Podczas ostatniego meczu tenisowego Pucharu Davisa po raz kolejny okazało się, że zaparkowanie pod halą 100-lecia w Sopocie graniczy z cudem. Podobnie jest przy większości obiektów sportowych w Trójmieście, nawet nowych. I nie ma większych szans na to, że sytuacja się zmieni.
-
Najpierw przez 20 minut szukałem jakiegoś sensownego miejsca, a na koniec i tak zaparkowałem na placu, który był przeznaczony tylko dla korzystających z pływalni. Ale co miałem zrobić, jeśli w promieniu kilometra nie było ani jednego legalnego miejsca parkingowego? Na mecz i tak się spóźniłem - kręci głową
Jacek Nogalski, fan tenisa z Gdańska, który chciał zobaczyć mecz w hali 100-lecia Sopotu.
Podobne sytuacje mają miejsce przy niemal każdej większej imprezie. Gdy w Sopocie grają koszykarze, okoliczne uliczki bywają wręcz blokowane przez zaparkowane samochody. W dniu meczu lub innej dużej imprezy lepiej omijać ten teren z daleka.
Podobnie jest przy hali
sportowo-widowiskowej w Gdyni. Tam wprawdzie jest parking, a tuż obok jeszcze większy, należący do Centrum Handlowego Wzgórze, ale podczas meczów Euroligi lepiej tamtędy nie jeździć.
-
Nie tylko ciężko znaleźć miejsce parkingowe, ale sam dojazd jest utrudniony, bo wszyscy szukają miejsca jak najbliżej hali czy stadionu i w efekcie większość samochodów tylko stoi i blokuje ruch - przyznaje pan Marian, który na mecze koszykarek Lotosu oraz piłkarzy Arki nie przyjeżdża już samochodem, a kolejką
SKM. -
Tak jest zdecydowanie szybciej i, przede wszystkim, bezstresowo - dodaje.
Dojazd do stadionu MOSiR w Gdańsku, gdzie grają piłkarze Lechii Gdańsk, jest bezproblemowy, ale parkowanie w pobliżu to już "wyższa szkoła jazdy". Można postawić auto na parkingu przy obiektach Politechniki
, po prawej stronie al. Zwycięstwa , ale stamtąd jest dalej na stadion niż z tramwaju. Można też spróbować podjechać w okolice bramy stadionu, ale tam panuje wolna amerykanka - stawianie samochodu między drzewami i na trawniku to "norma" w dniu meczu.
umawiasz się ze znajomymi na wspólny dojazd jednym samochodem
17%
Nie lepiej będzie przy nowo budowanych obiektach. Wykańczana właśnie hala na pograniczu Gdańska i Sopotu w pierwszym etapie będzie miała 1,4 tys. miejsc parkingowych.
-
Etap II inwestycji obejmuje budowę parkingu wielopoziomowego (973 stanowiska) wraz z niezbędną infrastrukturą. Zadanie to będzie realizowane w późniejszym terminie po wykonaniu Drogi Zielonej - mówi
Magdalena Sekuła, która w sopockim magistracie odpowiada za kwestie, związane z budową hali.
Hala może pomieścić nawet 15 tys. widzów, więc w jej okolicach zaparkują tylko nieliczni.
-
Wzdłuż dróg dojazdowych do hali wykonane zostaną ciągi pieszo-rowerowe, prowadzące m.in. do przystanków SKM Sopot Wyścigi i Gdańsk-Żabianka. Czas dojścia do przystanków to odpowiednio ok. 15 i 8 minut. Dodatkowo będzie dojście wzdłuż ul. Gospody do linii tramwajowej. Będzie więc szybki dostęp do transportu publicznego - podkreśla Magdalena Sekuła.
Jeszcze mniej miejsc parkingowych będzie przy gdańskim stadionie na
Euro 2012. Dla zmotoryzowanych przewidziano tam parking na 1,9 tys. miejsc dla samochodów osobowych i 160 dla autokarów.