- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (129 opinii)
- 2 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (9 opinii)
- 3 Ponad 200 osób rowerami po lotnisku (80 opinii)
- 4 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (34 opinie)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 6 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (5 opinii)
Zwiedzanie Gdańska na desce z wiosłem
Tak wygląda Gdańsk z perspektywy SUP-a.
Nie tylko statki, motorówki czy kajaki dają możliwość zwiedzania zakamarków Gdańska od strony Motławy. Maciej Szulikowski wpadł na pomysł, aby robić to dzięki SUP-om. Na desce z wiosłem można przepłynąć każdym możliwym kanałem, zobaczyć Żurawia czy stocznię z nowej perspektywy lub podpłynąć do kadłuba Sołdka i dotknąć go od strony wody.
Grupy deskarzy trzymających wiosła w dłoniach i pływających po gdańskich kanałach to coraz częstszy widok. Można ich spotkać na Motławie i okolicach w weekendy. Na razie stanowią atrakcję turystyczną niemal tak wielką, jak najbardziej znane gdańskie miejsca czy obiekty. Ludzie zatrzymują się na pomostach lub przy nabrzeżu i robią zdjęcia płynącym na SUP-ach.
SPRAWDŹ JAK PŁYWAĆ NA SUP-IE
- Wpadliśmy na innowacyjny pomysł. W sumie w Polsce nikt jeszcze tego nie robi. Chodzi o zwiedzania miasta, w tym wypadku Gdańska, od strony wody, przy pomocy SUP-a. Oczywiście mogą robić to ludzie w każdym wieku, nie ma żadnych barier - mówi Maciej Szulikowski z ABC Surf, który organizuje zwiedzanie na SUP-ach, jak i treningi tego sportu w Sopocie.
- Na początku siadamy sobie na kolanach. Kiedy poczujemy się pewniej - wstajemy. To też daje zmianę perspektywy postrzegania Gdańska. Po 5-10 minutach mija bowiem strach u początkujących związany ze staniem na desce. Mało tego, spokojnie można skupić się na ładnych widokach, które są wokół nas - dodaje.
Zwiedzanie organizowane jest w wybrane weekendy. Informację na jego temat, jak i sprzętu, można znaleźć na stronie abcsurf.pl. Na razie pływają wszyscy chętni, a koszt całego zwiedzania z wypożyczeniem sprzętu wynosi 60 zł. Z czasem Szulikowski chce stworzyć klub. W nim znajdą się osoby przeszkolone przez niego, które będą w stanie swobodnie poruszać się na SUP-ie po Motławie. Dla nich przewidziane będą również zniżki związane z wypożyczeniem sprzętu. I tylko one będą mogły wypożyczyć prywatnie sprzęt w cenie 30 zł.
- Pływamy na Motławie, Martwej Wiśle, wpływamy na teren Stoczni, staramy się pokazać ludziom mieszkającym w Gdańsku miejsca, w których jeszcze nie byli - opisuje Szulikowski.
- Oczywiście są też momenty, gdy przepływamy obok Żurawia czy Sołdka. Są to najatrakcyjniejsze momenty wycieczki. Dzięki temu widzimy te charakterystyczne punkty Gdańska tak, jak nigdy wcześniej - dodaje.
Długość treningu zależy od grupy. Czasami trwa on 1,5 godziny, a innym razem jest 2,5-godzinny. Pływanie kanałami sprawia, że Gdańsk jawi się nam rzeczywiście z innej perspektywy. Do tego napotykamy na drodze różne przeszkody - jak mostki czy rury, z którymi trzeba sobie radzić.
- Najbardziej zaskakujące jest dla mnie to, że mieszkańcy Gdańska, czyli zazwyczaj panowie w wieku powyżej 60 lat zaczepiają nas i chcą się dołączyć. To jest fantastyczne - zauważa Szulikowski.
Wiele osób postawi jednak pytanie: po co ten cały SUP, skoro od dawna można to samo robić kajakiem?
- To już zależy od indywidualnych upodobań. Na SUP-ach, w porównaniu do kajaków, można sobie wstać. Do tego małą zwyżkę adrenaliny daje przepływanie pod różnego rodzaju mostkami czy rurami, gdy musimy się schylać. My jednak nie rywalizujemy z kajakami. Po prostu proponujemy coś nowego - kończy Szulikowski.
Sprawdź, czy nauka pływania na SUP-ie jest trudna.
Miejsca
Opinie (29) 1 zablokowana
-
2015-06-25 16:59
Fale
Pływałem tam na kajaku. Kiedy przepływa większa jednostka, fale są tak duże , że można wypaść z kajaku. Dodatkowo radzę unikać łabędzi , które mają młode. Sport dla odważnych. Lepszy rower wodny
- 3 0
-
2015-06-25 21:28
Nieważne kajak, deska czy balia. Ważne,że pomału zaczynają odżywać gdańskie wody. Jest w Polsce wiele miast, które zazdroszczą nam takich wodnych możliwości i oddały by wiele, by mieć choćby taką Radunię. "Wielkie mnóstwo" ogródków gastronomicznych na Długiej czy Długim Targu z chęcią zamieniłbym na więcej takich miejsc bezpośrednio przy obu Motławach - nawet na pływających platformach jak ta przy Zielonym Moście.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.