Trzy mecze i trzy zwycięstwa - to bilans juniorów Stoczniowca w półfinale mistrzostw Polski rozegranym w Olivii.
Gdańszczanie pewni awansu do finałowej rozgrywki byli już po drugim meczu z KTH Krynica. Mając dwie wygrane biało-niebiescy ze spokojem mogli przystąpić do ostatniego spotkania, z GKS Katowice. Gdańszczanie wygrali również tę konfrontację i weszli do finału z pierwszego miejsca. W trzech spotkaniach juniorzy "stoczni" wbili rywalom 20 bramek tracąc tylko 4. Drugą lokatę zajęli nowotarżanie. Najskuteczniejszymi gdańskimi zawodnikami byli
Miłosz Labudda (5 bramek) i
Michał Łopuski (4). Gdańszczanie wygrali również klasyfikację Fair Play. Nasi hokeiści spędzili na ławce kar 38 minut. Z drugiego półfinału awans wywalczyły SMS Sosnowiec i Dwory Unia Oświęcim. Walka o medale rozegra się 6-8 kwietnia. Na pewno areną zmagań nie będzie Gdańsk, który jest gospodarzem mistrzostw świata Dywizji I.
Wynik gdańskiego półfinału nie jest niespodzianką ocenił
Wiesław Walicki, trener juniorów Stoczniowca.
Byliśmy faworytami i z tej roli się wywiązaliśmy. Przed finałem trudno mówić o szansach. Będziemy walczyć o złoto, bo trzeba stawiać sobie najwyższe cele. Należy się liczyć również z porażką, bo to jest tylko sport i wszystko się może zdarzyć. Gorszego niż trzecie miejsce nie zakładam. Mamy bardzo mocną drużynę, w której ton nadają chłopcy z rocznika 1985. Niektórzy mieli okazje występować w meczach ekstraklasy. Ten zespół grał w tym składzie przed rokiem i w takim samym zestawieniu będzie za rok.Stoczniowiec: Odrobny (Stepokura) - Koseda, Benasiewicz, Rompkowski, Wachowski, Bigos, Skrzypkowski, Popielarz, Semeniuk, Soliński, Drzewiecki, Łopuski, Michałkiewicz, Dzięgiel, Paruszewski, Labudda, Rzeszutko, Urbanowicz, Pozimokowski, Kuchnicki, Gliwa.