-
2012-08-09 12:56
Chyba herbu budyń.
j.w.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.