Dopiero ostatni mecz, a w nim karne zadecydowały o tym, że mistrzem otwartych turniejów na plaży w piłce nożnej Era Sopot Cup została Karamba. Terma, zgodnie z nazwą rozgrzała się do czerwoności, zimna krew odpłynęła i skończyło się drugą pozycją. Trzecia lokata dla Top Secret, który narzekał na sędziego i własną niefrasobliwość.
- Jesteśmy bardzo zmęczeni. Całe lato graliśmy tylko czwórką zawodników. Ale warto było. Fajnie spędziliśmy wakacje. Powtórzyliśmy wynik sprzed czterech lat, gdy w Łazienkach Północnych byliśmy najlepsi w rozgrywkach do lat 16. Przed dwoma laty w tym samym składzie byliśmy na drugim miejscu. Wyżej się nie dało, bo na przeszkodzie stanęły klubowe zgrupowania. Teraz nie było z tym kłopotów, zakończyliśmy przygodę z Gedanią i Królewskim. W Łazienkach Północnych byliśmy jedną z młodszych drużyn. Jesteśmy z roczników 1982-84 - przedstawia zwycięzców
Piotr Zelewski, który w turniejach MOSiR Sopot i "Głosu Wybrzeża" grał wspólnie z
Kamilem i
Adrianem Kaczyńskimi oraz
Grzegorzem Musikiem. Gdańszczanie wygrali trzy turnieje, trzykrotnie zajmowali drugie, raz trzecie miejsce, a dwukrotnie byli eliminowani w ćwierćfinale. W decydującym meczu Karamba zremisowała z Termą 1:1, by w karnych zwyciężyć 2:0.
- Zabrakło zimnej krwi. Po przypadkowym golu prowadziliśmy. Rywale wyrównali na minutę, góra dwie przed końcem. To wszystko w zestawieniu z informacją, że na zwycięzców czekają telefony komórkowe dodatkowo, nas... sparaliżowało. Szkoda tego meczu, ale też wcześniejszego turnieju, w którym przegraliśmy z Bauns w ćwierćfinale. Gdyby nie to, już wtedy odskoczylibyśmy Karambie. No, ćoż spróbujemy za rok. Do tego czasu grać będziemy nadal w Lidze Salezjańskiej - ocenia
Adam Borkowski, kapitan Termy, która oprócz trzech wygranych, miała też dwa drugie, jedno trzecie miejsce i dwa ćwierćfinały.
W wielkiej trójce w Łazienkach Północnych od początku rywalizacji był Top Secret. To gdańszczanie wygrali inauguracyjne zawody, a później zwyciężali jeszcze dwukrotnie. Raz przegrali finał, a trzykrotnie grali o trzecie miejsce, tylko raz rozstrzygając taką potyczkę na swoją korzyść.
- W ostatnim turnieju skrzywdził nas sędzia. W meczu o finał z Termą, w którym rywalom wystarczał remis - a my musieliśmy wygrać - bramkarz przeciwnków zagrał ręką. Arbiter to dostrzegł, odgwizdał karnego, a później nie pozwolił nam strzelać. Pewne pretensje możemy mieć też do siebie. Nie przyszliśmy na jeden z turniejów i chyba tych punktów głównie zabrakło. Z drugiej strony, choć na ogół mieliśmy 6 zawodników, to tego dnia w żaden sposób nie mogliśmy zebrać składu - podkreśla
Krzysztof Wiśniewski z Top Secret.
Końcowa klasyfikacja Sopot Era Cup:1. Karamba Gdańsk 42 punkty,
2. Terma Gdańsk 41,
3. Top Secret Gdańsk 38,
4. Orbis Casino Sopot 23,
5. Bauns Gdańsk 18,
6. Rondo Gdańsk 14,
7. Actimele Gdynia i Flextronics Tczew po 10.