• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopot Era Cup - wszyscy w dobrych humorach

jaf
18 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Tegoroczne rozgrywki Era Cup na sopockiej plaży były wyjątkowo zacięte. Do ostatniej niedzieli wakacji Terma, Karamba i Top Secret walczyły o końcowe zwycięstwo, sławę i nagrody (m.in. telefony komórkowe). Najlepsza była gdańska Karamba. Terma straciła do niej tylko jeden punkt, a Top Secret był gorszy o cztery "oczka". Te trzy zespoły zdominowały tegoroczne rozgrywki, siedmiokrotnie meldując się w półfinałach (na dziewięć turniejów).

Karamba, Terma i Top Secret wygrały zgodnie po trzy turnieje, nie dając szans innym rywalom na miejsce w czołowej trójce klasyfikacji generalnej. Tylko trzykrotnie do wielkiego finału awansowały inne zespoły. Udało się to Orbis Casino Sopot, gdańskim Dzikunom, a także ekipie Ronda Gdańsk, które jednak było cieniem zespołu z poprzedniej edycji, kiedy w cuglach wygrało całą rywalizację. Zawodnicy ubiegłorocznego zwycięzcy mówili w lipcu, że nastawiają się na dobre sierpniowe występy i doganianie liderów, jednak gdy po trzech turniejach ma się jeden punkt, to szansa na skuteczny pościg jest niewielka. Rondo było raz na drugim i raz na trzecim miejscu. Dało to szóstą lokatę w generalce, zdecydowanie poniżej oczekiwań samych zawodników. Inni uczestnicy mówili: - "To już nie to Rondo co dawniej".

Poprawiła swoje miejsce sprzed roku gdańska Terma, druga drużyna tegorocznego Sopot Era Cup. Paweł Majewski, najlepszy zawodnik tego zespołu, mówi: - Bez wątpienia, nasz team był w tym roku nastawiony tylko i wyłącznie na zwycięstwo w całej edycji. Niestety nie udało się, ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo poziom był naprawdę wysoki. Grając takim składem i będąc w takiej dyspozycji w poprzednich edycjach, zajęlibyśmy 1 miejsce. Mimo to szansa na zwycięstwo istniała, a o wszystkim decydowała ostatnia minuta finału. Nie chcę nikogo oskarżać, to był po prostu błąd taktyczny, który nie powinien się zdarzyć - kończy Majewski. Wydaje się jednak, że Terma swoje szanse na zwycięstwo straciła w tych turniejach, w których odpadała po karnych z Baunsem i Top Secret.

Trochę słabiej niż w poprzednim roku wypadł gdański Bauns. Rewelacja poprzedniego sezonu, kiedy do "pudła" zabrakło jej jednego punktu, tym razem musiała się zadowolić piątym miejscem. Dwukrotnie gdańszczanie zajmowali trzecie i również dwukrotnie czwarte miejsce. Bauns był tym zespołem, którego współczynnikiem pecha można by obdarzyć wszystkie pozostałe zespoły grające w Sopocie. Specjalnością młodych gdańszczan była niezwykła umiejętność przegrywania wygranych już spotkań. - Prowadziliśmy w półfinale z Karambą 1:0, a z Rondem 2:1, niestety w obu przypadkach traciliśmy głupie gole i w karnych przegrywaliśmy, mimo że to rywale byli w trudniejszej sytuacji po pierwszych uderzeniach. Jeden z meczów o trzecie miejsce przegraliśmy, bo po kłótni straciliśmy gola w pierwszej akcji. W innym nasz najlepszy obrońca stracił piłkę jako stoper i rywal z Orbis Casino dosłownie w ostatniej sekundzie ulokował ją w siatce - mówi kapitan Jacek Formela. Mateusz Wołejko dodaje: - W Baunsie grają młodzi piłkarze i nawet jeżeli w tym roku spodziewaliśmy się wyższej lokaty, to pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem nieobliczalnym, który potrafi rozegrać dobry mecz i wygrać z każdym. Trzeba o tym pamiętać, bo w przyszłym roku interesuje nas tylko pierwsza trójka.

Wołejko wie, co mówi. Wygrywał już na plaży w barwach Suchych Majtek (pięć lat temu) i Love Big Cyc (cztery lata temu). - W tym roku trudno jednak było nam wejść do trójki, bo skład w porównaniu z poprzednim sezonem uległ zmianie, wielu zawodników z rocznika 1985 i 1986 dopiero debiutowało na plaży. A gra na piasku jest bardzo specyficzna. Czasami wzmacniali nas Krzysiek Beszterda, albo Przemek Boleski z Teamu Adama Giersza, ale były to tylko okazyjne występy. W przyszłym roku, jeżeli będą z nami grali częściej, włączymy się do walki o zwycięstwo. Skład był oparty na uczniach i absolwentach gdańskiego I LO. Ośmiu zawodników, którzy zajęli trzecie miejsce w Gdańsku w mistrzostwach szkół średnich grało potem na plaży - kończy Formela.

