• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz zmagania małych komandosów

Rafał Borowski
29 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Zobacz, jak mali komandosi poradzili sobie w biegu z przeszkodami

Czołganie się w błocie, przeskakiwanie przez dziesiątki opon czy wdrapywanie się na drewnianą wieżę. W ubiegłą niedzielę, na terenie Kolibki Adventure Parku przy ul. Bernadowskiej 1 zobacz na mapie Gdańska w Gdyni odbyła się 7. edycja Biegu Małego Komandosa. W zmaganiach wzięło udział ponad 120 dzieci w wieku od 3 do 15 lat.



Czy pozwoliłbyś swojemu dziecku na udział w podobnym biegu?

W ubiegły weekend, tj. w sobotę i niedzielę, miała miejsce kolejna odsłona Biegu Morskiego Komandosa. Morderczy bieg z przeszkodami - którego 21-kilometrowa trasa wiedzie po plaży, w morzu, lasach, bagnach oraz kanałach, a jego uczestnicy muszą biec z obciążeniem o wadze 10 kg - jest przez wielu uważany za najtrudniejszy w Polsce.

Pięć kategorii wiekowych

Podobnie jak w latach ubiegłych, pomiędzy poszczególnymi kategoriami dla dorosłych odbyła się także część dedykowana nieco młodszym śmiałkom, czyli tzw. Bieg Małego Komandosa. Zgodnie z nazwą, wyzwania stojące przed jego uczestnikami - dostosowane oczywiście do ich metryki - były nie mniej mordercze i wymagały nie lada poświęcenia.

W niedzielnych zmaganiach wzięło udział ponad 120 dzieciaków w wieku od 3 do 15 lat. Ze względu na znaczną rozpiętość wiekową, uczestnicy zostali podzieleni na pięć grup, które startowały kolejno o godz. 11:00 (3-5 lat), 11:20 (5-7 lat), 11:45 (8-10 lat), 12:05 (11-13 lat) oraz 12:30 (14-15 lat).

Niełatwe przeszkody i oryginalne obciążenie

Oprócz przedziału wiekowego, grupy różniły się między sobą długością dystansu oraz obowiązkiem pokonania biegu z odpowiednim obciążeniem. I tak oto I grupa musiała przebiec 200 m bez obciążenia, II grupa 700 m również bez obciążenia, III i IV grupa 1400 m z zasobnikiem maski gazowej, zaś V grupa 2100 m z ważącą ok. 5 kg gumową atrapą karabinu AK 47.

Bez względu na wiek, dzieciakom niestraszne były przeszkody. Najmłodsi uczestnicy najtrudniejszego biegu terenowego w Polsce dzielnie czołgali się w błocie pod czołgiem i zasiekami z drutu (rzecz jasna nie kolczastego), przeskakiwali przez pola usiane oponami, wdrapywali się na wieże zbudowane z podkładów kolejowych czy brodzili po kolana w bagnie. Jedynie niektórzy z najmłodszych biegaczy wymagali wsparcia ze strony swoich rodziców.

Zmęczeni, ale zadowoleni

Mali kandydaci na przyszłych komandosów musieli nie tylko walczyć ze swoimi słabościami, ale również pomagać sobie wzajemnie na trasie. Dla większości z nich była to pierwsza tego typu przygoda. Choć oprócz pamiątkowego medalu, każdy przywiózł do domu odciski oraz przetarcia łokci i kolan, trudno było znaleźć kogokolwiek, kto żałowałby swojego udziału.

- Było bardzo ciężko, ale naprawdę fajnie. Największe wrażenie zrobiło na mnie czołganie się pod najprawdziwszym czołgiem. Ten bieg był dla mnie wielką frajdą i za rok na pewno tu przyjadę - zapewniał wkrótce po przekroczeniu mety 10-letni Marcin.
Gorący doping rodziców

Warto również wspomnieć o licznym udziale dorosłych, którzy nadali sportowej imprezie charakteru rodzinnego pikniku. Wzdłuż oznaczonej taśmami trasy stały setki rodziców, którzy gorąco dopingowali swoje pociechy.

- Co ciekawe, to nie ja namówiłem syna na udział w tym biegu. Sam zaproponował swój udział, kiedy tylko dowiedział się o tej imprezie od kolegów ze szkoły. Zgodziłem się, gdyż uważam, że tego typu imprezy krzewią w dzieciach ducha zdrowego współzawodnictwa i po prostu sprawiają im ogromną radość. Zresztą, wystarczy spojrzeć na twarze dzieciaków, aby zrozumieć, że ten bieg to dla nich świetna zabawa. Poza tym, każdy sposób jest dobry, aby odciągnąć najmłodszych od komputerów i smartfonów - powiedział pan Krzysztof, którego syn wziął udział w biegu III grupy.

Wydarzenia

Opinie (33) 1 zablokowana

  • Produkcja miesa armatniego musi byc!

    • 3 8

  • Teoretycznie nie ma nic złego w takich zabawach (1)

    Tak za to zaczyna się pranie mózgu od najmłodszych lat.Dzisiaj to niewinna zabawa, w kolejnych latach mamy doskonałego pseudo ,, patriotę"którego uczy się od najmłodszych lat obeznania z wojenką.Jak już doskonale widać w TV uczy się ,,historii" na nowo,wybierają za nas ,,prawdziwszych bohaterów",co będzie dalej?
    Kolejne pokolenia z wypaczoną świadomością gotowe bezmyślnie wyruszać na wojny?Dziwne,że patronem tej imprezy nie jest MON.

    • 11 16

    • Bezmyślnie jest myśleć, że pokój jest wieczny.

      • 4 1

  • (2)

    jak rodzice nie mogą to spełniają sie przez dzieci

    • 9 32

    • Rodzice też mogą. Jest i bieg dla nich.

      • 6 1

    • ..

      Dokładnie, sr*m na dzieci. Nienawidzę ich.

      • 2 13

  • mały komandos, mały powstaniec.... "jak to na wojence ładnie" lalala
    jest cienka granica między zabawą w poligon, a początkiem indoktrynacji państwa zgodnie ze słuszną linią wzmożenia patriotycznego

    • 15 17

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Netwalking - Networking w lesie

spotkanie, spacer

Spacer Tropem Przyrody: ptaki i roślinność nadmorska

30-40 zł
spacer, zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

Wieczór z salsą w Olivia Garden | Kubańska fiesta

30 zł
kurs tańca

Forum

Najczęściej czytane