Ze startu na plaży zadowolone były w tym roku wszystkie ekipy, bo jest to naprawdę świetny sposób spędzania wakacji. Debiutantem tegorocznej edycji był zespół Na-poli Gdańsk, który w jednym turnieju występował jako Chipsy Przyszły. Na jednym z turniejów w swoich szeregach miał nawet Marka Wasickiego, syna marnotrawnego gdańskiej Lechii, który niedawno wrócił z Cottbus. Dlaczego Wasicki nie pojawiał się częściej? Nieoficjalnie mówi się, że po prostu nie był w stanie wrócić do pełnej sprawności po sobotnich wieczornych treningach. Piłkarze Na-poli rano w niedzielę dowiadywali się, że obecny lechista jednak ich nie wspomoże...Jakub Imani, kapitan i lider ekipy, mówi:

- Dla naszego zespołu tegoroczne rozgrywki były przede wszystkim zabawą, ale również pierwszym krokiem do zdobycia doświadczenia poprzez walkę z takimi zespołami jak Karamba, Top Secret czy Terma. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku to doświadczenie zaprocentuje i powalczymy o pierwszą piątkę. Byłby to olbrzymi sukces, bo turnieje są naprawdę silnie obsadzone. Ostatecznie w tym roku Na-poli zdobyło tylko jeden punkt, raz meldując się w półfinale, ale ma na swoim koncie zwycięstwo nad Orbis Casino, a także remis z Termą.

Atmosfera w tym roku na plaży była wspaniała. Aura najczęściej dopisywała, choć piłkarze musieli też walczyć w strugach deszczu. Nie miało to jednak wpływu na przebieg rozgrywek. - Atmosfera była dobra, jak co roku w Sopocie. Nie obeszło się bez pojedynczych spięć, ale ogólnie organizatorom należą się brawa. Za rok wygra Terma, jestem tego pewien - mówi Majewski. Tego zdania nie podzielają Jakub Sielicki i Tomasz Sutyniec, uczniowie gdańskiego I LO i zawodnicy Baunsu, którzy są przekonani, że w przyszłym roku to właśnie ich drużyna będzie najlepsza.

Ton rywalizacji na plaży nadawały trójmiejskie zespoły, ale mieliśmy też gości z zewnątrz. Ekipa Flextronics dojeżdżała aż z Tczewa, ośmiokrotnie meldując się w Sopocie. Raz udało się jej zdobyć nawet trzecie miejsce, ale tego dnia wzmocniona była dwoma zawodnikami Top Secret. Mieliśmy też gości z Mielca, Bytomia i Warszawy, a nawet Piękne Dziewczyny z Łodzi. Jednak dominowały zespoły gdańskie. Karamba była najlepsza technicznie, Terma miała najbardziej stabilną formę, a Top Secret imponował zgraniem i postacią charyzmatycznego lidera, Krzysztofa Wiśniewskiego. Orbis Casino mimo topornej gry, był wyjątkowo skuteczny, Bauns - nieobliczalny, a Actimele pokazywały młodzieńczą fantazję. Była też obecna zawsze Poraszka, która przegrywała z kim popadnie, ale i tak grała zdecydowanie lepiej niż w poprzednim roku. Remisy z Bauns i Orbis Casino świadczą o zwyżkującej formie tej ekipy. Zapraszamy na kolejne turnieje już za rok, emocji na pewno nie zabraknie.
Głos Wybrzeżajaf

Zobacz także

Opinie (4)

  • złota czwórka

    proponuję wytypowac najlepszą grającą czwórkę plażowych grajków:
    przysyłajcie swoje propozycje

    • 0 0

  • The best

    Cięzko powiedzieć, jak się nikgo nie zna:) ale ja proponuję... siebie ?:)

    • 0 0

  • to tak... napewno ja :D ja bylem zdecydowanie najlepszy! a pozostalych trzech to mozecie juz sobie sami wybrac... moze byc ktos z Actimeli Gdynia ale napewno nie Fazi :P

    • 0 0

  • The best of he best

    Hmmm... ja raczej uważam, że jeśli ktoś ma odpoaść w preeliminacjach tego plebiscytu, to możesz to być tylko Ty Saju:)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Główne Miasto Gdańsk - spacer z Walkative

w plenerze, spacer

Harpuś - z mapą na Zbiornik Stary Sobieski!

30 zł
impreza na orientację

Forum

Najczęściej czytane